Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetami.
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
glejt napisał(a): zadając pytanie Duchowi św możemy otrzymać odpowiedź Wiesz, Indianie dla zwiększenia efektywności palili dodatkowo "zioło", aby odpowiedzi Wielkiego Ducha były bardziej precyzyjne... glejt napisał(a): Jednak sens i trafność odpowiedzi przekona cię, że to jest właśnie ta odpowiedź której poszukujesz. Jeśli widzisz sens w zadawaniu pytań w "eter", i na domiar złego, jesteś przekonany o "trafności" odpowiedzi, które padają od kogokolwiek napotkanego... to wybacz mi, ale chyba nie masz pojęcia co oznacza słowo "sens". 
|
Pt cze 05, 2015 0:00 |
|
|
|
 |
magda68
Dołączył(a): Cz paź 18, 2012 20:40 Posty: 1053
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Mój post nie jest odpowiedzią na pytanie autora wątku, ale refleksją. Gdy słyszałam o wizjach świętych, mówiących, ze człowiek może w chwili śmierci Boga odrzucić, nie przyjąć Jego miłości, przebaczenia i nie żałować za swoje grzechy,. tylko świadomie wybrać miejsce i stan bez Boga czyli piekło, nie mogłam zrozumieć jak to możliwe. Przecież niepodobna, aby sam człowiek skazywał się na takie nieszczęście. Jednak po postach takich jak te autora wątku, czy innych podobnych widzę, że jest to możliwe. Bo wobec ewidentnych znaków Bożej obecności, ci wciąż zaprzeczają, a jakiekolwiek natchnienia w ich sercu/umyśle, które im przychodzą, traktują jak iluzje ze strony umysłu, że to ich umysł robi ich w bambuko. Ciekawe co musi się im przydarzyć, żeby otrzeźwieli....tylko czy nie będzie wtedy dla nich za późno.
|
Pt cze 05, 2015 5:19 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
magda68 napisał(a): Mój post nie jest odpowiedzią na pytanie autora wątku, ale refleksją. Gdy słyszałam o wizjach świętych, mówiących, ze człowiek może w chwili śmierci Boga odrzucić, nie przyjąć Jego miłości, przebaczenia i nie żałować za swoje grzechy,. tylko świadomie wybrać miejsce i stan bez Boga czyli piekło, nie mogłam zrozumieć jak to możliwe. Przecież niepodobna, aby sam człowiek skazywał się na takie nieszczęście. Jednak po postach takich jak te autora wątku, czy innych podobnych widzę, że jest to możliwe. Bo wobec ewidentnych znaków Bożej obecności, ci wciąż zaprzeczają, a jakiekolwiek natchnienia w ich sercu/umyśle, które im przychodzą, traktują jak iluzje ze strony umysłu, że to ich umysł robi ich w bambuko. Ciekawe co musi się im przydarzyć, żeby otrzeźwieli....tylko czy nie będzie wtedy dla nich za późno. Obawiam się, że myslisz kategoriami swojego malego światka. A co np. z hinduistą, czy on przyjmuje czy odrzuca, a może nie ma okazji ani na jedno ani na drugie? Jakie znaki on odbiera?
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Pt cze 05, 2015 7:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
magda68 napisał(a): Bo wobec ewidentnych znaków Bożej obecności To są ewidentne znaki indoktrynacji, i braku wiedzy z zakresu historii i religii szeroko rozumianej... a nie znaki Bożej obecności. Droga @magda68, jak powiedział @Askadtowiesz, patrzysz przez nieco "wąski" pryzmat własnej religii na ogromny świat, a to oznacza, i w efekcie (niestety) widzisz tyle, co przez dziurkę od klucza. Nasz świat to nie tylko Kościół Rzymu i jego "produkty", ale znacznie więcej. Jeśli kiedykolwiek zdobędziesz się na odwagę, czy też poprzez własną ciekawość przyjrzysz się bliżej (znacznie bliżej aniżeli do tej pory) wszystkim innym wierzeniom i religiom, tym obecnym, i tym z zamierzchłej historii, to "zobaczysz" że Twoja religia jest dokładnie taka sama, jak ich. magda68 napisał(a): Ciekawe co musi się im przydarzyć, żeby otrzeźwieli....tylko czy nie będzie wtedy dla nich za późno. Jak widać dla wielu osób jest już niestety za późno. O jeden "religijny most" za daleko... aby odzyskać świadomość otaczających ludzkość "mechanizmów" zniewolenia.
|
Pt cze 05, 2015 9:07 |
|
 |
glejt
Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38 Posty: 624
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Whispernight napisał: Cytuj: Wiesz, Indianie dla zwiększenia efektywności palili dodatkowo "zioło", aby odpowiedzi Wielkiego Ducha były bardziej precyzyjne... Oczywiście bo nie wierzyli, że odpowiedź można otrzymać w innych postaciach. A przecież ludzie aby wyjść z zamkniętego kręgu swoich przekonań próbują wielu sposobów aby coś zmienić i znaleźć wyjście ze swoich problemów i lęków. Najprostszym jest oczywiście rozmowa z kimś kogo uznajemy za dostatecznie mądrego. Problem zaczyna się gdy ci najmądrzejsi karzą pogodzić się z tym co dla nas jest niedopuszczalne. Lub ich odpowiedzi zasłaniają się tajemnicą. Whispernight napisał: Cytuj: Jeśli widzisz sens w zadawaniu pytań w "eter", i na domiar złego, jesteś przekonany o "trafności" odpowiedzi, które padają od kogokolwiek napotkanego... to wybacz mi, ale chyba nie masz pojęcia co oznacza słowo "sens".  Oczywiste, że dla osoby nie wierzącej zadawanie pytania w eter jest całkowicie bez sensu. I nawet gdyby ona otrzymała odpowiedź, mogła by doznać takiego lęku (związanego z uprzytomnieniem sobie swojej całkowicie przeciwnej postawie względem Boga), że mogła by zapragnąć natychmiast umrzeć. Mógłby również uznać, że jest niespełna rozumu. Wszystkie te ewentualności zawsze łączą się z lękiem. Na nasze szczęście Bóg jest miłością a prawdziwa miłość nigdy nie działa wywołując lęk. Jak również nie chce abyśmy odczuwali winę z jakiegokolwiek powodu. Bóg jest prawdą. I można by powiedzieć: Bóg jest miłością i skończyć wywód bo to zawiera wszystko. Wszystko zależy od tego co dla kogo jest cenne. Co jest jego skarbem co sobie ceni najwyżej ponad wszystko. Wiele wyjaśniają np badania psychologów nad ludzkim umysłem wskazując na kluczowe właściwości umysłu np automatycznego nakierowania umysłu na znajdowanie tego co wyznaczamy sobie jako cel ( a często tym celem jest to co uznajemy za nasz skarb) Kluczowym jest jednak zawsze to w co wierzy dany człowiek. Ponieważ właśnie to staje się pośrednio jego celem. W sytuacji gdy Bóg jest wszystkim ,niewiara jest praktycznie wiarą w nicość. Nie jest jednak prawdą, że jesteś kimś osobno żyjącym w swoim ciele dlatego, nie jesteś na zawsze zamknięty w swoim zamkniętym systemie myślowym, który dobrowolnie odcina się od swojego źródła.
_________________ [color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]
|
Pt cze 05, 2015 20:27 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
glejt napisał(a): W sytuacji gdy Bóg jest wszystkim ,niewiara jest praktycznie wiarą w nicość.
W sytuacji gdy Bóg jest urojeniem, niewiara jest praktycznie uświadomieniem sobie tego prostego faktu, co prowadzi do uwolnienia się od zniewolenia religijnego. Ateizm jest dla mnie "ewangelią"... mówiąc wprost: dobrą nowiną! 
|
So cze 06, 2015 23:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Whispernight napisał(a): W sytuacji gdy Bóg jest urojeniem, niewiara jest praktycznie uświadomieniem sobie tego prostego faktu, co prowadzi do uwolnienia się od zniewolenia religijnego. Zatem, sytuacja uwalniania się od zniewolenia religijnego, prowadzi do prostego faktu, uświadomienia sobie że jest się bogiem. Zatem, rodzi sie pytanie: czy bardziej jestem bogiem czy urojeniem?
|
So cze 06, 2015 23:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Maria-Magdalena napisał(a): Zatem, sytuacja uwalniania się od zniewolenia religijnego, prowadzi do prostego faktu, uświadomienia sobie że jest się bogiem. Nic z tych rzeczy M-M. Człowiek jest tylko człowiekiem, i jestem w pełni świadomy, że nim właśnie jestem. Maria-Magdalena napisał(a): Zatem, rodzi się pytanie: czy bardziej jestem bogiem czy urojeniem? Jestem... to przede wszystkim. Oddycham, widzę, słyszę, czuję... jestem, wiec jestem. Z pewnością nie jestem urojeniem... mam na to świadków. I z pewnością nie jestem Bogiem... bo byłbym wtedy urojeniem... A urojeniem jest coś czego nie ma, a jest traktowane, jakby było.
|
N cze 07, 2015 0:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Whispernight napisał(a): Nic z tych rzeczy M-M. Człowiek jest tylko człowiekiem, i jestem w pełni świadomy, że nim właśnie jestem. Uff...chwała Bogu Cytuj: A urojeniem jest coś czego nie ma, a jest traktowane, jakby było. Zatem czy o miłości możemy powiedziec że jest urojeniem?
|
N cze 07, 2015 7:18 |
|
 |
magda68
Dołączył(a): Cz paź 18, 2012 20:40 Posty: 1053
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Whispernight napisał(a): magda68 napisał(a): Bo wobec ewidentnych znaków Bożej obecności To są ewidentne znaki indoktrynacji, i braku wiedzy z zakresu historii i religii szeroko rozumianej... a nie znaki Bożej obecności. Droga @magda68, jak powiedział @Askadtowiesz, patrzysz przez nieco "wąski" pryzmat własnej religii na ogromny świat, a to oznacza, i w efekcie (niestety) widzisz tyle, co przez dziurkę od klucza. Dziękuję whisper.. za ten komplement. Chciałeś wyśmiać/"uświadomić" mnie/"otworzyć" mi "horyzonty"/wykazać ignorancję, a ty mnie zwyczajnie budujesz takim postem. Bo... określenie mojej religijności jako " wąskiego pryzmatu" mojej "własnej religii na ogromny świat" kojarzy mi się z "ciasną bramą i wąską do niej ścieżką", która prowadzi do życia wiecznego, podczas gdy ta "szeroka" "szeroki świat i jego horyzonty" - do zatracenia. Kto to powiedział?Ano sam Jezus w Ewangelii. Tak więc jeśli widzisz u mnie wąski pryzmat, czyli analogicznie wąska drogę po której krocze, to super, znaczy to, że jestem na właściwej (drodze). Niech zgadnę? nie czaisz o czym mówię? cóż.... trudno mówić ślepemu o kolorach.
|
N cze 07, 2015 10:54 |
|
 |
glejt
Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38 Posty: 624
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Whispernight napisał(a): glejt napisał(a): W sytuacji gdy Bóg jest wszystkim ,niewiara jest praktycznie wiarą w nicość.
W sytuacji gdy Bóg jest urojeniem, niewiara jest praktycznie uświadomieniem sobie tego prostego faktu, co prowadzi do uwolnienia się od zniewolenia religijnego. Ateizm jest dla mnie "ewangelią"... mówiąc wprost: dobrą nowiną!  Ja to nawet rozumiem. Bo skoro nie wierzysz, a masz po temu podstawy przedstawiane ci przez cały niemal świat, to jak masz się dogadywać z kimś w kogo nie wierzysz? To dopiero było by bawienie się w urojenia. Jednak zaświadczam Ci, że masz szansę. Nawet nie wierząc w Boga masz możliwość poznać prawdę. O ile szczerze i głęboko będziesz chciał tę prawdę poznać. W przeciwieństwie do wielu wierzących nie chcę aby twoja droga do prawdy była wyboista i poprzedzona jakimiś nieszczęściami. Znając zasadę , że to czego chcę muszę dać innym , życzę ci ( o ile rzeczywiście cenisz sobie prawdę) aby twoje lekcje poznawania jej były radosne a nawet wręcz entuzjastyczne. Whispernight napisał(a): Cytuj: Nic z tych rzeczy M-M. Człowiek jest tylko człowiekiem, i jestem w pełni świadomy, że nim właśnie jestem. Naprawdę jesteś pewien , że wszystkiego jesteś w pełni świadomy? Jeżeli tak naprawdę myślisz to z całą pewnością się oszukujesz( jak my wszyscy) ponieważ wszystko co zawiera tzw podświadomość jest tym czego niie jesteś świadomy a powiem Ci, że to jest baaaaardzo duży zakres twoich myśli a nawet dokonań.
_________________ [color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]
|
N cze 07, 2015 17:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
magda68 napisał(a): "Dziękuję whisper.. za ten komplement. Chciałeś wyśmiać/"uświadomić" mnie/"otworzyć" mi "horyzonty"/wykazać ignorancję..." Niestety nic z tych rzeczy które wymieniłaś. Jedynie przedstawiłem własny pogląd. Cóż, stanowimy odmienne bieguny @magda68, wiec niejednokrotnie nasze słowa względem siebie, będą odbierane jako obelgi... niestety. W takiej sytuacji mógłbym Ci powiedzieć moja droga tylko to, że nie mam intencji aby robić Ci na złość. A nasza rozmowa przybiera taki "kształt" tylko ze względu na nasz światopogląd. magda68 napisał(a): podczas gdy ta "szeroka", "szeroki świat i jego horyzonty" - do zatracenia. Prędzej prowadzą do wyjścia z ciemnogrodu. magda68 napisał(a): Tak więc jeśli widzisz u mnie wąski pryzmat, czyli analogicznie wąska drogę po której krocze, to super, znaczy to, że jestem na właściwej (drodze). No tak... bez wątpienia. Jesteś na właściwej drodze, na której umieścił Cię KRK, bo z pewnością nie Bóg! Niech zgadnę, nie czaisz o czym mówię!? glejt napisał(a): Jednak zaświadczam Ci, że masz szansę. Nawet nie wierząc w Boga masz możliwość poznać prawdę. I jaka jest według Ciebie, "ta prawda"?
|
N cze 07, 2015 22:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Maria-Magdalena napisał(a): Zatem czy o miłości możemy powiedzieć że jest urojeniem? Urojenie jest to pragnienie niemożliwe do zrealizowania! Miłość można zrealizować, zatem urojeniem nie jest... 
|
N cze 07, 2015 22:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Whispernight napisał(a): Urojenie jest to pragnienie niemożliwe do zrealizowania! Miłość można zrealizować, zatem urojeniem nie jest... A czy wiesz, ze Bóg jest miłością? Zatem pomyśl w jakiej formie Bóg przychodzi do nas...do Ciebie do mnie, do każdego człowieka. Innymi słowy jak sie Bóg wyraża/okazuje/daje poznać. Dobrej nocy 
|
N cze 07, 2015 23:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Skąd wiecie, że Bóg istnieje - poza Biblią i autorytetam
Maria-Magdalena napisał(a): A czy wiesz, ze Bóg jest miłością? Zatem pomyśl w jakiej formie Bóg przychodzi do nas...do Ciebie do mnie, do każdego człowieka. Innymi słowy jak sie Bóg wyraża/okazuje/daje poznać.
Bóg jest miłością alegorycznie M-M. Ponadto, w taki sposób Boga traktuje obecna denominacji ludzi... ale wcześniej bywało różnie. W ST Boga widziano nieco inaczej, a skoro uznano że to jednak nadal jeden i ten sam Bóg, to oznacza że nie jest On miłością! Bo "Jego" czyny opisane w ST mówią zgoła coś odmiennego. Tak więc nie ma znaczenia, jak widzisz Boga... Bo jest tylko Twoje wyobrażenie, które nie ma przełożenia na rzeczywistość. A ten świat w którym żyjemy, jest niepodważalnym dowodem, że Twoje bóstwo jest jedynie wytworem nienaturalnym i całkowicie utopijnym... Możesz sobie oczywiście nadal personifikować miłość, co oczywiście jest (jak widać) iście ludzką "specjalnością".
|
Pn cze 08, 2015 7:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|