Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie? 
Autor Wiadomość
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
merkaba napisał(a):
Polem bitwy pomiędzy Bogiem i szatanem jest dusza. Bitwa ta, rozgrywa się w każdej chwili życia.

Doprawdy, jak to komicznie brzmi...
Wybacz że Cie poprawię, ale jedynym który tu walczy jest człowiek!
Ani Bóg nie walczy z Szatanem, bo sam dał mu prawo aby ten doświadczył "Hioba", (czyli nas... ludzi), ani Szatan nie walczy z Bogiem, a jedynie ukazuje to drugie (złe) oblicze człowieka... alegorycznie, rzecz jasna.


N mar 09, 2014 1:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Autorze Tomku90
Ja Cię nie uznaję za tchórza. Ujmę to tak, im bardziej jesteś szczery w tym co piszesz, tym bardziej jesteś autentyczny dla czytelników. Musisz pamiętać że forum to setki ludzi, a każdy z nich ma inny sposób myślenia i oceny tego co czyta. Musisz też pamiętać że tu co rusz pojawiają się ludzie, którzy celowo, lub nieświadomie sieją zamęt. To jest cała szeroka pajęczyna, mechanizm w który analizuje każde słowo, a każda niejasność to podejrzenie. Nawet jeśli masz problem którego nie umiesz zdefiniować, masz zmienne emocje, tak że zanim skończysz pisać posta, to już masz ochotę go skasować itp. to wystarczy zacząć po prostu od tego że nie wiesz jak sprawę ująć, ale masz problem. Nie ma tu samych tytanów, ale są zwykli ludzie którzy mają swoje większe i mniejsze problemy. Zrozumieją smutek, ale nie znoszą kombinowania.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N mar 09, 2014 1:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
swiadectwo bitwy miedzy jezusem a szatanem o dusze marcina boczka https://www.youtube.com/watch?v=L5m4zyBgW2k


N mar 09, 2014 8:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2013
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Na początku stanę w obronie niespójności Tomkka-Agnostyka.
Val pisze do Tomka:
“Uczciwość względem siebie to życie zgodne z swoimi przekonaniami, kiedy nasz światopogląd jest spójny z życiem, jakie prowadzimy. Tymczasem u Ciebie obserwuję dysonans poznawczy: 'jestem agnostykiem, ale chodzę na msze'.
To uczciwość na poziomie: “jestem wegetarianinem, ale jem mięso, 'widzę, że robię 'źle', ale jeszcze sobie z tym nie poradziłem'
Sęk w tym, że taki rozdźwięk między przekonaniami a praktyką świadczy o tym, że jesteś nieuczciwy wobec siebie.”

Otóż każdy człowiek ma prawo do dwuznaczności. W końcu każdy chrześcijanin, będąc zarazem grzesznikiem, jest dwuznaczny i często odczuwa rozdarcie między chceniem a wykonaniem. Ubolewał nad tym zjawiskiem u siebie św. Paweł, i wołał: “Widzę jakieś inne prawo w moim ciele. Nieszczęsny ja człowiek, bo nie czynię dobra, które pochwalam, lecz zło, którego nie chcę” (por. Rzym 7,14).
A więc poza tymi “jednoznacznymi” ludźmi, mają prawo do życia i ci dwuznaczni, i ci cierpiący rozdarcie.
Poza tym niekiedy jest koniecznością być rozdartym i niejednoznacznym, i postępować wbrew swoim przekonaniom. Kiedy? Kiedy ktoś ma “wariackie”, niezgodne z prawem i moralnością przekonania. Czy musi je realizować w imię tego, aby był “konsekwentny”? Czy nie lepiej by było dla niego i dla ofiar, gdyby Breivik lub Trynkiewicz byli mniej “konsekwentni” i mniej “wierni sobie” .

A teraz dobiorę się do skóry Tomkka-Agnostyka. :brawo:

Pisze on, że do agnostycyzmu doprowadziły go “własne obserwacje i wnioski - odnośnie sposobu działania Kościoła, jego wew. i zew. sytuacja oraz relacje z wiernymi, jak i stosunek do wiernych, nie tylko współcześnie, ale w całej historii”.
Zapytuję więc Tomka.
Agnostyk to ten, który zawiesza sąd o istnieniu Boga i rzeczywistości nadprzyrodzonej. Który grzech ludzi w kościele podważył istnienie Boga? Który grzech podważył istnienie i bóstwo Chrystusa? Bóg i Chrystus są prawdą niezależnie od świętość i bezbłędności polityki Kościoła w historii. Bóg, Chrystus i nawet sam Kościół mają swoje argumenty prawdziwości, niezależne od tego, co ten czy inny człowiek mówi lub robi poprawnie, według prawa Bożego.

Odpowiedzi na PYTANIA Tomka-Agnostyka:

1) “Dlaczego Bóg ma uczucia (zazdrość, złość, smutek, miłość, itp.), jeśli jest wszechmocny, wszechwiedzący i wszechobecny?”
Nie, Bóg nie ma uczuć na nasze podobieństwo. To tylko przez daleką analogię określa się Boga pojęciami wziętymi z ludzkiego języka, które są używane tylko dla wyrażenia naszych przeżyć. Na przeżycia u Boga nie mamy żadnych słów, bo i skąd? Każde nasze określanie Boga jest antropomorfizmem.. Tyle tylko możemy. I Bóg to toleruje. Nawet się objawia na ludzki sposób: jako lepiący Adama, jako mówiący ludzkim głosem, jako ziemskie światło itd.
W końcu objawił się nam dosłownie po ludzku w osobie Jezusa Chrystusa.
Nie było innego sposobu przemówienia po ludzku do człowieka i dokonania jego zbawienia.

2) “Jeśli Bóg jest wszechwiedzący to nie ma rzeczy, którą moglibyśmy go zaskoczyć? Jeśli tak, to czemu tak często reagował na to co robimy?”
Tak, to też antropomorfizm. To “zakoczenie” Boga, to tylko zakomunikowanie człowiekowi jego zgodności lub niezgodności z prawem moralnym

3) “Czemu wszechmocny Bóg potrzebuje pomocy ludzi lub aniołów by głosić swoje słowo i je spełniać?”
Nie, Bóg nie potrzebuje ani człowieka do pomocy, ani aniołów. Jest tylko jego wolą wprowadzić człowieka w swoje życie. Człowieka uczynił nie jako bezduszny minerał lub kawałek drewna, lecz istotę rozumną, przeznaczoną do wiecznego życia z Nim “aby się podzielić z cżłowiekiem swoim szczęściem” jak piszą w katechiźmie. Więc już teraz wprowadza nas w swoje dzieło i w swoje życie.


4) “…Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży,…” (Iz 40, 28) . Jeśli to prawda, to dlaczego Bóg odpoczywał siódmego dnia?”
Nie, Bóg nie odpoczywa. Znalazłeś te słowa w poemacie o stworzeniu. A poemat to poemat, gatunek literacki. Wymaga zbadania formy, aby wykryc treść. Ułożenie dzieł stworzenia w ramy sześciu dni jest pouczeniem autora natchnionego, że masz Ty sześc dni pracować. Odpoczynek Boga w dniu siódmm jest dla Ciebie pouczeniem, że Ty masz ten dzień przeznaczyć dla chwały Bożej i swojej duszy. I tylko tyle! Aż tyle!

5) “Skoro Bóg jest wszechwiedzący i „jest miłością”, dlaczego doprowadził do stworzenia dziecka [człowieka], gdy wiedział, że to dziecko pewnego dnia się go wyprze i będzie musiało spędzić wieczność płonąc w jeziorze ognia?”
Przed stworzeniem człowieka Bóg miał istot nierozymnych i bezwolnych wiele.
Chciał jednak mieć także istoty takie, które by w sposób rozumny i wolny żyły z nim we wspólnocie w chwale nieba.
Pamiętaj też, że Bóg nikogo z tych rozumnych i wolnych istot nie skazuje na “jezioro ognia”. Człowiek sam ma możność decydowania o sobie w tej kwestii. “Drzewo, gdzie sie nachyli, tam padnie” – mówi Pismo.
Nadto tego obrazu “jeziora ognia” nie można rozumiec prymitywnie. Tak samo jak i obrazu radości w niebie. Tak o niebie, jak i o piekle można zastosować słowa św. Pawła: “Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało...., co Bóg zgotował tym, którzy go miłują (lub nie chcą z Nim żyć w wieczności).

6) "Jeśli człowiek urodzi się opóźniony lub chory psychicznie czy to oznacza, że jego “dusza” jest również opóźniona lub chora?"
Dusza ludzka według chrześcijańskiej filozofii to “forma substancjalna ciała”. Więc dusza objawia się nam poprzez działanie ciała. Ale “chorobą” duszy nie jest np. Down, lecz tylko grzech.

7) “Jaki jest cel modlitwy? Co ograniczona istota [człowiek] może powiedzieć wszechmocnemu i wszechwiedzącemu Bogu, czego on by jeszcze nie wiedział?”
Modlitwa to forma wzajem,nego kontaktu człowieka z Bogiem. Bóg nie potrzebuje Twoich informacji, ale Tobie potrzebne jest uzgadniać życie i czyny z Bogiem: za coś Mu dziękować, uwielbiać lub przepraszać, albo o coś prosić. W tym się realizuje także Twoja pokora wobec Boga.

8 ) “Jeśli “dusza” jest 'esencją’ człowieka, to dlaczego ten w skutek wypadku traci pamięć, nie funkcjonuje i może być sparaliżowany? Dlaczego wtedy waży o tym uszkodzenie mózgu, a nie tak ważna „dusza”?
Zobacz odpowiedź w punkcie 6.

9) “Przeszczepy mózgu w końcu będą możliwe, a gdzie będzie wtedy dusza?
Dusza ludzka jest principium życia całego człowieka, więc całe ciało jest jej “lokalizacją”.

Jeżeli jednak następuje rozczłonkowanie ciała i transpalantacja, to zapewne kontynuacją osobowości będzie związane z ośrodkiem mózgowym.
Gdyby trzeba było chrzcić tego przeszczepionego człowieka, to na pewno tego, które otrzymało nieochrzczoną głowę z ośrodkiem mózgowym. Tak myślę. To tylko gdybanie.

10) “Ale skoro Jezus był wszechwiedzącym Bogiem, to czy w momencie, gdy umierał , nie wiedział, że za mniej niż 3 dni znajdzie się w Niebie by rządzić? Jeśli Jezus „żyje” i króluje w Niebie to co tak naprawdę poświęcił?”
Jezus jest Bogiem i człowiekiem. Poświęcil w ofierze swoje ludzkie życie, choć połączone z Bóstwem. Złożył ofiarę “swojego posluszeństwa Ojcu aż do krzyżowej śmierci”. Nadzieja zmartwychwstania nie ujmuje wielkości Jego posłuszeństwa, Jego odrzucenia i poniżenia przez ludzi oraz fizycznego bólu.

11) “Pochodzenie rodowe, dziedziczenie rodu - u Żydów zawsze było po ojcu, adoptowany syn nie dziedziczył pochodzenia rodowego. Adopcja nie była prawnie uregulowana. Poza tym św. Paweł twierdzi, że Jezus jest potomkiem Dawida cieleśnie. Dlaczego więc w Nowym Testamencie jest genealogia Józefa prowadzona od Dawida, żeby wykazać, że Jezus był z rodu Dawida, skoro Józef nie był ojcem Jezusa?”
Według prawa Izraela Józef był prawnym Ojcem. To wystarczyło do dziedziczenia.
Nadto pamiętaj, że królowanie Dawida było tylko obrazem, figurą Chrystusowego królestwa,
Jezys nie dzidziczył Dawidowego królestwa “z tego świata”.
Nadto warto wiedzieć, że Maryja też ponoć była z rodu Dawida. Ale to nieistotne

12) ‘Skoro Bóg chce byśmy żyli wg przykazań i wybierali „dobro”, to czemu stworzył zło? (Iz 45, 6:7). Nie wspominając o tym, że już wiedział, którzy ludzie nie wybiorą „dobra”, więc po co tworzył ich na początku?”
Bóg nie stworzył zła. Zło nie jest jakims odrębnym bytem. Zło jest tylko brakiem dobra.
Nadto Bóg nie stworzył ludzi po to, by czynili zło (tan. aby nie czynili dobra). Stworzenie człowieka jest wielkim dobrem, niezależnym do tego, co człowiek sam zadecyduje.
Zresztą Bóg ma możność każde zło jakoś zamienić w dobro; oby tylko było na to zapotrzebowanie ze stwony każdego cżłowieka.

13) “Biblia jest pełna zdań zaczynających się od: “I Pan zobaczył”. Czy nie wiedział o tym już wcześniej?
To antropomorfizm. Czytaj odpowiedź wyżej.

14) “Wielu chrześcijan twierdzi, że człowiek nie może osądzać wyroków boskich jako złe, ponieważ Bóg ma plan i jest właśnie Bogiem. To stawia nas w sytuacji, w której musimy uznać, że nikt nie może również stwierdzić czy Bóg jest dobry.”
Bóg jest ponad prawem. Osądzanie Boga może odbywać się na podstawie... antropomrfizmu. Czytaj wyżej.

15) “Skoro wszystko jest częścią boskiego planu, to co za różnica czy człowiek się modli czy nie? Skoro Bóg ma w stosunku do każdego człowieka plan, który nie może zostać zmieniony, to czy człowiek ma naprawdę wolną wolę?”
Plan Bozy to też antropomorfizm. Ów “Plan Boży” w akcie stworzenia uwaględnił Twoje czyny i modlitwy, a zarazem Twoja wolę. U Boga nie ma czasu. Wszystko jest teraz. I Twoje czyny i stworzenie człowieka... – u Boga wszystko razem, teraz.

16) “Dlaczego Wszechmocny Bóg złożył w ofierze swoje stworzenie samemu sobie, tak by jego inne stworzenia mogły uciec przed Jego własnym gniewem? Czy w swej nieskończonej mądrości nie mógł wymyślić czegoś, choć trochę bardziej skutecznego?”
Syn Boży sam siebie ofiarował Bogu. Nadto nie jest stworzeniem.
Nadto wymyślenie odkupienia bardziej skutecznego niż jest oznaczałoby odkupienie niezależne od człowieka lub nawet wbrew człowiekowi. Tego Bóg nie chciał.

17) “Czym jest plan boski? Czy wszechwiedzący i wszechmocny Bóg potrzebuje planów, które są znakiem ograniczenia mocy? Ludzie robią je, bo nie są wszystkowiedzący, ani wszechmocni. Dla Boga plan lub projekt jest tylko czymś, co robi go bardziej ludzkim - ograniczonym.”
Plan Boży, jak napisałem, to tylko antropomorfizm, nasz sposób mówienia.

18) “Czy Maryja na zawsze pozostała dziewicą? W ‘New Catholic Encyclopedia’ (1967, t. 9, s. 337) przyznano, że jeśli chodzi o greckie słowa adelfoí i adelfaí, użyte w Mateusza 13:55, 56, to za czasów ewangelisty oznaczały one w greckojęzycznym świecie rodzonego brata i rodzoną siostrę i tak je rozumiał grecki czytelnik.”

NIEPRAWDA! W całym Piśmie św. pojawilo się tylko raz odrębne slowo, “anefios”, określające kuzyna – w liście do Kolosan, powstałym w środowisku greckim.
W środowisku hebrajskim i aramejskim było nieznane! Wszyscy krewni w linii bocznej byli braćmi. Jeśli tak się nazywali, to pisarz greckojęzyczny nie miał możliwości dochodzenia szczgółów.
Powiedz Catholic Encyklopedii, żeby Cię nie okłamywała! :lol:
Warto też wiedzieć, że to nierozróżnianie pokrewieństwa w linii bocznej jestdo dziś powszechne w wielu kulturach Bliskiego Wschodu i Afryki. Raczej nie ma słów na określenie kuzynów.


19) “Dlaczego Kościół Katolicki twierdzi, że Maryja została wniebowzięta (nie umarła śmiercią naturalną), podczas gdy papież Jan Paweł II podczas audiencji generalnej w Watykanie 25 czerwca 1997 roku oznajmił: „Nowy Testament nic nie mówi o okolicznościach śmierci Maryi”?

Otóż Papież Pius XII, naukowiec, otoczony stadem podobnych naukowców, został zmuszony przez biskupów do zbadania wiary Kościoła we wniebowzięcie Matki Bożej. Stwierdzono jej ślady już w zapisach z II wieku po Chr. Święto Wniebowzięcia było obchodzone już w starożytności u katolików i w Kościele Wschodnim. Były modlitwy i pieśni oraz poświęcone kościołów ku czci Wniebowzietej. Stwierdzono, że była to wiara całego Kościoła. Zgodnie z definicją takiej wierze przysluguje walor dogmatu, czyli zdefiniowanej prawdy. Uznano, że ona tkwi nie tylko w najdawniejszej Tradycji Kościoła, ale także jest jakoś ukryta w tekstach Pisma św.

Papież więc skorzystał ze swojego autorytetu, by zdefiniować tę wiarę.
Uczynił to sowami: “...ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga:
że niepokalana matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”
.
Zauważ tylko, że w definicji wspomina się nic ani o śmierci, ani o zaśnięciu. Tym dogmat się nie zajmuje. Chodzi tylko o wierzony od wieków fakt wniebowzięcia, czyli jakby “zmartwychwstania” do chwały po zakończeniu ziemskiego życia.


N mar 09, 2014 20:01
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 19, 2014 18:28
Posty: 2
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
cześć
nie mogłam się powstrzymać, to napiszę
Atimeres odpowiedziałeś tak jakby księdzu w kazaniu wypadało - zamknięty w swym światku stworzonym na własny i wiernych użytek lub coś takiego. Odpowiedzi ładne, składne, kompletne, nawet poprawne, ale tylko w świecie zasad i fundamentów religijnych.
jesteś niekwestionowanym zwycięzcą, w ustawionej walce :)
Jeśli krytycznie przeanalizować Twoje odpowiedzi to tylko udowadniasz, że Boga nie ma, są pozornie religijne, dziurawe jak ser

odpowiem Altimeresowi i Tomkowi także

1 antropomorfizm... czyli nie wiemy nic o Bogu, nie rozumiemy, nie możemy, ale wiemy czego pragnie, jak myśli. Ale wiemy to co chcemy wiedzieć. Proste, a może tak jest prościej. Przeczysz sam sobie

2 jak 1

3 Łał, nieźle znasz Boga, dokładnie wiesz czego chce, a może interpretacja interpretacji w katechiźmie to niezmienne prawdy objawione

4 i podobnie jak inni duchowni decydujesz, co jest prawdą, co interpretacją, co pouczeniem

5 skąd Ty to wszystko wiesz? Z taką wiedzą mógłbyś sam napisać kolejną ewangelię, tylko pamiętaj aby przedstawić tam Jezusa jako Boga, nie człowieka i nic nie pisz o Magdzie, bo nie przejdzie

6 tak pisze w Biblii czy mnisi musieli to dofilozofić? Dobre pytanie Tomku

7 a obok niego głupie pytanie

8 zobacz 6, bo tej filozofii jeszcze nie dorobiono

9 a jeśli zduplikowanie mózgu będzie możliwe? to też tylko gdybanie

10 głupie pytanie - w granicach religii zawsze znajdzie się odpowiedź

11 wiesz więcej i jesteś tego pewniejszy niż wszyscy współcześni badacze religijni razem wzięci

12 znów głupie pytanie... Atimeres - Ty to naprawdę masz kontakty

13 obydwoje - znowu

14 Atimeres nieładnie obcinać pytania i chyba coś ten antropomorfizm tu nie pasuje

15 Po tej odpowiedzi Atimeres podcina sobie nogi, brawo! Zaprzeczasz sam sobie w równy sposób jak Biblia

16 dziwne pytanie i jeszcze dziwniejsza odpowiedź. Dobrze kopiowaliście?

17 antropomorfizm, a jakże

18 Atimeres zaiste jesteś człowiekiem wybitnym! Nie masz najmniejszych wątpliwości co do "wydarzeń" sprzed dwóch tysiącleci, uczeni kościoła we wczesnych wiekach mieli

19 Maryi to zrobili nawet grotę mleczną, fajna historia, którą teraz odnawiają, Magdalena doczekała się asfaltowej drogi i paru kamieni jednego na drugim

Co do samych pytań Tomku, to niby dają do myślenia, ale tylko niektóre są naprawdę dobre. Twoim błędem jest to, że zadajesz pytania, na których większość można odpowiedzieć posługując się logiką religijną albo się nie da, wtedy wszechwładni działają w zakresie swojej władzy i długoterminowo rozwiazują problem. Twój agnostycyzm i uczciwość jak ja nazywasz są bliżej wiary niż agnostycyzmu. Masz raczej wątpliwości i pytasz na gruncie, na którym raczej łatwo Cię nawrócić.
Znalazłam chyba ciekawsze, nie jakieś super, ale chodzi raczej o zadawanie takich pytań, które wykraczają poza granice, w których swobodnie porusza się Altimeres. Odpowiedzieć zawsze można, ale żeby zrobić to z rozumem i poprawnie, to już wiekszy wysiłek.

1) Skoro Jezus był człowiekiem to miał geny dwojga ziemskich rodziców matki i ojca - tak czy nie?
2) Znane nam prawa fizyki np. zasady zachowania energii, zasada nieoznaczoności, oddziaływania elementarne - są autonomiczne wobec boskiej woli (niezależne od niej) - tak czy nie?
3) W materialnym świecie wszystko co da się pomyśleć jest teoretycznie możliwe (dowolne cuda) nawet jeśli dla nas nieosiągalne - tak czy nie?
4) Cała moralność to umowa międzyludzka podlegająca duchowi czasu i przemianom społecznym, to co wczoraj było etycznie neutralne dziś jest etycznie naganne (np. niewolnictwo) - tak czy nie?
5) Biblii nie da się stosować dosłownie, wszyscy ją interpretują, a to że interpretacje konkretnego człowieka uznaje się za wiążącą jest tylko umową między grupą umawiających się ludzi i nie ma w tym nic nadnaturalnego - tak czy nie?
6) Zawartość informacyjna (nowa wiedza o świecie) dowolnych objawień, wizji mistycznych itp. jest równa zeru. Cokolwiek pochodzi z objawienia jest nieodróżnialne od dowolnych innych wykwitów ludzkiej wyobraźni, halucynacji, zwidów itp. bo nie podlega weryfikacji według dostępnej wszystkim metody. Tak czy nie?
7) Religie świata przeczą sobie wzajemnie i są to różnice nie do zasypania bo jedna strona musiałaby całkowicie odrzucić co najmniej jeden swój fundamentalny dogmat by dojść do porozumienia - tak czy nie?
8) Bóg w sensie poznawczym (sens celowościowy zostawmy na boku) jest nieodróżnialny od dowolnego innego przesądu, bo na rzecz każdego dowolnego przesądu można wynajdywać setki racjonalizacji za jego poparciem i trwać w nim głuchym na jakiekolwiek argumenty - tak czy nie?
9) Złożoność wyłania się z prostoty w toku ewolucji. Mimo że cechy homo sapiens są istotnie szczególne w królestwie zwierząt, to w powstaniu homo sapiens nie było nic bardziej nadnaturalnego niż w powstaniu dowolnego innego z miliardów gatunków nie obdarzonych świadomością. Innymi słowy człowiek powstał na zasadach ogólnych działającej od miliarda lat ewolucji. Tak czy nie?

źródło:
http://www.wykop.pl/link/1391109/fronda ... t-13630243

Tyle w temacie


So kwi 19, 2014 18:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
tomekk90 napisał(a):
Od razu do rzeczy. Przez ostatnie 2 lata bardzo zmieniałem się pod względem wiary i obecnie - uczciwie względem samego siebie, co już głęboko przemyślałem, stałem się 'agnostykiem słabym'. Czyli:
- wątpię w istnienie Boga, co nie znaczy, że takowe odrzucam - jakoś ten wszechświat powstać musiał. Boga traktuję raczej jako 'coś' dalekiego, nie da się go opisać i zrozumieć
- wierzę w Jezusa historycznego, ale nie w jego boskość

Właśnie przedstawiłeś definicję ateizmu. Ateizm to brak wiary w bogów. Agnostycyzm to jedynie brak wiedzy. Większość teistów jest teistami agnostykami, ponieważ utrzymują wiarę w bogów, ale nie roszczą sobie wiedzy n/t ich istnienia. Oczywiście są też teiści gnostycy twierdzący, że wiedzą, że bogowie istnieją. Ale to już inna bajka.
Pierwszy i trzeci punkt tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor

tomekk90 napisał(a):
nadal chodzę do kościoła, ale naprawdę uczciwie względem siebie - czuję że robię to już jedynie z przyzwyczajenia, tradycji i dla tzw. 'świętego spokoju' względem życia społecznego odnośnie prokatolickiej mentalności społecznej

To się nazywa katolicyzm kulturowy. Podobnie ma się sprawa z Żydami - lwia większość z nich jest ateistami, ale nadal kultywuje tradycję judaistyczną. W ich wypadku jest to judaizm kulturowy.



tomekk90 napisał(a):
Co mnie popchnęło(wpłynęło na to), że zostałem agnostykiem:
- własne obserwacje i wnioski - odnośnie sposobu działania Kościoła, jego wew. i zew. sytuacja oraz relacje z wiernymi, jak i stosunek do wiernych, nie tylko współcześnie, ale w całej historii, biorąc przy tym pod uwagę przemiany religijne, często warunkowane przez politykę

Akurat postępowanie innych teistów nie znaczy jeszcze, że obiekt ich wierzenia nie jest wart wierzenia. O tym decyduje sama wartość merytoryczna (lub jej brak) twierdzeń teistycznych.


tomekk90 napisał(a):
Po co więc ten temat?
Dlatego, że nadal jestem pełen wątpliwości, przy czym mam już serdecznie dość społecznego, politycznego, a przede wszystkim (bo to najważniejsza sfera - duchowa, wewnętrzna człowieka) - religijnego lania wody, udzielania niejasnych odpowiedzi, gdzie wyuczeni i inteligentni ludzie, często z bogatym doświadczeniem i znajomościami technik socjopsychologicznych potrafią dać piękny wykład, nie udzielając tak naprawdę odpowiedzi na zadane pytania, a przy tym zupełnie zmylić je zadającego i wreszcie - kłamstw

Polecam nagranie mojej rozmowy z księdzem doktorem Uniwersytetu Papieskiego. Strałem się nie dawać mu uciekać od pytań. Nagranie również w powyższym linku.



tomekk90 napisał(a):
Będąc agnostykiem, wchodząc na to forum, zadaję pytania i chciałbym uzyskać, rzeczowe odpowiedzi od ludzi głęboko wierzących, obeznanych z wiarą, doktryną chrześcijańską. Oto i one, wszystkie zadaję całkowicie poważnie, rzeczowo i oczekuję równie poważnych i rzeczowych odpowiedzi (patrz akapit wyżej).

O ile Twoje pytania rzeczywiście wydają się skierowane do teistów, to z ciekawości zapytam, czy nie interesuje Cię rzeczowy udział w dyskusji ateistów, obeznanych z wiarą, doktryną chrześcijańską oraz wszelkimi proteistycznymi argumentami, które wysuwają?

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


Śr maja 07, 2014 19:29
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
impactor napisał(a):

Właśnie przedstawiłeś definicję ateizmu. Ateizm to brak wiary w bogów. Agnostycyzm to jedynie brak wiedzy. Większość teistów jest teistami agnostykami, ponieważ utrzymują wiarę w bogów, ale nie roszczą sobie wiedzy n/t ich istnienia. Oczywiście są też teiści gnostycy twierdzący, że wiedzą, że bogowie istnieją. Ale to już inna bajka.

Agnostycyzm to nie jest brak wiedzy na temat istnienia Boga czy bogów.

Agnostycyzm to postawa głosząca niemożność pozyskania takiej wiedzy, a w konsekwencji przyjęcie stanowiska nie opowiadania się po stronie ani wiary ani ateizmu..

Klasyfikacja, w której mówi się o teizmie agnostycznym, jest nieporozumieniem.
Teistą jest ktoś, kto wierzy w istnienie osobowego Boga, a jeśli ten ktoś nie rości sobie wiedzy (w sensie naukowym) na temat istnienia Boga, to po prostu jest rozsądnym człowiekiem.
W perspektywie chrześcijańskiej mówi się raczej o apofatyzmie (niemożności wyrażenia prawdy o Bogu)

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr maja 07, 2014 22:06
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
medieval_man napisał(a):
Agnostycyzm to nie jest brak wiedzy na temat istnienia Boga czy bogów.

Agnostycyzm to postawa głosząca niemożność pozyskania takiej wiedzy, a w konsekwencji przyjęcie stanowiska nie opowiadania się po stronie ani wiary ani ateizmu..

Klasyfikacja, w której mówi się o teizmie agnostycznym, jest nieporozumieniem.
Teistą jest ktoś, kto wierzy w istnienie osobowego Boga, a jeśli ten ktoś nie rości sobie wiedzy (w sensie naukowym) na temat istnienia Boga, to po prostu jest rozsądnym człowiekiem.
W perspektywie chrześcijańskiej mówi się raczej o apofatyzmie (niemożności wyrażenia prawdy o Bogu)

Mówisz o starej huxleyowskiej definicji agnostycyzmu, która jest myląca, nieadekwatna i nieumocowana ani językowo, ani faktycznie.

Szczegóły w linku, który podałem.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


Cz maja 08, 2014 16:39
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
Piszę o sensownej i logicznej definicji... i według Russela a nie Huxleya, który poprzez agnostycyzm rozumiał postawę przeciwną do wszelkich twierdzeń wynikających z wiary (w czym mieści się także ateizm).
Oczywiście, zawsze można sobie definicję dopasować do własnych potrzeb, co - nie wiem po co - czynisz.

Piszesz o linku do swojej strony? Nie ma sensu czytać. Ktoś, kto w pierwszych zdaniach sadzi rażące błędy ortograficzne, językowe, interpunkcyjne nie daje nadziei na to, że dalej nie będzie sadził błędów merytorycznych.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz maja 08, 2014 17:57
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Jak zostałem AGNOSTYKIEM ...pomożecie, odpowiecie?
medieval_man napisał(a):
Oczywiście, zawsze można sobie definicję dopasować do własnych potrzeb, co - nie wiem po co - czynisz.

Ano po to, by zastąpić mniej sensowną i mniej logiczną definicję, która zupełnie niepotrzebnie pokutuje od prawie 150 lat wprowadzając tylko zamieszanie i utwierdzjąc niezrozumienie ateizmu pośród teistów.

medieval_man napisał(a):
Piszesz o linku do swojej strony? Nie ma sensu czytać. Ktoś, kto w pierwszych zdaniach sadzi rażące błędy ortograficzne, językowe, interpunkcyjne nie daje nadziei na to, że dalej nie będzie sadził błędów merytorycznych.

Błędy merytoryczne nie mają nic wspólnego z błędami ortograficznymi, czy językowymi. Wiązanie istnienia jednego z istnieniem drugiego to błąd logiczny. Ale skoro ktoś jest teistą, to niestety nie daje to nadziei, by jego procesy myślowe od błędów logicznych stroniły.

Ale skoro potrafisz dyskutować tylko na takim poziomie, to bądź łaskaw te błędy ortograficzne i językowe wymienić.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


Pt maja 09, 2014 12:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL