Zachodzi pytanie, ile śliczny Cristiano oraz wielki Real przyjmą w d... w najbliższą środę. Bo raczej przyjmą, a CR7 nie powinien już płakać, był czas przywyknąć przecie.

Z Ronaldo się zrobiło straszne drewno. Nie ma porównania z czasami w Manchesterze (choć pod koniec już się zaczynał psuć). Owszem, wali gola za golem słabeuszom (żadna sztuka w La Liga, gdyby Lewandowski grał w Realu i miał taką samą rangę w zespole, strzelałby pewnie tyle samo), ale w (jedynych) prawdziwych sprawdzianach, jakimi są El Clasico, wypada za każdym razem tragicznie. Fani Barcy już zaczęli kpić, że cieszą się za każdym razem, gdy przeciwko nim wychodzi Ronaldo, bo jego obecność znacząco ułatwia pokonanie Realu.

Oj będzie niedługo kilka tygodni horroru dla tych, co nie lubią piłki nożnej. Pozdrawiam.

Podobny horror będzie dla fanatyków futbolu ...mój mąż moze nie jeść, nie spać, byle nie stracić nic z transmisji.
I najlepiej mu z drogi schodzić gdy mecz nie przebiega wedle jego pragnienia.

po pierwszej połowie Cristiano nie płacze, a nawet strzelił gola i gra bardzo dobrze

Zanosiło się na kolejne łatwe zwycięstwo Barcy, a wyszedł całkiem zacięty mecz. Piłkarze z Katalonii po pierwszej połowie pomyśleli pewnie, że mecz już wygrany i można dać na luz, a Pique to chyba o Shakirze cały mecz myślał, Pepe to głupek, a Murinio jutro będzie lamentował jaki to świat niesprawiedliwy. Z przyjemnością o tym poczytam i będę czekał na kolejne porażki wielkiego Realu.

Wychodzi na to, że ten sezon zakończy się odwrotnie niź poprzedni: Real zdobędzie mistrzostwo (już siedem punktów przwagi) i zwycięży w LM, a Barcelonie może uda się wymęczyć Copa del Rey (o ile sędziowie dalej będą jej pomagać ).

Sędziowie pomagają tak samo Barcie jak i Realowi, nie dopatrzyłem się jakichś szczególnych względów dla Barcy.
Co się tyczy wróżbiarstwa to pewnie Real zgarnie tytuł w kraju(cicho liczę na ich zadyszkę), Barca puchar, acz Valencia na drodze... kto wie..., a co do LM to mam nadzieję, że jednak Real nie wygra, jak ja nie lubię tego klubu, Barcy też nie kocham, ale podoba mi się jak ten Real leją, miło popatrzeć.

No to już 10 pkt przewagi Królewskich w lidze. Dobrze, że „wielka” Barcelona ma sporą zaliczkę punktową, bo z obecną formą byłby kłopot z zagwarantowaniem sobie miejsca dającego możliwość gry w przyszłorocznej Lidze Mistrzów.

A oto bramka-majstersztyk w wykonaniu ulubionego piłkarza gargamela/tanie wino - Cristiano Ronaldo :
http://www.youtube.com/watch?v=WMX44HEr5e0&feature=g-logo&context=G24c5818FOAAAAAAABAA

łojojojojoooooj!!! fantastica

Ja lubię CR7, patrzeć jak gra to czysta przyjemność. Ja nie lubię Realu, a w obecnej edycji LM kibicuję Lyonowi.

Moim zdaniem sędziowie mylą się na korzyść zarówno Realu jak i Barcy, tyle, że niektóre pomyłki na korzyść Barcy były bardziej znaczące (mecz z Chelsea w LM). Z drugiej strony, nie będzie chyba przesadą powiedzieć, że z Interem w LM Barca odpadła przez sędziów (http://www.youtube.com/watch?v=7KtHjSn0zQw). Kibice obydwu klubów tworzą kilometrowe zestawienia sędziowskich błędów na korzyść tego drugiego, więc sądzę, że jest tu remis. Słaba postawa Barcy w lidze wynika zapewne z tego, że największym gwiazdom.. już się nie chce. Stąd Guardiola coraz częściej sadza ich na ławce a wpuszcza młodych, którym się chce. Cierpią na tym wyniki, bo muszą. Co nie zmienia faktu, że Real nadal z Barcą nie umie wygrać i nie widać, by miał się szybko nauczyć.

Ostatni sprawdzian naszej kadry przed Euro za nami (nie licząc sparingów na zgrupowaniu). Myślę, że możemy być umiarkowanymi optymistami. Natomiast wierzący kibice powinni chyba zorganizować jakąś krucjatę modlitewną w intencji zdrowia Roberta Lewandowskiego . To nasza jedyna nadzieja na to, aby ogladać na Euro bramki w wykonaniu biało-czerwonych.

Najważniejsze żeby z ruskimi wygrali.

A co do Smudy i kadry to ja mam podobne zdanie jak Tomaszewski. Wolałbym żeby stołki szefa PZPN i trenera kadry objęli zawczasu jacyś odważni i konkretni ludzie, którzy zamiast naturalizowac zawodników, postawiliby na młodych polskich piłkarzy, przede wszystkim z wielką chęcią do gry w reprezentacji. Dalej nastąpiłaby selekcja tych co bardziej wartościowych graczy, i oni powinni wiedzieć, że to dla nich duża szansa na pokazanie się i początek prawdziwej kariery. Oczywiście dla starszych piłkarzy drzwi powinny być otwarte, z tym że oni sami winni zadeklarować chęć gry w kadrze, a dalej to już decydowałaby ich forma. I tak po ok. dwóch/trzech latach wyłoniłaby się grupa najlepszych, z których zbudowanoby reprezentację na 2012. Zero łażenia za kimś, zero szukania cudaków za granicą, nie chcesz grać w kadrze to nie. Myślę, że młodzi chłopcy czyli tacy w wieku 17-23, plus 2-3 bardziej doświadczonych graczy, którzy chcieliby grać i trzymaliby formę, mogłoby więcej zwojować na boisku samym zaangażowaniem. Ja osobiście wolałbym kibicować takiej reprezentacji, bez żadnych zagranicznych implantów. A jeżeli i tak przegrywaliby oni większość meczy, to z radością zadowoliłbym się zażartą walką na boisku, starczyłoby mi, ze chłopaki naprawdę się starają. Jestem zdania, że takie coś mogłoby zaistnieć tylko dzięki młodości i świeżości zawodników. A na właściwy efekt trzeba by poczekać kilka lat. Ja mógłbym poczekać widząc, że coś robione jest z rozsądkiem i konsekwencją.

Jeśli chodzi o piłkę nożną to jest to najgorszy sport pod względem wychowawczym, tam jest dużo chamstwa. Nawet kibice czują do siebie nienawiść. Popatrzmy na inne dyscypliny, siatkówka - piękna gra, piękne zachowania. Sam kiedyś grałem w piłkę amatorsko z bardzo dobrym skutkiem, uwielbiałem to robić, ale znienawidziłem przez ludzi, którzy nawet grając dla zabawy zaczęli chamsko się odnosić. To jest najgorszy sport pod tym aspektem

Jak kogoś rajcuje oglądanie reprezentacji Polski przegrywającej 0:3, 0:5, 0:4 na najważniejszej w historii polskiego futbolu imprezie to rzeczywiście powinien słuchać rad Jana Tomaszewskiego. Mnie osobiście nie kręcą piękne porażki, moralne „zwycięstwa” itd. Ja chcę zobaczyć jak 12 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie piłkarze Sbornej schodzą z boiska z opuszczonymi głowami, a nie jak aplikują kolejne bramki biegającym ambitnie za piłką młokosom. „Implanty” póki co, okazują się wartościowymi zawodnikami, nie mniej angażującymi się w grę od rdzennych Polaków. Wcielanie w życie pomysłów Tomaszewskiego, skończyłoby się dla reprezentacji tym, co zrealizowanie programu ekonomicznego Samoobrony dla gospodarki - katastrofą i kompromitacją.