Ale ja nawet nie mówię, że Kościół ma go nie promować. Przeciwnie - powinien, bo jest już chyba ostatnim podmiotem w społeczeństwie zachodnim, który jeszcze próbuje powstrzymać "postęp", polegający na wszechobecnym "ułatwianiu sobie życia", które prowadzi do degradacji współczesnego człowieka. Doskonale rozumiem też, dlaczego ludzie wybierają NPR (szkodliwość - większa, niż się to wielu wydaje - tabletek jest tajemnicą poliszynela; mam w rodzinie kilku lekarzy, którzy mówią, że w środowisku lekarskim fatalne skutki używania tabletek są wiedzą powszechną i oczywistą, tyle tylko, że nie da się w żaden sposób przebić z nią do świadomości publicznej). Mnie chodzi wyłącznie o niespójność nauki.

Nie zgodze sie.KK sie nie sprzeciwia NPR bo jest naturalne, sam Bóg dał kobiecie płodność cykliczną, także człowiek i tak z tego korzysta, bo współżyje w różne dni, tyle że przy NPR może wybierać bo ma wiedze nt tej cyklicznej płodności.To sie znacznie różni od typowej antykoncepcji.


Crus
Żebyś nie myślał że idealizuje NPR, wiem, ma wady, ale nigdy nie ma żeby było w życiu idealnie.A która metoda ich nie ma(nawet już nie patrząc na religijny aspekt)?A jak sie jest katolikiem to trzeba starać sie zgadzać z Kościołem, nie miej pretensji do żony.A co do więzi małżeńskiej związanej z NPR to różne widziałam opinie.Czasem może być troche trudno przy zbyt dużej wstrzemięźliwości to fakt.Ale nie zwalaj wszystkiego na NPR, wasza więź zależy od was przede wszystkim, od ciebie i twojej żony.A mam wrażenie że tego nie wiesz albo pomijasz zwalając wszystko na NPR i twoją żonę która jest wg ciebie zbyt religijna.Oczywiście moge sie mylić, nie znam twojej żony ale takie mam przemyślenia po twoim komentarzu.



Nie chce nic wypominać ale jak tak piszesz o swojej żonie to sie dziwisz że więzi są osłabione?