Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 6:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona
 A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?... 
Autor Wiadomość
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Kościół nie jest amorficzny, bo tworzą go ludzie, którzy maja określoną strukturę i tworzą strukturę Kościoła.
Nie wiem czemu wyciągnąłeś taki wniosek?
Jak wyglądają struktury obecnych Kościołów, to jest uwarunkowane działaniem człowieka i jego wyborem.


Wt cze 21, 2016 13:26

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
wybrana napisał(a):
Kościół nie jest amorficzny, bo tworzą go ludzie, którzy maja określoną strukturę i tworzą strukturę Kościoła.
Nie wiem czemu wyciągnąłeś taki wniosek?
Tak zrozumiałem Twoją wypowiedź. Jesli źle, to się cieszę :brawo:
wybrana napisał(a):
Jak wyglądają struktury obecnych Kościołów, to jest uwarunkowane działaniem człowieka i jego wyborem.
W takim razie kolejne dwa pytania:
  1. Ile "Kościołów" założył Jezus?
  2. Na jakiej podstawie człowiek sobie wybiera te struktury? Czy przypadkiem Bóg nie ustanowił tu jakichś zasad?

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt cze 21, 2016 18:04
Zobacz profil WWW
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Nie jestem teologiem, naukowcem, ani historykiem. Czytałam Dzieje Apostolskie.
Kościół utworzył Jezus Chrystus - jest to jeden Kościół, Kościół wszystkich ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa, Kościół wszystkich chrześcijanie stanowią jeden Kościół Chrystusowy, bo każdy człowiek jest Świątynią Boga, a jego serce stanowi Ołtarz Boży. Jezus nie nadał swojemu Kościołowi konkretnej nazwy, bo każdy człowiek ochrzczony - jest Jego Kościołem. To ludzie nadali swoim Kościołom nazwy. Dla mnie wszyscy ludzie należący do kościoła , gdzie wielbiony jest Jezus jako nas zbawca, są Świątyniami Boga. Jezus nie będzie nas osądzał za przynależność do nazwy Kościoła, ale za naszą wiarę, za czystość naszego serca. To my wszyscy ludzie ochrzczeni stanowimy Świątynię Boga. Do danego Kościoła, Światyni uczęszczamy po to, by wspólnie z naszymi braćmi uwielbiać Imię Pana.
Kościołem nie jest duchowieństwo, ale wszyscy ludzie wiary. Duchowieństwo stanowi rodzaj posługi dla wiernych.

W takim Kościele działa Moc Ducha Świętego, gdzie zachowana jest czystość wiary.
W każdym człowieku działa Duch Święty, gdy wiara w nas jest zgodna z naukami, jakie przekazał nam Jezus Chrystus.
Jezus Chrystus króluje na każdym Ołtarzu w Kościele i na Ołtarzu naszego serca - gdzie zachowana jest szczerość i czystość wiary zgodnej z tym, co przekazał nam w swych naukach Jezus Chrystus.

Taka jest moja opinia o Kościele i moja wiara.

Tu jest zawarta moja odpowiedz na twoje pytania i innej odpowiedzi nie mam. Myślę, że jasno w niej wyraziłam swój pogląd.

Powtórzę jeszcze raz:
Jezus Chrystus króluje na każdym Ołtarzu, w każdym Kościele i na Ołtarzu naszego serca - gdzie zachowana jest szczerość i czystość wiary zgodnej z tym, co przekazał nam w swych naukach Jezus Chrystus.


Wt cze 21, 2016 19:11

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
wybrana napisał(a):
Nie jestem teologiem, naukowcem, ani historykiem.
Ja też nie.
Cytuj:
Czytałam Dzieje Apostolskie.
Kościół utworzył Jezus Chrystus - jest to jeden Kościół, Kościół wszystkich ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa, Kościół wszystkich chrześcijanie stanowią jeden Kościół Chrystusowy, bo każdy człowiek jest Świątynią Boga, a jego serce stanowi Ołtarz Boży. Jezus nie nadał swojemu Kościołowi konkretnej nazwy, bo każdy człowiek ochrzczony - jest Jego Kościołem. To ludzie nadali swoim Kościołom nazwy. Dla mnie wszyscy ludzie należący do kościoła , gdzie wielbiony jest Jezus jako nas zbawca, są Świątyniami Boga. Jezus nie będzie nas osądzał za przynależność do nazwy Kościoła, ale za naszą wiarę, za czystość naszego serca. To my wszyscy ludzie ochrzczeni stanowimy Świątynię Boga. Do danego Kościoła, Światyni uczęszczamy po to, by wspólnie z naszymi braćmi uwielbiać Imię Pana.
(1) Sorry, nie rozumiem - przed chwilą pisałaś że Kościół nie jest amorficzny, a teraz tak go przedstawiasz.
„Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne.”/Hbr 13,17/
(2)Gdzie tu miejsce na posłuszeństwo przełożonym?
(3)I kto to jest ten przełożony, skoro nie ma ani hierarchii (poza - jak mówisz - utworzoną przez ludzi), ani przełożeństwa?
Cytuj:
Kościołem nie jest duchowieństwo, ale wszyscy ludzie wiary. Duchowieństwo stanowi rodzaj posługi dla wiernych.
Ani duchowieństwo, ani "wszyscy ludzie wiary" to jeszcze nie Kościół.

Cytuj:
W takim Kościele działa Moc Ducha Świętego, gdzie zachowana jest czystość wiary.
W każdym człowieku działa Duch Święty, gdy wiara w nas jest zgodna z naukami, jakie przekazał nam Jezus Chrystus.
Jezus Chrystus króluje na każdym Ołtarzu w Kościele i na Ołtarzu naszego serca - gdzie zachowana jest szczerość i czystość wiary zgodnej z tym, co przekazał nam w swych naukach Jezus Chrystus.
Sorry, ale trochę jestem uczulony na tego rodzaju "śliczne obrazki".
Konkretnie - jak to w praktyce wygląda?
(4)Każdy z kikudziesięciu tysięcy wyznań ma "czystość wiary" mimo że głoszą co innego? ;)

„Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. (16) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. (17) Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.”/Mt 18,15-17/

(5)Do kogo ma się człowiek zwrócić w myśl wersetu 17? W tej wizji - kto jest "Kościołem"?

Cytuj:
Taka jest moja opinia o Kościele i moja wiara.

Tu jest zawarta moja odpowiedz na twoje pytania i innej odpowiedzi nie mam. Myślę, że jasno w niej wyraziłam swój pogląd.
Nie wątpię, że jeśli coś przedstawiasz to jest Twoja opinia.
Ale oczekiwałem raczej argumentów (biblijnych, logicznych) a nie oświadczeń.

Cytuj:
Powtórzę jeszcze raz:
Jezus Chrystus króluje na każdym Ołtarzu, w każdym Kościele i na Ołtarzu naszego serca - gdzie zachowana jest szczerość i czystość wiary zgodnej z tym, co przekazał nam w swych naukach Jezus Chrystus.
Jaką więc znajdujesz odpowiedź na moje pytania (1),(2),(3),(4),(5)?

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt cze 21, 2016 20:51
Zobacz profil WWW
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
wybrana napisał(a):
Kościół utworzył Jezus Chrystus - jest to jeden Kościół, Kościół wszystkich ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa, Kościół wszystkich chrześcijanie stanowią jeden Kościół Chrystusowy, bo każdy człowiek jest Świątynią Boga, a jego serce stanowi Ołtarz Boży. Jezus nie nadał swojemu Kościołowi konkretnej nazwy, bo każdy człowiek ochrzczony - jest Jego Kościołem. To ludzie nadali swoim Kościołom nazwy. Dla mnie wszyscy ludzie należący do kościoła , gdzie wielbiony jest Jezus jako nas zbawca, są Świątyniami Boga. Jezus nie będzie nas osądzał za przynależność do nazwy Kościoła, ale za naszą wiarę, za czystość naszego serca. To my wszyscy ludzie ochrzczeni stanowimy Świątynię Boga. Do danego Kościoła, Światyni uczęszczamy po to, by wspólnie z naszymi braćmi uwielbiać Imię Pana.
Kościołem nie jest duchowieństwo, ale wszyscy ludzie wiary. Duchowieństwo stanowi rodzaj posługi dla wiernych.

Mieszasz tu pojęcie Kościoła i kościoła. Kościół pisany wielką literą to rzeczywistość bosko-ludzka, gdzie Głową jest Jezus Chrystus.
Kościół pisany małą literą, to budynek, w którym zbierają się członkowie Kościoła. Każdy człowiek ochrzczony nie jest Kościołem Chrystusa, a jest członkiem Kościoła Chrystusa. Por 1 Kor 12,12-31


Wt cze 21, 2016 21:05
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Helenka napisał(a):
wybrana napisał(a):
Kościół utworzył Jezus Chrystus - jest to jeden Kościół, Kościół wszystkich ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa, Kościół wszystkich chrześcijanie stanowią jeden Kościół Chrystusowy, bo każdy człowiek jest Świątynią Boga, a jego serce stanowi Ołtarz Boży. Jezus nie nadał swojemu Kościołowi konkretnej nazwy, bo każdy człowiek ochrzczony - jest Jego Kościołem. To ludzie nadali swoim Kościołom nazwy. Dla mnie wszyscy ludzie należący do kościoła , gdzie wielbiony jest Jezus jako nas zbawca, są Świątyniami Boga. Jezus nie będzie nas osądzał za przynależność do nazwy Kościoła, ale za naszą wiarę, za czystość naszego serca. To my wszyscy ludzie ochrzczeni stanowimy Świątynię Boga. Do danego Kościoła, Światyni uczęszczamy po to, by wspólnie z naszymi braćmi uwielbiać Imię Pana.
Kościołem nie jest duchowieństwo, ale wszyscy ludzie wiary. Duchowieństwo stanowi rodzaj posługi dla wiernych.

Mieszasz tu pojęcie Kościoła i kościoła. Kościół pisany wielką literą to rzeczywistość bosko-ludzka, gdzie Głową jest Jezus Chrystus.
Kościół pisany małą literą, to budynek, w którym zbierają się członkowie Kościoła. Każdy człowiek
ochrzczony nie jest Kościołem Chrystusa, a jest członkiem Kościoła Chrystusa. Por 1 Kor 12,12-

31



Zgadzam się z tobą, bardzo dobrze to ujęłaś.


Śr cze 22, 2016 8:30
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Jezus, narodził się na ziemi, byśmy otrzymali Nowe Przymierze z Bogiem, Łaskę Zbawienie, nową wiarę. Jezus żył w śród ludzi, czynił cuda, dawał świadectwa, nauczał: jaki jest Bóg, jak wygląda Królestwo Boże, jak mamy się modlić, jak mamy wyznawać naszą wiarę, jakimi ludzmi mamy być, co stanowi dla nas największą wartość w naszym życiu.
Jezus nauczał, że Bóg jest miłością, że kocha każdego człowieka ( nawet grzesznego) wielką bezwarunkową miłością, ze pragnie zbawienia każdego człowieka. Jezus nauczał ludzi prostych, prostym językiem, a jak nie rozumieli Jego przypowieści, to je im objaśniał.
Jezus nauczał: że miłość do Boga, bizniego i siebie samego jest naszym największym przykazaniem i zasadą naszego życia.
Czy my jako ludzie poznaliśmy Go? Czy Kościół, którego obowiązkiem było wpoić nam wierzącym i ufającym mu, tą prawdę nam przekazał w sposób prawdziwy? Przez 50 lat swojego życia słyszałam, że Bóg jest okrutny, że mamy w każdym momencie bać się kary Bożej, tak, jakby tylko Bóg czekał tylko na okazje ukarania człowieka.
Nie uczono mnie prawdziwego obrazu Boga, dlatego nie kochałam Go, bo kto chce kochać ze strachu, kto chce kochać kogoś okrutnego, władczego. Trudno, by ta miłość samoistnie się wyzwalała, a wręcz przeciwnie w człowieku narastał bunt.
Nie uczono mnie obrazu Boga jaki przedstawiał Jezus. Poznałam Boga i Jego obraz dopiero po przeczytaniu Pisma Świętego Nowego Testamentu. Kiedyś w moim młodym wieku, Biblia nie była pismem powszechnym.
Czuję się oszukana, bo nie uczono mnie prawdziwego obrazu Boga, Boga o jakim czytamy w naukach Jezusa. Nie uczono mnie, że Bóg jest miłosierny i pragnie w każdym momencie naszego nawrócenia, że możemy mu ufać i mieć zawsze oczy zwrócone do Niego, bo On jest zawsze z nami, słyszy nas i niejednokrotnie działa w naszym życiu.
Dlatego wiara w ludziach jest taka słaba, bo ludzie nie poznali i pokochali prawdziwego Boga, Boga o jakim nauczał Jezus Chrystus.
Poznałam moc i działanie Boga wtedy, gdy Bóg sam pokazał mi, że jest przy mnie, że działa i wspomaga. Moje serce i oczy są całkowicie zwrócone do Niego, bo nie tylko wierzę, ale również wiem, że jest żywy i prawdziwy i, że działa, a jego miłość jest niepojęta i bezwarunkowa.
Przebaczyłam tym, co mnie oszukali, ale żal troszeczkę pozostał.

Myślę, że gdyby od początku ludzie poznali obraz prawdziwego Boga, to więcej w świecie królowała by miłość, nie było by tyle zła.
Módlmy się o kościół, aby wzrastał w Świętości, aby był prowadzony Mocą Ducha Świętego.


Śr cze 22, 2016 8:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
wybrana napisał(a):
Myślę, że gdyby od początku ludzie poznali obraz prawdziwego Boga, to więcej w świecie królowała by miłość, nie było by tyle zła.


Ludzie kiedyś spotkali prawdziwego Boga, o imieniu Jezus, który został przez nich ukrzyżowany.
Więc to troche dziwne, bo słowa Jezusa powinny doprowadzić do miłości, a doprowadziły do zupełnie czegoś odwrotnego.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr cze 22, 2016 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
wybrana napisał(a):
Przez 50 lat swojego życia słyszałam, że Bóg jest okrutny, że mamy w każdym momencie bać się kary Bożej, tak, jakby tylko Bóg czekał tylko na okazje ukarania człowieka.
A od kogo to usłyszałaś?
Bo ja - a jestem chyba starszy od Ciebie - słyszałem zawsze właśnie o tej wielkiej miłości Boga.
Oczywiście - słyszałem też o piekle, i o tym co mówi Pismo na ten temat. Ale zawsze wpajano mi przede wszystkim Jego Miłość.

Z drugiej strony słyszałem (i wciąż słyszę) od Braci Odłączonych, ze każdy kto nie wyjdzie do przodu podczas ewangelizacji i nie powie "uznaje Jezusa jako mego Pana i Zbawiciela" - będzie potępiony - nieważne, ze urodził się jako mahometanin, albo że zgorszył się złym świadectwem chrześcijan...

Niemniej dobrze ze przeczytałaś Pismo.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr cze 22, 2016 20:22
Zobacz profil WWW
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Marek_Piotrowski napisał(a):
wybrana napisał(a):
Przez 50 lat swojego życia słyszałam, że Bóg jest okrutny, że mamy w każdym momencie bać się kary Bożej, tak, jakby tylko Bóg czekał tylko na okazje ukarania człowieka.
A od kogo to usłyszałaś?
Bo ja - a jestem chyba starszy od Ciebie - słyszałem zawsze właśnie o tej wielkiej miłości Boga.
Oczywiście - słyszałem też o piekle, i o tym co mówi Pismo na ten temat. Ale zawsze wpajano mi przede wszystkim Jego Miłość.

Z drugiej strony słyszałem (i wciąż słyszę) od Braci Odłączonych, ze każdy kto nie wyjdzie do przodu podczas ewangelizacji i nie powie "uznaje Jezusa jako mego Pana i Zbawiciela" - będzie potępiony - nieważne, ze urodził się jako mahometanin, albo że zgorszył się złym świadectwem chrześcijan...

Niemniej dobrze ze przeczytałaś Pismo.


Jeżeli chodzi o nasz wiek, to chyba nie ma różnicy(1961).
Nie zgodzę się z tobą w kwestii dawnego nauczania na lekcjach religii, bądż w treści kazań kościelnych. Z tego co pamiętam, nie przedstawiano Boga jako kochającego bezwarunkową miłością każdego człowieka, miłosiernego, cierpliwego. Wyzwalanie poprzez kazania ciągłego poczucia grzechu i upadku człowieka, nie przyczyniało się do wzrostu duchowego. Człowiek ciągle myśląc o swoim grzechu nie rozwijał się duchowo, bo tkwiąc w myślach swojej grzeszności nie potrafił nie jednokrotnie sam sobie wybaczyć. Nie potrafiąc wybaczyć sobie własnego grzechu ulegał dalszemu zniewoleniu w swojej grzeszności i własnie to blokowało go przed otwarciem swojej duszy na radość obecności Bożej w jego życiu. Również przez taki stan duszy ciężko jest również wybaczyć krzywdy innym ludziom. Za mało byliśmy pouczani o miłosierdziu Bożym. Za mało uczono nas, że mamy być miłosierni dla innych, jak i również dla siebie. Uczono mnie, jak brzmią przykazania miłości, ale jakże rzadko słyszałam, że to są podstawowe przykazania jakie Jezus nam dał, byśmy przede wszystkim się nimi kierowali. Za mało według mojego zdania nauczano, że miłość jest najważniejsza w życiu człowieka, i , że wszystko co robimy powinno być z nią łączone. Zbyt dużo w naukach kościelnych było straszenia, zniewolenia, a zbyt mało przekazywano, że Bóg jest przede wszystkim miłością i w nas będących częścią Boga ta miłość powinna królować. Miłość - nie strach.


Pn cze 27, 2016 11:10

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Jak widać mieliśmy innych katechetów. Sądzę więc, że wyciąganie wniosków na temat Kościoła z tego typu osobistych doświadczeń jest nieuprawnione - ani przeze mnie, ani przez Ciebie.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Pn cze 27, 2016 18:49
Zobacz profil WWW
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Marek_Piotrowski napisał(a):
Jak widać mieliśmy innych katechetów. Sądzę więc, że wyciąganie wniosków na temat Kościoła z tego typu osobistych doświadczeń jest nieuprawnione - ani przeze mnie, ani przez Ciebie.


A może takie wyciągnięte wnioski mają jakiś cel. Ja tak jak i na pewno wszyscy katolicy pragniemy, by kościół do jakiego należymy, do jakiego chodzimy stawał się lepszy, to znaczy wzrastał w miłości Bożej. Kościół jest święty, bo mieszka w nim Bóg, ale również grzeszny, bo działa i przebywa w nim człowiek, który jest grzeszny. Trzeba również uderzyć się w piersi i wyciągnąć wnioski na przyszłość, by wyeliminować błędy, by zdobyć pełne zaufanie swoich wiernych, by kościoły były wypełnione wiernymi, by wiara wzrastała.

Może wyjaśnij mi przyjęty przez Sobór Kościelny " Dogmat o nieomylności Papierza"
Jezus powiedział do młodzieńca - nie nazywaj mnie "dobry", bo dobry jest tylko nasz Ojciec w Niebie. Jezus nawet siebie nie kazał uznawać za dobrego. Zaznaczył, że nikt na ziemi nie może być dostatecznie dobry. Człowiek uznaje siebie za istotę nieomylną, w sprawach Bożych ?

Wyjaśnij mi tzw.opłatę - ustaloną taksę za sakramenty. Ofiara owszem, ale ustalona taksa jest dla mnie strasznym grzechem - wprost niepojętym.

Wyjaśnij mi jak powinna wyglądać spowiedz wiernego. Stoją konfesjonały w kościele, a obok o krok stoją ludzie - sąsiedzi, znajomi., Przecież obowiązuje tajemnica spowiedzi. Spowiadając człowiek powinien szczerze wyznać swoje grzechy, ale jak ma to zrobić, gdy dookoła ludzie słuchają. Tak piękny akt - pragnę wyznać grzechy, pojednać się z Bogiem i co, nie umożliwia mi się tego. Są piękne kościoły, domy parafialne, a dla grzesznika pragnącego pojednać się z Bogiem nie ma wydzielonego małego pokoiku 2/2 m. Czy kościół chce by ludzie publicznie wyznawali swoje grzechy. Nie pomyślano o grzeszniku i jego prawie pojednania z Bogiem, o kulturze i minimalnym komforcie, a nawet o przyzwoitości ludzkiej.

Wyjaśnij mi, jakim prawem człowiek człowieka ogłasza świętym. Czy, to nie jest prawo przeznaczone Bogu. My ludzie mamy nakazane modlić się do świętych - całe litanie.
Czy Jezus nie nauczał do kogo i jak mamy się modlić
Zasłużony dla kościoła, dla wiary tak, ale święty? - tylko Bóg ma prawo uznać naszą świętość.
Czy my ludzie słabi i grzeszni mamy prawo posługiwać się prawem Bożym, czy nie jest to grzechem pychy ?
Gdzie jest zachowana pokora, skromność jaką nauczał Apostołów Jezus Chrystus.

Sobór ustalił, że muzułmanie są naszymi braćmi. Oni twierdzą, że życie Jezusa, Jego męczęńska śmierć, dana nam ofiara zbawienia - to jedne wielkie kłamstwo. Jeżeli to brat tak do mnie mówi, to mam go prawo upomnieć nawet wiele razy, a jeżeli nie posłucha, to zerwać z nim więz. Ci co prześladowali chrześcijan i wykluczyli podstawę naszej wiary, teraz mają być naszymi braćmi?
Czy nie jest naszym obowiązkiem walczyć o to w co wierzymy, o naszego Boga.
Jezus powiedział: Kto się mnie zaprze, ja również zaprę się jego przed moim Ojcem.


Pn cze 27, 2016 22:31

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Widzę że Ci się nazbierało... prawie tak, jak niegdyś mi...
No cóż, skoro wyszło, chętnie się zajmę tym, co napisałaś.
Ale... na raz się wszystkim nie da - po kolei.
Jak skończymy z jednym, przejdziemy do następnego, dobrze?
Wybierz co na poczatek.

Mam jeszcze jedną wątpliwość - czy to miejsce jest właściwe. Boję się, że do dyskusji dwu osób wierzących (dla których wiara jest ważna i droga) zaraz włączą się ludzie, którzy są tu, by kpić z wiary. Nie bardzo mi się usmiecha dawac im okazję do bluźnierstwa...

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Wt cze 28, 2016 15:33
Zobacz profil WWW
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Marek_Piotrowski napisał(a):
Widzę że Ci się nazbierało... prawie tak, jak niegdyś mi...
No cóż, skoro wyszło, chętnie się zajmę tym, co napisałaś.
Ale... na raz się wszystkim nie da - po kolei.
Jak skończymy z jednym, przejdziemy do następnego, dobrze?
Wybierz co na poczatek.

Mam jeszcze jedną wątpliwość - czy to miejsce jest właściwe. Boję się, że do dyskusji dwu osób wierzących (dla których wiara jest ważna i droga) zaraz włączą się ludzie, którzy są tu, by kpić z wiary. Nie bardzo mi się usmiecha dawac im okazję do bluźnierstwa...


Trochę mi się nazbierało, to fakt. Chodzę do kościoła i pragnę, by był jak najlepszy. Każdy człowiek jest częścią kościoła. Kościół będzie taki, jakiego będą pragnąć jego wierny. Jeżeli widzimy, pewne negatywne aspekty i o nich mamy odwagę powiedzieć, to nie po to, aby zaszkodzić, ale po to, by ten kościół stawał się bliższy dla swoich wiernych. Błędy są rzeczą ludzką. Również duchowni je popełniają, ale to nie znaczy, że mamy udawać, że ich nie ma.
Jeżeli coś chcesz mi wyjaśnić, to sam rozważ - co najpierw.


Wt cze 28, 2016 17:01
Post Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Nie pytana odpowiem Ci, nie znasz zupełnie stanowiska muzułmanów do Jezusa, to sobie poczytaj
http://religie.wiara.pl/doc/472218.Jezus-w-islamie


Wt cze 28, 2016 18:44
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 331 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL