W takiej sytuacji dlacego niedopuszczalne? A żona jakoś nie może Cie zaspokoć potem? Każde małżeństwo takie sprawy powinno rozpatrywac indywidualnie, bo żaden spowiednik nie będzie się bawił w seksuologa. A może po prostu idźcie do seksuologa? Problem faktycznie nietypowy.

to bardzo, bardzo, bardzo trudne rozwiązanie. I naprawdę nie jedyne oraz nienajlepsze z możliwych do wyboru.

Jeżeli małżonkom na sobie zależy to wspólny orgazm nie jest jedynym wyrazem troski o wspólną przyjemność.

nie napisalam ze to jedyne rozwiazanie. nie jestem seksuologiem

Hm... skoro mąż powinien zadbać o niezaspokojoną w trakcie stosunku żonę, to może sprawiedliwie byłoby, by żona zadbała o męża?

Pamiętajcie, że sperma musi trafić do pochwy. Żona musi się więc mocno postarać.
Ale jak pytałam kiedyś, czy spermę można przenieść do pochwy palcami, to na mnie naskoczono.. Hmm...

Szarotka ale dano odpowiedź czy można czy nie?

Uznano, że sobie kpię... i pozostawiono bez komentarza.

mnie też nurtuje to pytanie...
ale, już nie róbmy oft

Widać, że pisze to osoba z nikłym doświadczeniem. 'dogadajcie się' 'No słuchaj mężu, dzisiaj potrzebuję dużo czasu, ale jednocześnie mocno, to dasz rade 40 minut, jesteśmy umówieni?'


Kpiną jest wg. mnie zasiewanie w ludziach poczucia winy i wątpliwości z takich powodów jak np. u Nieznanego..