Nie mam tyle czasu, aby czytać wielu stron, więc nie wiem, czy już ktoś zacytował to:

Gen 2:7 bg "(7) Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą."

1Kor 15:45 bt5 "(45) Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym."

W oparciu o Biblię, można rzec, że: człowiek nie ma duszy, ale człowiek JEST duszą!
Połączenie materii z tchnieniem życia od Boga (które to tchnienie nie jest duszą!), powoduje, że ożywiona osoba jest duszą, żyjącą duszą!

Kwestia tłumaczenia. W BT jest "... i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą." Zapewne jest to uwspółcześnione, a określenie "dusza żywiąca" brzmi anachronicznie i nieporadnie.
Trzeba zwrócić uwagę że w ST nie uzywano pojecia "dusza" we współczesnym znaczeniu, czyli w sensie osobnego bytu. W zasadzie określenie "dusza" było synonimem określenia "człowiek". Dlatego Biblia nie mówi ze Bóg wprowadził w ciało człowieka duszę, ale że swym tchnieniem spowodował ożywienie martwego dotąd ciała.
Tak wiec tłumaczenie BT wydaje sie dobrze oddawac intencje autora.

Przekład z Biblii Gdańskiej jest dosłowny z hebrajskiego.
Racja: Biblia pojęcie duszy łączy z człowiekiem i to całym [a nie jakimś jego elementem]

Nie da sie tłumaczyc dosłownie, obowiazkiem tłumacza jest oddanie jak najwierniej treści tłumaczonego tekstu. Co znaczy tłumaczenie dosłowne, mozesz sie przekoanć czytajac tekst tłumaczony przez automat.
Nie o to chodzi. Biblia nie wyodrębnia duszy (jak to się robi dziś), nie można wiec powiedziec, ze łączy. Dusza w Biblii jest tym samym co człowiek, z tym, ze człowiek żyjacy (a nie nieboszczyk).

Może nieudolnie, ale to właśnie chciałem przekazać; dzięki za potwierdzenie

Od czasu "kalendarzyka" miał miejsce znaczący postęp. Teraz to są metody objawowo-termiczne. A owulacja zwykle wiąże się z podwyższoną temperaturą.

Porównanie skuteczności:
https://en.wikipedia.org/wiki/Compariso ... ectiveness
(Symptoms-based fertility awareness)


Na naukach przedmałżeńskich uczą, że jest w pełni akceptowane.

Jajeczkowanie niespodziewane nie moze być tą metodą wykryte, a jesli zastanie wykryte, moze byc za późno.
Natomiast sama skutecznosć wg tej tabeli dla metody termicznej wygląda na wysoką. Wydaje sie to jednak stać w sprzeczności z praktyką dnia codziennego. Tak skuteczna metoda powinna byc powszechnie stosowana. Muszę przyznać, ze nie znam wyników badań naukowych. Być moze porównanie różnych badan dałoby jaśniejszy obraz.
Słyszy sie, ze metoda termiczna jest kłopotliwa w stosowaniu i trudna do pogodzenia ze spontanicznością w zyciu seksualnym, ponadto brakuje chyba przekonania o skuteczności.
Gdyby dane w tabeli były prawdziwe, to nic jak popierać te metodę.



Pewnie uczą. Problem jednak w tym, ze w KK występuje wielogłos (nie tylkow tej sprawie), różni ksieża wyrazają przy różnych okazjach rózne opinie, wierni tez róznei patrzą na sprawę.
Tak czy owak nie da się ukryc, ze w powszechnej opinii KK ma cos przeciw seksowi.

To wygląda na psa ogrodnika. Sam nie może innym też nie da albo utrudni, jak się tylko da.