Ale to jest doskonały przykład w opozycji do:

Zauważ, że on chciał być pilotem - nie interesuje go NIC innego. A dla ciebie to "mniejsza" niesprawiedliwość?


W takim razie przepraszam, nie wiedziałem na pewno, ale słyszałem gdzieś o tym.




My jesteśmy własnością Boga - to nie my mamy prawo decydować o wszystkim; np o końcu naszego (lub czyjegoś) życia.

A co powiesz na temat Judasza, który tylko i wyłącznie przez Jezusa/Boga musi teraz smażyć się po wieczność w piekle i cierpieć ogromne męki?
Pisałem już o tym w innym temacie, nie było dosłownie żadnej sensownej odpowiedzi.

Po pierwsze - nie odpowiedziałeś na moje pytania, unikasz tego - a przeskakujesz z tematu na temat.
Po drugie; Zabawiłeś się w sędziego i już osądziłeś Judasza i umieściłeś go w piekle...

Temat Judasza jest bardzo złożony. Nie możemy go oceniać po uczynkach jego opisanych w Ewangelii - bo można się przejechać. Jak nam przekazano Judasz się powiesił - i ten ostatni czyn bardzo przemawia za twoją teorią - ale to jest tylko teoria, nie fakt. Nikt nie zna jego ostatniej myśli; może jednak zrozumiał swoje błędy i w ostatnim tchnieniu odwołał się do Boga? Może nauki, które słyszał przez sporą część swojego życia w końcu zaprocentowały? Żebyś mnie źle nie zrozumiał; nie gloryfikuję go, nie usprawiedliwiam - to są wszystko gdybania - ale na ich podstawie widać, że nie możesz wydawać takiego osądu.
Wróćmy teraz od śmierci Judasza do jego życia. Zobacz; gdyby nie on, gdyby nie postępowanie jego - oraz arcykapłanów, Heroda, Piłata itp - nie byłoby zbawienia i wielkiej ofiary Jezusa. Ale w każdej chwili Judasz miał wybór - miał wolną wolę! Mógł zrobić coś innego, ale wg niego Jezusowi palił się grunt pod nogami, to podjął decyzję aby na tym fakcie jeszcze trochę zarobić. Jak ta chęć się skończyła - wszyscy dobrze wiemy...


Jeszcze jedna ciekawa myśl mi przyszła do głowy. Piszesz o sprawiedliwości, o możliwości wyboru własnej drogi przed narodzinami - to wymyśliłem (częściowo) taką historyjkę...
Pewien człowiek urodził się w biednej rodzinie. Przez całe życie ciężko harował, a cały czas miał wielkie pretensje do "losu", że to nie on urodził się domach tych, którym służył. I ten gniew tak w nim narastał, ze w końcu okradł swojego pracodawcę. Ten go natychmiast zwolnił i wsadził do więzienia. I tak było przez kilka lat - albo słabo płatna praca, albo wiezienie. W końcu sędzia przy którymś wyroku powiedział, że wg niego już za dużo ten człowiek wyrządził zła - ma umrzeć. Wtedy on się rozpłakał i opowiedział historię swojego życia - dodał również to, że to nie jego wina że urodził się w biednej rodzinie i był biedny całe życie. Nic to nie dało i sędzia wyroku nie zmienił. Oczekując w celi na dzień śmierci człowiek ten przemyślał swoje życie - tak, że gdy przyszedł dzień wykonania kary był już prawie pogodzony z samym sobą. A gdy go ukrzyżowali razem z dwoma innymi i gdy usłyszał wypowiedziane do siebie słowa "Jeszcze dziś ze mną będziesz w raju" - umierał spokojnie...

Jak myślisz; czy dalej żałuje że "źle się urodził"?

Nikt z nas nie jest w środku duszy Judasza by prorokować o nim.
Jednym ze złych duchów, które opętały Anneliese Michel to był Judasz.

http://sanctus.pl/index.php?podgrupa=387&doc=336

Z informacji o tym opętaniu nie wynikało jakoś, by Judasz był dobrym człowiekiem, zniewolonym przez Jezusa, by czynił, to, co miało się stać w historii świata. Czy to był ten sam Judasz, który chodził z Jezusem? Tego nie wie nikt. Czy Judasz jest w Piekle i czy Piekło będzie utrzymywane przez czas nieskończony? Tego też nikt nie wie. Wskazówki są w Apokalipsie św. Jana. Jednak to trudny do czytania tekst i może być rozumiany wieloznacznie.

Bóg dał człowiekowi wolna wolę i gdyby było tak, jak myślisz, że to Jezus zniewolił Judasza, straciłaby sens cała religia oparta o znany i szanowany w wielu religiach Stary Testament, gdzie jest opis stworzenia człowieka.

Również lektura tzw. Ewangelii Judasza wyraźnie wskazuje nie tyle na nieuchronność grzechu Judasza i na jego zniewolenie przez Boga, tylko na jego własne zezwolenie na grzech i pozwolenie by grzech nim rządził. Skutki były takie, że Judasz zdradził swego Mistrza. Kiedy to zrozumiał, powiesił się z rozpaczy, zamiast żałować i prosić Pana o przebaczenie. I znowu, to Judasz się powiesił, a nie Jezus powiesił Judasza.

Jezus powiedział, że lepiej dla niego by było gdyby nigdy się nie narodził. Więc łechtanie piórkiem na chmurce raczej w grę nie wchodzi
Jezus wiedział, że go zdradzi jeszcze przed wyborem więc czemu tak komplikował jego życie, wybierając go i rzucając go tym samym w ogień piekielny? Ja bym nie chciał być wybrany w taki sposób przez Jezuska, w życiu! Powiedziałbym mu - "Panie daj mi Pan spokój" i poszedł sobie w swoim kierunku. Być po wszystkie czasy zapamiętanym jako ten gbur, który dla srebrników zdradził swojego mistrza? Być po wszystkie czasy wyśmiewanym, wzgardzonym przez każdego człowieka i do tego męczyć się w piekiełku na rożnie czy patelni? Nie, dziękuję bardzo

To wszystko to zwykłe banialuki, już sami nie wiecie w jaki sposób co interpretować, bo się ewidentnie w tym gubicie dziubaski
Ciągle zaprzeczacie prawdzie, w Biblii są same niedorzeczności, raz mowa o sprawiedliwości,dobru i tym co ponoć prawdziwe, a później przeciwieństwo tego i wszystko, i tak jest cool
Pozdrawiam

Ja się w Piśmie Świętym jakoś nie gubię. I nie mów do mnie "wy"
A Ty poszukujesz prawdy, czy pretekstów do dowalenia chrześcijanom ?

Czyli nie muszę nic robić, hurraaa