|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
O ekumenizmie raz jeszcze
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
O ekumenizmie raz jeszcze
Temat wydzielony stad: http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=69480#69480 jo_tka
Ultramontanin napisał(a): A najlepiej jakbyś się urodził całe 2000 lat temu w Palestynie. Tam to dopiero były archaiczne zapatrywania. Całe szczęście, że dzisiaj żyjemy w lepszych realiach to można wiele rzeczy na nowo odczytać, naprawić błędy i rozliczyć wypaczenia.
Doobre słowa - tylko ... dlaczego lefebryści przeciwni są dialogowi ekumenicznemu
Dlaczego chcą nadal ciągnąć tą bezsensowną wojnę trwającą już wieleset lat ?
|
N maja 01, 2005 20:38 |
|
|
|
|
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
ddv163 napisał(a): Doobre słowa - tylko ... dlaczego lefebryści przeciwni są dialogowi ekumenicznemu Dlaczego chcą nadal ciągnąć tą bezsensowną wojnę trwającą już wieleset lat ?
Dialogowi ekumenicznemu przeciwny był założyciel lefebryzmu Jezus Chrystus i pierwsi lefebryści zwani apostołami, co potwierdził naczelny lefebrysta Pius XI w lefebrystowskiej encyklice Mortalium Animos. Papież ten najcelniej i najtrafniej dał wyraz temu co jest celem wszelkich rozmów z wszystkimi odszczepieńcami. Niestety od czasów jego encykliki żaden hurraekumenista NIGDY nie stwierdził jasno i zdecydowanie co jest KONKRETNYM celem ruchu szumnie zwanego ekumenizmem.
Wojna trwa o Prawdę - jeśli dla kogoś jest ona bezsensowna, to chyba tylko dlatego, że ten ktoś sam stracił w Nią wiarę.
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
N maja 01, 2005 21:58 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
proszę o usunięcie poprzedniej wiadomości - usunięte - rozalka
Ultramontanin napisał(a): Dialogowi ekumenicznemu przeciwny był założyciel lefebryzmu Jezus Chrystus
Kpina czy jawna herezja Nieprawda - chciał, byśmy byli jedno. Dał nam nawet Przykazanie Miłości ... Kazał nam miłować nawet nieprzyjaciół ... Wymieniać możnaby wiele Ultramontanin napisał(a): i pierwsi lefebryści zwani apostołami, co potwierdził naczelny lefebrysta Pius XI w lefebrystowskiej encyklice Mortalium Animos. Kpina czy jawna herezja Ultramontanin napisał(a): Wojna trwa o Prawdę - jeśli dla kogoś jest ona bezsensowna, to chyba tylko dlatego, że ten ktoś sam stracił w Nią wiarę.
A czego się spodziewać po osobach, które jawnie przeczą nauczaniu Kościoła i wpierają coś, co jest herezją ?
Ja wierzę w nieomylność Magisterium - ty jednego czy dwóch biskupów, którzy nie uznali postanowień Soboru.
Zatem - proszę ... daj spokój, nie siej herezji i nie wypisuj głupot w miejscu publicznym ...
|
N maja 01, 2005 22:40 |
|
|
|
|
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
ddv163 napisał(a): Nieprawda - chciał, byśmy byli jedno. Dał nam nawet Przykazanie Miłości ... Kazał nam miłować nawet nieprzyjaciół ... Wymieniać możnaby wiele Nie mieszaj ogórków z dżemem - co ma wspólnego miłowanie bliźnich z głoszeniem prawdy? Nie napisano przecież miłuj kłamstwo. ddv163 napisał(a): Kpina czy jawna herezja Kpina, bo przy braku merytorycznej dyskusji z kimś takim jak ty, ręcę opadają. Ultramontanin napisał(a): Ja wierzę w nieomylność Magisterium - ty jednego czy dwóch biskupów, którzy nie uznali postanowień Soboru. Zatem - proszę ... daj spokój, nie siej herezji i nie wypisuj głupot w miejscu publicznym ...
Ty bardziej wierzysz w to co chcesz wierzyć, niż w to co głosi Magisterium. Wysil się i znajdź jakiś cytat z abp. Lefebvra i udowodnij, że jest on niezgodny z nieomylnym Magisterium Kościoła. Bo mi się już nie chce po tysiąckroć powoływać słów Mortalium Animos i Mystici Corporis, owych encyklik dwóch biskupów, którzy jasno powtarzali słowa Chrystusa - "Kto nie usłucha Kościoła, niech ci będzie jak poganin i celnik" (Mt 18, 15-17).
Poganinowi trzeba głosić Dobrą Nowinę, a celnika wzywać do nawrócenia - i na tym polega miłowanie bliźniego.
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
Pn maja 02, 2005 9:35 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Brawo Ultramontaninie
"Kto nie usłucha Kościoła, niech ci będzie jak poganin i celnik" (Mt 18, 15-17).
Abp Lefebvre nie posłuchał Kościoła i wbrew Stolicy Apostolskiej, wyswiecił biskupów.......stał sie wiec jak "poganin i celnik".
Ot i wszystko.....
|
Pn maja 02, 2005 10:12 |
|
|
|
|
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
A pan R. Schultz zam. w Taize usłuchał: "Zostań tym, kim jesteś. Najważniejsze byś kochał Boga i ludzi" i jest OK.
Zaś inni poganie, żydzi czy innowiercy w ogóle nic ostatnio nie usłyszeli, oprócz tego by dbać o pokój na ziemi i szanować prawa człowieka. No i racja - w ten sposób bardziej słuchają oni przecież Kościoła niż biedny ojczulek Marceli - ostatni "poganin i celnik".
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
Pn maja 02, 2005 13:26 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Ultramontanin - do tego cytatu już kiedyś prosiłam o pełną wypowiedź i kontekst, w której została wypowiedziana.
[uwage o temacie usunelam, skoro zostal podzielony]
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
Ostatnio edytowano Wt maja 03, 2005 21:41 przez jo_tka, łącznie edytowano 1 raz
|
Pn maja 02, 2005 17:31 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja osobiście uważam, że błędy popełnili zarówno Luter - jak i ówczesny Papież. Dlatego - choćby po wiekach - te błędy należałoby naprawić - a nie trzymać się kurczowo błędnej drogi jako tej "właściwej".
Więcej na ten temat - w rozmowie z "Motkiem":
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=68521#68521
A ekumenizm to nic innego, jak tylko droga do naprawy błędów.
|
Wt maja 03, 2005 16:06 |
|
|
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
ddv163 napisał(a): Ja osobiście uważam, że błędy popełnili zarówno Luter - jak i ówczesny Papież. Dlatego - choćby po wiekach - te błędy należałoby naprawić - a nie trzymać się kurczowo błędnej drogi jako tej "właściwej". Więcej na ten temat - w rozmowie z "Motkiem": http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=68521#68521A ekumenizm to nic innego, jak tylko droga do naprawy błędów. Brawo - trzeba było znaleźć drogę pośrednią. Na przykład - papież zgadza się zlikwidować Mszę, a Luter zachowuje celibat, papież zmienia naukę o usprawiedliwieniu, a Luter uznaje orędownictwo świętych, papież zaprzecza dziewictwu Maryji, a Luter zgadza się na czyściec i odpusty. Fifty fifty - dialog na sto dwa! A na poważnie, skoro błędy popełnił ówczesny papież, to jaka pewność, że nie popełnił ich aktualny? Stosując metodę, którą już nie raz z chęcią posługiwał się tutaj ddv163, to wypada uznać, iż to owych kilkudziesięciu papieży od 1517 roku ma więcej racji niż ledwie 4 ostatnich papieży ekumenicznych. ddv163 napisał(a): Tyle tylko, że w XVI wieku błąd popełnił zarówno sam Luter - jak i papież. Do tego - polityka .... Sad Natomiast w wieku XX Papież nie popełnił omyłki i nakładając ekskomunikę na Bractwo na podstawie przemyślanej decyzji
I jeszcze ta rozbrajająca wszechwiedza, który papież się kiedy mylił! Czy ty dedevie nie masz czasem jakiś "nadprzyrodzonych" wizji? Zastanów się co Ty wypisujesz! "Ten papież według mnie się pomylił, a ten według mnie się nie pomylił"!
Zatem konsekwentnie musisz przyznać, że pomylił się cały Sobór Trydencki, który sprecyzował naukę katolicką właśnie w odpowiedzi na błędy Lutra.
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
Wt maja 03, 2005 19:05 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Czytsłeś cały ten post wraz z materiałami
Jasno jest napisane na podstawie zarówno Papież powziął taką a nie inną decyzję - i czym to zaskutkowało ...
|
Wt maja 03, 2005 20:45 |
|
|
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
ddv163 napisał(a): Czytałeś cały ten post wraz z materiałami Jasno jest napisane na podstawie zarówno Papież powziął taką a nie inną decyzję - i czym to zaskutkowało ...
Przemęczyłem cały post. Obrzydzeniem napawa mnie wszelka próba rehabilitowania tego arcykacera jakim był Luter. Był on człowiekiem, który podważył największe dogmaty wiary chrześcijańskiej, pociągnął swą nauką do piekła tysiące dusz, a ja się mam zastanawiać jeszcze czy to nie była czasem wina papieża? Czy papież czasem się nie pomylił i za ostro go potraktował? Jakoś św. Franciszek, czy św. Dominik mogli skutecznie występować przeciw temu co jest złe w Kościele, a mimo to nie zeszli na manowce.
Bardziej wiarygodne od bajek fałszywie wybielających tego kacera i przekłamujących historię, są poniższe opisy:
http://www.ultramontes.pl/luter.htm
http://www.piusx.org.pl/zw/38/index.php?nr=3
Nie przez przypadek kard. Hozjusz stwierdził, że nazwa "ewangelicy" pasuje do luteran dokładnie tak samo jak przydomek "Afrykański" do Scypiona - rzymskiego wodza. Tak jak ten ostatni spustoszył Afrykę, tak ci pierwsi spustoszyli Pismo św.
Wyjaśnij mi pokrótce to co jest najbarziej szokujące w Twoich słowach - dlaczego sądzisz, że bulla "Exurge Domine" Leona X z 15 czerwca 1520 była błędem, a Motu Proprio Ecclesia Dei Jana Pawła II z 2 lipca 1988 r. nie było błędem?
Zaczynam mieć wrażenie, że dla podobnych Tobie speców cała historia Kościoła do 1962 roku była błędem, wytłumaczalnym tylko ciemnotą i specyficznymi warunkami historycznymi. Dopiero współczesność otworzyła nam oczy na bezbłędną prawdę. Tego kto się upierał, że tak nie jest JPII roztropnie ekskomunikował i cała karawana (a raczej karawan) może wlec się dalej niezważając na ujadanie psów.
Problem polega jednak na tym, że gdy mamy wątpliwość co jest zgodne z prawdą, a co nie, bierzemy pod uwagę po pierwsze to co było do tej pory i to traktujemy jako prawidłowość. Dawne nauczanie papieży i cała tradycja, wyrosła przez wieki wokoł niego, jest świadectwem działania w Kościele Ducha św, Jeśli ktoś ośmielałby się mniemać, że jest ona skażona błędem, to wówczas musiałby zanegować sens i istnienie Kościoła Świętego. Duch św. nie może się mylić i raz mówić to raz co innego. Jeżeli Kościół przez 1900 lat tkwił w błędzie, to znaczy że Jego asysty w ogóle nie posiadał. Tym bardziej więc nie posiada jej Kościół po SW II. W przypadku wystąpienia współcześnie nauczania sprzecznego z tradycją, bardziej rozsądne jest przypuszczenie, że owo nauczanie jest sprzeczne z wolą Ducha św. i jest błędne. Współcześni włodarze Kościoła (ale nie Kościół!) w przypadkach, gdy nauczają sprzecznie z tradycyjnym nauczaniem, czynią to będąc głuchymi na podpowiedzi Ducha św. Odmienna teoria musi być absurdalna.
Wniosek stąd może być tylko jeden - współczesne nauczanie Kościoła należy odczytywać w ścisłej łączności z Jego tradycyjnym nauczaniem. Jeśli pojawiłaby się jakaś niefortunna treść, jakaś dwuznaczność w nauczaniu, pochodząca ze Stollicy Apostolskiej, nie należy traktować go jako nowej nauki, oderwanej od dotychczasowej. Tradycja ma zawsze pierwszeństwo przed współczesnością. Dlatego - chcąc mieć pewność co do prawdziwości nauczania - należy mieć na uwadze, że o wiele bardziej aktualnymi są dzisiaj postanowienia Soboru Trydenckiego i Watykańskiego I, w temacie chociażby ekumenizmu, niż jakakolwiek nauka ostatnich papieży.
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
Wt maja 03, 2005 22:03 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Mamy jednak jeden problem z Pismem Swietym, SW Pawel mowi ze przez chrzest stajemy sie czlonkami Chrystusa, co wiec zrobic z tymi czlonkami tego samego ciala w ktorym jestesmy? odciac? czy probowac rany zaleczyc?
|
Śr maja 04, 2005 1:06 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|