Questa ja Cię popieram ,w rzeczy samej głosowanie na mniejsze zło w każdych wyborach nie przejdzie przez każde sumienie.

Dziwię się jednak ,iż traktuje się osoby niegłosujące jako osoby "tracące głos" , wbrew pozorom nie oddanie głosu jest też wyborem - wyborem negatywnym dla całej klasy politycznej ,która nie odzwierciedla celów do jakich dążą obywatele.

Przy niskiej frekwencji warto zastanowić się nad legalnością wybranej władzy ,która cieszy się poparciem rzeczywistym 10 -15% Narodu -suwerena ,a decyduje o sprawach dotyczących wszystkich.
taka wszakże demokracja nie różni się od rządów samo wybierającej się oligarchii.

Oj Gito, Twój los w Twoich rekach.

Ja nie narzekam. Jesli Ty tak, cóż miej pretensje tylko do siebie.

Jesteś wyjątkiem wśród tych platformerskich fanów. Traktujesz adwersarza normalnie.
Jestem zbudowana, tym wyjatkiem.

Wyjątkowa mobilizacja establiszmentu, nawołująca do pójścia na wybory. O czym to świadczy?

latarnik wyborczy
http://www.latarnik.info/?k=6&r=sejm

Do pójścia na wybory zachęcają nie tylko celebryci w telewizji, ale również ludzie którym można zaufać:Halina Łabonarska,Michał Lorenc, Adam Bujak, Jan Pietrzak, Jakub Malinowski.
Od siebie dodam, że warto iść do wyborach i zagłosować na listy PiS.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po33.txt

Mały kwiatku....... Polska nie jest młodym krajem bo ma historię tysiącletnią, ani biednym bo nalezy do najbogatszych państwa świata. I to że Niemcy, Norwegia czy USA są od nas bogatsi nie znaczy że jesteśmy biedni. Nie jesteśmy. Miałam okazję po raz kolejny pojeździć po Europie i popatrzeć na hiszpańską prowincję. Zapewniam was że moja rodzima południowo- polska prowincja jest przynajmniej na wizus wielokrotnie bogatsza niż hiszpańska a domy moich sąsiadów uchodziłyby tam za pałace.
Zgadzam się z drugą częścią twojej wypowiedzi że w Polsce nie ma liczącej się, prawdziwej prawicy, czyli partii która odwaznie powie że oddaje zarobione pieniądze tym którzy uczciwie pracują i koniec z utrzymywaniem armii darmozjadów. I powiem ci mały kwiatku że jakby nas nie oskubywało państwo tak jak to robi w tej chwili wielu z nas mogłoby się określić jako bogatych. No też zależy czego kto oczekuje.

Miło przeczytać kropeczko ,co napisałaś, ale bogatym krajem to my, jako państwo raczej nie jesteśmy. po prostu Polak całe życie inwestuje w dom , a przeciętny Niemiec odklada, żeby co roku wyjechać na wczasy za granicę. Woli mieszkać mniej wystawnie. Co do skubania to rzeczywiście skubią aż trzeszczy! Dwie wojny światowe też miały nato wpływ. Są państwa, w których wojny nigdy nie było.

Nie wiem skad sobie wzielas to sformulowanie. Mozemy z cala pewnoscia napisac, ze wiecej jest na swiecie panstw biedniejszych od nas niz bogatszych, ale sformulowanie "do najbogatszych" jest nieprawdziwe. Wg roznych rankingow (gdzie stosuje sie rozne kryteria - nie tylko PKB/osobe) bylismy w najlepszym wypadku na poczatku piatej dziesiatki, a w najgorszym gdzies kolo 75 miejsca.



Wyjatkowo zapyziala ta hiszpanska prowincja Hiszpania mimo, ze jedno z biedniejszych panstw UE to jednak PKB/osobe i place ma wyzsze niz w Polsce (i z tym raczej ciezko polemizowac). Koszty wiekszosci rzeczy porownywalne, a na nowy samochod czy ekstra sprzet elektroniczny przecietny Hiszpan moze sobie pozwolic o niebo szybciej niz Polak. Dostep do kultury nieporownywalnie wiekszy. Ceny biletow na wielkie imprezy sportowe dostepne na kieszen wiekszosci Hiszpanow (statystyczny Polak musialby z wiekszosci ich codziennych rozrywek zrezygnowac). Nie jest tak zle, jak opisujesz. Jedyne do czego mozna sie przyczepic, to rzeczywiscie cena mieszkan/domow (w ogole cala branza budowlana). Ale w zasadzie tylko w tej kwestii Polska bije Hiszpanie i zdecydowana wiekszosc panstw UE na potege (choc jesli przeliczyc stosunek ceny do zarobkow to juz sie robi troche inna bajka).



Ciekawa definicja prawicy, totalnie mi nieznajoma. No coz, czlowiek uczy sie cale zycie




Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. "Panstwo" mogloby powiedziec, ze podatki bylyby nizsze, gdybysmy masowo nie unikali ich placenia. Nawiasem mowiac przedsiebiorcy zgodnie podkreslaja, ze im mniej panstwo ingeruje tym lepiej dla nich Cos w tym jest, choc panstwo nie jest od dawania i zarabiania. Ma dzialac zgodnie z przyjeta konstytucja. Poza ingerencjami majacymi na celu pobudzic gospodarke ma tez inne cele. Jednym z nich, i to jednym z wazniejszych, jest pomoc socjalna. I nie wiem jakbys tu nie kalkulowala to i tak ekonomicznie nie wyjdzie to na plus. Ale wazny jest ponoc kazdy czlowiek i chrzescijanie nie powinni byc tak egoistyczni, myslec ze tylko jednostki silne maja prawo przetrwac

to dawanie i zabieranie to właśnie redystrybucyjna funkcja państwa

Napisalem dawanie i zarabianie, a nie zabieranie. Bynajmniej nie mialem na mysli redystrybucji dochodów przez sciaganie od jednych i przydzielanie tego innym Ale masz racje niefortunnie slowo dawanie ujalem. Kontekst byl jednak taki - ze ani nie ma sie jak mocno zadluzac, ani przynosic niemilosierne zyski. W pierwszym wypadku, bo tez moze zbankrutowac (patrz - kwestia czasu Grecja i zadna pomoc finansowa UE juz im nie pomoze, za pozno; ), w drugim bo to nie przedsiebiorstwo. To nie prezydent i premier maja byc najbogatsi

wiem, macie rację, ale i tak nie określiłabym Polski jako kraju biednego. Praktycznie wszyscy moi znajomi żyją na dobrym poziomie materialnym, o niebo lepszym niz żyli nasi rodzice. Wiadomo że wielu obywateli UE stać na więcej, że ceny wielu rzeczy mają w niektórych krajach niższe niż u nas. Prawdą jest też że dużo bardzo bogatych ludzi masowo kombinuje żeby nie płacić nic w myśl zasady że bogaty i tak sobie poradzi. Za to cała masa średnich płaci i to dużo, płaci wysokie podatki, płaci ZUS z którego prawdopodobnie nic kompletnie nie będziemy mieli (czy to nie jest już paranoja)?, płaci OFE które... wiadomo co....a cała masa innych kombinuje jakby tu żyć na koszt tych co płaca. Dam wam świeży przykład z życia. Pani lat 30-kilka, nie pracuje w stałej pracy, coś tam dorabia w domu ale "nieoficjalnie" , maż pracuje za granicą ale tu też jest bezrobotny... proszę o dowód ubezpieczenia- dostaje zaświadczenie o zarejestrowaniu jako bezrobotna. I wiem od niej samej że ta panią stać żeby cztery razy w tygodniu przychodziła jej osoba do pomocy w pracach domowych (!!!), poleca mi bardzo urządzenie do kuchni ktore właśnie kupiła za.... 4000 zł (no tak , przyznaje że to sporo, ale warto ....)... ja pracuję w systemie 2 x 8 godzin, 1x24 godz i 1x 12 godzin w tej chwili, spędzam w domu tylko jeden dzień w tygodniu i dwa popołudnia i ..... pani do dużego sprzątania przychodzi raz w tygodniu a tego super sprzętu za 4 tysiaki to długo sobie nie kupię...Ile znacie takich osób? Ja masę. Oni są oficjalnie bardzo biedni i bezczelnie biorą zasiłki rodzinne na dzieci, dopłaty do obiadów w szkole itp.....

Ile znamy takich osób? - sporo.
Statystycznie to ludzie żyjący na granicy ubóstwa, lub często kwalifikują sie poniżej minimum.
Dlatego pomimo, że wiem iż istnieją ludzie ubodzy, to mam świadomość, że statystyki są przekłamane.
Obok mojego bloku usytuwane są 3 sklepiki, w których sprzedaje się piwo i wina-bełt, więc kilkunastu pijaczków dzień w dzień od świtu do zmroku waruje pod sklepami.
I co miesiąc kilkunastu z nich taszczy torby z pomocą żywnosciową otrzymywaną z MOPRu.
Pracą to oni się nie parają - niektórzy nigdy nie pracowali.

A jeżeli powstanie specjalna, państwowa instytucja, w której będą pracować urzędnicy których głównym zadaniem jest chodzenie po ulicach i strzelanie do przypadkowych ludzi, to wtedy też będziemy mogli powiedzieć, że dodawanie obywatelom adrenaliny w życiu codziennym to po prostu kolejna funkcja państwa i wszystko będzie w porządku?

W sprawie wyborów napisałam w salonie24 notkę:"Wasale podnieśli wrzask"-polecam
http://gita.salon24.pl/351007,wasale-podniesli-wrzask