Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 07, 2025 5:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 "Ateiści Pana Boga" - coś dla Puga ;) 
Autor Wiadomość
Post 
Drogi i Szanowny Panie ddv163,

Post mój nie był skierowany do Ciebie (jak zauważyłeś wyrażam swoje przemyślenia bez cytowania lub komentowania kogokolwiek). Jednak wywołał Twoją żywą reakcję. Bardzo cieszy mnie fakt, że osiągnięcia kultury wschodu oraz cywilizacji Greckiej traktujesz z przymrużeniem oka. W końcu humor jest nam potrzebny a grecka literatura, kultura i sztuka odeszła w zapomnienie (wszak mamy Forsytha, i Whartona). Mam nadzieję, że w ten sposób nie starasz się kolejny raz naśmiewać ze wszystkiego, czego nie rozumiesz lub czego nie znasz. To świadczyłoby o braku kultury. Mam nadzieję, że jesteś osobą kulturalną i uszanujesz moją wolę nie wdawania się z Tobą w polemiki (z których poza słownymi przepychankami nic nie wynika).

Pozdrawiam Cię ddv163 serdecznie.


N cze 19, 2005 21:19
Post 
Szanowny Panie Funeral !
Widzę, że podzielasz Pan zdanie tych bardzo gorliwych historyków, którzy starają się w swej cnej gorliwości szukać jak najdalszych korzeni naszej cywilizacji.
Doskonale ich rozumiem - toż to chwalebne szukać dalekich korzeni.
Tyle tylko, że owi historycy czasem zachowują się tak, jakby zapomnieli nieco bliższą historię - to znaczy podboje i rozpad Cesarstwa Rzymskiego, ustanowienie przez cezara Konstantyna Chrześcijaństwa jako czynnika spajającego jego rozpadające się Cesarstwo i "barbaryzację" tegoż Cesarstwa na skutek najazdów ludów ościennych.
Przypominam również o najazdach muzułmanów na Europę i Bizancjum, oraz rozwoju nauki i techniki na skutek otwarcia pierwszych uniwersytetów (powstałych na skutek decyzji władz kościelnych bądź wspieranych przez Kościół) a powstałych ze szkółek parafialnych i przyklasztornych w których to wiedza się ostała ...

Proszę mi zatem wybaczyć, że gwoli sprawiedliwości uzupełniam tą lukę w wypowiedziach tych chwalebnych historyków ...


N cze 19, 2005 23:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 17:58
Posty: 42
Post 
ddv163 napisał(a):
Chrześcijaństwo, mój drogi, to przede wszystkim system pewnych wartości - niezłomnych i głoszonych niezależnie od czasów.
Każdy totalitaryzm to odejście od zasad i wartości chrześcijańskich - i skutek jest bardzo widoczny (co pokazałem w poprzednim poście).
Chrzescijaństwo to forma doskonalenia duchowego i moralnego człowieka - zas system wartości chrześcijańskich nie innych stoi u podstaw wszelkich nowoczesnych kodeksów moralnych i etycznych.
Zauważ to ...
Oczywiście - że w każdych czasach zasady chrześciańskie powodowały sprzeciw wielu, którym ten system wydawał sie nazbyt 'konserwatywny" lub "niezrozumiały".
Zarówno sprzeciw władców - jak i prostych ludzi, którym "coś" z tego systemu nie pasowało,lub - po prostu - nie rozumieli ...lub nie chcieli zrozumieć.
Począwszy od cezara Justyniana który żądał użycia przemocy do celu 'tępienia herezji" (jako czynnika powodującego rozkład podstaw moralnych na których opierało się Cesarstwo Rzymskie od czasu Konstantyna) przez ludzi Kościoła już w VI w. n.e (a czemu to Kościół opierał się przez około ~~600 lat) - a skończywszy na czasach współczesnych - w których niezrozumiały dla co niektórych jest np. zakaz aborcji i eutanazji ...


Nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Więc napiszę to prosto. Ateizm i systemy totalitarne to dwie różne rzeczy, a stawianie między nimi znaku równości zakrawa na kpine. Zaprzeczenie istnieiu Boga nie jest równoznaczne z odrzuceniem wszelkich wartości głoszonych przez jego wyznawców. Bóg był bardzo dobrym pretekstem dla zakorzenienia pewnych, na owy czas potrzebnych, wartości. Właśnie dzięki religii tak szybko się one rozpowrzechniły. Nie znaczy to jednak, że ten Bóg istnieje i to on nam te wartości zesłał. A co za tym idzie odrzucenie istnienia Boga nie jest jednoznacze z odrzuceniem wspomnianych warotści. O samej postawie ateistycznej pisałem ci już wcześniej ale sprawiasz wrażenie jakbyś moją wypowiedź zignorował.

ddv163 napisał(a):
Temat krucjat i Inkwizycji był już tutaj poruszany i wyjaśniany - spójrz choćby na: (...)

Tu także mnie nie zrozumiałeś... Chodziło mi o to że nie ma to nic do rzeczy przy poruszanych przeze mnie kwestiach...
ddv163 napisał(a):
Również i wyprawy krzyżowe były wojnami obronnymi, nie zaczepnymi (jak próbuje się to często wmawiac)

Wyprawy krzyżowe były wczesną formą kolonializmu, w których niezbyt rozwinięta podstawa ideologiczna była tylko zasłoną dla prawdziwego celu jakim było zdobycie nowych obszarów dla zbyt licznej szlachty francuzkiej ,niemieckiej i innych. Świadczy może o tym choćby to, że ustanowiono tam (w Palestynie, Syrii itd.) od razu po podboju kilka nowych państw feudalnych. Poza tym co wspólnego z wojną obronną miało np. podbicie i splądrowanie Konstantynopola przez Krzyżowców (za namową hierarchów kościelnych niechętnych prawosławiu).
Poza tym wspominasz o związku krwawej hiszpańskiej Świętej( :shock: ) Inkwizycji z Reconquistą. Nie rozumiem jaki tu widzisz związek skoro wyzwalanie Hiszpani skończylo się pod koniec XV wieku ,a najgorsze żniwo ta niewątpliwie zbrodnicza organizacje zebrała w wiekach XVI-XVIII.
I tyle na ten temat bo naprawdę nie ma to nic do rzeczy...
Cytuj:
Komunizm był całkowiym zaprzeczeniem chrześcijaństwa - w którym dla celów ideologicznych posługiwano się dość obłudna terminologią ...

Zgadzam się... Ale co to ma do rzeczy?
Cytuj:
Naprawdę wielu się zaś wydaje, że są ponad innymi - tylko dlatego, że urodzili się w zamożniejszej rodzinie - bądź też udało im się "dorobić" ...

Im się nie wydaje... Tak jest w rzeczywistości. (a powiem ci, że nie jestem z zamożnej rodziny i jeszcze się nie dorobiłem).
Cytuj:
Niewielu z nich zdaje sobie chyba sprawę z faktu, ze kiedyś i tak opuszcza ten świat ...
A nie do przyjęcia wydaje im się myśl, że za swoje uczynki staną przed sądem Sprawiedliwego Boga - który odpłaci im taką miarą jaką płacili "maluczkim"

Lepiej rządzić w piekle(tu i teraz) niż służyć w (wimaginowanym) niebie. "Dla nich bowiem ważne jest tylko "tu i teraz" zdając sobie sprawe, że nic innego nie ma.
Cytuj:
Dzięki za wyrazy uznania
Tyle tylko, że dysponuję chyba ciut większą wiedzą od Ciebie

To pozytywnie że masz dużą wiedzę ale mało niestety rozumiesz.. przynajmniej z tego co ja napisałem.

Pozdrawiam


Pn cze 20, 2005 12:55
Zobacz profil
Post 
Arked napisał(a):
Nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Więc napiszę to prosto. Ateizm i systemy totalitarne to dwie różne rzeczy, a stawianie między nimi znaku równości zakrawa na kpine.

To tylko czysta teoria, mój drogi...
W praktyce - jest zupełnie inaczej.
Praktycznie każda z wielkich rewolt zaczynała się od podważania zasadności chrześcijaństwa - i kończyła się bardzo krwawo.
Żadnemu z tyranów nauka chrześcijańska w swej "pierwotnej" (katolickiej) formie nie była na rękę - począwszy od Hitlera, Lenina i Stalina -poprezez Rewolucję francuską - a na wcześniejszych władcach kończąc.
Jasno bowiem Chrześcijaństwo (a szczególnie katolicyzm) mówi o tym, ze za niegodziwość w życiu doczesnym - spotka władzę kara - czy to za życia - czy po śmierci ...
Stąd też odrzucanie istnienia Boga - niczym próba chowania głowy w piasek przez strusia ...
Arked napisał(a):
Zaprzeczenie istnieiu Boga nie jest równoznaczne z odrzuceniem wszelkich wartości głoszonych przez jego wyznawców. Bóg był bardzo dobrym pretekstem dla zakorzenienia pewnych, na owy czas potrzebnych, wartości.

A czy dzisiaj nie są potrzebne takie podstawowe wartości wynikające bezpośrednio z nakazów Bożych, jak np. "nie zabijaj, nie códzołóż, nie kradnij, czczij ojca swego i matkę swoją " - ?? :o
Przecież - Dekalog w połączeniu z Przykazaniem Miłości stanowi całość !!
Dlaczego więc próbuje ktoś odrzucać cząstkę z tego Prawa ??
Dlaczego komuś jest to niewygodne ??
Arked napisał(a):
Właśnie dzięki religii tak szybko się one rozpowrzechniły. Nie znaczy to jednak, że ten Bóg istnieje i to on nam te wartości zesłał. A co za tym idzie odrzucenie istnienia Boga nie jest jednoznacze z odrzuceniem wspomnianych warotści. O samej postawie ateistycznej pisałem ci już wcześniej ale sprawiasz wrażenie jakbyś moją wypowiedź zignorował.

Ależ - spotkałem się z głosami tych nielicznych Ateistów z przekonania, że ich kodeks właśnie wzorował się na wartościach Chrześcijańskich !
Te osoby nie zaprzeczają faktowi, że Chrześcijaństwo i Dekalog stanowią dla nich również ogromną wartość - tyle tylko, że wygodniej im żyć w przekonaniu, że Boga nie ma - jednak szanują oni (a nie negują !! ) wartości, na których oparte jest Chrześcijaństwo, jak również nie negują zasadności istnienia i działalnosci samego chrześciajaństwa. ...
Arked napisał(a):
Wyprawy krzyżowe były wczesną formą kolonializmu, w których niezbyt rozwinięta podstawa ideologiczna była tylko zasłoną dla prawdziwego celu jakim było zdobycie nowych obszarów dla zbyt licznej szlachty francuzkiej ,niemieckiej i innych. Świadczy może o tym choćby to, że ustanowiono tam (w Palestynie, Syrii itd.) od razu po podboju kilka nowych państw feudalnych.

Mój drogi...
Przypomij sobie co nieco rzetelnej historii - fakty mówią same za siebie ...
Podbicie przez Muzułmanów Hiszpanii - pochód ten zatrzymano dopiero pod Poitiers ...
Trzydzieści lat próśb ze strony Bizancjum o pomoc Cesarstwa Zachodniego przed atakami Saracenów ...
Rekonqista - jako faktycznie pierwsza wyprawa krzyżowa - do Hiszpaniii - i kikaset lat wyzwalania tego kraju - podbitego przez Muzułmanów w ciągu bardzo krótkiego czasu ...
Wysłanie" nieuzbrojonych chłopów jako pierwsza odpowiedź na apel Bizancjum - i dopiero po fakcie zmasakrowania przez Saracenów tej "wyprawy" - nastąpiła wyprawa zbrojna zwana współcześnie "I wyprawą krzyżową"...
Po zapoznaniu się z rzetelnymi faktami historycznymi Twoje powyżej zacytowane słowa wyglądają - delikatnie mówiąc - na kpinę ... :-(
Arked napisał(a):
Poza tym co wspólnego z wojną obronną miało np. podbicie i splądrowanie Konstantynopola przez Krzyżowców (za namową hierarchów kościelnych niechętnych prawosławiu).

Mój drogi...
Znów pudło.
Czwarta wyprawa krzyżowa skierowana była przez papieża Innocentego III na Jerozolimę.
Zaś fakt, że władcom świeckim bardziej odpowiadało skierowanie się na targane wewnętrznymi konfliktami Bizancjum (wbrew woli papieża) - świadczy jedynie o tym, że czasami władza koscielna zostawała stawiana przed faktami dokonanymi - z którymi do końca nie wiedziano co zrobić ...
Doża wenecji najprawdopodobniej po prostu z pobudek osobistych skierował dość sprytnie wyprawę nie tam, gdzie miała dojść ...
Zacytuje tu tylko krótki fragment z "łatwodostępnych" źródeł:

Cytuj:
Organizował wyprawy krzyżowe: a) Na Wschód - czwartą wyprawę, którą Wenecjanie dla celów handlowych podstępnie skierowali przeciw Konstantynopolowi i założyli tam cesarstwo łacińskie, co pogłębiło jeszcze nienawiść Wschodu do Zachodu; b) Na Zachód - przeciwko Arabom w Hiszpanii, nad którymi odniesiono zwycięstwo.

http://www.wiara.pl/tematcaly.php?curr_ ... 1086353456
Trochę szerzej na ten temat - znajdziesz wiadomości choćby w "Wilipedii"
http://pl.wikipedia.org/wiki/IV_wyprawa_krzyżowa.
Istnieje również bardzo dobrytekst zamoieszczony niegdyś na łamach "Gościa Niedzielnego" - a który postaram się równiez przy okazji odszukać.
Arked napisał(a):
Poza tym wspominasz o związku krwawej hiszpańskiej Świętej( :shock: )

Nie tak bardzo krwawej, jak co niektórym chciałoby się wydawać ...
Polecam choćby:
http://www.wandea.org.pl/inkwizycja-heretycy.html
Arked napisał(a):
Nie rozumiem jaki tu widzisz związek skoro wyzwalanie Hiszpani skończylo się pod koniec XV wieku ,a najgorsze żniwo ta niewątpliwie zbrodnicza organizacje zebrała w wiekach XVI-XVIII.

Znów coś nie tak z Twoimi informacjami ...
Jezeli chodzi Ci o Tomasa de Torquemadę (okrzyknietego przez co niektórych za największego zbrodniarza wszechczasów) to jego dzialalnośc właśnie z końca XV wieku - i związana jest bezpośrednio z wyzwalaniem Hiszpanii ...
http://encyklopedia.pwn.pl/31035_1.html
Polecam również :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomás_de_Torquemada


Dlatego też nie rozumiem o czym piszesz - bo widzę u Ciebie kompletne pomięszanie faktów ... ;-(
Nie dziwię sie jednak - przy takiej ilości pomówień pod adreem Koscioła - niejeden może "zbłądzić " ... :-(


Pn lip 11, 2005 0:07
Post 
Artykuł moim zdaniem bzdurny i nie mający nic wspólnego z prawdą. Jestem ateistą i nikomu nie staram się udowadniać, że tzw "boga" nie ma. JEżeli ktoś w niego wierzy to niech sobie wierzy, co mi do tego? To właśnie katolicy, nieraz z uporem maniaka starają się "przekabacić" i wpoić "jedynie słuszną prawdę" nam ateistą. Wyznaję zasadę, że szanuję katolików, szanuję to, że mają "boga" i że w niego wierzą, i oczekuję takiego samego poszanowania w stosunku do mojej osoby.
Nikomu nigdy nawet się nie starałem udowadniać, że "boga" nie ma. Jeżeli ktoś w niego wierzy to ok, mi to wisi i powiewa. Dla mnie każdy może sobie wierzyć w co chce, nawet w UFO. Nie przeszkadza mi to i nie obruszam się na to :) Sam jestem ateistą i mi z tym dobrze :) Nikogo ani nie namawiam ani nie zachęcam do bycia ateistą. Kwestia wierzenia/niewierzenia jest każdego indywidualną sprawą.


Pn lip 11, 2005 10:53
Post 
Ależ- artykuł jest jak najbardziej prawdziwy.
Najlepszym dowodem - wszystkie te osoby, które (choćby w internecie, lecz nie tylko) próbują "udowadniać" że ...Boga nie ma...
Walkę z Bogiem i religią traktując wręcz czasami jako swoją misję ... :-(


Pn lip 11, 2005 12:37
Post 
ddv163 napisał(a):
Ależ- artykuł jest jak najbardziej prawdziwy.
Najlepszym dowodem - wszystkie te osoby, które (choćby w internecie, lecz nie tylko) próbują "udowadniać" że ...Boga nie ma...
Walkę z Bogiem i religią traktując wręcz czasami jako swoją misję ... :-(

a czytałeś mojego poprzedniego posta?
widzisz tam jakąś walkę z bogiem?
czy ja tam komuś udowadniam, że boga nie ma?
Nie wierzę w istnienie boga i koniec kropka. Takie jest moje przekonanie. Nie będę ci niczego udowadniać i tego samego oczekuję od ciebie, ty mi też nie udowadniaj, że bóg istnieje, kiedy ja w niego nie wierzę.


Pn lip 11, 2005 12:44
Post 
Oprócz tych nielicznych Ateistów z prawdziwego zdarzenia którzy nie walczą z Bogiem (o tych już pisałem - choćby w poście Wysłanym): Pon Lip 11, 2005 1:07) - istnieje bardzo dużo osób, które próbują wmawiać, że Boga nie ma - a o nich to jest ten artykuł.


Wt lip 12, 2005 0:28
Post 
PS.
A... Jeżeli w Boga nie wierzysz, nie chcesz wierzyć i nie chcesz by ktoś próbował Cię przekonywać o Jego istnieniu mam do Ciebie ciut niedyskretne pytanie...
Możesz mi powiedziec po co w takim wypadku wchodzisz na religijne forum dyskusyjne ?


Wt lip 12, 2005 0:31
Post 
ddv163 napisał(a):
PS.
A... Jeżeli w Boga nie wierzysz, nie chcesz wierzyć i nie chcesz by ktoś próbował Cię przekonywać o Jego istnieniu mam do Ciebie ciut niedyskretne pytanie...
Możesz mi powiedziec po co w takim wypadku wchodzisz na religijne forum dyskusyjne ?

Wchodzę, żeby zobaczyć jakimi to argumentami posługują się osoby wierzące, żeby obalić w imię ich boga/religii naukowe, medyczne, psychologiczne fakty (vide temat o homoseksualizmie).
Wchodzę też po to, aby poczytać jaki katolicy mają stosunek do ateizmu i czy tak jak jechowi starają się na siłe "przekabacać" ich na swoją stronę. Niestety z tego co zaobserwowałem dużo jest takich katolików.


Wt lip 12, 2005 7:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
ddv163 napisał(a):
Możesz mi powiedziec po co w takim wypadku wchodzisz na religijne forum dyskusyjne ?


Na forach ateistycznych też się katolicy produkują.
Zastanawia jednak pewna potrzeba udowodnienia zasadności swojego światopoglądu i dotyczy to obu stron.


Wt lip 12, 2005 8:01
Zobacz profil
Post 
Ja tymczasem nie ukrywam, że we wszelkiego rodzaju dyskusjach i postępowaniu staram się nawracać na katolicyzm -starając się dotrzeć do przekonania adwersarzy.
A to - między innymi - dlatego, ze widzę "na codzień" do czego prowadzi rozpad wartości moralnych na których zbudowane jest nasze społeczeństwo ... :-(


Wt lip 12, 2005 13:52
Post 
Jeżeli chodzi o mnie, ddv163 to osiągnąłeś raczej ODWROTNY skutek. Zaczynam powoli wątpić, czy w KRK jest dla mnie (też) miejsce, obok takich osobowosci...


Wt lip 12, 2005 21:55
Post 
Dzięki za wyrazy uznania, Funeralu :D
Co prawda mnie również lżej by było gdyby mniej było tzw. "wierzących/niepraktykujacych " w Kościele (bądź - mówiąc inaczej - "wierzących po swojemu ;) ) - lecz wierz mi - w Niebie jest miejsce dla każdego ...
A Niebo najbardziej cieszy się z każdego NAWRÓCONEGO grzesznika ...
Katolicyzm to religia, którą przyjmujesz w całości i wyzjnajesz ją - starając się ze wszystkich swoich sił pokonywać własne słabości - lub tylko udajesz, że to robisz ...
A na pewno nie można budować własnej drogi do Boga opierając się na wypaczonych, dobranych tylko według własnego "widzimisię" zasad ...
No cóż - nie raz dałeś dowód, żeTwoje poglądy są dość "dziwaczne" ;) ( jak to określiła Elka wywalając jednocześnie kilka postów ciut dosadniej wyśmiewających Twoje pogłady na życie ... ;) :P:P:P:P :D )


Wt lip 12, 2005 22:53
Post 
Dzięki za wyjaśnienia i porady. Mam nadzieję, że wypowiadasz się TYLKO i WYŁĄCZNIE za Siebie a nie za cały KRK, bo inaczej to już musiałbym szukać innego kościółka.

Widzisz - moje posty są wywalane ze względu na moje poglądy (kontrowersyjne) a może ze względu na prowokujące zachowanie. Twoje są wywalane ze względu na brak kultury w stosunku do rozmówców. Ja Ci tego nie wypominam.

Dyskusja na temat poglądów nie ma sensu - każdy ma prawo ma mieć dowolne poglądy. atomiast możemy dyskutować o fałszowaniu fizyki, biologii, medycyny, psychologii, itp. Tam gdzie jest nauka trudno mówić o poglądach. Tam jest wiedza.


Śr lip 13, 2005 6:28
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL