Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Autor |
Wiadomość |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Zatem uważasz, że można odczuwać popęd seksualny do tej samej płci, tylko po prostu człowiek wybiera, czy się w to angażuje (i wtedy jest to złe), tak?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
So paź 01, 2011 20:45 |
|
|
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Uproszczenie.
Odsyłam do swojego postu z 29 sie 2011 17:49 (strona 14 wątku) - tam już przedstawiłem w ośmiu punktach me poglądy. W szóstym i siódmym możesz znaleźć odpowiedź na tak postawione pytanie.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
So paź 01, 2011 21:20 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Napisałeś tak: piok333 napisał(a): Definicja, jaką przyjmuję, jest zgodna z nauczaniem mojego Kościoła: "Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci". (...) Sądzę, że część osób ma jednak predyspozycje homoseksualne, które są od nich niezależne. (...) i predyspozycje, i skłonności nie są zależne od woli homoseksualisty, nie są zależne od jego wyboru. Natomiast na moje zdanie, że "homoseksualista może wybrać wyłącznie kogoś tej samej płci, bo nikogo innego nie jest w stanie pokochać", odpowiedziałeś: piok333 napisał(a): Nie wierzę w dogmaty homopropagandy... Może zatem to też uściślisz?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
So paź 01, 2011 23:17 |
|
|
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Soul33 napisał(a): Natomiast na moje zdanie, że "homoseksualista może wybrać wyłącznie kogoś tej samej płci, bo nikogo innego nie jest w stanie pokochać", odpowiedziałeś: piok333 napisał(a): Nie wierzę w dogmaty homopropagandy... Może zatem to też uściślisz? Oczywiście. Jestem przekonany, że predyspozycje do homoseksualizmu, nawet jeśli pod wpływem wychowania zostały rozwinięte w skłonność do homoseksualizmu (przypominam jeszcze, że opieram się na określeniu homoseksualizmu wg KKK - jest on już WEJŚCIEM W TEGO RODZAJU RELACJE, w odróżnieniu od wcześniejszych predyspozycji i skłonności) mogą zostać odwrócone i cofnięte przy świadomym działaniu osoby o takich predyspozycjach/skłonnościach. Odwrócenie procesu uważam za trudniejsze po świadomym wejściu w relacje homoseksualne z innymi osobami (takie wejście w relację/relacje utrwala rozwinięte skłonności, dlatego ich cofnięcie wymaga więcej wysiłku). Nie jest to jednak niemożliwe. Oznacza to, że uznaję skutki działań podobnych do działań dr. Gerarda J. M. van der Aardwega: "konstruktywnej pomocy i wsparcia dla mężczyzn i kobiet cierpiących na niechciane homoseksualne uczucia i zachowania". Uznaję skutki, choć krytycznie oceniam traktowanie samego homoseksualizmu jako choroby. Uważam właśnie, że jest to (wspomniane działania podobne do działań dr. Aardwega) świadome odwracanie powstałych predyspozycji czy cofanie rozwiniętych na ich bazie skłonności. Bardzo ostrożnie, a właściwie sceptycznie podchodzę do nazywania tego procesu "terapią" lub "leczeniem". Przyjmuję powtarzane nazwy "odwracanie predyspozycji" i "cofanie skłonności". Dogmatem homopropagandy nazwałem tezę opartą na twierdzeniu "może wybrać wyłącznie". Taki determinizm - podobnie jak każdy determinizm negujący ludzką wolność podejmowania decyzji - jest jedynie sloganem. Sloganem pełniącym rolę "dogmatu". Jest to klasyczny slogan/ dogmat propagatorów homoseksualizmu (w skrócie: homopropagandy). Uważam, że wbrew temu sloganowi/ dogmatowi każdy człowiek może wybrać to, co chce, nawet jeśli jego kondycja moralna osłabła. Poprzez każdy dobry wybór kondycja ta będzie się rozwijać. Wzmacniać. Natomiast wmawianie osobom o omawianych predyspozycjach/skłonnościach, że jakoby "nie mogą inaczej" jest wtłaczaniem "na siłę" tych osób w owe predyspozycje/skłonności. Co więcej: sądzę, że jest to rzeczywisty (choć nie zawsze uświadomiony) cel propagatorów homoseksualizmu. Wmówienie: "nie dasz rady tego odrzucić, bo taki już jesteś". Tymczasem skłonności można cofnąć, a predyspozycje odwrócić. Potrzeba jednak świadomej decyzji.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
N paź 02, 2011 14:07 |
|
 |
Zbigniew3991
Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46 Posty: 2680
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Jestem homoseksualistą i Katolikiem.
Nie grzeszę przeciw szóstemu przykazaniu.
Kościół nie walczy z homoseksualistami tylko z homoseksualizmem. To różnica.
Jak ma walczyć ? Czy może zmusić mnie do leczenia jeśli takie jest możliwe ? Czy człowiek może decydować jakiej jest orientacji ? Czy można tak bez żadnych konsekwencji manipulować przy ludzkiej płciowości, psychice ? zmienianie orientacji być może być możliwe ale to trudny i długi proces. Co po tym ? Co jeśli będę miał większe problemy ze sobą lub ożenię się i przypadkiem zranię siebie i tą kobietę ?
Skoro jestem gejem nie muszę od razu grzeszyć.
_________________ MODERATOR
|
Pn lut 20, 2012 17:34 |
|
|
|
 |
Zbigniew3991
Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46 Posty: 2680
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Proszę ... bądźcie trochę bardziej delikatni i wyrozumiali dla nas - homoseksualistów.
Nawet nie wiecie jak trudno jest wybrać, ocenić ...
Wśród mnie są ludzie o skrajnie przeciwnych zdaniach. Ze swoim problemem zostaję sam. Większość ludzi mnie nie rozumie, robi wokół mnie aferę i mówi mi co mam robić.
Owszem - homoseksualiści są ludźmi z problemami. A takim ludziom się pomaga. Pod warunkiem że chce.
Każdy ma prawo nie lubić homoseksualizmu ale Bóg każe kochać ludzi, także homoseksualistów. Macie prawo potępić homoseksualizmu ale nie potępiajcie mnie. To na prawdę nie moja wina że taki jestem.
Nie róbcie afery wokół tej sprawy. Homoseksualiści potrzebują spokoju żeby się wyleczyć.
Sprzeczne opinie i zdania wprowadzają w obłęd.
_________________ MODERATOR
|
Pn lut 20, 2012 17:40 |
|
 |
Aditu
Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55 Posty: 414
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Zbigniew3991 - ja osobiście nie mam absolutnie nic do homoseksualistów. Jeden z moich znajomych jest gejem i bardzo go lubię. Uważam, że wszyscy jesteśmy ludźmi, dziećmi tego samego Boga, i nie mam zamiaru nikogo oceniać według orientacji ani namawiać do leczenia. Za Ciebie zaś trzymam mocno kciuki, żebyś był silny i odnalazł szczęście.
|
Cz lut 23, 2012 15:16 |
|
 |
Angella_S
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Wt lis 09, 2010 15:18 Posty: 352
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Zbigniew3991 napisał(a): Proszę ... bądźcie trochę bardziej delikatni i wyrozumiali dla nas - homoseksualistów. Nie rób z homoseksualistów uposledzonych dzieci. Zbigniew3991 napisał(a): Owszem - homoseksualiści są ludźmi z problemami. Nie wszyscy - mów za siebie. No chyba, ze masz na myśli problemy jakie niesie życie: bezrobocie, wysokie ceny, nieodwzajemniona miłość...itp...to owszem ma problemy jak kazdy inny człowiek Zbigniew3991 napisał(a): Homoseksualiści potrzebują spokoju żeby się wyleczyć. Wyleczyć z czego? Rozumiem, że masz na myśli sytuację gdy homoseksualista zapada na chorobę nowotworową czy inną to tak. Ale wtedy każdy potrzebuje spokoju, nie tylko gej.
_________________ "Kiedy zorientowałem się, że jestem symbolem Polski, wpadłem w depresję" - ORZEŁ
|
Cz lut 23, 2012 15:38 |
|
 |
Kazeshini
Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13 Posty: 420
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Zbigniew3991 napisał(a): Homoseksualiści potrzebują spokoju żeby się wyleczyć. jakiś tam naukowiec okreslił homoseksualizm zaburzeniem jakims tam, i omawiał problem jako chorobę istniejącą już od czasów antycznych...gdzie w antyku to było uznawane za część kultury i wciaż nawiązywano związki z kobietami, tak dzisiaj pogłębia sie ona...i mężczyźni niemal zachowaniem przypominają kobiety..(nie wszyscy oczywiście). mówisz, że potrzebują spokoju by sie wyleczyć, a co dokładnie robisz by się wyleczyć?
_________________ "The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"
|
Cz lut 23, 2012 16:23 |
|
 |
Zbigniew3991
Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46 Posty: 2680
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Nie robię nic żeby się z tego wyleczyć ponieważ nie potrzebuję leczenia.
_________________ MODERATOR
|
Cz lut 23, 2012 17:06 |
|
 |
Kazeshini
Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13 Posty: 420
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
to po co dajesz argument, ze potrzebują spokoju do leczenia?
jesteś jeszcze młody, mogą w końcu spodobać ci się kobiety. Homoseksualizm jest czymś złym wedłóg religii. Nie popieram ani nie zaprzeczam. Mam neutralny stosunek do tego. Ale skoro masz jakieś wątpliwości i zgłaszasz sie na forum chrześcijańskie, to co ci mogę doradzić? Próbuj się wyleczyć, poszukaj porad, spróbuj poznać dziewczynę...
_________________ "The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"
|
Cz lut 23, 2012 17:23 |
|
 |
złamana_ręka
Dołączył(a): So lut 18, 2012 17:39 Posty: 30
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Homoseksualizm to trudny temat. Z jednej strony dotyczy to ludzi, których trzeba szanować, rozumieć. Z drugiej strony widzę, jak homoseksualizm został upolityczniony, że stał się ideologią, sztandarem dla lewicowców, lewaków i liberałów. Temat stał się promocją takiego stylu życia w mediach liberalnych i nawet w pewnym sensie regulacją urodzin. Wiadomo, "kultura śmierci" uważa, że ludzi powinno się mniej rodzić, bo podobno grozi światu przeludnienie. Stosunek seksualny homoseksualny nie ma owocu w postaci dziecka, lecz jest czysto hedonistyczną, dla samej przyjemności i rozkoszy. Nie rozumiem tych podziałów na "kościół toruński" czy jakiś inny. Tak wrogowie Kościoła Katolickiego chcieliby nas katolików podzielić i przeciwstawić sobie. Ostatnio ciekawe artykuły na temat homoseksualizmu są w MIŁUJCIE SIĘ. Są tam ukazane fakty i mity na ten temat. Uważam, że związki homoseksualne to nie to samo, co małżeństwo i nie należy się homoseksualistom prawa do traktowania ich jako małżeństwa. Temat - rzeka. Trudno w jednym zdaniu to uzasadnić. Polecam czytanie "Miłujcie się", bo tam ten temat wyczerpująco został ukazany i myślę, że z poszanowaniem uwikłanych w tym sposobie współżycia. Tu strona tego czasopisma: http://www.milujciesie.org.pl/
|
Cz lut 23, 2012 19:06 |
|
 |
Angella_S
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Wt lis 09, 2010 15:18 Posty: 352
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
złamana_ręka napisał(a): Temat stał się promocją takiego stylu życia . Załącznik:
hhhh.jpg [ 71.82 KiB | Przeglądane 2541 razy ]
_________________ "Kiedy zorientowałem się, że jestem symbolem Polski, wpadłem w depresję" - ORZEŁ
|
Cz lut 23, 2012 21:48 |
|
 |
Kazeshini
Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13 Posty: 420
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
złamana_ręka napisał(a): Uważam, że związki homoseksualne to nie to samo, co małżeństwo i nie należy się homoseksualistom prawa do traktowania ich jako małżeństwa. zgadzam się z tym, jak chcą pogrzeszyć, niech to sobie robią, ale niech nie ubiegają się o prawa nadane przez religię, która ich poprostu uznaje za grzeszników...a o prowadzeniu rodziny to już niech całkowicie zapomną. Jestem tolerancyjny, ale jak chodzi o wychowanie dziecka, to niech ma ojca i matkę jak natura tego chciała.
_________________ "The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"
|
Pt lut 24, 2012 11:37 |
|
 |
Zbigniew3991
Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46 Posty: 2680
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Katolicyzm nie potępia mnie jako geja. Potępia seks po za małżeński.
Nie sypiam z mężczyznami więc nie grzeszę w tym zakresie.
Moim zdaniem małżeństwa homoseksualne to patologia. Dziecko powinno mieć Ojca i Matkę.
Nie da się pstryknąć palcami i zmienić orientację i zakochać się w dziewczynie.
Mam koleżanki a nawet przyjaciółki kobiety czy mężczyzn( facetów mniej). Jakoś nie mogę się zmusić żeby w jakiejś się zakochać i wcale tego nie próbuję.
Zamierzam żyć tak jak Bóg przykazał. W moim przypadku konieczny jest celibat. Celibat to też jakaś forma powołania.
Nie potępiajmy ludzi ale ich wady. Każdy człowiek jest grzesznikiem.
Są grzeszne stosunki pozamałżeńskie i gejowskie, kazirodztwo i gwałt, kradzież i morderstwo. Każdy ma jakiś grzech na sumieniu.
W współczesnym świecie jest trudno wytrwać w czystości wśród takiej ilości nieczystości wśród nas. " Błogosławieni którzy wytrwają do końca".
_________________ MODERATOR
|
Pt lut 24, 2012 17:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|