Wg nich to łaska, która jest dawana za darmo każdemu, kto tego szczerze pragnie. Taki świeżo nawrócony musi się ochrzcić z wody, co jest wyrazem jego przynależności do Chrystusa. Twierdzą, że chrzest dany dzieciom, które jeszcze nie umieją mówić, albo umieją, ale bardzo mało, jest nieważny. Wg nich chrzest (z wody) można przyjąć, jak zrozumiałem, od 8 r. życia.

Nie będę więcej pisał, gdyż sam nie rozumiem wszystkiego co mówili. Ale ta sytuacja zachęciła mnie do zgłębienia doktryny własnego kościoła (katolickiego).

Trzeba było ich zapytać gdzie te nauki znaleźli, bo akurat w Piśmie Świętym apostołowie tego nie zapisali.



I bardzo słusznie. Tylko korzystaj do tego ze źródeł katolickich.

A tutaj się nie zgodzę. Gdzie w piśmie św. jest chrzest dziecka? (niemowlęcia)? Wszyscy musieli osiągnąć pewien poziom dojrzałości, aby przyjąć chrzest.

Tak? To zacytuj mi, proszę, fragment Pisma Świętego, w którym Chrystus lub Apostołowie przekazują naukę, że chrztu wolno udzielić tylko takiej osobie, która "umie mówić'.


Bezpośrednio nie ma i nie musi być. Kościoła katolickiego nie obowiązuje protestanckie ograniczenie "tylko to co w Biblii".


Nie ma takiej nauki w Biblii.

Owszem, jest. Tylko niektóre biblie nie podają tego fragmentu (włącznie z biblią tysiąclecia)

Dz 8, 36-38


BT i inne pomijają werset 37. A więc wynika z tego, że chrzczony, musi wiedzieć kim jest Jezus i wierzyć w niego jako Syna Bożego.

Bo tego wersu nie ma w większości starożytnych kopii Dziejów Apostolskich i jest on późniejszym dodatkiem. Dlatego nie bierzemy go pod uwagę, tak samo jak np. Comma Johanneum. Masz jakiś rzeczywisty fragment, który to potwierdzi?

Moze zacznij czytac Biblie w calosci a nie to co ci ow pastor podsunie?

Np Dz 16

Zgłębiaj.
http://www.naszdziennik.pl/mysl/25598,d ... dziez.html
,,– Niezwykle ważne jest to, żeby Chrystus mógł mieć dostęp do dziecka, i to jak najprędzej. Wszystko po to, żeby Bóg mógł je wychowywać, mógł w tym dziecku działać, mógł je bronić i nieustannie ubogacać łaskami. Wówczas dziecko jest chronione, a zło nie ma do niego takiego dostępu. Po chrzcie św. dziecko staje się świątynią, w której mieszka i której broni sam Bóg. Nawet jeżeli jakieś spustoszenia dokonują się poprzez otoczenie, to nie w takiej skali, jakby miało to miejsce, kiedy dziecko nie jest ochrzczone, a więc zupełnie bezbronne.''.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/mysl/25598,d ... dziez.html

Ale jak on odczuwa (po czym poznaje), że został obdarzony tą łaską?