Poczekamy (do jesieni?) i zobaczymy.
Jak do tej pory proby reform w PiS konczyly sie jaki proby reform w Kosciele prawoslawnym: wywalenien reformatorow.

Cud odlaczenie PiSu od prezesa moze byc spektakularny...

Chodzi Ci o takie reformy jak arianizm, ikonoklazm, lub kastracje? Czy do jakichś innych reform pijesz?

O, przepraszam. To staroobrzedowcy opuscili prawoslawie. Masz racje...
To moze prezes PiS opusci?

Ja się odniosłam do Twoich słów że Kaczyński nigdy nie miał ambicji by pełnić oficjalne funkcje. A co do trzymania w garści, to się oczywiście okaże po 6 sierpnia kto kogo trzyma. Zżera mnie ciekawość kogo partie wiodące wskażą na premiera
Wytypowanie tej osoby to będzie także pierwszy ważny sprawdzian dla prezydenta elekta.
Platforma już ma naprawdę bardzo sensownego człowieka, ciekawe czy wykorzystają jego potencjał czy przebimbają wybory trzymając się Kopacz.

Kael, wszystkim by to na zdrowie wyszło, tylko że takiego natychmiastowego odejścia nie ma co się spodziewać. Raczej stopniowego pozbawiania, lub co daj Boże zrzekania się wpływów na rzecz nowych twarzy. Nie mają za bardzo czasu by się nad tym zastanawiać, albo pójdą za ciosem i zaczną się reformować, albo zaczną pękać jak Platforma. W najnowszych sondażach traci nie tylko PO, także PiS notuje 8 proc. spadek poparcia na rzecz Petru i Kukiza.

Dziwna obserwacja. Niczego takiego nie zauważam.

Duda miał szansę wygrać tylko i wyłącznie dlatego, że wybrał go i udzielił mu poparcia Jarosław Kaczyński. Bez tego, samodzielnie Duda i Szydło mogliby walczyć o wynik nie z Komorowskim, ale z Braunem czy Tanajno. Każdy to w PiS-ie wie. Może jacyś działacze chętnie poszliby za Beatą Szydło, tak jak poszli za Ziobro czy Kluzik-Rostkowską. Problem w tym, że elektorat pisowski ufa tylko jednemu człowiekowi - Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dopóki tak będzie, to on rozdaje karty.

To jest raczej naigrawanie się z Dudy. Wiadomo, że premiera wyznacza szef zwycięskiej partii. Dlaczego miałoby być teraz inaczej? Jeśli wygra PiS o tym kto będzie premierem zadecyduje Kaczyński, a Duda ochoczo temu przyklaśnie.

Jeśli tylko była taka możliwość zawsze wystawiał swojego brata. Dlatego Lech był w swoim czasie prezesem NIK, ministrem sprawiedliwości, prezydentem Warszawy, a Jarosław trzymał się z boku.

A czy zauważasz wieloletnią nagonkę na PiS? Czy zauważasz zaangażowanie mediów tzw. publicznych w niszczenie przeciwników PO? Czy zauważasz nienawiść do przeciwników PO ze strony GW, TVN i Niesiołowskiego? Odnoszę wrażenie, że stosunek do uwagi J99 wynika z selektywnej percepcji.


Coś mi umknęło. Należysz do PiS i na nich plujesz? Wiesz, jak każdy w PiSie, ale nie należysz do działaczy chcących iść za Szydło. Dlaczego?
I jak to jest, że ufasz tylko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dziwne, większość osób nie widzi go na żadnym ważnym stanowisku państwowym. Nie widzi zupełnie niezależnie od dostrzegania jego zalet. On jest po prostu NIEMEDIALNY.


Wdzięcznym byłbym za podanie wyników wyborów w których PiS wygrywa na jesieni br. wybory parlamentarne. Skąd wiesz, że wygrają? Skąd wiesz, że Duda jest marionetką Kaczyńskiego? Sorry, już wiem: wiesz jak każdy w PiSie. Czy możesz zdradzić więcej takich szczegółów dotyczących PiSu?


A tym razem ma zamiar odstąpić od reguły wziąć lejce i bat w swoje ręce?

Od reguly? To nie on zapewnial, ze nie bedzie premierem, jesli jego brat zostanie prezydentem?
Tak "swiete" sa slowa prezesa...

Przecież to antypisowcy promowali hasło "za-Dudą-stoi-Kaczyński" i powtarzali, że Duda będzie "marionetką" w ręku Kaczyńskiego, niezależnie zupełnie od tego, że z chwilą wyboru na prezydenta Kaczyński utracił możliwość sterowania nim. Jakoś zupełnie to antypisowców nie przekonuje - przecież to Kaczyński! KACZYŃSKI! On na pewno będzie to potrafił!



Eee tam. Po pierwsze, w I turze Duda uzyskał o cały milion głosów mniej, niż Kaczyński w 2010 r. Tylko tyle zostało z genpatów, czyli tych, którzy robią to, co Kaczyński każe. Oni nikomu nie zapewnią zwycięstwa i tak jest od 8 lat. A prawdopodobnie jest ich nawet mniej, bo przecież Kaczyński przez całą kampanię był "schowany".



I co, do kiedy tak będzie? Na wieki? Kaczyński - Wieczny Prezes? Nadczłowiek? Elektorat PiS właśnie dostał alternatywę - Dudę. I jest to lepsza alternatywa, bo zwycięska. Poza tym, patrz wyżej. Takich, którzy "ufają tylko Kaczyńskiemu" jest i będzie coraz mniej. Takich, którzy rozważą głos na PiS w najbliższych wyborach - może być coraz więcej, jeżeli tylko Kaczyński nadal pozostanie z boku. Aparat pisowski doskonale to wie.



Premiera desygnuje prezydent. Przestań wreszcie traktować Kaczyńskiego jak Nadczłowieka, któremu prezydent musi "przyklaskiwać", nie wiadomo dlaczego. W twojej wizji Kaczyński wymyśla sobie, że będzie premierem - i natychmiast cała reszta: prezydent, partia, Szydło, kandydaci na ministrów, Sejm (który przecież musi mu udzielić wotum zaufania) padają na kolana, krzycząc: "tak jest, Panie Prezesie!". Przecież Kaczyński nie był już w stanie nawet zrealizować swojego zamiaru pokazania się publicznie przed debatą. Nie po to frakcja antypisowska wstała z kolan żeby wygrać wybory, by, po ich wygraniu, na powrót na nie paść. O tym właśnie mówię - zarówno wyznawcom PiS, jak i antypisowcom wydaje się, że Kaczyński trzęsie cały państwem. A on właśnie traci kontrolę nawet nad własną partią.

Kaczyński powiedział to samo w wywiadzie dla GP:

Kto będzie szefem kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy?

– Nie wiem.

– A czemu Pan nie wie?

– A skąd mam wiedzieć?

– Bo to Pan decyduje?

– Oczywiście, wszystkim rządzę! (śmiech). Jakbym tak zdecydował, to słońce zachodziłoby na wschodzie.

– Ale Beata Szydło jednak nie odejdzie do kancelarii?

– Nie wiem”.

"– To on [Duda] będzie podejmował decyzje kluczowe nie tylko dla kształtu swej kancelarii, lecz także dla przyszłego rządu.

– No właśnie – mówi Pan, że nie wie, czy będzie premierem.

– Nie wiem.

– Ale jak to – nie chce Pan?

– Prezydent Andrzej Duda zdecyduje, kto będzie premierem. Proszę jego pytać.

Warto zauważyć - on to mówi nie w jakiejś TVP, tylko w Gazecie Polskiej, czyli właśnie u genpatów, którym spokojnie mógłby powiedzieć wszystko, co mu się podoba, a oni i tak by mu przyklasnęli.

No i przesadził. Bo przecież w różne historyjki da się jakoś na upartego uwierzyć. Ale nie w taką, że Kaczyński nie wie, kogo z PiSu Duda chciałby mianować na premiera.

Licznik. Zróbmy licznik. Który to już raz ten sam argument. Sprzed lat. Coraz bardziej przekonuje mnie J99, że Kaczyński jest "ponadczasowy", "niezmienny jak potezna skała", a może nawet "wszechmocny". Z tym, że J99 w ten sposób interpretuje Twoje tezy.

Jeszcze jedno. Uważam, że J99 nie jest zwolennikiem Dudy, ani Kaczyńskiego. Jest przeciwnikiem eurokomunistycznego monopolu PO. J99 dostrzega zalety i wady wyżej wymienionych i ich partii. A największym błędem J99 jest to, że nie widzi wad tylko z jednej strony, ale z obu. Jego (w miarę) obiektywne spojrzenie budzi sprzeciw wszystkich wierzących jedyną słuszną partię.
To zaciekli przeciwnicy wbijają J99 w rolę obrońcy jednej z opcji politycznych. Nie miejcie do niego pretensji, że nie pozwolił sobie założyć klapek na oczy.

A masz jakies fakty na poparcie tezy, ze Kaczynski sie zmienil w ciagu ostatnich 10 lat? Np ze oddal przywodztwo PiSu w mlodsze, lepsze rece? Cokolwiek poza slowami?

To, ze nie wierze prezesowi nie oznacza, ze mam jakas “jedynie sluszna partie“. No ale tak wyglada kultura polityczna dyskusji w Polsce: nie jestes z nami? To jestes tam, gdzie stalo ZOMO. ..

Ale prezydent Duda ma zjednoczyc Polakow. Moze tak, jak Orban Wegrow? Zycze sukcesow!

To miło, że pytasz. Jednek odpowiem niezbyt na temat. Wyjawię, że niezbyt interesuje mnie proces zmian Kaczyńskiego. Zupełnie go nie znam. A jeśli mam jakąś opinię, to wyąłcznie na podstawie doniesień mediów.
Ad rem.
1. Człowiek, który nie zmienił się w ciągu 10 lat jest totalnym idiotą lub jest martwy.
2. Czy oddanie przywództwa jest warunkiem sine qua non uznania procesu zmian?
3. Czy młodsze, to zawsze lepsze (ogólnie wierzę, cchę wierzyć, że tak)?
4. Tak, właśnie staram się walczyć z takim stanem rzeczy. Mój przeciwnik nie jest czarny, a ja nie jestem biały. [Na dodatek, nie podobają mi się wszystkie partie wodzowskie. Czyli cały nasz świat polityczny.]
5. Też życzę Dudzie jednoczenia wokół wartości. Życzę tego Dudzie i każdemu innemu, kto chcieć będzie podjąć się inicjpwania takiego procesu. Na razie Duda jest pierwszy, który zaproponował coś takiego. Chwalę go za to.
6. Orban dla Węgrów? Masz na myśli podatek od supermarketów? Za ograniczanie dojenia? Czy za stosunek do Putina? Jest zbyt wiele aspektów (jak dla mnie), abym odważył się na jednoznaczną opinię.
7. Czy już się narodził, ten który wszystkich pogodzi?

Dlaczego mielibyśmy w to nie uwierzyć? Zapewne sam Duda tego jeszcze nie wie.

Zwracam uwagę, że Kaczyński mógłby łatwo wybrnąć z tego pytania, mówiąc coś w rodzaju: "w Polsce jest tradycja, że premierem zostaje lider partii, która wygrała wybory, nie sądzę, by Pan Prezydent Duda (oby żył wiecznie) zamierzał od niej odstąpić". W ten sposób, całkowicie nieinwazyjnie z zewnętrznego punktu widzenia, wysłałby jasny komunikat: "ty mi tu Andrzej nie podskakuj, dobrze wiesz, kogo desygnować na premiera jeżeli wygramy wybory". Ale z jakiegoś powodu niczego takiego nie mówi.



Nie ma wątpliwości, że Kaczyński nigdy nie odda przywództwa w PiS z własnej woli. Ale to nie znaczy, że nie zostanie do tego zmuszony. Naprawdę nie jest Nadczłowiekiem. Nie z takimi już niezadowolone aparaty sobie radziły.

Wy sobie możecie wierzyć w co chciecie. Jeśli się uprzesz, by dowieść iż każde słowo spływające z dzioba Kaczyńskiego przyjmujesz bezrefleksyjnie, to wierz w co chcesz.
No i ja się nie dziwię, że nie mówi, bo w sferze werbalnej Kaczyński, cały PiS i wszystkie jego internetowe avatary nieustannie od dłuższego czasu tworzą wizję, jaki to Duda jest niezależny. Więc naturalnym jest, że Kaczyński od tej narracji nie odchodzi, skoro jest sam jej autorem. Problem w tym, że teraz posunął się w niej za daleko.