Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 17:26



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 13 ] 
 Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn maja 16, 2011 16:36
Posty: 27
Post Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
Mam takie pytanie: jest para. Mieszkaja razem od dwóch lat. Za dwa miesiące jest ich slub. Biorą ślub, mieszkajac razem. Czy zatem ten ślub jest ważny? Bo.. spowiedaja sie tydzien przed ślubem, a wciaz mieszkaja razem, zyja zatem w grzechu przystepujac do sakramentu małżenstwa. Jak Kosciól widzi te sprawy?


Pt cze 17, 2011 10:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 9:27
Posty: 234
Lokalizacja: Opole, Opolskie
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
viewtopic.php?f=26&t=7411

_________________
когда кто - то показывает палъцем на небо, толъко дурак смотрит на палец.


Pt cze 17, 2011 10:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 18, 2011 19:01
Posty: 20
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
Olaa27 napisał(a):
Mam takie pytanie: jest para. Mieszkaja razem od dwóch lat. Za dwa miesiące jest ich slub. Biorą ślub, mieszkajac razem. Czy zatem ten ślub jest ważny? Bo.. spowiedaja sie tydzien przed ślubem, a wciaz mieszkaja razem, zyja zatem w grzechu przystepujac do sakramentu małżenstwa. Jak Kosciól widzi te sprawy?

samo mieszkanie nie ma znaczenia żadnego. można z kimś mieszkać i nie współżyć, można nie mieszkać i współżyć. co lepsze?
poza tym wspólne mieszkanie (włączając w to współżycie) powoduje uniknięcie wielu rozczarowań, rozstań itp. więc chyba jest lepsze niż mieszkanie oddzielnie i poznawanie prawdziwych siebie dopiero po ślubie.

_________________
[color=#FF0000]------------------[/color]
[color=#FF0000]Ziemia jest płaska![/color]


Pn lip 18, 2011 21:03
Zobacz profil
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
Z moich doświadczeń wynika, że mieszkanie przed ślubem niczego nie gwarantuje. Znam ludzi, którzy zawierali związki małżeńskie po kilku latach konkubinatu i jeszcze prędzej się rozeszli. Jedno z małżeństw żyło zgodnie 10 lat w konkubinacie i 2 lata w małżeństwie. Pewność małżeństwa zwalnia niektóre osoby z gry pozorów. Jeśli zależy nam na poznaniu człowieka to współżycie jest przeszkodą, szczególnie dla kobiety. Zakłada różowe okulary przed ślubem, zamiast po nim. Potem mamy rozczarowania.


Pn lip 18, 2011 21:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 18, 2011 19:01
Posty: 20
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
Liza napisał(a):
Z moich doświadczeń wynika, że mieszkanie przed ślubem niczego nie gwarantuje. (...)

nie gwarantuje, masz rację nigdy nie masz najmniejszej chociażby gwarancji, że się uda

_________________
[color=#FF0000]------------------[/color]
[color=#FF0000]Ziemia jest płaska![/color]


Pn lip 18, 2011 22:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
Ja słyszałam, że w przypadku par mieszkających przed ślubem nie ma dwóch spowiedzi przedslubnych, tylko jest jedna - w przeddzień ślubu. Bo zawarcie małżeństwa jest wystarczającym postanowieniem poprawy. A wydaje mi się że tą przynajmniej jedną noc powinni powstrzymać się od seksu, żeby przyjąć komunię w stanie godnym w dzień ślubu.


Wt lip 26, 2011 16:55
Zobacz profil
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
Mieszkając razem bez ślubu, popełniają dwa zasadnicze grzechy... Cudzołóstwo i Nieczystość. Nie zawarli przed Bogiem związku małżeńskiego.


N sie 21, 2011 23:32
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
A jak mieszkają razem ale bez seksu to czy mowa tu o nieczystości ? mi się zdaje że nie ...


Pn sie 22, 2011 21:30

Dołączył(a): Pn gru 06, 2010 11:36
Posty: 2
Lokalizacja: Gliwice, Śląskie
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
sądzę, że głównym powodem jest oczywiście kwestia współżycia przed ślubem. ale nie tylko - mieszkanie razem wiąże się z dzieleniem calego swego życia z partnerem, wspolne problemy, wzloty i upadki. para taka i tak zachowuje się juz jak legalne małzeństwo. a to dodatkowo napędza popęd, ktory jest przecież naturalna fizjologiczna sprawą. Według mnie, lepiej poczekać i oddac przyszlemu małżonkowi nie tylko siebie fizycznie, ale także mentalnie.


Wt sie 23, 2011 0:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Pary mogą przysięgać, że nie współżyją. Kwestia sumienia - czy tak jest, czy kłamią.

Inna sprawa - problem tzw. zgorszenia publicznego. Naciągany, moim zdaniem, ponieważ to inna nazwa na wścibstwo i obgadywanie "a ci tam bez ślubu żyją...".

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt sie 23, 2011 11:35
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re:
ToMu napisał(a):
Inna sprawa - problem tzw. zgorszenia publicznego. Naciągany, moim zdaniem, ponieważ to inna nazwa na wścibstwo i obgadywanie "a ci tam bez ślubu żyją...".


Nie dziwne, że uważasz, że jest to naciągane, skoro tak jaki opisujesz rozumiane zgorszenie nie ma nic wspólnego z chrześcijańskim pojęciem zgorszenia. Tu zupełnie nie o to chodzi. Nie chodzi o "święte oburzenie" innych, tym nie trzeba się aż tak przejmować (ewentualnie można rozważyć czy mają rację, bo czasami człowiek sam w swojej ocenie się myli). Przejmujmy się raczej wpływem swojego zachowania i postawy na upadek innych, a wspólne mieszkanie z pewnością do takich negatywnych postaw i zachowań należy.

Z Katechizmu:
Cytuj:
KKK 2284 Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła. Ten, kto dopuszcza się zgorszenia, staje się kusicielem swego bliźniego. Narusza cnotę i prawość; może doprowadzić swego brata do śmierci duchowej. Zgorszenie jest poważnym wykroczeniem, jeśli uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza drugiego człowieka do poważnego wykroczenia.

KKK 2285 Zgorszenie nabiera szczególnego ciężaru ze względu na autorytet tych, którzy je powodują, lub słabość tych, którzy go doznają. Nasz Pan wypowiedział takie przekleństwo: "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych... temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza" (Mt 18, 6) (Por. 1 Kor 8, 10-13). Zgorszenie jest szczególnie ciężkie, gdy szerzą je ci, którzy, z natury bądź z racji pełnionych funkcji, obowiązani są uczyć i wychowywać innych. Takie zgorszenie Jezus zarzuca uczonym w Piśmie i faryzeuszom, porównując ich do wilków przebranych za owce (Por. Mt 7, 15).


Warto przypomnieć tutaj pewną sytuację z Pisma Świętego - św. Paweł pisząc o tym, że wszystkie potrawy są czyste (dla Żydów niektóre potrawy były nieczyste i nie można było ich jeść) wspomina o tym, że lepiej by było nie zjeść czegoś, o czym się wie, że jest czyste, niż zjeść to, ale być przyczyną grzechu dla tych, co o tym nie wiedzą. Wiadomo dlaczego - bo dusza drugiego człowieka jest aż tak ważna.
Cytuj:
Rz 14,13-21
Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. A raczej to zawyrokujcie, by nie dawać bratu sposobności do upadku lub zgorszenia. Wiem i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo przez się było nieczyste, a jest nieczyste tylko dla tego, kto je uważa za nieczyste. Gdy więc stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz swego brata, nie postępujesz już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie] pokarmów nie narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus.
Niech więc posiadane przez was dobro nie stanie się sposobnością do bluźnierstwa! Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi. Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu. Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy! Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek spożywając ją, dawał przez to zgorszenie. Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi.

_________________
Piotr Milewski


Wt sie 23, 2011 17:58
Zobacz profil WWW
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
Szymon24 napisał(a):
A jak mieszkają razem ale bez seksu to czy mowa tu o nieczystości ? mi się zdaje że nie ...

Rzeczywiscie znasz takich(?)czy tak tylko sobie napisałeś hipotetycznie?


Wt sie 23, 2011 18:10

Dołączył(a): Cz maja 05, 2011 19:28
Posty: 12
Post Re: Pytanie odnośnie mieszkania razem przed slubem.
W tym temacie słychać różne głosy, zarówno osób nie znających się na nauczaniu Kościoła w sprawie mieszkania razem bez ślubu, jak i mających na ten temat wiedzę. Nie zostało jednak powiedziane, dlaczego wspólne mieszkanie pary bez ślubu (nawet nie współżyjącej) jest grzechem (poza wymienionym zgorszeniem, co może stanowić przeszkodę do zawarcia małżeństwa). Kościół stwierdza, że mieszkając z osobą przeciwnej płci narażamy się na popełnienie cudzołóstwa. Jak łatwo wykombinować, samo wystawienie się na pokusę grzechu jest grzechem. Przecież pokus mamy unikać, a nie je sobie stwarzać. Nie możemy być bowiem niczego pewni, gdy w grę wchodzą hormony i ogólnie pojęte pożądanie...


Wt sie 23, 2011 19:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL