Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Autor |
Wiadomość |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
No tak, właśnie coś kojarzyłem o ubekach. Pomyślałem więc, że andej może jest trochę bardziej doświadczony, niż ateiści, którzy zwykle bywali na tym forum, i stąd nieporozumienie. 
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pn mar 17, 2014 16:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Alus napisał(a): większość ateistów, z którymi dyskutowałem, pochodzi ze środowiska ubeckiego - z postu andeja. A przepraszam bardzo, co to ma do rzeczy czy kolega poznał ateistów z tego, czy tamtego środowiska? Powyższe tłumaczenie uważam za bardzo nieporadne, i śmieszne zarazem. To że ja sam znam katolików, którzy pija, "chodzą na panny", i najogólniej rzecz ujmując, bawią się w najlepsze, nie oznacza że mam z tego tytułu uważać ogółem katolika jako "pobożnego hulakę"... czy tak? Taka postawa, ukazuje jedynie fanatyzm o którym sam wspominał.
|
Pn mar 17, 2014 17:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Cytuj: A przepraszam bardzo, co to ma do rzeczy czy kolega poznał ateistów z tego, czy tamtego środowiska? Powyższe tłumaczenie uważam za bardzo nieporadne, i śmieszne zarazem. Ma znaczenie - ludzie z przeszłością ubecką to zupełnie inna kategoria ateistów. Jak komunizm, a zwłaszcza służby specjalne, walczyły z religią napisano wiele opracowań. Fenomenalna jest biograficzna książka S. Kurdakowa "Przebacz mi Nataszo" o metodach walki w ZSRR.
|
Pn mar 17, 2014 17:57 |
|
|
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3137
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Czy obrażam kogoś mówiąc o znaczeniu pojęć? Precyzując, kim jest ateista? Wskazując na pewne analogie pewnych postaw? Postaw ludzi mających "zawsze" rację.
Odnoszę wrazanie, że uważacie każdego niewierzacego, za ateistę. Uważacie każdą osobę negującą istnienie Boga, za ateistę? Bzdura. To nie ateiści. To osoby niewierzące, a czasem szukające. Jakikolwiek dialog ma na celu poznanie czyichś racji. Wymianę argumentów.
Czy można dyskutować ze ścianą? Z kimś kto odrzuca wszelkie argumenty? Z kimś, kto usilnie stara się przymusić do przyjęcia zdania przeciwnego?
Spotykam się ludźmi o diametralnie odmiennych poglądach, ale warunkiem rozmowy jest szukanie wartości.
|
Wt mar 18, 2014 13:22 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
andej napisał(a): Uważacie każdą osobę negującą istnienie Boga, za ateistę? Tak. Taka jest definicja ateizmu. A to Twoje "precyzowanie" to zwyczajne chamskie pomówienia.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt mar 18, 2014 13:25 |
|
|
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3137
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Bzdura.
W swoim chamstwie zastanawiałem się nad tym, co jest uwłaczającego w nazwaniu kogoś ateistą, nazistą, komunistą? Czy jest to obraźliwe dla ateisty, komunisty czy nazisty? A może zestawienie różnych form skrajnego podejścia do jakiegos przekonania jest obraźliwe dla ateisty, bo jest porównywany z komunistą? Ciekawe, czy porównywanie Żyda z Polakiem będzie obraźliwe? I dla kogo?
Znam wielu niewierzących. Przyjaźnie się z niewierzącymi. Z ateistami nie da się dyskutować. Zapewne z powodu mojego chamstwa. Jest mi bardzo przykro, że sprawiłem przykrość. W sposób niezamierzony.
Sądzę, że każdy obiektywny czytelnik wymiany zdań z łatwością rozpozna agresję, formę, stosunek do rozmówcy. Oczywiście, mea culpa.
|
Śr mar 19, 2014 14:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
andej napisał(a): W swoim chamstwie zastanawiałem się nad tym, co jest uwłaczającego w nazwaniu kogoś ateistą, nazistą, komunistą? Z intencją pieszczotliwą? No fakt, co uwłaczającego w nazywaniu kogoś nazistą, o ile sam się tak nie określa...  Albo komunistą (choć ma inne poglądy) dowalając z miejsca cały bagaż bolesnej polskiej przeszłości społeczno-politycznej. Być może lepiej byłoby zastanowić się co jest uwłaczającego w takich postawach etykietkowania jak leci i kto tu w kogo miota kulami w takich sytuacjach. andej napisał(a): Ciekawe, czy porównywanie Żyda z Polakiem będzie obraźliwe? I dla kogo? Narodowość/pochodzenie nie bywa obraźliwe (choć z jakiś powodów ten sam fakt bez naszej woli dla niektórych jest powodem do dumy), choć w określonych sytuacjach tj. miejscu i czasie intencja porównujacego nakłada ramy obraźliwości, ewentualnie stereotypowe (a nie logiczne) uprzedzenia odbiorcy. Bo w zasadzie z prostej sprawy jak pochodzenie nie wynika światopogląd w linii prostej. andej napisał(a): Znam wielu niewierzących. Przyjaźnie się z niewierzącymi. Z ateistami nie da się dyskutować. Zapewne z powodu mojego chamstwa. Jest mi bardzo przykro, że sprawiłem przykrość. W sposób niezamierzony. Wiem, że to ironia, ale na moment uznam, że nie. Absolutnie w swoich wypowiedziach w żadnym miejscu nie chciałeś nikomu sprawić przykrości? Na swój użytek posortowałeś sobie ludzi, bo trudno było przyznać, że po prostu z niektórymi jesteś w stanie dyskutować a z innymi nie, byc może ci, których odsunąłeś za margines dyskusji po prostu nie moga dyskutować z Tobą, choćby ze względu na jakieś narzucanie bagażu poglądów, choć ze światopoglądem religijnym nie ma to bezpośrednio łączności. Tym samym mamy niewierzących z którymi możesz dyskutować i ateistów o tym samym światopoglądzie z którymi masz trudności, pytanie tylko czemu akurat te niemal synonimiczne etykietki?:)
|
Pn mar 24, 2014 5:49 |
|
 |
ogon__
Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27 Posty: 331
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
andej napisał(a): Bzdura.
W swoim chamstwie zastanawiałem się nad tym, co jest uwłaczającego w nazwaniu kogoś ateistą, nazistą, komunistą? Czy jest to obraźliwe dla ateisty, komunisty czy nazisty? A może zestawienie różnych form skrajnego podejścia do jakiegos przekonania jest obraźliwe dla ateisty, bo jest porównywany z komunistą? Nie rżnij głupa. Nie jest obraźliwe nazywanie kogoś ateistą, jeśli używasz tego słowa w normalnym znaczeniu. Natomiast jest obraźliwe twierdzenie, że "z ateistami nie da się dyskutować". Do tego twoje rozróżnienie na "niewierzących" (ci porządni) i "ateistów" (których nie lubisz) jest już wytworem twojej fantazji językoznawczej. Masz prawo tworzyć swój własny język, ale nie wymagaj od ludzi, żeby się go uczyli i się nim posługiwali. Jeśli nie wiesz, co jakieś słowo znaczy, to zajrzyj do słownika.
|
Pn mar 24, 2014 7:03 |
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3137
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Breta napisał(a): andej napisał(a): W swoim chamstwie zastanawiałem się nad tym, co jest uwłaczającego w nazwaniu kogoś ateistą, nazistą, komunistą? Z intencją pieszczotliwą? No fakt, co uwłaczającego w nazywaniu kogoś nazistą, o ile sam się tak nie określa...  Albo komunistą (choć ma inne poglądy) dowalając z miejsca cały bagaż bolesnej polskiej przeszłości społeczno-politycznej. Być może lepiej byłoby zastanowić się co jest uwłaczającego w takich postawach etykietkowania jak leci i kto tu w kogo miota kulami w takich sytuacjach. Dzięki. Lecz nie przypominam sobie, abym kogokolwiek nazwał ateistą, cyklistą, ani rudym. Uderz w stół ... Wypowiadam się nie na temat konkretnych osób, ale wyłącznie na temat ich postaw życiowych. Znam ludzi z dumą głoszących, że są komunistami. Ale sam nie ośmieliłbym się kogokolwiet tak nazwać. Znam ludzi, którzy określali siebie mianem ateistów. Jednak po dość krótkiej rozmowie okazywali się agnostykami w ogromnej większości), a wyjątki niewierzącymi. Na palcach policzyć mogę ateistów z którymi mnie życie zetknęło.
|
Pn mar 24, 2014 11:54 |
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3137
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
ogon__ napisał(a): Nie rżnij głupa. Nie jest obraźliwe nazywanie kogoś ateistą, jeśli używasz tego słowa w normalnym znaczeniu. Natomiast jest obraźliwe twierdzenie, że "z ateistami nie da się dyskutować". Do tego twoje rozróżnienie na "niewierzących" (ci porządni) i "ateistów" (których nie lubisz) jest już wytworem twojej fantazji językoznawczej. Masz prawo tworzyć swój własny język, ale nie wymagaj od ludzi, żeby się go uczyli i się nim posługiwali. Jeśli nie wiesz, co jakieś słowo znaczy, to zajrzyj do słownika. Właśnie, wyraźnie napisałem, że nazwanie kogoś w sposób obiektywnie stwierdzający jego postawę nie może być obraźliwy. Z tym, że nikogo tak nie nazwałem. Skąd wiadomo, że uważam ateistów za nieporządnych? Znam takowych, którzy za wyjątkiem atakowania wszelkich przejawów religii są ludźmi uczciwymi, uczynnymi i ze wszech miar porządnymi. Z wyjątkiem mozliwości dyskusji na tematy związane z religią i z wyjątkiem tolerancji zachować religijnych innych osób. Od nikogo nie wymagam, ani nie oczekuję, aby przyjął moją terminologię. Słownikowe definicje są zbyt płynne. Z jednej strony wyraźnie odróżniają ateristę od niewierzącego, a drugiej podobnie opisują. Wolę jasne i cztelne definicje. Możesz stosować swoją nomenklaturę. Ja starm się wyjaśnić, co rozumiem pod jakimś pojęciem, gdyż uważam to za konieczne, aby dyskusja była możliwa. Zwróć proszę uwagę, na to czy kiedykolwiek zwrociłem się do kogokolwiek w sposób obraźliwy? Czy napisałeś: Jesteś xxxx, rżniesz vvvv? Wprost przeciwnie, staram się okazywać szacunek każdemu. Unikam drwin i docinków.
|
Pn mar 24, 2014 12:08 |
|
 |
Kobra
Dołączył(a): Pn mar 24, 2014 11:52 Posty: 6 Lokalizacja: Konopiska
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Aby było wszem i wobec jasne! Jestem ateistą a na dodatek heretykiem. Natomiast jeżeli przy najbliższej okazji ktokolwiek nazwie mnie "komunistą", "faszystą", "nazistą", "złodziejem", "idiotą", „kretynem” czy nawet (tfu!) "liberałem", albo „agnostykiem” – będę traktował to jako informację o stanie jego umysłu, a nie o tym jaki ja jestem. O tym, że ateizm jest grzechem śmiertelnym mówi np. adhortacja apostolska „Reconciliatio et paenitentia” Jana Pawła II: „Wraz z całą Tradycją Kościoła nazywamy grzechem śmiertelnym ten akt, którym człowiek dobrowolnie i świadomie odrzuca Boga, Jego prawo, ofiarowane człowiekowi przez Boga przymierze miłości, gdyż woli zwrócić się do siebie samego, do jakiejś rzeczywistości stworzonej i skończonej, do czegoś przeciwnego woli Bożej (conversio ad creaturam). Może stać się to w sposób bezpośredni i formalny, jak w grzechach bałwochwalstwa, odstępstwa, ateizmu; lub w sposób równoważny, jak we wszelkim nieposłuszeństwie przykazaniom Bożym w materii ciężkiej. Człowiek czuje, że to nieposłuszeństwo wobec Boga zrywa więź z jego życiodajną zasadą: jest to grzech śmiertelny, czyli akt, który ciężko obraża Boga, a w końcu zwraca się przeciwko samemu człowiekowi z ciemną i potężną, niszczycielską siłą.” I mam tego pełną świadomość. Zatem - wyznawcy jedynie słusznej religii - nie macie już mnie czym straszyć.
_________________ Skoro Bóg nie nałożył człowiekowi granic w myśleniu, to tym bardziej jest dziwne, że kaganiec na wolność myślenia zakłada Kościół
|
Pn mar 24, 2014 12:19 |
|
 |
ogon__
Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27 Posty: 331
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
andej napisał(a): Od nikogo nie wymagam, ani nie oczekuję, aby przyjął moją terminologię. Słownikowe definicje są zbyt płynne. Z jednej strony wyraźnie odróżniają ateristę od niewierzącego, a drugiej podobnie opisują. Wolę jasne i cztelne definicje. Możesz stosować swoją nomenklaturę. Ja starm się wyjaśnić, co rozumiem pod jakimś pojęciem, gdyż uważam to za konieczne, aby dyskusja była możliwa. JEZUS, MARIA Słownik wyrazów obcych Władysława Kopalińskiego: ateista (przest. ateusz), niewierzący w istnienie Boga a. bogów, zwolennik ateizmu, poglądu odrzucającego wiarę w Boga i przeczącego istnieniu wszelkich sił nadprzyrodzonych; por. teizm. Słownik Języka Polskiego PWN: ateizm «pogląd zaprzeczający istnieniu Boga» Co w tej definicji jest płynnego, niejasnego i nieczytelnego? To nie jest moja nomenklatura. To jest znaczenie słowa powszechnie przyjęte w języku polskim. Jeżeli używasz tego słowa w znaczeniu innym, to znaczy, że posługujesz się innym, niż polski, językiem. Dyskusja w dwóch różnych językach jest niemożliwa bez zatrudnienia tłumacza.
|
Wt mar 25, 2014 7:04 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Cytuj: Czy można dyskutować ze ścianą? Z kimś kto odrzuca wszelkie argumenty? Mozna, zgryzliwie powiem, nawet z osoba uznajaca tzw. dogmaty. Sciana, ateista ich nie uznaje. ", co jest uwlaczajacego w nazwaniu kogos ateista, nazista, komunista? Czy jest to obrazliwe dla ateisty, komunisty czy nazisty?" Nie jest. Liczy sie kontekst wypowiedzi. Nazwanie kogos ateista o niczym nie swiadczy. Sugerowane porownanie ateisty do faszysty, ubeka itp. swiadczy o wypowiedzi trepa spod ciemnej gwiazdy. Oczywiscie, ty nim nie jestes. Znasz tych, tamtych, owych! Gwiazda musi byc jasna nad twoja glowa. 
|
Wt mar 25, 2014 22:50 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Soul33 napisał(a): No tak, właśnie coś kojarzyłem o ubekach. Pomyślałem więc, że andej może jest trochę bardziej doświadczony, niż ateiści, którzy zwykle bywali na tym forum, i stąd nieporozumienie.  Widze, ze w tej dyskusji ignoruje sie fakt, ze ateiści są na całym świecie, niezależnie od aktualnaych i byłych ustrojów politycznych.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Śr mar 26, 2014 21:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|