Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 0:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
 Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Mały kwiatek jest zwolennikiem ks. Natanka?

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


So lis 12, 2011 10:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Igła22 napisał(a):
Mroczny pasażer
Nie popadajmy w paranoje.Sama pokusa nie jest zła,bo nie da sie żyć bez pokus.Także tu masz rację.Pewne pokusy nie zależą od nas.Jednak spędzanie ze sobą nocy leżąc obok siebie,mieszkanie razem to stwarzanie sobie tych pokus dodatkowo,a bez tego i tak jest ich dużo.Być może autorka by nie skusiła sie na seks gdyby razem nie nocowali.Łatwiej jest sie skusić jak sie leży obok ukochanej osoby.To normalna sprawa.Współczuje autorce że tak rzadko sie widują,nie chce jej oceniać bo pewnie mi też by było ciężko w takiej sytuacji.Też bym już chciała spać obok mojego chłopaka.Ale wtedy pokusa byłaby o wiele większa,taka jest prawda.Także jest to niepotrzebne narażanie sie na grzech.


No cóż, ja jednak uważam, że przed ślubem razem powinno się zamieszkać. Dla dobra siebie i swojej miłości, dla potwierdzenia tego, że jednak chce się razem żyć. Bo to są zupełnie dwa różne bieguny - mieszkać sobie u rodziców i się spotykać razem i mieszkać cały czas razem w jednym mieszkaniu. Poznajesz wtedy lepiej drugiego człowieka, dostrzegasz w nim wiele rzeczy, których nie dostrzeżesz mieszkając osobno. I co najgorsze, możesz dostrzec też rzeczy, które spowodują, że "hej, wkurza mnie to w nim, nie będę potrafić całe życie być z takim człowiekiem". I lepiej dowiedzieć się o tym przed ślubem niż po.

Nie ma czegoś takiego jak "skoro się kochają to sobie dadzą radę". Życie to dziwka, a nie cukierki, że tak brzydko powiem.

Dlatego głoszenie przez KK poglądów jakby mieszkanie razem przed ślubem było grzechem i źle wpływało na ludzi jest moim zdaniem strasznie nieżyciową i dziecinną argumentacją. Bo z takiego mieszkania można wynieść tylko korzyści. A niestety czasem tą korzyścią jest rozstanie się.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So lis 12, 2011 11:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Mroczny,
a głoszenie, że wszechświat istnieje bo ktoś go stworzył jest bardzo dojrzałe? Ot człowiek przywykł, że wszystko co skomplikowane ma swego twórcę, czyli wszechświat też musi mieć twórcę. Niemniej wybacz nie ma sensu i nie wypada na forum katolickim wiernym katolickim udzielać porad niekatolickich. Autorka wątku przyszła, spytała, a ja jej udzieliłem odpowiedzi literalnie zgodną z praktyką duszpasterską.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


So lis 12, 2011 12:05
Zobacz profil
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Mroczny Pasażer napisał(a):

No cóż, ja jednak uważam, że przed ślubem razem powinno się zamieszkać. Dla dobra siebie i swojej miłości, dla potwierdzenia tego, że jednak chce się razem żyć. Bo to są zupełnie dwa różne bieguny - mieszkać sobie u rodziców i się spotykać razem i mieszkać cały czas razem w jednym mieszkaniu. Poznajesz wtedy lepiej drugiego człowieka, dostrzegasz w nim wiele rzeczy, których nie dostrzeżesz mieszkając osobno. I co najgorsze, możesz dostrzec też rzeczy, które spowodują, że "hej, wkurza mnie to w nim, nie będę potrafić całe życie być z takim człowiekiem". I lepiej dowiedzieć się o tym przed ślubem niż po.

Nie ma czegoś takiego jak "skoro się kochają to sobie dadzą radę". Życie to dziwka, a nie cukierki, że tak brzydko powiem.

Dlatego głoszenie przez KK poglądów jakby mieszkanie razem przed ślubem było grzechem i źle wpływało na ludzi jest moim zdaniem strasznie nieżyciową i dziecinną argumentacją. Bo z takiego mieszkania można wynieść tylko korzyści. A niestety czasem tą korzyścią jest rozstanie się.


Zgadzam się. A jeśli, już ktoś nie chce ze sobą zameiszkać, bo boi się o czystość przedmałżeńską (że nei da rady jej dotrzymac) to niech wyjedzie razem ze swoja druga polowka na tydzien na wakacje (moze rpzez tydzien wytrzyma "pokuse").

Bo co innego spotykac sie nawet codziennie na kilak godzin a co innego byc ze soba 24/7.


So lis 12, 2011 13:44

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Roy Batty napisał(a):
Mroczny,
a głoszenie, że wszechświat istnieje bo ktoś go stworzył jest bardzo dojrzałe? Ot człowiek przywykł, że wszystko co skomplikowane ma swego twórcę, czyli wszechświat też musi mieć twórcę. Niemniej wybacz nie ma sensu i nie wypada na forum katolickim wiernym katolickim udzielać porad niekatolickich. Autorka wątku przyszła, spytała, a ja jej udzieliłem odpowiedzi literalnie zgodną z praktyką duszpasterską.


Nie ma zakazu pisania odmiennych poglądów, autorka ma mózg więc sama sobie przefiltruje i stwierdzi czy mam rację czy nie.

Margaret_ka napisał(a):
Zgadzam się. A jeśli, już ktoś nie chce ze sobą zameiszkać, bo boi się o czystość przedmałżeńską (że nei da rady jej dotrzymac) to niech wyjedzie razem ze swoja druga polowka na tydzien na wakacje (moze rpzez tydzien wytrzyma "pokuse").

Bo co innego spotykac sie nawet codziennie na kilak godzin a co innego byc ze soba 24/7.


Tydzień też nic nie da bo podczas takiej wycieczki będą się skupiać na tym jak jest słodko i cudnie, a ptaszki dookoła ćwierkają dając wyraz temu, że ich miłość przetrwa wszystko.

Minimum pół roku powinno się razem przed ślubem mieszkać, we własnym lub wynajmowanym mieszkaniu. Razem żyć, rozwiązywać problemy itp. Bo takie mieszkanie osobno to jest raczej tylko zabawa, prawdziwe życie może okazać się inne.

I mówię to z perspektywy człowieka, który podejście do mieszkania przed ślubem miał neutralne czyli jak chcą to niech mieszkają, jak nie to nie, ich sprawa. Ale zamieszkałem razem z lubą przed ślubem i wiem, że to jest jednak zasadnicza różnica. Więc mówię z perspektywy praktyki, a nie teorii "bo ksiądz mówi, że mieszkanie razem przed ślubem zaszkodzi".

Nie, nie zaszkodzi, może tylko pomóc. I tego jestem pewien.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


So lis 12, 2011 13:55
Zobacz profil
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Mroczny Pasażerze

Masz racje że inaczej sie spotykać z kimś co jakiś czas a inaczej mieszkać z tą osobą.Jednak wszystkiego nie da sie przewidzieć,człowiek sie ciągle zmienia,ile chcesz kogoś wypróbowywać?To ma być miłość?mieszkanie z ukochana osobą jako egzamin?jak w taki sposób chcesz dac kobiecie poczucie bezpieczeństwa?Normalne że jak będziemy razem mieszkać to cos nam sie nie spodoba,bo ideałów nie ma.Nie sztuka kogoś kochać gdy wszystko nam pasuje,trzeba kogoś kochać pomimo jego wad.Chyba to rozumiesz.Także to Twoje pisanie o konieczności wypróbowania jest troszke głupie.Chyba nie masz jeszcze pojęcia o prawdziwej miłości.Chcesz kochać ale chcesz też iść po najłatwiejszej drodze,a tak sie nie da.


So lis 12, 2011 15:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj:
To ma być miłość?mieszkanie z ukochana osobą jako egzamin?jak w taki sposób chcesz dac kobiecie poczucie bezpieczeństwa?Normalne że jak będziemy razem mieszkać to cos nam sie nie spodoba,bo ideałów nie ma.Nie sztuka kogoś kochać gdy wszystko nam pasuje,trzeba kogoś kochać pomimo jego wad.Chyba to rozumiesz.Także to Twoje pisanie o konieczności wypróbowania jest troszke głupie.Chyba nie masz jeszcze pojęcia o prawdziwej miłości.


Nie zauważyłam, żeby Mroczny napisał cokolwiek o jakimś egzaminie. Czemu Katolicy mają tendencję do pejoratywnego postrzegania procesu poznawania drugiej osoby (bo mieszkanie ze sobą jest konieczne żeby drugą osobę dobrze poznać)?

Miłować, kochać na prawdę Igło masz wszystkich ludzi niezależnie od płci, wyznania i pokrewieństwa. Masz obowiązek jako Katolik/Katoliczka dążyć do miłości wszystkich ludzi na całym świecie. Jednak małżeństwo to nie tylko MIŁOŚĆ. I do założenia rodziny nie tylko kochanie drugiej osoby jest niezbędne. Inne sprawy również są ważne. Jeżeli tak gorąco wyznajesz zasadę, że do założenia rodziny nie jest niezbędne poznanie drugiej osoby, to proponuję wyjść za kogoś całkowicie nieznajomego: to będzie dopiero prawdziwa MIŁOŚĆ. Nie, takiego podejścia nikt nie proponuje, nawet KrK. Co więcej Kościół przekonuje, by drugiego człowieka poznać jak najlepiej, zanim podejmie się ostateczną decyzję, bo potem będzie za późno na żałowanie. Mieszkanie razem jest najlepszym sposobem, by kogoś poznać, nie tylko jego dobre, ale przede wszystkim złe strony. Nie da się przecenić wartości jaką za sobą niesie wspólne życie. I nie ma to nic wspólnego z egzaminem drugiej osoby. Raczej sprawdzasz w ten sposób siebie.

Wydaje mi się, że to ty Igło o miłości, a już na pewno o związkach nie masz pojęcia, jeżeli uważasz, że wspólne mieszkanie to pójście po najłatwiejszej drodze.

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


So lis 12, 2011 16:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Alchemiczko,
powtórzę także Tobie, że jesteśmy na forum katolickim, gdzie ubodzy duchem pytają o to jak żyć. Czy godzi się wprowadzać zamęt w ich głowy i kusić ich podążaniem szlakiem rozumu? Oni mają konkretne pytania i ja radziłbym Tobie i Tobie podobnym poza Katechizm nie wychodzić. Mają się spowiadać, i koniec.

Raz jeszcze przypomnę Pierwszą Dyrektywę Floty Gwiezdnej ze Star Treka:
Dyrektywa Nr 1 napisał(a):
Jako, że każda istota rozumna ma prawo do życia zgodnie ze swoją naturalną ewolucją kulturową, personel Gwiezdnej Floty nie może zakłócać normalnego rozwoju życia i kultury innej rasy. Za zakłócenia uznaje się demonstrację wiedzy, siły lub technologii rasie, która nie jest w stanie rozumieć i posługiwać się poprawnie tą wiedzą. Personel Gwiezdnej Floty nie może naruszyć Pierwszej Dyrektywy, nawet jeśli oznacza to zagrożenie dla jego życia lub statku, chyba że działa w celu naprawy wcześniejszego naruszenia lub przypadkowego skażenia obcej kultury.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


So lis 12, 2011 16:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Roy Baty,

każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem. To co napisałam nie wydaje mi się szkodliwe dla nikogo, a może zachęcić do myślenia samodzielnego i do wsłuchania się we własne sumienie, pełniejsze kształtowanie go. Mam nadzieję, że ty pisząc również kierujesz się dobrem innych.

Live long and prosper!

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


So lis 12, 2011 16:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


So lis 12, 2011 17:05
Zobacz profil
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Alchemiczko
Poznać kogoś-oczywiście trzeba.Jednak mieszkanie z kimś to już coś wiecej.Mieszkając z kimś bez małżeństwa tak jakby wystawia się go na próbę.Z jednej strony żyje się z nim jak w małżeństwie a z drugiej zostawia się furtke na zasadzie:jak mi sie za dużo nie spodoba to sie rozstaniemy.Dlatego porównałam to do egzaminu.Chyba nie o to chodzi w miłości.Poza tym chcąc zachować czystość trzeba uważać.Łatwiej zgrzeszyć mieszkając pod jednym dachem,śpiąc razem w jednym łóżku,krew nie woda.Zrozum że dla katolików to ważne.

Miłować trzeba wszystkich ale ja mówię o miłości mężczyzny do kobiety o miłości narzeczeńskiej.Nie kocha sie wszystkich tak samo.


So lis 12, 2011 17:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj:
Z jednej strony żyje się z nim jak w małżeństwie a z drugiej zostawia się furtke na zasadzie:jak mi sie za dużo nie spodoba to sie rozstaniemy.

Ale dlaczego patrzysz na to jak na furtkę, zawór bezpieczeństwa, egoizm? Ja uważam, że to nie ma absolutnie nic wspólnego z egoizmem, jest to właśnie czymś zupełnie odwrotnym, bo dajesz szansę drugiej osobie poznać Twoje słabe strony. Większym egoizmem jest pozbawienie drugiej osoby poznania swoich słabych punktów, przez niemieszkanie razem przed ślubem.

To, że czasem zdarza się, że coś nie wychodzi, że przy bliższym poznaniu okazuje się, że nie jesteś w stanie stworzyć z kimś związku, czy że nie jesteś go w stanie stworzyć jeszcze, również jest wartościowe i pozwala się zmienić na lepsze. Czy wolałabyś, aby ta niemożliwość wyszła po ślubie rujnując życie dwojga ludzi? Jeżeli nie jesteś w stanie być z kimś szczęśliwa nie możesz dać szczęścia drugiej osobie.

Cytuj:
Poza tym chcąc zachować czystość trzeba uważać.Łatwiej zgrzeszyć mieszkając pod jednym dachem,śpiąc razem w jednym łóżku,krew nie woda.Zrozum że dla katolików to ważne.

O tak, ale zdaje się, że Katolicy i tak większość czasu żyją w abstynencji, także to może być pożyteczna lekcja. Jak ktoś nie wytrzyma przed ślubem te kilka miesięcy, to jak potem chce wprowadzić w życie NPR?

Cytuj:
Nie kocha sie wszystkich tak samo.

Owszem, ale to tylko przez naszą ułomność, bo z założeń wszystkich powinno się jednak kochać tak samo. Wzorem ma być Jezus.

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


So lis 12, 2011 17:25
Zobacz profil
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj:
Ale dlaczego patrzysz na to jak na furtkę, zawór bezpieczeństwa, egoizm? Ja uważam, że to nie ma absolutnie nic wspólnego z egoizmem, jest to właśnie czymś zupełnie odwrotnym, bo dajesz szansę drugiej osobie poznać Twoje słabe strony. Większym egoizmem jest pozbawienie drugiej osoby poznania swoich słabych punktów, przez niemieszkanie razem przed ślubem.

To, że czasem zdarza się, że coś nie wychodzi, że przy bliższym poznaniu okazuje się, że nie jesteś w stanie stworzyć z kimś związku, czy że nie jesteś go w stanie stworzyć jeszcze, również jest wartościowe i pozwala się zmienić na lepsze. Czy wolałabyś, aby ta niemożliwość wyszła po ślubie rujnując życie dwojga ludzi? Jeżeli nie jesteś w stanie być z kimś szczęśliwa nie możesz dać szczęścia drugiej osobie.


Mam na myśli to że ktoś nie chce bez zamieszkania ze sobą przed ślubem zawrzeć z kimś małżeństwa,za bardzo boi sie rozczarowania,chce najpierw sprawdzić czy mu przypadkiem nie będzie za dużo nie pasowało.A miłość to właśnie ryzyko.Zresztą wszystkiego sie nie sprawdzi bo człowiek sie ciągle zmienia.Wchodząc w małżeństwo trzeba być świadomym że napewno nam sie nie wszystko będzie podobało,ideałów nie ma.Ile chcesz kogoś sprawdzać?jak ktoś nie jest uczciwy to może cie oszukiwać nawet mieszkając z tobą.Miłość to zawsze ryzyko.Warto sie modlić o dobrego męża,jeśli sie jest wierzącym.Ufać i Bogu i swojej ukochanej osobie.Gdzie tu zaufanie jak trzeba kogoś sprawdzać czy da sie z nim mieszkać?Chyba osoba która kocha ufa że sie da,z drugiej strony jest świadoma że nie obejdzie się bez wysiłku by pewne rzeczy zaakceptować i bez kompromisów.

Cytuj:
O tak, ale zdaje się, że Katolicy i tak większość czasu żyją w abstynencji, także to może być pożyteczna lekcja. Jak ktoś nie wytrzyma przed ślubem te kilka miesięcy, to jak potem chce wprowadzić w życie NPR?


Ale niepotrzebnych pokus też trzeba unikać,a mieszkanie ze sobą jest dodatkową pokusą,której można i należy uniknąć.KK tak naucza.Jako katolicy musimy to wziąść pod uwage.

Cytuj:
Owszem, ale to tylko przez naszą ułomność, bo z założeń wszystkich powinno się jednak kochać tak samo. Wzorem ma być Jezus.


Chodziło mi o różne rodzaje miłości.Inaczej kocha matka dziecko,inaczej dziecko rodziców.A inna jest miłość do współmałżonka.


So lis 12, 2011 17:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj:
Mam na myśli to że ktoś nie chce bez zamieszkania ze sobą przed ślubem zawrzeć z kimś małżeństwa,za bardzo boi sie rozczarowania,chce najpierw sprawdzić czy mu przypadkiem nie będzie za dużo nie pasowało.

To zależy od Twojej motywacji. Nie każdy chce z kimś mieszkać przed ślubem, żeby kogoś sprawdzić. To raczej się zdarza rzadko, albo prawie nigdy. Znacznie częściej dochodzi do innej sytuacji: związków bez zobowiązań. Ludzie mieszkają bez ślubu, bo tak jest wygodniej, bo fajnie jest z kimś być, ale nie koniecznie chcą się wiązać na całe życie. To jest tak naprawdę problem. Oczywiście w takiej sytuacji w ogóle nie bierze się pod uwagę abstynencji, bo i po co?

Cytuj:
Zresztą wszystkiego sie nie sprawdzi bo człowiek sie ciągle zmienia.

Znacznie częściej to my po prostu z czasem więcej dostrzegamy. Tak naprawdę ludzie bardzo opornie i powoli się zmieniają ;)

Cytuj:
Miłość to zawsze ryzyko.Warto sie modlić o dobrego męża,jeśli sie jest wierzącym.Ufać i Bogu i swojej ukochanej osobie.Gdzie tu zaufanie jak trzeba kogoś sprawdzać czy da sie z nim mieszkać?Chyba osoba która kocha ufa że sie da,z drugiej strony jest świadoma że nie obejdzie się bez wysiłku by pewne rzeczy zaakceptować i bez kompromisów.

Zaufanie z miłości, to naiwność. Prawdziwe zaufanie powinno budować się powoli i roztropnie.

Cytuj:
Ale niepotrzebnych pokus też trzeba unikać,a mieszkanie ze sobą jest dodatkową pokusą,której można i należy uniknąć.

KK owszem daje wskazówki, ale te wskazówki powinny być stosowane zgodnie z własnym sumieniem. Grzech nie powinien być podstawą wiary Katolika. Każdy powinien sam w swoim sercu ocenić, czy jakieś zachowania mogą przynieść mu szkodę czy pożytek.

Cytuj:
Chodziło mi o różne rodzaje miłości.Inaczej kocha matka dziecko,inaczej dziecko rodziców.A inna jest miłość do współmałżonka.

Ja wiem o co Ci chodzi. Ja po prostu z tym polemizuję ;) Dla mnie miłość jest jedna. To co różni stosunek matki do dziecka, męża do żony, człowieka do Boga itd. to nie miłość a emocje (przywiązanie, troska, pociąg seksualny itd.). Miłość zaś jest jedna i powinniśmy dążyć do ideału miłości jaki prezentował Jezus w stosunku do wszystkich ludzi.

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


So lis 12, 2011 18:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Komplikujecie rzeczy proste.

Grzech śmiertelny = Piekło.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


So lis 12, 2011 18:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL