Ale jaką ideę?

Chciałoby się powiedzieć: nie rżnij ... i nie próbuj robić mi wody z mózgu.

Ja naprawdę wychodzę z założenia, że jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Nie wiem o co Ci chodzi. Mam pewne przeczucia, że pomieszało się Ci parę rzeczy, ale nie jestem pewien i chciałbym to potwierdzić.

Na tym świecie za dużo rzeczy się pomieszało, niestety

Skoro na prawdę nie rozumiesz o co mi chodzi (raczej rżniesz głąba), to wyjaśnię łopatologicznie i w punktach:
1. Zadałam pytanie: jedność czy Atos. Jak wiemy, na Atosie mnisi się zabarykadowali wywieszając transparent rawosławie albo śmierć" i grożą/grozili wysadzeniem się w powietrze, jeśli będą prowadzone rozmowy ekumeniczne z katolikami.

2. Przedstawiciele patriarchy Konstantynopola i KK doszli do jakiegoś porozumienia, w wyniku którego (jak sugeruje artykuł) pozostała do rozwiązana sprawa prymatu i nieomylności papieża, a pozostałe w jakiś sposób rozwiązano (nie wiem w jaki i bardzo chciałabym, wiedzieć. A przy okazji: pomijam, że dla Ciebie rozmowy ekumeniczne to zbędne wydawanie kasy na kawę i strata czasu).

3. Jeśli to nastąpi (nie tak szybko, bo KK nigdy nie stanie się Cerkwią Prawosławną z prostej przyczyny: dogmat jest sprawą niepodważalną i nie chodzi mi o dogmat nieomylności, bo to da się wyjaśnić) i w jakiś sposób ta kwestia zostanie dogadana, są dwie możliwości:
a) będziemy jednością jak na początku chrześcijaństwa
b) część prawosławnych (ale nie ci, którzy się zjednoczą z katolikami) może wziąć przykład z Atosu.

Czy teraz wyraziłam się jasno?

Niestety, ale chyba jednak rzeczywiście pomieszałaś parę spraw. Mnisi na Atosie nie zabarykadowali się nigdzie. Zrobili to jedynie schizmatycy z Esfigmenu, którzy nie pozostają w łączności z Cerkwią Prawosławną.

Te porozumienie w sprawie różnych kwestii dotyczących teologii katolickiej i ortodoksyjnej nie wygląda niestety tak, jak je się zwykło prezentować w gazetach różnego typu. Po prostu obie strony po kilkudziesięciu latach omawiania tego samego problemu po x razy dochodzą do wniosku, że nic się jednak nie da z tym zrobić, ale żeby pochwalić się czymś stwierdza się, że punkt sporny został już wyjaśniony i można przejść dalej.

Ach ta szalenie popularna branch theory .

A oni to są na księżycu, nie na Atosie? Atos ma 390 km2 powierzchni. Nie twierdziłam, że wszyscy mnisi się zabarykadowali. Nie uznałam tego za konieczne, bo sprawa swego czasu była głośna, a naśladowców mają także w Polsce (pudlasz twierdzi, że k/Bielska Podlaskiego, ale prasa mówiła o Hajnówce).
Jakieś namiary, że tak jest tym razem, a artykuł w prasie katolickiej jest wynikiem niezrozumienia oświadczenia stron (chyba, że uważasz, że katolicy kłamią z premedytacją). Na prawdę ta sprawa mnie interesuje i wcale nie w celu szukania dziury w całym, ale ze szczerej troski o jedność chrześcijan (ale nic na siłę).

Wiem, że wielu z Was to nie leży i nie po drodze Wam z watykańską sektą, ale zapewniam Cię, że szeregowi prawosławni nie zajmują się różnicami w dogmatach i traktują się z katolickimi sąsiadami po bratersku. Dla nich KK jest Kościołem, a Ratzinger papieżem Benedyktem XVI. Dla szeregowych wiernych prawosławnych i katolickich i Cerkiew i KK są prawdziwymi Kościołami, tyle że każdy na swój sposób uważa swoją wiarę za bardziej kompletną, często nie wiedząc dlaczego, bo nie wiedzą czym tak na prawdę się różnimy. Zwłaszcza, że wszystko w prawosławiu jest tożsame z grekokatolikami poza łącznością z papieżem (patrząc z zewnątrz).

Przecież są spore różnice dogmatyczne (nie tylko w sprawie prymatu czy nieomylności)?

Ja wiem, Ty pewnie też, ale szeregowy wierny, który praktykuje wiarę, ale nie zagłębia się ani w teologię, ani w historię tego nie wie. To ich po prostu nie interesuje. Oni starają się żyć zgodnie z wiarą i nic poza tym. Nie każdy zna dobrze Biblię, o pismach Ojców Kościoła, Historii Kościoła i dokumentach soborowych nie wspominając.

To nie są mnisi prawosławni, tylko schizmatycy.

Owszem. Podczas jednego ze spotkań patriarcha ekumeniczny Bartłomiej powiedział papieżowi Benedyktowi XVI, że wiara prawosławna jest wiarą, która podtrzymuje wszechświat.

Osoby obojętne religijnie rzeczywiście mogą tak mówić. Nikt jednak nie traktuje ich jako wyznacznika ortodoksji.

Nie są, bo ogłosili odrzucenie jurysdykcji patriarchy w związku z prowadzonym przez patriarchów dialogiem z katolikami, ale zanim ogłosili, byli prawosławni. I o tym mówię przez cały czas pytając: jedność czy Atos.

A jak to się ma do twierdzenia, że katolicy kłamią (bo swoim "owszem" potwierdziłeś taką ocenę katolików przez prawosławnych).
Wybacz, ale ocenianie innych nie jest postawą godną chrześcijanina. Od razu przychodzi mi na myśl faryzeusz i celnik modlący się w świątyni.

@Helenka

Jedność jest możliwa tylko w Prawosławiu, ponieważ to Prawosławie jest wiarą, która podtrzymuje wszechświat.

"Owszem" odnosi się do "artykuł w prasie katolickiej jest wynikiem niezrozumienia oświadczenia stron", a nie do "katolicy kłamią".

Nie podoba mi się Twój zaczepny sposób prowadzenia rozmowy, dlatego kończę dyskusję.

Na czterech słoniowych nogach Nie wiedziałam, że Stworzyciel jest jakimś wyznawcą, a tym bardziej wyznawcą prawosławia. Myślałam, że człowiek wierzy w Boga i w to, że to On podtrzymuje wszechświat. O moja ignorancjo!!! Muszę zacząć się kształcić, bo umrę w ciemnocie
Nie podoba mi się Twoja pycha.

Rzym też był prawosławny zanim się odłączył od Kościoła. I co z tego wynika?

Prawosławny w sensie prawowierny pozostał do dzisiaj. Prawosławny w pojęciu dzisiejszego prawosławia nie był nigdy.