Przedmiot religioznawstwo jest absurdem. Pójdźmy dalej i dodajmy filozofię, wiedzę o tańcu, wiedzę o grach komputerowych, lingwistykę, socjologię, psychologię, medioznawstwo, wiedzę o starożytnym Rzymie Można? Oczywiście. Tylko po co wydzielać zagadnienia jako osobne przedmioty?

Lekcji religii jest stanowczo za dużo. Katechezy nie nawrócą niewierzących. Tak samo katolik nie przestanie wierzyć po usunięciu religii. Odzyskane 2 godziny w tygodniu można przeznaczyć na nauki ścisłe, np. matematykę. W podstawówce i gimnazjum trwają przygotowania do sakramentów. Co z tego, jeśli parafie i tak organizują obowiązkowe spotkania i organizują egzaminy?

[quote="humalog"]kropeczko

Mylisz się. Nauka religii w salkach katechetycznych za moich czasów odbywała się w godzinach popołudniowych, a więc wtedy gdy conajmniej jedno z rodziców było w domu. Jakoś nigdy wtedy nie zachodził problem zaprowadzenia małego dziecka na religię.
Owszem, teraz czasy się zmieniły i rodzice coraz mniej mają czasu dla dziecka. Jednak to jest smutne i bardzo złe. Taka popołudniowa "wyprawa" na religię z mamą lub tatą za rękę jest naprawdę wspaniałym przeżyciem dla malucha...a jak do tego dojdzie jakaś niespodzianka w postaci lodów lub wygłupów na placu zabaw lub śniegu...to już dla dzieciaka jest cuuuudne przeżycie.

quote]
Taaak doprawdy było cudownie 2 km do szkoły na piechotę 2 zpowrotem . W pośpiechu połknięty obiad i 3 km w drugą stronę na religię. Do tego koszty utrzymania , ogrzewania światło. Przeciwnicy nauczania religii w szkole to chyba bardzo młodzi ludzie i bardzo krótkowzroczni

Msz racje kropeczko. Moze w szkole nie ma tej "niepowtarzalnej atmosfery", ale dziecko jest bezpieczne i uczy sie w higienicznych warunkach.
Jesli samorzad nie ma pieniedzy, to zaczelabym od przeniesienia do kosciola religii w szkole ponadgimnazjalnej. To s ajuz nie dzieci, ale mlodziez, moga do salki sami dotrzec.

Jest to jakiś pomysł. Rzecz w tym, że lata jakieś już mają, ale co do rozumu- oj z tym bywa różnie Mogą dotrzeć do salki, ale np w klubie, pizzeri itp. Proszę mi wierzyć: na tzw "choinkach" w okresie karnawału rodzice i nauczyciele obserwują gimnazjalistów niemniej uważnie niż to miało miejsce w szkole podstawowej, chociaż z zupełnie innego powodu.... Pamiętać należy, że ustawowo wciąż są niepełnoletni. W szkole ponadgimnazjalnej dopiero w trzeciej klasie mają 18 lat W razie wypadku odpowiedzialność ponosi opiekun -czyli katecheta. W salce jest sam , w szkole inni nauczyciele pomagają mu zapewnić młodzieży bezpieczeństwo

Prymas: Katecheza powinna być obowiązkowa.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... bedna.html

Państwo dało palec, Kościół capnął całą rękę, a teraz chce jeszcze więcej. Ciekawe kiedy ta opinia prymasa (i nie tylko) stanie się formalnym żądaniem Kościoła???
A dlaczego Kościół podnosi ten temat? Moim zdaniem dlatego, że coraz mniej uczniów uczęszcza na religię. Nie znam statystyk ogólnokrajowych, ale widzę jak to jest w mojej szkole, odkąd wprowadzono etykę. Z roku na rok coraz więcej uczniów chodzi na etykę, a coraz mniej na religię. W tym roku w mojej klasie na etykę uczęszcza 40% uczniów. No i Kościół to widzi i zaczyna przebąkiwać o przymusie.... żałosne

No, niewąski tupet sobie ks. Prymas wyhodował

Ale po prawdzie - co z tego? Jakby nie patrzeć ma prawo takie refleksje mieć i się nimi dzielić, ważne że w praktyce nic z tego nie wyniknie.

Wyniknie albo i nie. Religia miała być opłacana przez Kościoły, na pierwszej lub ostatniej godzinie, a wszyscy wiemy co z tego wynikło. Niemniej sądzę że:
1. Rząd nawet nie będzie chciał dyskutować na ten temat z Kościołem
2. Gdyby jednak jakimś cudem zajęcia z jedynie słusznej religii stały się obowiązkowe, to spotkałyby się z masowym oporem społecznym.

Aż 40% wybrało w klasie Twojego syna etykę, hmm, ciekawe. Cóż, w necie nie podaje się prywatnych danych, ale może jest jakaś inna szkoła podstawowa, którą mógłbyś wskazać, a w której ten wybór rozkłada się podobnie, w końcu jak ma być "masowy opór" to takich szkół muszą być po prostu całe tysiące.

@Jajko, mamy wolnosc slowa? Mamy. Mozesz wygadywac co myslisz, np ze nauka religii to nauka zabobonu? Mozesz.
To i innym pozwol mowic, co mysla.
Ani twoja prywatna opinia o tym, czym jest religia katolicka nie wplynie na przekonania innych ludzi, ani opinia ks prymasa nie zmieni rzeczywistosci.
A pomarzyc kazdemu wolno, czyz nie?

Mariel:
Jak już pisałem, nie mam danych statystycznych z całego kraju, a i w mojej szkole moja klasa jest chyba przodująca w tym względzie. Wszak w klasach przedkomunijnych frekwencja jest znacznie wyższa, a spada wraz z wiekiem uczniów. Niemniej w całej szkole jest coraz więcej chętnych z roku na rok, bo kiedyś zbierano chętnych z 6 klas, aby utworzyć grupkę na etykę, a teraz łączy się 2-3 klasy. Stąd szacuję, że w ciągu kilku lat odkąd wprowadziliśmy etykę, zainteresowanie nią wzrosło niemal dwukrotnie. Kiedyś gdzieś tam na forum pisałem jaki odsetek uczniów chodził na etykę w szkole na samym początku, ale już nie pamiętam. No a to jest szkoła podstawowa. W gimnazjach, a zwłaszcza w liceach zainteresowanie "tymi sprawami" jest znacznie niższe. W miastach, oczywiście, bo zabobonna i zaściankowa wieś rządzi się nieco innymi prawami.

Kael:
Ja tam prymasowi nie bronię przecież. Niech sobie marzy. Ja tylko spekuluję co by było, gdyby...

@Jajko, ale po co zaraz dane statystyczne...

No chociaż ze dwie, trzy szkoły podstawowe w Polsce, w których 40 proc. dzieci chodzi na etykę, a nie na religię... Da radę znaleźć, czy nie?

Ja nie napisałem, że w mojej szkole na etykę chodzi 40% uczniów, ale w mojej klasie. A to różnica. Myślę, że w skali szkoły to jest 15-20%.

I nie mam danych z innych szkół, raczej mi chyba takich danych nie podadzą...choć gdybym powiedział, że dzwonię z prasy to może...

No to mogłaby być nawet inna klasa z innej szkoły...Ale widzę przeszkody zaczynają się mnożyć

To nie masz danych z innych szkół, ale wiesz że opór (przy wprowadzaniu rel. obowiązkowej) byłby masowy?

Sądząc po komentarzach pod umieszczanymi w internecie artykułami nt. religii w szkołach - tak.

Mariel, chcesz powiedzieć, że moja szkoła jest jakoś wybitnie ateistyczna?? Może i tak jest, nie wiem.
Ale skoro nie ma przeszkód, to może sama zadzwonisz i się dowiesz?
Swoją drogą zapytam sąsiada, może on wie ile dzieci w klasie jego syna (wcześniejszej) chodzi na religię, a ile na etykę. Tylko, że to będzie ta sama szkoła. Dodam, że szkoła w której kilka lat temu, zanim wprowadziliśmy etykę, na religię chodziło 99% uczniów.