Problem w tym, że jedni widzą w tej piosence uśmiech i dobra zabawę, a inni doznają doznają szoku estetycznego podczas słuchania.

Chętnie docenię, tylko powiedz, gdzie mam tego szukać? To Koko jest przecież zwykłą zrzynką z tych ruskich babuszek

A słuchałeś pozostałych finalistów? Jakiś rap, ckliwe teksty, nadęty patos, depresyjne kawałki...
Porównywanie piłkarzy do powstańców w jednym z utworów mnie zatkało. Spośród takich piosenek to ten zespół wypada dobrze. Poziom nie był wysoki.

Koko i babuszki. Łączy je gatunek muzyczny co najwyżej . Rosyjskie babuszki śpiewają o synkach i o tym, jak się przygotowują na ich przyjście, o tym, że kot i pies się cieszy i że impreza będzie buuum buum . Tekst typowo o niczym.
Jarzębinki mają sensowny tekst. Styl też swój. Więc nie wiem na czym ta zrzynka ma polegać?

Tylko jeden zespół mi się podobał, ale nie wygrał.

Typowa układanka rymów częstochowskich
http://www.tekstowo.pl/piosenka,jarzebi ... spoko.html
Hymn w wykonaniu E. Górniak i "Koko" jednakowo "ambitne".

Nie znam pozostałych piosenek. W środę włączyłem telewizor, by obejrzeć ogłoszenie kadry na Euro i niechcący zostałem uraczony oficjalnym przebojem polskiej reprezentacji. Teraz muszę to odreagować.

Zrzynka polega na wykorzystaniu tego samego pomysłu. Bierze się babinki żywcem wyjęte z cepelii i każe śpiewać charakerystycznym wokalem do podkładu jakieś współczesnej muzyki, co ma wzbudzać uśmiech i sympatię widza. Ruskie to wymyślili na eliminacje Eurowizji, Polacy dokładnie skopiowali ten pomysł na konkurs piosenki na Euro. Jak widać w obu wypadkach chwyciło.

W/g Lecha Makowieckiego:Patriotyzma na dziś-to mieć dzieci i wychować ich na dobrych ludzi:
http://www.youtube.com/watch?v=6gfbf9wevR0

Mimo to, jako piosenka reprezentacji jak ulał pasuje do naszych piłkarzy, którzy grają na poziomie....no comment .


Gito- sprawdziłaś: -> http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=36&t=30351&start=585

Wyobraź sobie, że te panie śpiewają od ponad 20 lat. Muzyka nie jest współczesna tylko ludowa (Kilar podobną wykorzystał do piosenki dla Śląska).
Nie jestem przekonany czy akurat ta piosenka powinna być "hymnem" na EURO. Może nie. Ale denerwuje mnie oburzenie "światowców" zażenowanych "ludowym obciachem". Tych samych którzy podrygują w rytm prymitywnej muzyki afroamerykańskich slumsów albo diabolicznych porykiwań satanistów.

Nie musiałaś tego pisać.

Raczej wariacja na temat ludowych melodii we wspólczesnej aranżacji.

Ludowa muzyka nie jest obciachem. Obciachem jest zrobienie z niej popkulturowej papki.

Ooo, widzę, że mamy do czynienia z wybitnym znawcą muzyki. Czapki z głów.

Jakieś bardziej rzeczowe argumenty?

Jak dla mnie doskonały komentarz (do Koko ale i całego EURO) przedstawił Ziemkiewicz:
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... aj,1792418
Co za obciach! Jaki wstyd przed cała Europą! Żenada! Kompromitacja! Hołota powariowała! - oj, sypią się gromy na wiejskie babiny, które miały czelność wygrać esemesowy konkurs na "oficjalny hit piłkarskiej reprezentacji Polski". A bardziej jeszcze na esemesową publiczność, która po raz kolejny dowiodła, że ogół Polaków nie dorasta do swych światłych elit w żadnej dziedzinie, także jeśli chodzi o wysmakowany gust. O dziwo, pogarda dla koko-spoko połączyła na Twitterze i portalach społecznościowych ludzi uważanych za wyrazicieli opinii salonu z tymi, którym lemingi zwykły ubliżać od "pisowców".

Najpierw przedstaw swoje rzeczowe argumenty to na nie odpowiem.

To mnie akurat nie dziwi. Na tym forum linia "sporu" również nie przebiega zgodnie z prefernacjami wyborczymi.