Jaaaaasne .... a fundatorami 95% europejskich uniwersytetów byli masoni pospołu z racjonalistami

Panowie ateiści,
Wasza naiwność jest przezabawna. Wy na prawdę myślicie, że przez niemalże 1800 lat (do epoki oświecenia) cała ludzkość żyła w ciemności, zabobonie itp. itd. a dopiero w wieku XVIII nastąpił jej nagły i skokowy rozkwit? Otóż musicie wiedzieć, że ewolucja (każda!) to pewien rodzaj procesu, który jest osadzony w czasie, najczęściej dłuższym i rozpatrywanie go z perspektywy życia jednostki jest głupotą. Musicie wiedzieć, że masa postaci (wierzących, czy też należących do KK) pracowała w tym powolnym i mozolnym procesie, dzięki któremu teraz możecie tutaj się wygłupiać. Jako przykłady można podać chociażby Kopernika czy Erazma z Rotterdamu, ale nie tylko oni.
Prawda jest taka, że od momentu oświecenia i rzezi Rewolucji Francuskiej rozpoczął się okres...no właśnie czego?
Dla Waszej wiadomości: to pod przykrywką nauki hitlerowscy lekarze maltretowali i mordowali w okrutnych męczarniach (nie tylko zresztą oni, bo Japończycy bywali jeszcze gorsi) setki tysięcy kobiet, dzieci i mężczyzn. To naukowcy, w XX wieku, dokonywali takich zbrodni jak: lobotomia (za którą pewien człowiek otrzymał...Nagrodę Nobla) czy eugenika (nie tak dawno wojująca w USA). Można też wspomnieć o takich, "genialnych" pomysłach naukowców jak flebotomia, czy narzędzia tortur i śmierci tworzone przez nich (jako przykład można podać chociażby gilotynę).

Czy powyższe świadczy o tym, że cała nauka jest zła? Nie. Świadczy o tym, że rozwój to pewien proces, który wymaga ofiar...niestety. Jakoś nie czepiacie się ateistycznych naukowców/lekarzy - zbrodniarzy.

Co do dyskryminacji kobiet w KK: to problem ludzi, nie Boga. W Genesis stoi jak byk:
"Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę."
Zastosowano tutaj spójnik "i" co na płaszczyźnie językowej, jak i logicznej, stwarza równość między kobietą i mężczyzną. Ponad to, Jezus w czasie swojej działalności nigdy nie dyskryminował kobiet. To co sobie uroją ludzie, nawet tacy jak św. Augustyn, nigdy nie może stać nad Słowem.

(Pomińmy, że w 1800 roku Oświecenie się skończyło nie zaczęło, ale nie każdy musi być historykiem).
Po pierwsze pisałem, że rozkwit nauki zaczął się od wieku reformacji i renesansu (mam nadzieję, że kolega nie myli tej epoki z Oświeceniem). Oczywiście, że cała masa wierzących pracowała i przyczyniała się do odkryć naukowych, nikt tego nie kwestionuje. Znakomitym przykładem jest tutaj wspomniany przez kolegę Kopernik czy Erazm z Roterdamu. Z tym, że z tymi przykładami trafiłeś kolego jak kulą w płot! Bo przypomnę, że odkrycie Kopernika Kościół oficjalnie nazwał heretyckim a tych, którzy w tę "herezję" wierzyli delegował do Domu Pana w sposób, przy którym dzisiejsza "cywilizacja śmierci" ze swoją eutanazją to pikuś. Podobnie było z poglądami Erazma z Roterdamu, który (ku oburzeniu Kościoła) głosił potrzebę popularyzacji Biblii i uznawał, że niewiedza przyczynia się do zła. Te heretyckie według Kościoła poglądy spowodowały, że jego dzieła były zakazane przez Kościół i palone na stosach (niejednokrotnie razem z ich posiadaczami).
Chodzi nie o to, że poszczególni wierzący ludzie (wbrew Kościołowi!) przyczyniali się do rozwoju nauki, ale że Kościół jako instytucja tę naukę wtrzymywał. Nie chodzi tu zresztą jedynie o opór wobec teorii Kopernikańskiej czy innych odkryć, ale o doktrynę głoszoną przez Ojców Kościoła i kolejnych papieży. Cytatami służę.


Po pierwsze ja nie atakuję Boga za dyskryminację kobiet, bo On nie istnieje, ale atakuję Kościół Katolicki czyli ludzi właśnie. Zdanie KK o kobietach (Ojców Kościoła, papieży, głównych ideologów i filozofów katolickich) pokazałem w poprzednim poście.
Po drugie jeden cytat z Pisma Świętego "wiosny nie czyni". Pismo Święte roi się od cytatów uwłaczających kobietom. Dla niezorientowanych:

" 16 Do niewiasty powiedział: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą. " - Rdz 3 (ta sama księga co zacytowana przez przedmówcę)

" 8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. 10 Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. " - 1 Kor 11

" 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. " - Ef 5

Cytatów z Księgi Powtórzonego Prawa o nieczystności kobiety już nie chce mi się szukać, ale za Erazmem z Roterdamu namawiam - poczytajcie Biblię!

@Up,
Czepiasz się o 10 lat, ale ok. Strzeliłem pi razy drzwi.
Określ się wreszcie. Czym jest Kościół? Który Kościół atakujesz? Instytucjonalny czy wspólnotę ludzi? Jak sam napisałeś, niektórzy członkowie Kościoła byli zmuszeni działać przeciw woli zwierzchników instytucji...czy to nie świadczy o Kościele dobrze? Wskazuje to na fakt, że członkowie Kościoła na ten rozwój wpływali, potrafili się "władzy" przeciwstawić. To, że jakaś oligarchia miała negatywny wpływ na proces nie świadczy o tym, że on nie zachodził. Dlatego też ogromne zachwyty ateistów/racjonalistów nad epoką oświecenia powinny mieć jakieś zakorzenienie we wcześniejszych epokach...dla Was jest to jednak bardzo niewygodne, gdyż był to okres "panowania KK".

Może odniesiesz się jakoś do fragmentów na temat zbrodni XX-wiecznej nauki, które przytoczyłem w moim wcześniejszym poście? Był to przecież ten okres, gdy hegemonia KK się skończyła. Czy tak radykalny rozwój nauki, który pochłonął wiele istnień, uważasz za coś pozytywnego?

Akurat ten jeden fragment z Genesis jest jednym z najważniejszych, gdyż już na wstępie określa równość kobiet i mężczyzn i ucina wszelkie spekulacje. Poza tym, stosujesz zwykłą manipulację. Może przytoczymy karę dla mężczyzny, co?
15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę,
pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej:
ono zmiażdży2 ci głowę,
a ty zmiażdżysz2 mu piętę.
i dalej:
17 Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść -
przeklęta3 niech będzie ziemia z twego powodu:
w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie
po wszystkie dni twego życia.
18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła,
a przecież pokarmem twym są płody roli.
19 W pocie więc oblicza twego
będziesz musiał zdobywać pożywienie,
póki nie wrócisz do ziemi,
z której zostałeś wzięty;
bo prochem jesteś
i w proch się obrócisz!.
Cholera, wybrałeś sobie jeden, środkowy, akapit, który wyrwałeś z kontekstu i brylujesz. Wg Ciebie, kto otrzymał surowszą karę? Kobieta, czy mężczyzna? W mojej ocenie Bóg jest sprawiedliwy: każe wg popełnionego zła.

Co do kolejnego cytatu: może przytoczysz całość nauki Pawła na temat relacji rodzinnych? List do Efezjan i kolejny, pojedynczy cytat, tak jakby cała reszta była nieistotna:
"20 Dzięki czyniąc zawsze za wszystko, w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Bogu i Ojcu.
21 Będąc poddani jedni drugim w bojaźni Bożej.
22 Żony! bądźcie poddane mężom swoim, jako Panu;
23 Albowiem mąż jest głową żony, jako i Chrystus głową kościoła; a on jest zbawicielem ciała.
24 Jako tedy kościół poddany jest Chrystusowi, tak też żony mężom swoim we wszystkiem.
25 Mężowie! miłujcie żony wasze, jako i Chrystus umiłował kościół i wydał samego siebie za niego,
26 Aby go poświęcił, oczyściwszy omyciem wody przez słowo;
27 Aby go sobie wystawił chwalebnym kościołem, nie mającym zmazy albo zmarszczku, albo czego takiego, ale iżby był święty i bez nagany.
28 Tak powinni mężowie miłować żony swoje, jako swoje własne ciała; kto miłuje żonę swoję, samego siebie miłuje.
29 Albowiem żaden nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i ogrzewa, jako i Pan kościół.
30 Gdyżeśmy członkami ciała jego, z ciała jego i z kości jego.
31 Dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę, i przyłączy się do żony swojej, i będą dwoje jednem ciałem.
32 Tajemnica to wielka jest; lecz ja mówię o Chrystusie i o kościele.
33 A wszakże i każdy z was z osobna niechaj miłuje żonę swoję jako siebie samego, a żona niech się boi męża swego."
Wers 21. mówi o równym poddaństwie wszystkich ludzi względem Chrystusa. Piszesz o poddaństwie żon, ale nie przytaczasz kolejnych fragmentów, które niewątpliwe stoją niejako w sprzeczności z typowym rozumieniem "poddaństwa". Czy wg Ciebie autor tych słów nakazywał miłować, szanować własnego niewolnika (jeśli przyjmiemy proste rozumowanie, że żony mają być niewolnicami swoich mężów?). Te fragmenty trzeba rozpatrywać w kontekście relacji na linii Chrystus - Kościół bo taką analogię Paweł tworzy.

Wykaż mi w działalności Jezusa jakieś momenty dyskryminacji kobiet. Potrafisz? Poza tym, człowieku, zdajesz sobie sprawę, że operujemy teraz na realiach sprzed kilku tysięcy lat? Czy uważasz powyższe zalecenia (szacunek, miłość względem żony, wierność) za jakieś nieaktualne standardy?

Co do "nieczystości kobiet"...wiesz w jakich warunkach ci ludzie ówcześnie żyli? Wiesz jaka jest źródło zwyczaju obrzezania? Czy nie widzisz prostej analogii między obrzezaniem (uprawianym ze względów higienicznych, podobnie zakaz jedzenia wieprzowiny) a okresem "nieczystości" kobiet? Jak myślisz, czy kobieta czuje się komfortowo w momencie, gdy na zewnątrz temperatura wynosi 30*C, nie ma dostępu do żadnych środków higieny osobistej (no, może poza wodą, ale to i tak nie zawsze) a jakiś facet chce się do niej dobrać w czasie okresu? Wiele współcześnie żyjących kobiet, niejako wycofuje się z życia seksualnego w tym okresie a Ty się dziwisz, że 4000 lat temu ktoś postanowił im to ułatwić...szczególnie w społeczeństwie całkowicie patriarchalnym...