Ciekawa wypowiedz, choc nieco przydluga. Ja w "kwestii formalnej" (posiedzenie Sejmu czasami ogladam).
"Nie sposób mówić o odpustach, nie odnosząc się do pokuty, początkowo niezwykle surowej, trwającej nieraz latami i przede wszystkim publicznej.".
Co za balwan podobna pokute nadawal? Moze sadysta? Kto?
", kiedy penitent otrzymywał kolejne pokuty,"
Moze sadysta? Wycofuje. Sadysta, wiadomo.
Jaki cel takich drakonskich poczynan?
Tez wycofuje, doczytalem:
"W późnym średniowieczu nasiliła się praktyka zamieniania aktów pokuty na opłaty pieniężne.".
Na koniec:
"Dość powiedzieć, że niektórzy teologowie oczekiwali po Soborze Watykańskim II, że papież, ogłaszając Rok Jubileuszowy 1975, wycofa się z tej praktyki będącej kością niezgody między katolikami a protestantami.".
Tu mi sie przypominaja "niektorzy" obywatele ateuszami zwani. Tym idiotom wydaje sie, ze sa pelnoprawymi obywatelami wolnego panstwa.

Prawde powiedziec za duzo to ja z tego nie wynioslem, odpust - fikcja, niektorzy teologowie - fikcja, usmiechniety przedstawiciel KrK - fikcja, glupi telewizor fikcja, zostalo z ateistow sie posmiac.

Wypowiedz moze chaotyczna, czytalem, notowalem, wklejam (jak inni).

I jeszcze jedno, za rozaniec dziekuje. Ja tabliczke mnozenia na pamiec znam. Gdybym wierzyl, Bogu bym nie ublizal, sciagi na przypisane pacierze w dloni nie trzymal. Byl bym sie kolejnosci modlitw wyuczyl!

Pokuta musi być uciążliwa. Zaznaczyłam na samym początku, że to była literatura nadobowiązkowa. Musiałam uwiarygodnić forum i to, że jestem z KZ.

Na pocieszenie powiem, że odpustu ani na ateuszy ani wierzących nie można przekierować póki żyją. Jak umrzesz, daj mi znać, pomyślę, by Ci pomóc. O. Pio mawiał, że działa wstecz.

Ja też się śmiałam z KZ.

Grzeczny chłopiec...

Jest z relikwią trzeciego stopnia, tylko taki zdobyłam na odpuście. Nie wrzucaj do piwnicy, tam wystarczy, że dyplom leży.

Modlitwa ateisty brzmi- Panie, jeśli jesteś...dalej co serce podpowiada. Ściągi możesz odłożyć.
Na razie nie masz żadnych szans na odpust, nawet okruchy nie spadną z Pańskiego stołu. Możesz opuścić wątek. Mam nawyki kapo KZ.

@lokis, to jest temat o odpustach, proponuje o czyscu poczytac w odpowiednim watku (wyszukiwarke znasz - poradzisz sobie ze znalezieniem)


Z natury grzechu wyplywaja rozne szkody: dla ciebie i dla otoczenia. Dlaczego dla otoczenia? Pewien znany pisarz, raczej nie katolik napisal kiedys ksiazke, pod znamiennym tytulem "Komu bije dzwon". Na poczatku zamiescil tekst (nie swoj)

Kazde zlo, ktore czynimy ma skutki, ktore roznosza sie dalej. Jak zbijesz okno, to bedzie zbite. Nawet jak zaplacisz kare, to jeszcze trzeba wstawic szybe. Ale jezeli zbijajac pilka okno pokleczysz kogos, kto byl w mieszkaniu i, w najgorszym wypadku, ten ktos oslepnie, albo umrze, to skutki pozostana. Nie tylko dla ciebie i tej osoby, ale i dla innych ktore sa z toba i nim powiazane. Zle skutki.
Jezeli kogos oczernisz, to zle skutki tez powstana. W najgorszym wypadku dana osoba odbierze sobie zycie, bo otoczenie nie da jej spokoju (takie wypadki sa ostatnio coraz czestsze, po roznych wpisach internetowych np).

Dlatego "do natury grzechu", czyli zla, naleza skutki grzechu. śmierc Jezusa daje nam przebaczenie grzechow, ale Bog nie jest wrozka z bajki i nie zamiata za nas skutkow. Te musimy sami odpracowac, co wydaje mi sie bardzo pedagogiczne. Jak wynika z nauki Kosciola, mimo to i tu Bog nie pozostawia nas samym sobie, ale daje rozne pomoce, takie jak odpusty. czyli za odrobine wysilku duchowego - czesc naszego zla jest naprawiana. Najpierw w nas, a potem dalej.


A to juz pytaj ksiedza Wieslawa.
Moim zdaniem to niepowazne, ale mam wrazenie, ze wynika to z niepowaznego stosunku wielu osob, ktore do sakramentow (przynajmniej niektorych) przystepuja, badz o nie prosza. Dla mnie to niewlasciwa droga, ktora idzie Kosciolakatolicki w Polsce. Ale ni emnie to oceniac.

Policmajster Kael sam w tym temacie o ludwisarstwie nawija, a mnie strofuje.
Okres ogorkowy, wielkich wydarzen nie ma, daj ludziom pogadac o wszystkim.

Ja ci dam znac stotrzydziesci lat wczesniej, na twoim pogrzebie. Niedaleko Damaszku podpisalem z pewnym facetem dokument, ktory mi to gwarantuje. Ojca Pio znam, nie tylko dzialal wstecz, caly wsteczny byl.

Trzeciego stopnia? Znaczy jaka? Samolotem wyladuje? A ten odpust, jaki? Przeciez moze byc podroba, na odpustach same badziewie sprzedaja.

Nawet gdybym chcial nie moge, miejsca brak. Dyplom, dwie tesciowe, pielucha od chrztu i dol na zone, kiedy sie podstarzeje. Wiecej miejsca nie ma.

Zaraz, zaraz! Ateista nie wie kto tym calym bajzlem rzadzi. Moze byc, kobieta? Za homo-niepewny morde mi obije, za zniewage uczuc do kicia wsadzi. Chyba lepiej zaczac od Dzien dobry, lokis jestem.

I nie chce miec. Amatorsko przyuczam sie na biskupa innej wiary. Czekam az Makarona uznaja.