Witam!

Mam dość nietypowe pytanie, otóż chodzi o to, ze jest pewien zespol, ktorego nazwa to skrot, w ktorym sa dwa brzydkie slowa, w dodatku po angielsku. Czy slychanie tego zespolu to grzech? Z gory dziekuje za odpowiedz!

Może i nie byłoby w tym żadnego grzechu, gdyby ta nazwa nie pociągała za sobą równie wulgarnego przekazu...A podejrzewam, że skoro zespół nazywa się akurat tak, to raczej treści, które przekazuje, nawiązują do nazwy...Mylę się?

Nie do konca, slowa sa i tak po angielsku, wiec nie bardzo rozumiem, a moze i jest w srodku piosenki jakies brzydkie slowo, ale mozna znalezc tzw. clean version, bez tego slowa, wiec nie wiem jak to jest.

Skup się na muzyce,słowa to tylko dodatek.Jak słucham np. AC/DC to warstwa muzyczna powoduje u mnie lekki dreszczyk i to jest To

Jakby chciał puścić clean version niektórych kawałków, których słuchałam jako nastolatka, to by nic z nich nie zostało . To może nie taki zły ten zespół, o którym piszesz...Jest na forum parę wątków o słuchaniu ostrej muzyki, może tam znajdziesz odpowiedz.Pozdro