
Re: Przewidywanie przyszłości. Czy to możliwe?- Dziwne sny.
Nie wszystkie sny są "prorocze", zresztą nie jest to najwłaściwsze określenie (ale jak zwał tak zwał). Większość snów jakie pamiętamy po przebudzeniu to projekcje z podświadomości, są to wszelkiego rodzaju wspomnienia które nasza podświadomość utrwaliła (zmagazynowała) a które nie kontrolowane przez świadome "ja" (no, przecież "my" śpimy)

przybierają dziwaczne formy. Dobry psycholog na podstawie tych snów może zdiagnozować różnego rodzaju urazy psychiczne, nawet te z wczesnego dzieciństwa a które mają znaczący wpływ na nasze dorosłe życie. Ale to tylko tak na marginesie.
Sny prorocze mają całkowicie inne źródło a mianowicie pochodzą z tzw. "astralu", albo inaczej z płaszczyzny "przyczynowej" (4-5D). Jak sama nazwa wskazuje tam rodzą się wszelkie przyczyny, czyli to co ma się w przyszłości wydarzyć, zmaterializować na planie fizycznym (3D).
Niektórzy w czasie snu potrafią "wędrować" w te obszary (a właściwie ich dusza po oddzieleniu od ciała)

i mogą niejako podglądać te potencjalne zdarzenia. Potencjalne ponieważ dopóki się nie zmaterializują na planie fizycznym są w stanie "zarodkowym", czyli nie są do końca określone (zdeterminowane) i w każdej chwili mogą ulec zmianie. Oczywiście im bliższy jest ich termin materializacji tym zmiany te są trudniejsze.
Jak z tego widać takie "prorocze" sny nie zawsze się sprawdzają ponieważ w każdej chwili ich linia przyczynowo - skutkowa może ulec zmianie, co w konsekwencji może wstrzymać jakieś zdarzenie, lub złagodzić ich skutki, no... przecież nasza wolna wola ma też coś do powiedzenia, nie?
Dopóki materializacja zdarzenia jest jeszcze odległa możemy je kontrolować, przede wszystkim przez pozytywne myślenie (działanie). Wszelkie tzw. nieszczęśliwe wypadki biorą się właśnie z negatywnego nastawienia do życia, oczywiście nie materializują od razu, ale ich przyczyna już gdzieś tam kiełkuje, jak to się mówi - ziarnko do ziarnka...
Komuś może przyśnić się np. katastrofa lotnicza, to sygnał, że w najbliższym czasie nie może latać samolotem, niektórzy mają nawet takie wewnętrzne przeczucie, że akurat dzisiaj nie mogą podróżować bo...
A więc cokolwiek ma się wydarzyć w realu wpierw musi zaistnieć w astralu. Zresztą wszelkiego rodzaju objawienia (np. Maryjne) mają dokładnie to samo podłoże. Istoty duchowe mogą na bieżąco obserwować rodzące się przyczyny jakiegoś zdarzenia np. przyszłej wojny, czy katastrofę na skalę globalną. Dlatego nie dziwny się, że objawienia mają zawsze te same motywy - "jeśli się nie nawrócicie itd..." czyli po naszemu - jeśli nie zmienicie swojego życia na lepsze, to niechybnie wydarzy się to a to. a najgorsze w tych przepowiedniach jest to, że zawsze się sprawdzają, ponieważ bardzo trudno wpływać na wolę setek tysięcy lub milionów ludzi równocześnie, mówiąc - nawrócicie się. I bynajmniej nie chodzi tu o nawrócenie się na konkretną religię ale zmienię sposobu myślenia.
Wniosek z tego taki, że to nie Bóg nas karze lub dopuszcza te wszystkie okropności i nieszczęściami, ale my sami się karzemy poprzez niewłaściwe używanie energii naszych myśli. Przecież każda energia to broń obusieczna, można nią budować wspaniałą przyszłość lub unicestwiać się wzajemnie. I tak to mniej więcej działa.
