Autor |
Wiadomość |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
W akruka świadomości po prostu nie mieści się iż Bóg zakazujący ofiar z ludzi nie mógłby dać zwycięstwa człowiekowi który obiecuje mu za błogosławieństwo taką właśnie ofiarę.
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Cz maja 17, 2012 9:44 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
Z Inspiracje Sapkowskiego, ‘Prawo niespodzianki’ akruk napisał(a): Ale Prawo Niespodzianki Sapkowskiego nosi tylko taką samą nazwę, nie jest tym samym prawem niespodzianki, o którym mówię. Mnie chodzi o narracyjne prawo niespodzianki. W mitach, legendach, baśniach, opowieściach działa prawo niespodzianki - pewna reguła narracji, zgodnie z którą jeśli bohater opowieści wygłasza solenną obietnicę poświęcenia czegoś sformułowaną w taki sposób, że sam nie wie, czym faktycznie przyjdzie mu zapłacić, wówczas okazuje się, że spotka go paskudna niespodzianka. Przyjdzie mu zapłacić wysoką cenę, której nie brał pod uwagę, niespodziewaną i niesłychanie dotkliwą. Sęk w tym, że w przypadku Jeftego Prawo Niespodzianki nie było Prawem Niespodzianki jeszcze z innej przyczyny. Nie należy mu odmawiać odrobiny oleju w głowie twierdząc, iż nie mógł się spodziewać, że po powrocie do domu jako pierwsza przywita go córka, pierwsza wybiegnie na powitanie ojca. Czy znając prawo mógł przypuszczać, że ofiara z dziecka będzie miła Bogu? Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące opłakiwania dziewictwa przez bohaterkę. Skoro ( wg. Ciebie ) Jefte ślubował ofiarę całopalną , to dlaczego ona opłakiwała dziewictwo? Czy stało coś na przeszkodzie aby przez te dwa miesiące łkań „zaznała mężczyzny”? Ba, mogła go zaznawać od rana do wieczora, czyli mogła nawet dostąpić wielokrotności tych „zaznań”.
|
Cz maja 17, 2012 11:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
arcana85 napisał(a): W akruka świadomości po prostu nie mieści się iż Bóg zakazujący ofiar z ludzi nie mógłby dać zwycięstwa człowiekowi który obiecuje mu za błogosławieństwo taką właśnie ofiarę. W mojej świadomości mieści się nawet arcana85 plotący różne rzeczy, a co dopiero Jahwe, który mówi i robi, co mu się podoba, nie patrząc na to, czego oczekują po nim różne arcany. ______________________________________ MARIEL napisał(a): Dlaczego Gdańska przetłumaczyła w sposób oderwany od kontekstu? "Nie wiem. Człowieku, nie ja to wymyśliłem!" [z wywiadu z Malaklipsą Młodszym, Principia Discordia]. Ale serio, to Biblia Gdańska przetłumaczyła tak, żeby wybielić Jeftego. MARIEL napisał(a): akruk napisał(a): Dlaczego odczytanie "lub" zamiast "i" jest mało sensowne? Ponieważ wyjść naprzeciw Jeftego, z drzwi jego domu, mogła wyłącznie żywa istota: człowiek lub ewentualnie zwierzę. A zasadzie tylko człowiek, bo co innego mogło mu wyjść na spotkanie - pies? Psy były nieczyste, nie mógłby go w żaden sposób ofiarować Bogu. Zresztą, żadne zwierzęta nie mogły przecież zostać poświęcone, żeby "należeć do Jahwe" w INNY sposób niż przez całopalenie. Rozróżnienie mógł zrobić, ponieważ spodziewał się iż może wyjść człowiek lub zwierzę. JAKIE zwierzę może wyjść z drzwi jego domu? Przecież to oczywiste, że Jefte ślubuje, iż złoży w ofierze pierwszego z domowników, ludzi mieszkających z nim pod jednym dachem. Nie wybiera konkretnej osoby, los sam wskaże. MARIEL napisał(a): Ale czy mamy tę pewność? Czy z całą pewnością możesz powiedzieć, że nie trzymano zwierząt gospodarskich w budynkach mieszkalnych Tia, bo Jefte oczekiwał, że może z drzwi domu na jego przywitanie wyjdzie krowa lub owca? MARIEL napisał(a): akruk napisał(a): Ponieważ ślubował złożenie ofiary całopalnej z człowieka. Zadziałało prawo niespodzianki i zmuszony był złożyć ofiarę z dziewiczej córki Ale jakie prawo niespodzianki panie Sapkowski, skoro ślubował wg. Ciebie ofiarę z człowieka Tutaj możemy porozmawiać o Sapkowskim: Dział Kultura. Watek 'Sapkowski i prawo niespodzianki'. MARIEL napisał(a): to co w tym niespodziewanego, że wyszedł z drzwi domu człowiek? Właśnie NIC! Jefte miał zamiar w przypadku zwycięstwa złożyć ofiarę z któregoś z domowników, więc wcale nie zaskoczyło go, że na spotkanie wyszedł człowiek. Zaszokowało go, że była to akurat jego córka, jedyne dziecko. Przecież nie była jedyną osobą w domu! Zauważ dobrze: gdyby Jefte miał na myśli "ofiaruję je Panu LUB złożę je na całopalenie", to przede wszystkim wypowiadając swoją uroczystą obietnicę, zgrzeszyłby zbędnym gadulstwem. Ponieważ złożenie w ofierze całopalnej JEST równocześnie ofiarowaniem Bogu! Przy takiej "alternatywie" nie ma sensu w ogóle używać tego drugiego wyrażenia, bo ono się zawiera w pierwszym. Po drugie, JAK Jefte miałby spełnić ślub, gdyby na spotkanie wyszła mu żona?!? Albo ktoś inny z domowników, jakiś sługa, krewny mieszkający kątem... Przecież to najbardziej OCZYWISTE spodziewać się, że na spotkanie wyjdzie któraś z osób mieszkających razem z nim w domu. MARIEL napisał(a): akruk napisał(a): Stąd wziął się izraelski zwyczaj, że młode kobiety co roku (ustalonego dnia) schodziły się na czterodniowe święto opłakiwania jej śmierci No niestety nadal nie jestem przekonana, że to właśnie jej śmierć opłakiwano. Co innego w takim razie? JEŚLI istniał zwyczaj oddawania niektórych młodych kobiet na służbę świątynną, to nie było powodu, żeby akurat córkę Jeftego tak szczególnie opłakiwać, że aż powstało coroczne kilkudniowe święto smutku kobiet. Ten fragment ma znaczenie wyjaśniające pochodzenie święta, starego zwyczaju. Autor tekstu wiąże coroczne święto, podczas którego kobiety obchodziły rytualną żałobę, ze złożeniem w całopalnej ofierze młodej dziewczyny, która dobrowolnie zgodziła się na taki los. Opłakiwanie "dziewictwa" jest opłakiwaniem młodości, której nie dane było zacząć dorosłego życia, u boku męża. Swoją drogą, nie mamy żadnych innych informacji o tego rodzaju dorocznym święcie, więc niewykluczone nawet, że wyjaśnienie jego pochodzenia podane w historii Jeftego odbiegało od rzeczywistego.
Ostatnio edytowano Cz maja 17, 2012 12:10 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 2 razy
|
Cz maja 17, 2012 11:53 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
MARIEL napisał(a): Czy znając prawo mógł przypuszczać, że ofiara z dziecka będzie miła Bogu? Ileż to razy synowie Izraela łamali Boże rozkazy i zakazy i wzorowali się na kananejskich sąsiadach! Nie pierwszy Jefte ani nie ostatni. MARIEL napisał(a): Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące opłakiwania dziewictwa przez bohaterkę. Skoro ( wg. Ciebie ) Jefte ślubował ofiarę całopalną , to dlaczego ona opłakiwała dziewictwo? Bo "dziewictwo" to równocześnie młodość i niezaznanie męża, samodzielnego, dorosłego życia u boku mężą. MARIEL napisał(a): Czy stało coś na przeszkodzie aby przez te dwa miesiące łkań „zaznała mężczyzny”? Ba, mogła go zaznawać od rana do wieczora, czyli mogła nawet dostąpić wielokrotności tych „zaznań”. No co też ci po głowie chodzi?!? czy to jakaś - tfu! - sziksa była, żeby tak bez ślubu? 
|
Cz maja 17, 2012 11:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
akruk napisał(a): MARIEL napisał(a): Ale czy mamy tę pewność? Czy z całą pewnością możesz powiedzieć, że nie trzymano zwierząt gospodarskich w budynkach mieszkalnych Tia, bo Jefte oczekiwał, że może z drzwi domu na jego przywitanie wyjdzie krowa lub owca?  Koza np. akruk napisał(a): Po drugie, JAK Jefte miałby spełnić ślub, gdyby na spotkanie wyszła mu żona?!? Albo ktoś inny z domowników, jakiś sługa, krewny mieszkający kątem... Ofiarować na służbę do przybytku? akruk napisał(a): Co innego w takim razie? JEŚLI istniał zwyczaj oddawania niektórych młodych kobiet na służbę świątynną, to nie było powodu, żeby akurat córkę Jeftego tak szczególnie opłakiwać, że aż powstało coroczne kilkudniowe święto smutku kobiet Może istniał zwyczaj ofiarowywania podrzędniejszych panien, a tu córa znakomitego wodza musi podzielić taki los, nie wiem... Przyznaję, że nie bardzo tu pasuje to dziewictwo 'na wieki', skoro czystość rytualna wymagana była tylko na czas pełnienia obrzędów (czy uczestniczenia w nich), czasowo. akruk napisał(a): MARIEL napisał(a): Czy stało coś na przeszkodzie aby przez te dwa miesiące łkań „zaznała mężczyzny”? Ba, mogła go zaznawać od rana do wieczora, czyli mogła nawet dostąpić wielokrotności tych „zaznań”. No co też ci po głowie chodzi?!? czy to jakaś - tfu! - sziksa była, żeby tak bez ślubu?  Przez dwa miesiące mieli czas na wszystko ( nawet podróż poślubną  ), dla mnie to jest dziwne. Sam napisałeś, że śmierć w dziewictwie to hańba była...kto im bronił tej hańbie w przyjemny sposób zaradzić?
|
Cz maja 17, 2012 12:09 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
akruk napisał(a): Przecież to oczywiste, że Jefte ślubuje, iż złoży w ofierze pierwszego z domowników, ludzi mieszkających z nim pod jednym dachem. Nie wybiera konkretnej osoby, los sam wskaże. Stąd właśnie pogląd, że Jefte mówiąc o złożeniu ofiary całopalnej, miał na myśli oddzielną ofiarę obok "oddania Jahwe na własność" któregoś z domowników. Wtedy powstaje trudność, o której już tu z MARIEL rozmawialiśmy: co mianowicie mogło dla niego oznaczać "oddanie kogoś Jahwe na własność". Owszem, takie sformułowanie pojawia się w kontekście "cherem" i oznacza śmierć, ale cherem to klątwa - ciężko wytłumaczyć, o jaką klątwę mogłoby tu chodzić, skoro córka niczym nie zawiniła, a przyczyna złożenia ofiary jest radosna. Cytuj: że aż powstało coroczne kilkudniowe święto smutku kobiet. Problem w tym, że - na co zwróciło uwagę kilku komentatorów - nigdzie już później nie słyszymy o takim święcie czy zwyczaju. Stąd wyciąga się wniosek, że "zwyczaj" ów trwał jedynie do śmierci córki Jefte.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz maja 17, 2012 13:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
Poza tym, wbrew temu co o cherem na Wiki (  ), spotykam takie informacje, że był to rodzaj kary (to chyba nie najlepsze słowo..), wykonywanej raczej na wrogach. Np. tutaj
|
Pt maja 18, 2012 6:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
Johnny99 napisał(a): Wtedy powstaje trudność, o której już tu z MARIEL rozmawialiśmy: co mianowicie mogło dla niego oznaczać "oddanie kogoś Jahwe na własność". Owszem, takie sformułowanie pojawia się w kontekście "cherem" i oznacza śmierć, ale cherem to klątwa - ciężko wytłumaczyć, o jaką klątwę mogłoby tu chodzić, skoro córka niczym nie zawiniła, a przyczyna złożenia ofiary jest radosna. Żadna klątwa ani wina. Przecież kontekst znajduje się tuż obok! "Będzie należeć do Jahwe i złożę ją w ofierze całopalnej"! Przyczyna ofiary nie tyle jest radosna, co silna, bo jest nią konieczność wypełnienia ślubowania. Johnny99 napisał(a): Cytuj: że aż powstało coroczne kilkudniowe święto smutku kobiet. Problem w tym, że - na co zwróciło uwagę kilku komentatorów - nigdzie już później nie słyszymy o takim święcie czy zwyczaju. Stąd wyciąga się wniosek, że "zwyczaj" ów trwał jedynie do śmierci córki Jefte. Nie ma więcej wzmianek w Biblii, bo nie było powodu. PO CO autorzy ksiąg biblijnych mieliby jeszcze wspominać o znanym święcie? W tym miejscu jest wzmianka, bo wyjaśnia jego pochodzenie. Ale nieprawdą jest, ze więcej o tym święcie już nigdzie później nie słyszymy. Epifaniusz z Salaminy pisząc swoje dzieło o herezjach, zauważa (a był to IV wiek naszej ery!), podając jako przykład błędnego rozumienia zasłyszanych słów Pisma: Epifaniusz, Panarion, Przeciw Melchizedekianom (55) napisał(a): εν δε τη Σεβαστεια τη ποτε Σαμαρεια καλουμενη, την θυγατερα Ιεφθαε θεοποιησαντες ετι ταυτη τελετην κατ' ετος αγουσιν.
Zaś w Sebastii, niegdyś zwaną Samarią, ubóstwili córkę Jeftego, i nadal co roku obchodzą święto na jej cześć.
|
Pt maja 18, 2012 12:39 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
akruk napisał(a): Żadna klątwa ani wina. Przecież kontekst znajduje się tuż obok! "Będzie należeć do Jahwe i złożę ją w ofierze całopalnej"! Ale są też inne propozycje tłumaczenia tego fragmentu. Cytuj: Przyczyna ofiary nie tyle jest radosna, co silna, bo jest nią konieczność wypełnienia ślubowania. Wskazywano już, że ta konieczność nie była wcale taka silna - można było wykupić się od ślubu. Przy czym nie dotyczyło to właśnie klątw. Cytuj: Nie ma więcej wzmianek w Biblii, bo nie było powodu. PO CO autorzy ksiąg biblijnych mieliby jeszcze wspominać o znanym święcie? W tym miejscu jest wzmianka, bo wyjaśnia jego pochodzenie. Nie wiem PO CO. Ważne, że nie wspominają. Cytuj: Ale nieprawdą jest, ze więcej o tym święcie już nigdzie później nie słyszymy. Czyli tylko ci z Samarii ubóstwili i obchodzą święto, tak?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt maja 18, 2012 12:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
Johnny99 napisał(a): akruk napisał(a): Żadna klątwa ani wina. Przecież kontekst znajduje się tuż obok! "Będzie należeć do Jahwe i złożę ją w ofierze całopalnej"! Ale są też inne propozycje tłumaczenia tego fragmentu. Już omawialiśmy ich konsekwencje. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Przyczyna ofiary nie tyle jest radosna, co silna, bo jest nią konieczność wypełnienia ślubowania. Wskazywano już, że ta konieczność nie była wcale taka silna - można było wykupić się od ślubu. Przy czym nie dotyczyło to właśnie klątw. Co za głuptas z tego Jeftego! Wystarczyło wpłacić 30 srebrników za dziewczynę i po sprawie. Zostaje w domu, znajduje się jej męża, doczekuje się gromadki dzieciaków... Johnny99 napisał(a): Cytuj: Nie ma więcej wzmianek w Biblii, bo nie było powodu. PO CO autorzy ksiąg biblijnych mieliby jeszcze wspominać o znanym święcie? W tym miejscu jest wzmianka, bo wyjaśnia jego pochodzenie. Nie wiem PO CO. Ważne, że nie wspominają. BO NIE MA POWODU. Po kiego grzyba byłoby o jeszcze o nim pisać, możesz mi wyjaśnić? Johnny99 napisał(a): Czyli tylko ci z Samarii ubóstwili i obchodzą święto, tak? Albo nie wiesz, albo zapominasz, że spojrzenie na historię i wiarę plemion izraelskich w księgach biblijnych jest często przekrzywione. Królestwo południa, Juda, przetrwało dłużej niż królestwo dziesięciu plemion z północy. Również to z Judy powrócili do swego kraju wygnańcy po "niewoli babilońskiej" i Biblia Hebrajska rozumiana jako całość, a także judaizm, są kontynuacją ich wiary i poglądów. Królowie Judy dążyli do scementowania państwa między innymi przez próby wyeliminowania lokalnych ośrodków kultu, scentralizowanie kultu Jahwe w jednym, jedynym miejscu, świątyni w stołecznej Jerozolimie. Plemiona z północy były z punktu widzenia południa i w propagandzie południa "rebeliantami" i "odstępcami", a kult sprawowany w Samarii, stolicy północnego królestwa był niewłaściwy, bo Bóg ma jedno mieszkanie, jeden dom - w Jerozolimie. Z biegiem czasu Samarytanie stali się w oczach Judejczyków obcymi. A przecież "Jefte Gileadczyk" pochodził... z północy (choć przed czasami królów). I mieszkał na północy, w Mispa Gileadzkim, na terytorium plemienia Manassesa, największym z plemiennych terenów północy. Nic dziwnego, że właśnie w Samarii, położonej sąsiadujących terenach Efraima, w Samarii, która później została stolicą północnego królestwa i stopniowo nadała nazwę całemu regionowi, a najpewniej nawet w pobliskim Sychem, odbywało się coroczne święto opłakiwania córki Jeftego. Bardzo być może, że początkowo obchodzono je również lokalnie, w różnych miejscach, ale w IV wieku naszej ery Samarytanie, ze swoją odrębną wersją mozaizmu, byli już mało liczni, a ich pobratymcy z południa albo nigdy nie obchodzili tego święta, albo dużo wcześniej przestali.
|
Pt maja 18, 2012 13:37 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
akruk napisał(a): Co za głuptas z tego Jeftego! Wystarczyło wpłacić 30 srebrników za dziewczynę i po sprawie. Zostaje w domu, znajduje się jej męża, doczekuje się gromadki dzieciaków... No właśnie. Cytuj: BO NIE MA POWODU. Po kiego grzyba byłoby o jeszcze o nim pisać, możesz mi wyjaśnić? Nie wiem. Ważne, że nie wspominają. Cytuj: spojrzenie na historię i wiarę plemion izraelskich w większości ksiąg biblijnych jest przekrzywione. A fakt zapisania w Księdze Sędziów historii Jeftego to taki mały "wykrzyw" w stronę Samarytan?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt maja 18, 2012 13:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
Johnny99 napisał(a): Cytuj: BO NIE MA POWODU. Po kiego grzyba byłoby o jeszcze o nim pisać, możesz mi wyjaśnić? Nie wiem. Ważne, że nie wspominają. Ważne, ze nie wspominają, chociaż nie mają powodu, żeby wspominać? Nie wydaje ci się, że to bezsensowna opinia? Johnny99 napisał(a): A fakt zapisania w Księdze Sędziów historii Jeftego to taki mały "wykrzyw" w stronę Samarytan? Nie, nie i nie. Zupełnie nie zrozumiałeś. Przede wszystkim: w czasach Jeftego nie było żadnych Samarytan, podobnie jak w czasach Juliusza Cezara nie było Francuzów. Mimo że w czasach Euzebiusza Samarytanie istnieli, podobnie jak istnieli Francuzi w czasach Woltera. Następnie: Euzebiusz popełnił błąd oceny, myląc przyczyny i skutki. Podaje obchodzone w Samarii święto za przykład tego, jak powstają sekty i herezje. Mianowicie twierdzi, że to jeden z przypadków, kiedy na podstawie źle zrozumianych słów Biblii powstaje błędna wiara i kult. Tutaj konkretnie: samarytańskie coroczne święto na cześć córki Jeftego, traktowanej jako bogini. Co do szczegółów, to być może Euzebiusz błędnie zinterpretował obrzędy, możliwe też, że rzeczywiście z biegiem czasu, przez pokolenia, córce Jeftego oddawano coraz większą cześć. Jednak na pewno Euzebiusz błądzi twierdząc, że te samarytańskie ceremonie pojawiły się w wyniku błędnego rozumienia Biblii. Było odwrotnie: w Biblii odnotowano istnienie takiego święta i wskazano jego pochodzenie. Tego samego święta, które przetrwało aż do IV wieku naszej ery. Ono nie powstało na podstawie zasłyszanych słów Biblii. Dlatego twoje pytanie "Czyli tylko ci z Samarii ubóstwili i obchodzą święto, tak?" jest również wynikiem błędu, tego samego rodzaju. Usiłowałem ci wytłumaczyć, skąd bierze się taki błąd - z jednostronnego spojrzenia na historię Izraela i Biblię. Takiego, w którym skoro coś robią " tylko ci z Samarii", to niczego nie dowodzi, bo przecież to nawet nie są Żydzi, więc ich wiara czy zwyczaje nie mają znaczenia dla poprawnego zrozumienia wydarzeń biblijnych. W taki sam sposób przejawia się twoje niezrozumienie w następnym pytaniu: Johnny99 napisał(a): A fakt zapisania w Księdze Sędziów historii Jeftego to taki mały "wykrzyw" w stronę Samarytan? W czasach Jeftego Kanaan był zajęty przez mające wspólną kulturę plemiona, które czasem w celu pokonania jakiegoś silnego wroga zawierały doraźne sojusze, obejmujące mniej lub więcej plemion. A czasami tłukły się miedzy sobą. Niektórzy z przywódców plemiennych z tego okresu skupili znaczącą władzę, dokonali wielkich wyczynów wojennych, wyróżnili się. Nazywa się ich tradycyjnie "sędziami". Okres Sędziów to czasy pomiędzy przybyciem Izraelitów do ziemi Kanaan, podbojem tego kraju i podziałem zdobytych terytoriów pomiędzy dwanaście plemion, a powstaniem monarchii, utworzeniem państwa. Księga Sędziów opisuje ten okres przez pokazywanie czynów wielkich przywódców, sędziów. Mimo wrażenia, jakby pełnili władzę jeden po drugim, warto pamiętać, że byli to przywódcy różnych plemion, z różnych terytoriów. Co ważne: nie ma jeszcze tego silnego rozdźwięku pomiędzy południem a północą, jaki zarysował się w czasach Dawida i utrwalił przez rozpad państwa Salomona na dwa królestwa. Jest dwanaście plemion - Izrael. Zaś Księga Sędziów powstała przez zebranie różnych tradycji w jeden utwór (stąd biorą się niespójności). Inaczej mówiąc: reprezentuje zarówno tradycje południa, jak i północy. Kompilator-redaktor Księgi Sędziów przytoczył opowieść o wielkim przywódcy "Izraela", ale historia Jeftego to historia ważnego wodza pewnego plemienia z północy. Święto związane z wypełnieniem jego ślubu i ofiarowaniem córki musiało mieć szczególne znaczenie w jego rodzinnych stronach. Co prawda czytamy, że Cytuj: Weszło to następnie w zwyczaj w Izraelu, że każdego roku schodziły się na cztery dni córki izraelskie, aby opłakiwać córkę Jeftego Gileadczyka. jednak określenie "Izrael" nie oznacza tutaj kraju, państwa - oznacza "lud Izraela". Ale nawet to określenie jest bardzo ogólne. "Izrael" w Księdze Sędziów może oznaczać zarówno wszystkie dwanaście plemion łącznie, jak i jakąś grupę tych plemion. W danym przypadku reprezentować Izrael może równie dobrze wręcz pojedyncze plemię. Dlatego w opowieści o Jeftem, przywódcy Gileadu, reprezentującej tradycję z tamtego regionu, coroczny "zwyczaj w Izraelu", kiedy "córki izraelskie" zbierają się na czterodniowe święto, może dotyczyć równie dobrze Gileadu, jak i Gileadu oraz terenów sąsiednich plemion. A być może również plemion z południa, ale wcale niekoniecznie. Mogło być tak, że kobiety z danej okolicy zbierały się w najbliższej większej miejscowości, albo że istniało jakieś centralne miejsce obchodów (Sychem?). Możliwe również, że to coroczne święto kobiece powstało w zupełnie inny sposób, a powiązanie go z legendarną ofiarą z córki Jeftego jest wtórne. W każdym razie, nie ma wątpliwości, że istniało i przetrwało. Co więcej, zgodnie z tym, czego moglibyśmy oczekiwać, przetrwało najdłużej właśnie na terenach najbliższych tej tradycji: ziemiach Gileadu, Manassesa, Efraima. Skoro Samaria stała się później stolicą państwa północnych plemion, a Sychem jego centrum religijnym, można oczekiwać, że nawet po upadku państwa obyczaje religijne skupią się właśnie w tej okolicy. Tak było w czasach Euzebiusza. Widzimy, że tak jest do dziś. Dla tożsamości tych ludzi, późniejszych Samarytan, tutaj znajdowało się serce kraju, tak jak Jerozolima była sercem kraju dla ludzi południa, Żydów. Euzebiusz poświadczył więc przetrwanie przez setki lat tradycji opisanej w Księdze Sędziów, i to nie w miejscu przypadkowym, ale znaczącym.
|
So maja 19, 2012 21:31 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
akruk napisał(a): Ważne, ze nie wspominają, chociaż nie mają powodu, żeby wspominać? Nie wydaje ci się, że to bezsensowna opinia? Nie, bo nikt z nas nie wie, czy mieli powód, czy nie mieli. Cytuj: Euzebiusz poświadczył więc przetrwanie przez setki lat tradycji Skąd wiesz, że Euzebiusz poświadcza w tym tekście "przetrwanie przez setki lat tradycji"? Nic tam nie widzę ani o "tradycji", ani o "setkach lat".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn maja 21, 2012 8:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
Johnny99 napisał(a): akruk napisał(a): Ważne, ze nie wspominają, chociaż nie mają powodu, żeby wspominać? Nie wydaje ci się, że to bezsensowna opinia? Nie, bo nikt z nas nie wie, czy mieli powód, czy nie mieli. Od dłuższego czasu dopraszam się od Ciebie podania takiego przykładowego powodu i NIC. Nie masz pojęcia, jaki u licha mogliby mieć powód, aby wspominać, ale uważasz, że to bardzo ważne, ze nie wspominali. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Euzebiusz poświadczył więc przetrwanie przez setki lat tradycji Skąd wiesz, że Euzebiusz poświadcza w tym tekście "przetrwanie przez setki lat tradycji"? Nic tam nie widzę ani o "tradycji", ani o "setkach lat". Widzisz w tym zdaniu słowo "więc"? Potrafisz zrozumieć jego funkcję? powiązanie z poprzedzającym to zdanie tekstem? To zdanie jest wnioskiem.
|
Pn maja 21, 2012 11:55 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Ofiary z ludzi dla JHVH?
akruk napisał(a): Nie masz pojęcia, jaki u licha mogliby mieć powód, aby wspominać, ale uważasz, że to bardzo ważne, ze nie wspominali. A ty nie masz pojęcia, czy mieli powód czy nie mieli, ale zakładasz, że nie mieli. Cytuj: Widzisz w tym zdaniu słowo "więc"? Potrafisz zrozumieć jego funkcję? powiązanie z poprzedzającym to zdanie tekstem? To zdanie jest wnioskiem. To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn maja 21, 2012 12:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|