Ale większość jednak lubi, więc tacy ludzie będą mieć więcej kolegów, a tym co mają mniej, zrobi sie z tego powodu przykro, a przecież w Niebie tak nie może być!
Więc w tej sytuacji, konieczne jest porządne pranie mózgu, ażeby wszyscy myśleli w ten sam sposób, bo tylko wtedy każdy będzie każdemu równy, i wszyscy będą szczęśliwi

Nie wiem, jak będzie w niebie. Jednak, gdybym miała sobie wyobrazić jakie ono jest, to powiedziałabym, że mniej ważne będzie ilu ktoś ma w niebie kolegów. A ważniejsza, jak mi się wydaje, będzie bliskość Boga. On zna każdego z nas. A szczęście nie polega chyba na tym, abyśmy myśleli jednakowo.

W sumie sie nawet z tym zgodze
Bo jeden będzie miał mnóstwo kolegów, i dzięki temu będzie w Niebie szczęśliwy, natomiast ten drugi bez kolegów, będzie musiał zastąpić sobie to wszystko Bogiem.

Odpowiem cytatem z pewnej pieśni:" Nocą klęczę przed Tobą, ucichły auta, tramwaje. Wszystko w życiu zawodzi, jedynie Ty pozostajesz." Podobnie modliła się pewna święta kobieta. Tak przynajmniej gdzieś wyczytałam. Mam na myśli świętą Teresę. " Bóg sam wystarcza."

Na co mi jakiś tam Bóg?

Niebo w którym Bóg byłby jedyną atrakcją, nie widzi mi sie czymś za specjalnie fajnym, w sumie to nawet dobrze, bo nawet jakby ktoś tam sie nie dostał, to i tak nie za wiele straci.

W Niebie jest tak, jak wśród osób, które nas kochają i które my kochamy. Po prostu odwzajemniona miłość.
Ale to ino porównanie. Jeszcze tam nie byłem. Ale się wybieram. Niestety, wątpię, czy będę tam mieć kompa przyłączonego do sieci. Chyba nie wyjaśnię, gdy poznam osobiście.

Bóg ci tego zabroni, a jak byś sie zbuntował to cie wyślą do piekła

W tej chwili piekło jest wieczne jednak kiedyś w przyszłości dojdzie do przeistoczenia piekła i stanie się ono miejscem tymczasowego pobytu tak jak teraz jest z czyśccem . Jednak nie wiem kiedy to dokładnie będzie ,bo Bóg mi tego jeszcze nie zdradził .
Także każdy człowiek kiedyś będzie miał swoje niebo jeden prędzej drugi później .
Piekło musi istnieć żeby skutecznie odstraszało potencjalnych grzeszników ,zbrodniarzy przed czynieniem zła .

Ty rozmawiasz z Bogiem?

Nie istnieje coś takiego jak - wieczne w danej chwili. Wieczność obejmuje każdy aspekt czasu, nic nie może być wieczne tylko na jakiś odcinek czasu. Piekło jest wieczne i to jest prawdą. Nigdy nie zostanie zamienione w coś innego i lepszego.



Nie istnieje pewność zbawienia, to herezja. Istnieje nadzieja i to herezją nie jest.

Bóg w swojej wszechmocy jest także nieskończonym kreatorem ,jest w stanie przeistoczyć ,zmienić wszystko i tak też się stanie w przypadku piekła żeby sprawiedliwości stało się zadość.
Tak rozmawiam z Bogiem ,jest dowódcą hufców anielskich ,panem zastępów .

Zamiana piekła w Niebo byłaby sprawiedliwością? Wobec czego i kogo?




Dowódca hufców anielskich to Archanioł Michał. Bóg to Absolut.

Skoro rozmawiasz z Bogiem, to byś sie dowiedział jak to niebo wygląda.

W ogóle Bóg jest jedyną atrakcją -- nie tylko w Niebie ale i tu na świecie...

Cała reszta to tylko odbicia lub zasłony Boga.

Za życia Bóg nie jest żadną atrakcją, w końcu jest przeogromna paleta używek z której można skorzystać w Niedzielne popołudnie, a modlenie sie, czy tam ta cała suma dla parafian jest czymś mało atrakcyjnym, no chyba że po śmierci nie będzie nic innego, to wtedy trudno.