[quote="tanie_wino"]Widzisz, każdy jest inny, jeden lubi pierogi inny ich nie cierpi, jeden chce żyć wiecznie, dla innego to koszmar.
Jeżeli nie wyobrażasz sobie nicości to napisz mi czy pamiętasz coś z powstania listopadowego, albo cokolwiek innego co miało miejsce przed Twoimi narodzinami. Istniałeś wtedy? Bo ja nie pamiętam żebym wtedy istniał, sny mi tego nie podpowiadają, nie mam też jakichś dziwnych deja vu. Zwyczajnie nie było mnie, i to samo będzie kiedy umrę. Moim zdaniem nie ma się czym przejmować bo na 99,99% i tak nie zgłębisz istoty świata, sensu życia, prawdy ostatecznej, wielkiej tajemnicy... jak zwał tak zwał.

Polecam napić się piwa, posłuchać dobrej muzyki, iść z psem na spacer, uśmiechnąć do sąsiadki i postarać się cieszyć każdą chwilą naszego "bezsensowego" życia. Póki trwa, póki jesteś zdrowy, póki masz wiele możliwości.
Pozdrawiam[/quote To jest pewien sposób w jaki patrzę na życie, na wartość życia i tego co robimy tutaj. Nicość i wyobrażanie sobie tego to chyba coś innego jak miejsca gdzie nas nie było, coś innego jak sen bez marzeń sennych, to coś innego jak nasz stan przed narodzinami. Teraz jesteśmy świadomi naszego istnienia. Deja vu...zdarzyło mi się kilka razy, nie wiem jaka jest istota tego zjawiska. Życie wieczne to niekoniecznie musi być koszmarem dla kogokolwiek, jeżeli to by było spełnienie wszystkiego o czym człowiek marzył i pragnął...życie bez trosk, cierpienia, nie brzmi to zle. Cieszyć się każdą chwilą, dobra rada. Dzięki i pozdrawiam również.

Co do modlitwy to Bóg wie co jest dla nas najlepsze, dlatego też nie spełnia określonych próśb, gdyż wie, że coś w przyszłości okaże się dla nas lepsze.

Skąd wiesz co wie Bóg ?

To wynika z prawa miłości.

Modlitwa działa, ale my czasem chcemy, żeby Pan Bóg spełniał nasze zachcianki. Modlitwa nie zawsze działa tak jak my to sobie wyobrażamy, ale zasadniczo działa zawsze.

Jak już wcześniej pisałem, nie da się stwierdzić obiektywnie działania modlitwy, no chyba że przyjąć, że modlitwa ma jedynie działanie autosugestywne, ale taką tezę odrzucą osoby wierzące. Obiektywnie rzecz biorąc, modlitwa ma takie samo działanie jak pląsy szamana czy wróżenie z kart.

Osoba ktora zachoruje przedewszystkim powinna prosic Pana o wyleczenie, czesto jest tak ze Bog sam leczy ale rowniez sie zdarza ze Bog wysyla do dobrego lekarza bez wzgledu czy on jest ateista czy tez wierzacym czlowiekiem wybor jakim kieruje sie Bog, pozostawmy Bogu.