Mam na imię Tomek.
Lat 20.
Mieszkam całe życie w Gdańsku.
Moją życiową pasją jest entomologia.
W tym roku zaczynam studiować biologi ęna UG
Lubię obejrzeć dobry film (wiele polskich mi się podoba, to amerykańskie superprodukcje wszystkie pod jeden schemat robione), przeczytać dobrą książkę.
Jestem dobrym biegaczem, moim marzeniem jest przebiec maraton, ale najpierw muszę się zmobilizować do porządnego treningu Kiedyś grałem w piłkę, ale teraz nie ma z kim . Lubię pojeździć na rowerze- w lipcu w 3 dni zrobiłem w ramach entomologicznej wyprawy trasę Gdańsk-Międzyzdroje :d.
Na razie nie przychodzi mi nic więcej do głowy.
Kontakt ze mną na gg: 904760, mail trzyszcz24@gmail.com
Chętnie pogadam. Czasem lubię nawiązywać nowe znajomości, choć właściwie jestem nieśmiały z natury .

Deklaruję tutaj, że przyjdę na spotkanie organizowane przez forumową Aprylkę, to nie bd już mógł się rozmyślić

witam wszystkich,
jestem nową forumowiczką i szukam Siebie.
Chyba wpadłam w sidła własnej wyobraźni.

wzrost: 170 cm
oczy: niebieskie
wiek: xxx
stan cywilny: mężatka
miejsce zamieszkania: miasteczko w górach,
aktywna zawodowo,
zainteresowania: turystyka górska, rowerowa
"kocham ludzi"

Witam
Mam osiemnaście lat, mieszkam w zachodniej Polsce.
Jestem chrześcijaninem, jakiś czas temu, po długim okresie wątpliwości przeżyłem poważną przemianę duchową.
Uwielbiam literaturę, spędzam długie godziny na czytaniu książek (głównie kryminały, ale ogólnie to pochłaniam wszystko, co wpadnie mi w ręce). Poza tym interesuję się sztuką (trochę rysuję), psychologią i historią. W tym roku kończę szkołę, po maturze będę zdawać na filologię angielską. Na stronę trafiłem przypadkiem, wygląda całkiem przyjemnie, mam nadzieję że zagoszczę tu na dłużej ; )

Chyba jestem tu najmłodsza
Kto ma wątpliwości niech spojrzy na Nick.
Interesują mnie góry
Dzięki za uwagę Aga2003

Mam na imię Michał. Urodziłem się w kwietniu 1960. Jestem żonaty, cztery córki. Pracuję tu i ówdzie, najczęściej na umowach śmieciowych.

Na moim życiu zaważyła wrodzona choroba, której głównym objawem jest niezdolność do przeżywania szczęścia. W związku z tym nie miałem motywacji prosocjalnych. Nie miałem przyjaciół. Nie pojmuję większości ludzkich zachowań. Przez większość życia byłem drażliwy i agresywny. Moi rodzice próbowali mi pomóc na wiele sposobów. Karami cielesnymi, czułością, izolacją, neuroleptykami (mama była psychiatrą dziecięcym), psychoanalizą, psychoterapią itp.

Nie mogłem znależć dla siebie miejsca. Po długich perygrynacjach wylądowałem w Neokatechumenacie. Ścisła dyscyplina, jasne reguły, dopracowana teologia, bardzo mi odpowiadały. Wyglądało na to, że ukończę Drogę razem ze swoją wspólnotą.

Przez upływający czas mojego życia nauka też nie próżnowała i obecnie objawy mojej choroby są w znacznym stopniu redukowalne. Tak się akurat złożyło, że skuteczna farmakoterapia skrzyżowała się w czasie z kryzysem wiary, co zmusiło mnie do zrewidowania całości światopoglądu. Bez emocji porzuciłem Neokatechumenat. Moje obecne przeżywanie katolicyzmu znacznie się zmieniło i dlatego postanowiłem ograniczyć swoje publiczne wypowiedzi w sprawach wiary i moralności.

Wszystkich, którzy oczekiwali ode mnie kolejnych kontrowersyjnych wypowiedzi, z góry przepraszam. Będzie tego, jak mawia mój ulubiony moderator.

A wypowiadać możesz się wyłącznie kontrowersyjnie? O trudnościach i kryzysie też da się rozmawiać.
Nie namawiam, jeśli nie chcesz. Ale nie ma obowiązku utrzymywania stabilnego forumowego wizerunku.

Powodzenia Tak ogólnie - życiowo

Teraz oceniam większość swoich wypowiedzi jako kontrowersyjne. Nie chcę kontynuować takiego stylu, co nie znaczy, że przestanę się wypowiadać w ogóle.

Kryzys się skończył. Moja wspólnota ukończyła Drogę (we wrześniu pojadą zapewne do Izraela), a wobec mnie katechiści mieli osobne plany. Jednak cena, której zażądali, wydała mi się zbyt wysoka. Zapłaciłbym ją z radością jeszcze rok temu. Teraz już nie. Jedyne, co w Neokatechumenacie jest teraz dla mnie cenne, to komunia sub utraque specie, ale w tej mogę tam uczestniczyć bez przynależności.

Czas napisać coś o sobie, żebym nie była niczym jakiś niezidentyfikowany ninja na tym forum.
Jestem Aleksandra zgodnie z rokiem urodzenia mam 19 lat zgodnie z pełną datą do 19 brakuje mi niecałych 2 miesięcy. Obecnie uczę się w Technikum Gastronomicznym (po wakacjach ostatni rok)
Co po maturze? Studia, jeszcze nie wiem jakie. Interesuje mnie wiele, więc wciąż grzebię i szukam.
Zainteresowania, sztuka, muzyka. Kocham spełniać się przez pisanie wierszy, opowiadań. Rysowanie, szczególnie szkicowanie ludzi ponieważ to człowiek najbardziej ze wszystkiego mnie inspiruje. Pogrywam nieco na gitarze, ale nie jest to jakiś zaawansowany stopień, interesuję się historią, archeologią, filozofią, psychologią, astronomią, biologią. Obecnie mieszkam z rodzicami, babcią i psem ponieważ bart wyniósł się do Niemiec. Z Bogiem jestem od lutego 2017 roku z licznymi upadkami i wzlotami na drodze wiary.

Dzień dobry. Nazywam się Zofia, mam 28 lat, z zawodu gram na organach w kościele, ale jestem tak w ogóle magistrem japonistyki. Jestem mocno "nieporadna społecznie", ale się staram. Zainteresowania to grafika komputerowa, japońskie kreskówki (tak te głupie odmóżdżające japońskie bajki!), japońska muzyka popularna. Mam skłonności do zamartwiania się, zbyt głębokich przemyśleń filozoficznych, generowania nowych problemów i używania dziwnych słów/zwrotów. Mam nadzieję, że będzie się nam dobrze pisało.