Warto podyskutować. W tej kwestii - wpsółżycia przed ślubem - okazuje się, że argumenty osób "za" są łatwe do obalenia.

jak ktos che to robic to nie da sie nic obalić i nie da sie dojść niestety do kompromisu, jeśli chłopak jest już po to nie bedzie juz chał zyc w czystosci

a to niby dlaczego nie? korona mu z głowy spadnie? trzeba mu ulec bo on już po? :/

nie trzeba tylko mowie jak sprawy sie przedstawiają, ze z punktu widzenia chłopaka zasady sa dziwne z tym ze po ślubie i to że chłopak jest juz po to mu ciezko wytrzymac

...

ciężko mu wytrzymać...
a to człowiek, czy zwierzątko?
Pytam, bo jedną z naszych LUDZKICH cech jest umiejętność panowania nad własnymi pragnieniami.
A co się stanie jak np. żona takiego chłopaka zachoruje i trzeba bedzie zrezygnować z seksu dopóki nei wróci do zdrowia? Będzie już na 100% po więc jak ten biedak "wytrzymie"?
Poza tym, nawet jeśli już jest po, powinien uszanować zdanie swojej dziewczyny i postarac się ją zrozumieć.

masz racje, ja sie z Toba zgadzam, i zawsze uwazałam ze to sie wydarzy po slubie,takie myslenie jest juz nie modne, i teraz sama zaczynam sie nad tym zastanawiać

Ojj ja sama mam wiele razy wątpliwości, waham się, buntuję, ale trwam jako tako Wiem, że krzywdy ta decyzja mi nie zrobi, a wręcz przeciwnie. A seks przed może zrobić krzywdę.

a jakich argumentów używasz aby obronić swoje stanowisko?

Mnie się wydaje, że to nie jest kwestia argumentów "za" lub "przeciw", a raczej kwestia przekonań, podejścia i potrzeb. Najlepiej mieć tu podobne spojrzenia, gdyż może być bardzo trudno znaleźć jakiś kompromis, jeśli dwie osoby skrajnie różnią się podejściem do istotnych życiowych spraw.
Ja na przykład nie zdecydowałabym się na związek bez seksu. Mam określony stosunek do takich spraw, znam swoje potrzeby, i żadne argumenty nie przekonałyby mnie do zmiany stanowiska i postawy. Gdyby mężczyzna był w tych kwestiach konserwatywny (chociaż przyznam, że nigdy jeszcze się z tym nie spotkałam), oczywiście uszanowałabym jego przekonania. Ze swoich jednak bym nie zrezygnowała i na taki związek na pewno się nie zdecydowała.

Koronny: Jestem katoliczką - chcę żyć wg nauki KK.
Poza tym: nie chcę czuć się w białej sukni i w welonie jak hipokrytka.
Chcę ten pierwszy raz przeżyć z moim mężem, któremu ślubowałam przed Bogiem.
Nie chcę potem tego żałować, jeśli nie wyjdę za tego chłopaka.
I jeśli zajdę w ciążę nie chcę, aby ktokolwiek myślał, że w ten sposób zmusiłąm kogokolwiek do małżeństwa.

Polecam, poczytaj:
http://www.czystysex.pl/czy-warto-czeka ... -lubu.html
http://adonai.pl/czystosc/?id=131 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! albsolutnie TRZEBA przeczytać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!