Moje sumienie jest spokojne. To wg Katechizmu mam na koncie mnóstwo ciężkich grzechów.



Ja nie pamiętam żeby coś mi szatan szeptał. Jestem spokojnym człowiekiem, staram się być życzliwy i uczciwy w życiu.




Właśnie.

JedenPost:

Moze masz racje. Zawsze jakies "ale" jest. Przeciez to Bog! Mogl "tupnac nozka"! No i co za Bog, skoro dziala pod publiczke?
Tanie_wino:

Musial isc na uklady. Po bitwie aniolow, co trzeci pozostal wierny diablu.
Musial isc na uklady!

Jak jest naprawdę wiesz tylko Ty. Jest jakiś powód dla którego śledzisz forum wierzących, dyskutujesz na tematy religijne. Nie jest to dla Ciebie sprawa obojętna, czujesz, że jakoś Cię te sprawy dotykają.
Tkwienie w błędach osłabia sumienie - to prawda. Ostatecznie zwycięża w Tobie ta istota, którą karmisz.
Nie chodzi mi o to, żebyś tu na forum opowiadał o tym, raczej chodzi o to, żeby stanąć w prawdzie wobec samego siebie i odpowiedzieć sobie, czy naprawdę wszystko jest w porządku.

No ale mówisz, że coś tam robisz w niezgodzie z katechizmem. Powtarzam - nie chcę wiedzieć co. Ja przeżyłem mnóstwo lat w stanie nijakości (nie za dobry, nie za zły). Ale z perspektywy jednak widzę, że ten marazm pełen niepokoju nie był dobry. Warto jednak być gorącym niż letnim.
Gorąco daje energię, silna wiarę, życie w przekonaniu o prawdzie, wreszcie nie boje się śmierci, czuje czystość sumienia - tak naprawdę dopiero teraz to czuję i widzę dawne błędy, chociaż wtedy ich nie rozpoznawałem.

Pewnie jest wiele możliwych odpowiedzi.
Mi się wydaje, że Bóg chce mieć przy sobie ludzi, którzy naprawdę chcą z Nim być. Trudności hartują, sprawdzają naszą wolę i miłość.
Ten trud tylko z pozoru jest wielki. Bo trudząc się dla Boga robimy to w stanie ogromnej satysfakcji i radości. To jakbysmy wspinali sie ciężko w górę, ale w zamian otrzymywali piękne widoki i mieli w perspektywie jeszcze piękniejsze. Idzie się wtedy jak na skrzydłach.

Ale Piekło polega ponoć, wedle ostatniej mody, na wiecznej tęsknocie za Bogiem, tak? Zatem ludzie w piekle chcą być z Bogiem, ale Bóg ich nie chce. Dziwne.

W koncu najbardziej wierzacy przyznaja o co chodzi. Nie o wiare prawdziwa, o cudowne widoki! Miejsca przy tronach niebieskich i dalsze korzysci. A moze Bog w niebie inne "przyjemnosci" ma dla wspomnianych. Tego wiedziec nie sposob.

Nie wiem jak to jest z tym piekłem. Osobiście się nie wybieram...
Ale faktem jest, że ludzie na ziemi żyją bez przerwy w aurze Boga - spotykają się z Jego dziełami, doświadczają kontaktu z dobrymi ludzi, są otaczani przez różne dobrodziejstwa, za które Bogu nie dziękują, bo nie chcą wiedzieć, że to od Niego pochodzi.
Może w piekle, w którym nie ma niczego, co boskie - ani piękna, ani miłości, ani przyjaznych ludzi ani światła ani nadziei, może wtedy rodzi się jakaś pustka. Może to nie tęsknota z Bogiem jako osobą, ale jednak za dobrocią, której się wcześniej na ziemi nie widziało, nie utożsamiało z Bogiem
Nie wiem, tak sobie myślę...

Ja tam za godnościami nie tęsknię...
Co określasz jako "wiarę prawdziwą"? Podaj swoją definicję.

Bo Bóg jest dziwny.



Wierzący w nagrodę będą przez wieczność śpiewać Panu pieśni pochwalne tańcząc w kółeczku z aniołami na kwiecistej łące, trzymając się za ręce

Ciekaw jestem - czy słuchanie podszeptów Szatana także odbywa się w aurze Boga i czy ludzie powinni dziękować Bogu za to, że go stworzył?

Raczej: niemożliwy do ogarnięcia

No co Ty?
Myślisz, że Boga nie stać na nic lepszego niż nudne kółko lizusów i wzajemnej adoracji?
Tam nudy ani wazeliniarstwa nie będzie. To będzie coś pięknego. Na pewno będziesz zadowolony. Sam Bóg o to zadba

Będziemy Bogu kiedyś za wszystko dziękować, kiedy już z innej perspektywy stwierdzimy, że te wszystkie rzeczy były nam potrzebne.

Póki co - dziękuj Bogu za optymizm

Qwerty2011:

Wiara prawdziwa (dla katolika, chrzescijan jak "mrowkow" kazdy wierzy inaczej), to wiara zawarta w KKK. Przestudiuj dokladnie, troche sie zastanow.

Mozesz sie zdziwic. W Biblii pisze wyraznie; bedzie wylacznie zapach, smak i dotyk, bo "ani ucho nie slyszalo, ani oko nie widzialo".

Nie katechizm będzie przesądzał o Twoim zbawieniu.
Trapi Cię, że wedle Katechizmu jesteś grzeszny, czyli jednak nie masz spokoju sumienia.



Szatan jest zbyt inteligentny aby pozwolił się usłyszeć.



Właśnie.[/quote]
Niestety - tylko do czasu.


Gdyby to był przymus to człowiek nie szukałby przez wieki materialnej nieśmiertelności.



Nie Katechizm przesądza ale Twoje decyzje, Twój wybór.



Tylko Ci się zdaje
Wszyscy będą sądzeni z miłości, a podobnie jak dobry łotr w godzinie śmierci wielu uwierzy.

A tak na marginesie to Ty mój miły bardziej jesteś leniwy niż niewierzący
I aktualną ikonkę masz paskudną - poprzednie były gustowniejsze.

Qwerty2011->

No ale raczej nie można spodziewać się tych wszystkich rozkosznych przyjemności, które są przez Boga uznawane za złe, grzeszne, szatańskie Nie sprosta więc Bóg oczekiwaniom wszystkich, oj nieee... Nie dla każdego więc niebo jest dobrym wyborem

Alus->

Jeśli dobrze zrozumiałam i chodzi o awatar taniego_wina, to moim zdaniem jest rewelacyjny! Mnie osobiście się bardzo podoba, i postrzegam go jako jeden z fajniejszych na forum.

Alus:

Co przeszkadza wzrostowi ilosci egzorcystow w Polsce? Nie masz wstydu kobieto! Kosciol wie lepiej!

Zboczony jak nic!!! Do nieba nie pojdzie!!! Chlop niby, a cycki i malunek ma!!! Tfu!!!