Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 22, 2025 22:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Małżeństwo z niewierzącym 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
szumi napisał(a):
Ja odnosiłem się do sytuacji autora, który - jak sam stwierdziłeś - raczej nie jest ochrzczony, więc wówczas małżeństwo jest związkiem katoliczki z niewierzącym (różnica religii). I do tego się odniosłem.

Jest związkiem rzymskiejkatoliczki z nieochrzczonym (jeżeli faktycznie tak jest). Związek rzym-katolika czy katoliczki z niewierzącym czy niewierzącą, to w Waszym prawie jeszcze "insza inszość".
Meritus odniósł się do rewelacji (przynajmniej na gruncie rzymskokatolickim), ale noOne'a, który ważność tak małżeństwa jak i sakramentu uzależnił od wiary w Boga udzielającego. Nie wiem jakiego wyznania jest noOne, raczej nie katolikiem i pisze w perspektywie tradycji teologicznej swojego wyznania, ale autorowi wątku chodzi o małżeństwo w Kościele rzymskokatolickim.
Cytuj:
Zaś niewiara ochrzczonego istotnie nie wpływa na ważność sakramentu.

Małżeństwo nieochrzczonego nie jest sakramentem, więc jego niewiara też nie wpływa na ważność małżeństwa.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


So sie 06, 2011 10:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
noOne napisał(a):
meritus przeczytaj całość mojej poprzedniej wypowiedzi, bez wyciniania,
zastanów się też, skąd mamy tak gwaltowny wzrost rozwodów, czy innych małżeńskich niepowodzeń - to jest właśnie brak tych Łask od Boga płynących na małzonków, a wynikających z sakramentu małżeństwa..


Ale co to ma do pytania, które zapodał autor wątku? Pytanie dotyczy tego, czy jest możliwe by nieochrzczony/niewierzący zawarł małżeństwo z rzymską katoliczką i jaka forma jest właściwa? Możemy podyskutować na temat wzrostu ilości rozwodów, w ty celu załóż nowy wątek, lub odgrzej stary. Autor tego wątku jak na razie chce się żenić a nie rozwodzić.
Cytuj:
te łaski otrzyma tylko para małżonków, która z pełną wiarą i świadomością przystępuje do tego sakramentu, (oczywiście przyjmując Komunię nie-świętokradzko - co się bardzo często zdarza)

Autor wątku nie zamierza przystępować do komunii, ani zresztą do innego sakramentu też, bo jest prawdopodobnie nieochrzczony a na pewno niewierzący, chce jedynie zawrzeć małżeństwo z rzymską katoliczką. Pyta się w jaki sposób.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


So sie 06, 2011 10:51
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
Piotr1 napisał(a):
Małżeństwo nieochrzczonego nie jest sakramentem, więc jego niewiara też nie wpływa na ważność małżeństwa.

Nie pisałem nic o niewierze nieochrzczonego...

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So sie 06, 2011 12:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
szumi napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
Małżeństwo nieochrzczonego nie jest sakramentem, więc jego niewiara też nie wpływa na ważność małżeństwa.

Nie pisałem nic o niewierze nieochrzczonego...


To o czyjej niewierze? Przecież sam napisałeś:

Cytuj:
Ja odnosiłem się do sytuacji autora, który - jak sam stwierdziłeś - raczej nie jest ochrzczony,


sorry, pogubiłem się, jeżeli ani o wierze ochrzczonego ani nieochrzczonego, to jaka jaka jest trzecia możliwość?

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


So sie 06, 2011 12:50
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
szumi napisał(a):

Zaś niewiara ochrzczonego istotnie nie wpływa na ważność sakramentu.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So sie 06, 2011 13:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
No, ale Szumi. Niewiara szafarza może byc, ale niewiara przyjmującego sakrament to już nie bardzo.


So sie 06, 2011 13:57
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
Niewiara przyjmującego, w rzymskiej sakramentologii, też nie wpływa na ważność sakramentu. W przypadku innych sakramentów niż małżeństwo (to ma specyficzny status jako sakrament) może być "niegodziwe". Ale tu piszemy o małżeństwie, w rzymskokatolickim jego rozumieniu.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


So sie 06, 2011 14:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
Nie tak szybko. Niewiara dorosłego przyjmującego chrzest na przykład...?
A małżenstwo, słusznie, ma specyficzny status - więc tym bardziej.


So sie 06, 2011 19:56
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
BlankoA, z wrażenia sprawdziłem.. Ex opere operato jest Waszym dogmatem wiary. Sakrament jest ważny, jeżeli został poprawnie dokonany. Jasne, ze w przypadku braku wiary u przyjmującego, nie spowoduje jej wzrostu, ani rozwoju, bo jej nie ma.

Oczywistym wydaje się, że w przypadku innych niż małżeństwo sakramentów, np. chrztu, przystępowanie do niego bez wiary (którą publicznie się przecież deklaruje) byłoby nadużyciem także w ramach rzymskokatolickiej teologii (choć niestety praktyka często tu odbiega). Ale nie o tym dyskutujemy. Małżeństwo, jesli chodzi o skrament, ma specjalny status , którym Wasz papież tak pisał (FC 68 - już to kilka razy tu cytoałem):

Wśród sakramentów małżeństwo ma tę cechę wyróżniającą je od innych, że jest sakramentem rzeczywistości już istniejącej w ekonomii stworzenia, że jest tym samym przymierzem małżeńskim, które zostało ustanowione przez Stwórcę „od początku”.

Dlatego też, wyjaśniał dalej Wasz papież,
na niektórych obszarach raczej względy społeczne niż prawdziwie religijne skłaniają narzeczonych do zawarcia małżeństwa w Kościele. Nic w tym nie ma dziwnego, małżeństwo bowiem nie jest wydarzeniem dotyczącym jedynie tego, kto je zawiera, lecz z natury jest wydarzeniem społecznym, angażującym małżonków także wobec społeczeństwa i zawsze uroczystość jego zawarcia była świętem skupiającym rodzinę i przyjaciół. Wynika więc samo z siebie, że wraz z motywami osobistymi, także motywy społeczne wchodzą w grę przy prośbie o ślub kościelny.

A wcześniej tak napisał tak o wierze przystępujących do zawarcia małżeństwa: Wiara osób proszących o ślub kościelny może mieć różny poziom ... Muszą oni (mowa o duszpasterzach) także rozumieć racje, które skłaniają Kościół, że dopuszcza do obrzędu także tych, których usposobienie nie jest doskonałe.

Ze względu więc właśnie na ten specyficzny status małżeństwa jako sakramentu w rzymskokatolickiej teologii, prośba o ślub z motywów społecznych a nie religijnych, jest jak najbardziej przez Wasz Kościół akceptowana; w przeciwieństwie do innych sakramentów (przynajmniej w teologii, praktykę zostawmy na boku).

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


N sie 07, 2011 13:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3477
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
Na tym etapie wyjściem dla was jest tylko kontrakt cywilny , albo...... zastanów się, czy rzeczywiście jesteś niewierzący , czy tylko "niewiedzący" i idź tą drogą.Pozdrawiam

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


N sie 07, 2011 15:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
Dlaczego, mareta?
Polskie prawo przewiduje dwie możliwości zawarcia kontraktu małżeńskiego: wobec urzędnika USC lub uprawnionego ustawowo duchownego. Narzeczona autora wątku, jako ochrzczona w Krk, oprócz prawa Rzeczypospolitej Polskiej podlega także prawu Stolicy Apostolskiej, zgodnie z którym kontrakt małżeński może zawrzeć wobec uprawnionego duchownego swojego Kościoła, natomiast wobec urzędnika USC jedynie za zgodą swojego biskupa, do którego należy w tym wypadku wystąpić o dyspensę.

Ten drugi sposób jest znacznie bardziej skomplikowany, a i - jak napisał autor wątku - zależy jego narzeczonej na kościelnej ceremonii. Wiara czy jej brak nie mają - jak starałem się wyżej opisać - nic do rzeczy, jeśli chodzi o możliwość lub stosowność zawarcia małżeństwa - ani wobec prawa polskiego, ani prawa Stolicy Apostolskiej.

Dlaczego więc piszesz o tylko jednej możliwości - bardziej skomplikowanej i niechcianej? I dlaczego akurat z tej okazji ma się zastanawiać nad stopniem wiary/niewiary?

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


N sie 07, 2011 18:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 04, 2011 23:37
Posty: 3
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
mareta napisał(a):
Na tym etapie wyjściem dla was jest tylko kontrakt cywilny , albo...... zastanów się, czy rzeczywiście jesteś niewierzący , czy tylko "niewiedzący" i idź tą drogą.Pozdrawiam


Jestem niewierzący i nie wiem, czego można tu nie rozumieć, jeśli stan mojej "niewiary" dokładnie opisałem. Wydaje mi się, że Boga nie ma. Ale przecież nie mogę mieć pewności, prawda? Nikt z nas jej nie ma. Możemy jedynie wierzyć w Jego istnienie, lub nie. Ja więc nie wierzę, aczkolwiek dopuszczam do świadomości fakt, że mogę być w błędzie.


Dziękuję Wam za pomoc. Cieszę się, że żadne z nas nie będzie musiało rezygnować ze swoich racji, by uszczęśliwić drugie.

Pozdrawiam


Wt sie 09, 2011 0:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 06, 2010 16:30
Posty: 418
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
Piotr1 napisał(a):
Oczywistym wydaje się, że w przypadku innych niż małżeństwo sakramentów, np. chrztu, przystępowanie do niego bez wiary (którą publicznie się przecież deklaruje) byłoby nadużyciem także w ramach rzymskokatolickiej teologii (choć niestety praktyka często tu odbiega).


Aaaaano właśnie. W przypadku chrzczonego dorosłego warunkiem ważności jest właściwa intencja. Bez wiary trudno takową miec.

Piotr1 napisał(a):
Ale nie o tym dyskutujemy. Małżeństwo, jesli chodzi o skrament, ma specjalny status , którym Wasz papież tak pisał (FC 68 - już to kilka razy tu cytoałem):

Wśród sakramentów małżeństwo ma tę cechę wyróżniającą je od innych, że jest sakramentem rzeczywistości już istniejącej w ekonomii stworzenia, że jest tym samym przymierzem małżeńskim, które zostało ustanowione przez Stwórcę „od początku”.

Dlatego też, wyjaśniał dalej Wasz papież,
na niektórych obszarach raczej względy społeczne niż prawdziwie religijne skłaniają narzeczonych do zawarcia małżeństwa w Kościele. Nic w tym nie ma dziwnego, małżeństwo bowiem nie jest wydarzeniem dotyczącym jedynie tego, kto je zawiera, lecz z natury jest wydarzeniem społecznym, angażującym małżonków także wobec społeczeństwa i zawsze uroczystość jego zawarcia była świętem skupiającym rodzinę i przyjaciół. Wynika więc samo z siebie, że wraz z motywami osobistymi, także motywy społeczne wchodzą w grę przy prośbie o ślub kościelny.

A wcześniej tak napisał tak o wierze przystępujących do zawarcia małżeństwa: Wiara osób proszących o ślub kościelny może mieć różny poziom ... Muszą oni (mowa o duszpasterzach) także rozumieć racje, które skłaniają Kościół, że dopuszcza do obrzędu także tych, których usposobienie nie jest doskonałe.


Aaaaano właśnie. Różny poziom wiary. Wiary, czyli musi byc jej "więcej (minimalnie), niż zero". A niewiara, same względy społeczne, to w najlepszym razie null.

Cytujesz zresztą FC wybiórczo, bo:

Przeciwnie, w przypadku, kiedy pomimo wszystkich poczynionych kroków, nowożeńcy wyraźnie i formalnie dają do zrozumienia, że odrzucają to, co Kościół chce dopełnić sprawując obrzęd małżeństwa ochrzczonych, duszpasterz nie może dopuścić ich do obrzędu. Nawet jeśli czyni to z żalem, musi przyjąć do wiadomości tę sytuację i uświadomić zainteresowanych, że w tym stanie rzeczy nie Kościół, ale oni sami stanowią przeszkodę do odbycia obrzędu, o który proszą.


Wt sie 09, 2011 21:40
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18
Posty: 140
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
A ja wsadzę kij do innego mrowiska: jeżeli teraz, kiedy myślisz o ewentualnym małżeństwie teoretycznie (jako nieletni) przeżywasz tyle rozterek i prowadzi to do konfliktów czy nieporozumień z dziewczyną, to może zastanów się, jak wyglądałoby Wasze wspólne życie. Małżeństwo to nie tylko stanięcie przed ołtarzem (lub urzędnikiem). To codzienność i nieustające wybory. To także wychowanie przyszłych dzieci. W małżeństwach mieszanych zawsze jest problem co do wyboru wiary dla dziecka, czy je ochrzcić itd. Oprócz tego myślę, że małżonkowie powinni "iść w jedną stronę" - nie znaczy to, że muszą się zgadzać w każdej kwestii, ale muszą być gotowi do kompromisów. Własna wiara raczej nie powinna być poddawana takim kompromisom. Jeśli Kościół ostrożnie podchodzi do małżeństw mieszanych to właśnie dlatego, że widzi problemy nie tyle w zawarciu małżeństwa, co w dalszym wspólnym życiu.
Piszesz, że kochasz dziewczynę. Nie będę tego negować, chociaż podejrzewam, że jest to bardziej uczucie, niż postawa miłości. Niemniej jednak miłość do czegoś zobowiązuje. Myślę, że powinniście na spokojnie przeanalizować zarówno swoją wiarę, jak i swoje plany życiowe (a jeśli rozmowa kończy się konfliktem, to nie wróżę najlepiej takiemu związkowi).Tego nie zrobi za Was żadne forum ani nawet najlepszy przyjaciel.

_________________
Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.


Śr sie 10, 2011 12:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 04, 2011 23:37
Posty: 3
Post Re: Małżeństwo z niewierzącym
Zosiam napisał(a):
A ja wsadzę kij do innego mrowiska: jeżeli teraz, kiedy myślisz o ewentualnym małżeństwie teoretycznie (jako nieletni) przeżywasz tyle rozterek i prowadzi to do konfliktów czy nieporozumień z dziewczyną, to może zastanów się, jak wyglądałoby Wasze wspólne życie. Małżeństwo to nie tylko stanięcie przed ołtarzem (lub urzędnikiem). To codzienność i nieustające wybory. To także wychowanie przyszłych dzieci. W małżeństwach mieszanych zawsze jest problem co do wyboru wiary dla dziecka, czy je ochrzcić itd. Oprócz tego myślę, że małżonkowie powinni "iść w jedną stronę" - nie znaczy to, że muszą się zgadzać w każdej kwestii, ale muszą być gotowi do kompromisów. Własna wiara raczej nie powinna być poddawana takim kompromisom. Jeśli Kościół ostrożnie podchodzi do małżeństw mieszanych to właśnie dlatego, że widzi problemy nie tyle w zawarciu małżeństwa, co w dalszym wspólnym życiu.
Piszesz, że kochasz dziewczynę. Nie będę tego negować, chociaż podejrzewam, że jest to bardziej uczucie, niż postawa miłości. Niemniej jednak miłość do czegoś zobowiązuje. Myślę, że powinniście na spokojnie przeanalizować zarówno swoją wiarę, jak i swoje plany życiowe (a jeśli rozmowa kończy się konfliktem, to nie wróżę najlepiej takiemu związkowi).Tego nie zrobi za Was żadne forum ani nawet najlepszy przyjaciel.



Łatwiej byłoby, gdybyśmy oboje rzeczywiście "szli w jedną stronę", ale niestety - nie jest tak. Ale myślę, że sobie z tym poradzimy :)

Na forum wpadłem, rozmowy utykały w martwym punkcie z powodu naszej niewiedzy. Niestety nie wiem zbyt wiele na temat wiary katolickiej, dlatego gdzieś musiałem się poradzić. Problem wynikł właśnie z tego, że nie wiedzieliśmy, co dalej, bo myśleliśmy, że małżeństwo mieszane nie wchodzi w grę. Zastanawiałem się nad rozmową z księdzem, ale najpierw postanowiłem zapytać tutaj. I widać dobrze zrobiłem, bo moje wątpliwości zostały szybko rozwiane.


Pt sie 12, 2011 0:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL