| Autor |
Wiadomość |
|
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Małe dylematy.
jesienna napisał(a): Granicy nie ma a raczej inaczej - dla kazdej pary i na każdym etapie związku jest różna po to Bóg dał człowiekowi sumienie i rozum by z niego korzystał skąd jakieś dziwaczne przeświadczenie, że jak pewne sprawy pozostawi się do osobistego uznania to ludzie zachowają się nieodpowiedzialnie i stoczą się w grzech
wątpliwości autorki wątku rzeczywiście mogą wskazywać na to, że tak jak piszesz niepokoi ją sumienie bo w tej konkretnej sytuacji (ten konkretny związek, ten etap jego rozwoju) zaszło to za daleko
ale mogą też wskazywać na to, że ktoś jej wbił w głowę, że nie może w tej kwestii zdać się na swoje sumienie i sama rozeznać sprawy tylko musi szukać dokładnych rad i wskazówek co wolno a co nie O właśnie właśnie. Tylko, że o tym, że autorkę niepokoi sumienie to nie ja napisałam, ale sama autorka. Dlaczego tak łatwo podważasz zasadność i poprawne ukształtowanie jej sumienia, skoro jest ono zgodne z naukami KrK i usiłujesz wmówić autorce, że jej sumienie jest błędne? Czy takich rad powinna Katoliczce udzielać Katoliczka? Czy nie lepiej, bezpieczniej kierować się sumieniem, a nie popędem? A jeżeli już, to czy sprawy sumienia nie powinno się omawiać w konfesjonale? Kim jesteś jesienna by wyrokować w kwestiach czyjegoś sumienia?
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
| Pn gru 19, 2011 22:53 |
|
|
|
 |
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Małe dylematy.
Alchemiczka napisał(a): jesienna napisał(a): Granicy nie ma a raczej inaczej - dla kazdej pary i na każdym etapie związku jest różna po to Bóg dał człowiekowi sumienie i rozum by z niego korzystał skąd jakieś dziwaczne przeświadczenie, że jak pewne sprawy pozostawi się do osobistego uznania to ludzie zachowają się nieodpowiedzialnie i stoczą się w grzech
wątpliwości autorki wątku rzeczywiście mogą wskazywać na to, że tak jak piszesz niepokoi ją sumienie bo w tej konkretnej sytuacji (ten konkretny związek, ten etap jego rozwoju) zaszło to za daleko
ale mogą też wskazywać na to, że ktoś jej wbił w głowę, że nie może w tej kwestii zdać się na swoje sumienie i sama rozeznać sprawy tylko musi szukać dokładnych rad i wskazówek co wolno a co nie O właśnie właśnie. Tylko, że o tym, że autorkę niepokoi sumienie to nie ja napisałam, ale sama autorka. Dlaczego tak łatwo podważasz zasadność i poprawne ukształtowanie jej sumienia, skoro jest ono zgodne z naukami KrK i usiłujesz wmówić autorce, że jej sumienie jest błędne? Czy takich rad powinna Katoliczce udzielać Katoliczka? Czy nie lepiej, bezpieczniej kierować się sumieniem, a nie popędem? A jeżeli już, to czy sprawy sumienia nie powinno się omawiać w konfesjonale? Kim jesteś jesienna by wyrokować w kwestiach czyjegoś sumienia? No przecież napisałam, że to, ze niepokoi ją sumienie nie jest bez znaczenia i może wskazywać na to, ze coś może być nie tak. To trzeba wziąć pod uwagę, oczywiście. To o tym "wbiciu w głowę" to był alternatywny pomysł co do tego z czego mogą się brać jej wątpliwości. Niczego nie przesądzam. nigdzie nie napisałam - odstaw wątpliwości na bok i niczym się nie przejmuj. pisałam tylko, że tą sprawę można widzieć różnie
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
| Pn gru 19, 2011 23:06 |
|
 |
|
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Małe dylematy.
Alchemiczka napisał(a): Dlaczego tak łatwo podważasz zasadność i poprawne ukształtowanie jej sumienia, skoro jest ono zgodne z naukami KrK i usiłujesz wmówić autorce, że jej sumienie jest błędne? Czy takich rad powinna Katoliczce udzielać Katoliczka? Czy nie lepiej, bezpieczniej kierować się sumieniem, a nie popędem? A jeżeli już, to czy sprawy sumienia nie powinno się omawiać w konfesjonale? Kim jesteś jesienna by wyrokować w kwestiach czyjegoś sumienia? Po pierwsza, sprawa nie jest jasna i jednoznaczna z punktu widzenia nauki Kościoła - inaczej ten wątek w ogóle by nie powstał. Po drugie, można sobie wyobrazić kogoś z "przewrażliwionym sumieniem", kto np. nie pomoże sąsiadowi zapchać auta "bo w niedzielę należy odpoczywać a nie pracować". Takie przewrażliwienie może zwłaszcza występować w kwestiach seksualnych, które są tematem tabu i przez wiele lat były przez Kościół piętnowane jako grzeszne. Oczywiście, nikt nie sugeruje że takie sumienie ma właśnie autorka wątku. Ale istnieje taka możliwość.
|
| Cz gru 22, 2011 16:37 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|