Nie zgadzam się z opinią, że depresja, lub inne choroby psychiczne mają jedyne tylko grzech jako podłoże choroby.
Jezusa już pytano kto zawinił sam chory czy przodkowie. Odpowiedź padła ani on, ani przodkowie.
Uzależnianie przyczyn powstawania chorób tylko od grzechu to typowo manichejskie postrzeganie.

Nikt tutaj nie napisał , że " jedyne"

Czepiasz się słówek Alus. Też twierdzę, że przyczyny mogą być różne, niekoniecznie grzech jak sam zacytowałeś z Pisma.

U żrodeł każdej choroby (a nie tylko psychicznej) leży grzech (pierworodny).
Bóg w swoim zamyśle stworzył świat bez chorób i śmierci.

Nie rozumiem dlaczego w większym stopniu grzech
miałby być odpowiedzialny za schizofrenię niż za anginę?

Wbrew temu co tutaj się pisze o schizofrenii jednak coś wiadomo.

Wiadomo bardzo dobrze jakie są prawdopodobieństwa zachorowania
w zależności od stopnia pokrewieństwa w rodzinie,
wiadomo, że jaki jest stopień korelacji zachorowań
u rodzeństwa, u bliźniąt dwujajowych i jednojajowych.

Wiadomo, że za skłonność do schozofrenii odpowiada nie pojedynczy gen
ale ich setki lub jeszcze więcej, powoli tworzona jest mapa takich genów
(na razie bardzo niekompletna).

Wiadomo, że oprócz dziedziczonych predyspozycji przyczyniają
są jeszcze inne czynniki (wiadomo jakie)
ktore zwiększają prawdopodobieństwo zachorowania.

wiadomo, że czynniki stresowe zwykle
wyzwalają pierwszy epizod (co absolutnie nie oznacza,
że są przyczyną zachorowania)

wiadomo jakie zmiany anatomivczne w mózgu
towarzyszą tej chorobie (np. poszerzenie komór bocznych).

Wiadomo nadmiar jakiego neuroprzekaźnika (dopamina)
jest związany z objawami wytwórczymi (urojeniami, omamami).
Wiadomo, że obniżenie jego poziomu poprzez podanie leku
te objawy redukuje w ogóle lub conajmniej osłabia.

Mało?
Pewnie, że chciałoby się wiedzić więcej
i móc więcej ....

Stres jest takim niedocenianym zabójcą, leży u podłoża bardzo wielu chorób.
Stres u mnie objawia się m.in. ogromnymi skokami poziomu cukru.

to nie jest forum medyczne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
co wy wszyscy piszecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
to są flaki z olejem!!!!!!!!!!!!!!!!

skupcie się na całości, a nie jednym zdaniu z całego wykładu

w opisanym przykładzie z Ewangelii nie ma ani słowa o złym duchu! Jezus poprostu uzdrowił tą kobietę z jej choroby kręgosłupa, jeśli wypędzał złe duchy jest to bardzo wyraźnie opisane. Myślisz że nie da się odróżnić opętania od schizofrenii? Może to być trudne, ale generalnie jest do odróżenienia. ja sporo czytałam o objawach opętania i to jest jednak całkiem inne od typowej choroby psychicznej.
O depresji wogóle nie wspominam bo depresja wogóle nie ma nic wspólnego z opętaniem! Nie ma objawów podobnych do opętania! Poza tym dla opętania bardzo charakterystyczne jest to że nie ma reakcji na typowe leczenie. Depresja która czesto pięknie idzie na SSRI (inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny) ma ewidentne biologiczne podloże. A to że stres ma wpływ na wiele chorób jest oczywiste. Psychoterapia w depresji ma duże znaczenie ale często nie wystarcza.
Pacjent który jest chory, nie ma żadnego problemu z przebywaniem w kościele, z kontaktem z Eucharystią, wręcz szuka tego i dla wielu daje to ukojenie. Zapytaj osobę która była opętana jak reagowała na ołtarz i Najświętszy Sakrament!

No więc odpowwiadając na apel weronika21.

W linku (poza zgloszonymi zastrzeżeniami)
niezła analiza sytuacji w jakich szatan ma uchylona
a wręcz otwarte drzwi by zasiać zwątpienie, nieufność w stosunku do Boga
itp - zachwiać wiarą w człowieka.

Naprawdę szkoda, że ksiądz jedną wypowiedzią
jak dla mnie podważył swoją wiarygodność i trudno mi było
wnieść się ponad to - i pozytywnie odnieść się do calego wykładu.

Źle się też stało, że humanolog wyrobił sobie na podstawiena przykładzie mojego cytowania
opinię o caloksztalcie wykładziu księdza.