Myślę, że taką dość częstą praktyką jest noszenie amuletów
z symbolami niejasnego pochodzenia. Chyba nie tak znowu
często zdarza się, że ktoś sięga celowo po przedmiot o którym
wie, że są na nim satanistyczne symbole; za to częściej
ludzie sięgają po przedmioty, których pochodzenia nie są pewni,
ale ich zdaniem mają one w jakiś sposób zapewnić im powodzenie,
"chronić przed złymi spojrzeniami" czy rzekomo odwracać urok.
Myślę, że tu może czaić się niebezpieczeństwo, bo człowiek powierza się
nie do końca świadomie mocom, o których za wiele nie wie.
Przychodzi mi jeszcze na myśl wywoływanie duchów, jakieś tarcze,
zabawy w medium; sama pamiętam takie zabawy jeszcze z internatu...

No dobra, i jak teraz niemal przysłowiowy słonik na szczęście ma przyciągać szatana albo Szatana???

Jajko, ja nie wiem czy słonik na szczęście "przyciąga szatana",
wydaje mi się że to lekki przesadyzm, bardziej symbole typu pentagramy
czy inne stopy kruka, o których chyba zresztą właśnie z Tobą rozmawiałam.
Nie zamierzam Cię do mojego zdania przekonywać, jakby co,
chociaż uważam że ludzi powinni o tym wiedzieć, a czy zechcą
skorzystać z tych uwag to już nie moja rzecz.
Myślę, że to taki nasz chrześcijański obowiązek - mówić ludziom czym grozi praktykowanie magii,
co z tym zrobisz Twoja sprawa.

No dobra, a takie oko proroka? Moja znajoma je nosi jako biżuterię - w moce magiczne oka (ani w żadne czary-mary) nie wierzy. Oko ma dla niej też znaczenie sentymentalne. Czy to przyciąga szatana albo Szatana?

Nie wiem, ale zobacz co napisali o zadaniach tego talizmanu na f. ezoterycznym:

"Symbolizuje oko Opatrzności Bożej, chroniące przed tzw. „złym okiem”, zawiścią, zazdrością oraz wszelkim nieszczęściem. Oko proroka chroni przede wszystkim przed „złym spojrzeniem” innych - negatywną energię tudzież złe życzenia odbija od osoby posiadającej ten talizman i odsyła z powrotem do ich nadawcy.

Dawniej często używany był do ochrony dzieci i osób zmuszonych do kontaktów z nieżyczliwymi ludźmi, np. z konkurencją w sprawach zawodowych. Obecnie przydatny nie tylko w momencie, gdy chcemy coś w życiu zmienić, rozpocząć nowe przedsięwzięcie, zmienić pracę, mieszkanie itp., ale również na co dzień, jako amulet, który pozwoli nam przejść przez życie z nowymi siłami, chroniąc nas przed złem."

"Negatywne życzenia odsyła z powrotem do nadawcy" ...przecież to jest chore,
złorzeczącym należy raczej błogosławić, a nie odsyłać do nich przekleństwa..

No dobra, ale gdzie tu szatan z Szatanem? Bo ja widzę tylko jakieś ezoteryczne brednie.

Nie jestem ekspertem, abym potrafiła naświetlić Ci szczegółowo
powiązania między jednym a drugim, wiem, że od ezoteryczno-okultystyczno-
magicznych praktyk należy się trzymać z daleka. Chcesz wiedzieć więcej
zapytaj kapłana.

Wiesz, że trzeba trzymać się z daleka, ale dlaczego to już nie wiesz....
Może kto inny będzie w stanie mi to wyjaśnić....

Prościej już nie potrafię, odpowiedziałam na poprzedniej stronie, jak ci to nie wystarcza to nie wiem czego Ty szukasz.

Takie luźne uwagi, w wyniku lektury tematu.

"Słonik na szczęście" nie przyciąga Szatana, tylko szczęście.
Kapłani katoliccy nie są specjalistami od ezoteryki, okultyzmu i magii.


To, co napisałaś, to jest współczesne podejście, stosowane przez rozwiniętych, świadomych ezoteryków,podejście oparte na miłości i transformacji wszystkiego co niedobre - w dobro.

Domorośli czarodzieje, magowie i wiedźmy starego porządku nadal jednak uprawiają walki magiczne i stosują magiczne tarcze ochronne i podobnie działające talizmany. Na tych forach wiele wciąż jest tych starych nauk, a blokuje się metody oparte o miłość, a nawet informacje o możliwości skutecznego podejścia do agresji z miłością i transformacji zła w dobro. Szkoda, że angażują się w to dzieci i młodzież.

Słonik na szczęście jest wiarą w rzecz( że ta rzecz może przynieść szczęście). W takim przypadku zalicza się to do pogańskich kultów, które są grzechem. Ponadto KK uważa, że pewne pozycje jogi czy sztuk walki są oddawaniem pokłonu złu i dlatego są złem.

W niejednym Kościele można spotkać taki plakat, który również jest w gablocie przed świątynią:

Zgadzam się. Kościół podkreśla, że nie powinno się nosić i przywiązywać wagi do amuletów. Oczywiście grzeszność zależy od sposobu podejścia świadomości do zagadnienia, a nie od samego słonika.


To nie Kościół uważa, tylko niektórzy duchowni.


Plakat jest bardzo fajny i trafia w sedno sprawy.
Szkoda, ze autorzy niepotrzebnie umieścili na nim symbol Ying - Yang TAO, który nie ma nic wspólnego z magią, wisiorek Feng Shui symbolizujący harmonię, czy drzewko szczęścia, które funkcjonuje na zasadzie tego słonika, jak powyżej.

Dzisiaj gdy wracałem sobie rowerkiem z pracy, przejeżdzałem przez urokliwy lasek a w pewnym momencie wokół mojej głowy zaczęły krążyć dwa białe motylki. Nie widziałem w tym nic nadzwyczajnego. Jednak teraz mam poważny dylemat czy następnym razem nie wybrać czasem dłuższej drogi i zrezygnować z trasy przez lasek. Bo co jesli te motyle oznajmiały mi, że własnie wjeżdzam na diabelskie terytorium i grozi mi niebezpieczeństwo? Chociaż nie, one raczej chciały mnie omamić bym pobiegł za nimi i tak trafiłbym do jakieś diabelskiej pieczary wśród krzaków, chwastów, posród drzew.

A tak wogóle, dlaczego na tym plakacie z niebezpiecznymi symbolami nie ma chrzescijańskiego krzyża, wizerunków z chrystusem czy medalików z Maryją. Przecież negatywny wpływ chrześcijaństwa a Jezusa w szczególności na psychike jego wyznawców jest zatrważający. Wystarczy chocby przejrzeć chrześcijańskie poratle czy fora internetowe by sie o tym przekonać. Węszenie spisków, wszędobylska paranoja, pozowanie na przesladowanych, pogarda, nienawiść blizniego, pycha.
Nawet Szatan na satanistów nie ma tak negatywnego wpływu.

Bo nie wiem, czy nie zauważyłeś, ale teoria spiskowa jest wszyta w chrześcijaństwo immanentnie. Szatan jest to taki byt złośliwy, który prowadzi skrytą wojnę przeciwko ludzkości, od zarania dziejów aż po ich kres. I jeśli chrześcijanin grzeszy, to też niekoniecznie sam z siebie, tylko może z natchnienia Złego właśnie. Krótko mówiąc, jest ukryty wróg, którego należy zdekonspirować, aby uciekł w niesławie. Ot i źródło "paranoi"...

A co jest złego w motylu czy tęczy? Tęcza to zdaje się znak przymierza Boga z Noem?

Przypadek fullera pokazuje, że plakat ten może być źle interpretowany.

Nie chodzi przecież o to, że zaprezentowane symbole są złe z definicji (choć części z nich bardzo trudno przypisać jakieś dobre znaczenie), tylko stają się złe w zależności w jakim kontekście są użyte.

Na liście znajduje się przecież tęcza, która może być łączona z homoseksualizmem, ale przecież pierwotnie był to znak przymierza z Bogiem.

Pytanie co wtedy, gdy posługujemy się jakimś symbolem, a nie znamy jego satanistycznego lub pogańskiego znaczenia? To kwestia dyskusyjna. Ja uważam, że użycie nieświadomie takiego symbolu może mieć wpływ na życie duchowe. Każdy symbol ma swój rodowód, jeśli zatem mamy do czynienia z symbolem powszechnie uważanym za pogański lub satanistyczny, to musiały zaistnieć jakieś powody, które go takim uczyniły. Tu może (choć nie musi) pojawić się niebezpieczeństwo, że ta pierwotna przyczyna może mieć jakiś wpływ na nasze życie. Stąd, jak rozumiem, wzięła się inicjatywa by zrobić listę takich symboli.

Fuller, ja również zauważyłem, że często na takich forach/portalach pojawiają się ludzie o bardzo skrajnych poglądach. Ja jednak jestem zdania, że te poglądy, często bardzo nietolerancyjne, wyrażone pogardą dla innych lub jak piszesz paranoiczne, nie mają nic wspólnego z Ewangelią. To nie Biblia jest źródłem tego zła. To ludzie, zasłaniając się autorytetem Biblii lub Jezusa Chrystusa, toczą swoje prywatne wojny.

Lurker, wydaje mi się, że to o czym piszesz to nie jest wyznacznik chrześcijaństwa, ale pewnych nurtów, które znajdują się w chrześcijaństwie, a które zamiast skupić się na Bogu, skupiają się na szatanie.