Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 8:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7
 Wiara na pokaz 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Wiara na pokaz
Wiara na pokaz? Czyli co? Wiara uznaje przedmiot ( lub zasadę) za prawdziwą mimo braku widocznych oznak jej istoty? I co to znaczy na pokaz? Czy to ma na celi ukazanie innym ,że wierzę w to ale jest to tylko w tym czasie gdy inni to widzą a w innych czasie gdy mi nie zależy aby to było rozpoznane już nie? Z czego to wynika? Z chęci posiadania pozytywnego wizerunku i dalej z takiej reakcji nań aby pozytywnie mnie traktowano choć w innym czasie na takie traktowanie nie zasługuję? Czy to nie jest oszustwo i manipulacja? Prawdziwa wiara widzi w drugim człowieku odbicie swojej wiary ( czyli tego jakim go czyni przez swoją wiarę).
Na forum deon.pl czytam :
"Ewangelia : najgorsza rzecz jaka można zrobić bliźniemu"
Zgorszenie jak wskazuje źródłosłów mówi o czynieniu kogoś gorszym. Jezus uczył nas aby drugiego brata czynić sobie równym. On zrównał nas z do samego siebie czyniąc dziedzicami Królestwa Niebieskiego. Uczynił to przez głęboką jedność. Dając siebie w eucharystii. Tak iż włączeni w Jezusa stajemy się Chrystusem. Latoroślą która przez Chrystusa jest w łączności z Bogiem i tworzy w Nim Jedność. Dzieje się to przez uznanie źródła jakim jest Bóg. Zaprzeczając dziedzictwu brata zaprzeczam swojemu automatycznie wykluczając się z tej jedności. Tym co doprowadza do tego nierozważnego kroku jest osąd który na podstawie iluzorycznych i często fragmentarycznych postrzegań domaga się uznania drugiego kimś gorszym. Dlatego Jezus przestrzegał przed tym nierozważnym krokiem:
„(9) Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. (10) Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. (11) Największy z was niech będzie waszym sługą. (12) Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. (13) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. (15) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. (16) Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą.
(Ew. Mateusza 23:9-16, Biblia Tysiąclecia)
I słowa cokolwiek zrobiliście jednemu z tych najmniejszych…Mnieście uczynili…
Bo jeżeli wierzę w Boga to wiem, że drugi człowiek jest moim bratem a miłość braterska domaga się aby chcieć brata ocalić. I jeżeli nie czuję się na siłach aby brata podnieść to przynajmniej pomodlę się aby jego błędy zostały zmienione dzięki działaniu Bożego miłosierdzia aby brat ten był mi równy a nawet lepszy. Bo właśnie z powodu nawrotu grzesznika Niebo cieszy się najbardziej. Modle się aby Duch św natchnął tego brata i dodał mu sił i pewności w tym jakim chce go widzieć Ojciec nasz bez oglądania się na to czy będę z tego mieć zysk tu na ziemi.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Cz lis 10, 2016 20:31
Zobacz profil
Post Re: Wiara na pokaz
Wybrana broni sie, ze nie miała zamiaru osądzać, zapewne jej intencją było wskazanie dośc powszechnego zjawiska, które sprecyzował bp G. Ryś
W praktykach religijnych można zagubić Jezusa.
Zdarzyć sie to może każdemu, nawet Maryja i Józef - oni wracając z uroczystości religijnych, w których uczestniczyli, zapomnieli o Jezusie.
Na szczęście szybko po Niego wrócili.


Pt lis 11, 2016 10:04

Dołączył(a): Pt lis 11, 2016 17:31
Posty: 42
Post Re: Wiara na pokaz
wybrana napisał(a):
Jak taka postawa miała się do jej wiary. Czym jest wiara dla niektórych, czy kabaretem w którym grają swoją rolę ?

To jest temat tak stary jak Nowy Testament... :)
Już Ap. Paweł o tym pisał. On wyraźnie odróżniał i dzielił osoby w zborach na świętych i wierzących.
I taka sytuacja ma miejsce i dzisiaj. W każdym kościele. Są osoby prawdziwie narodzone z Bożego Ducha i są osoby tylko religijne.


Pt lis 11, 2016 18:45
Zobacz profil
Post Re: Wiara na pokaz
Alus napisał(a):
Zdarzyć sie to może każdemu, nawet Maryja i Józef - oni wracając z uroczystości religijnych, w których uczestniczyli, zapomnieli o Jezusie.
Na szczęście szybko po Niego wrócili.[/b]


Myslę jednak że nie tyle zapomnieli, ale raczej Jezus jakby pozwolił stracić się z ich oczu, znaleźli go w Świątyni gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania...

A to raczej nie było zapomnienie o Jezusie spowodowane ich całkowitą winą ponieważ Maryja mówi do Jezusa - Synu, czemuś nam to uczynił?

Maryja jest bez grzechu, i nigdy nie popełniła żadnego grzechu ani świadomego błedu w swoim życiu. Zapomnienie o Jezusie, zagubienie go z powodów ludzkiej słabości byłoby jakby przewiną, naruszeniem zaufania Boga, w takim razie myślę że okoliczności tego zdarzenia były inne, ale nie była to ewidentna wina Maryi i Józefa.


Pt lis 11, 2016 19:36
Post Re: Wiara na pokaz
Mysle, ze mamy wypaczone pojecie grzechu. Tak jakby bezgrzeszny oznaczalo perfekcyjny. W domysle, taki czlowiek - automat, ktory nigdy nie zachowa sie niewlasciwie, niczego nie zapomni a najlepiej zeby nigdy nerwy go nie poniosly.

Jezus im sie urwal spod kontroli, wedlug zydowskiego prawa “dorosly“ dwunastolatek, a oni nie trzymali go za raczke, tylko mysleli ze idzie z krewnymi. Np tymi kuzynami, ktorzy sa wymienieni w Biblii. A jak go na noclegu nie znalezli, to zaczeli go szukac w nerwach. W koncu czasy nie byly bezpieczne.

Przyklad rozlaki z Jezusem jest obrazowy, ale raczej wyidealizowany. Przeciez rodzice nie trzymali go na sznurku
mimo przekonania o Jego wyjatkowosci.
A potem i tak odszedl z domu i zostawil Matke sama.
A jednak jestesmy pewni ze nie zgrzeszyl, a Maryja na pewno nie byla “winna“ temu odejsciu.


Grzech musi bys swiadomy i dobrowolny. Slabosc, zmeczenie, nieuwaga nie moga byc grzechem. To my czesto zamartwiamy sie, czy to czy tamto bylo grzechem, jak gdyby Pan Bog byl buchalterem win.


Pt lis 11, 2016 21:26
Post Re: Wiara na pokaz
Kael napisał(a):


Grzech musi bys swiadomy i dobrowolny. Slabosc, zmeczenie, nieuwaga nie moga byc grzechem. To my czesto zamartwiamy sie, czy to czy tamto bylo grzechem, jak gdyby Pan Bog byl buchalterem win.


Możemy grzechy podzielić na świadome i nieświadome. Pragnąc uświęcać się w swojej wierze, powinniśmy unikać grzechu,bo grzech oddala na od Boga. Jednak człowiek jako osoba słaba i grzeszna często popełnia grzech i robi to zupełnie niejednokrotnie nie świadomie. Nasza niedoskonałość, nasze ograniczenia w rozpoznaniu, są przyczyną naszego grzechu, który ze względu na naszą nieświadomość nas tak bardzo nie obciąża. Obciąża nas grzech świadomy, który jest ewidentnym złem i nas obciąża. Czy matka, która nie walczy z nałogiem syna a jeszcze daje mu alkohol do picia i jeszcze nastawia przeciwko jego żonie ma grzech nieświadomy. Jej nieświadomość może usprawiedliwić jedynie choroba psychiczna. Osoba, która jest zdrowa psychicznie potrafi odróżnić co jest dobre a co złe. Możemy ulec pokusie, słabości na chwilę, ale nie może ta słabość i pokusa trwać latami. Nie możemy usprawiedliwiać krzywdzenie drugiej osoby, naszą słabością, bo wtedy usprawiedliwione by były wszystkie zle uczynki. Morderca by zabił i wtedy byśmy powiedzieli, że on tylko w tym momencie uległ słabości. Gwałciciel by zgwałcił i my wtedy opowiedzielibyśmy, że uległ słabości. Złodziej by okradł i my wtedy powiedzielibyśmy, że uległ słabości. Zło czynione przez osoby psychicznie zdrowe nie możemy usprawiedliwiać czyjąś slabością, bo to by było złe i okrutne dla osób skrzywdzonych. W swoim życiu albo przestrzegamy zasady moralne, albo czujemy się bezkarni i usprawiedliwieni czyniąc krzywdę drugim osobą. Człowiek mimo swoich ułomności potrafi odróżnić dobro od zła.


Pt lis 11, 2016 22:51
Post Re: Wiara na pokaz
No i czesto jest jak piszesz. Slyszalas cos o okolicznosciach lagodzacych?
Moze sasiadka tak sie wychowala a jej otoczenie nie pokazalo jej ze mozna zyc inaczej i lepiej?
Tylko potepienie dla niej mieli i maja. Jak ty.


So lis 12, 2016 8:40
Post Re: Wiara na pokaz
wybrana napisał(a):
Możemy grzechy podzielić na świadome i nieświadome.

Nie możemy - nieświadomość nie pociąga odpowiedzialności w sensie grzechu, podobnie jak w prawie karnym - nieświadomy morderca zamykany jest w psychuszce.


So lis 12, 2016 9:59
Post Re: Wiara na pokaz
Nieznajomość zła może być niezawiniona lub zawiniona. I tak np. ktoś w dzieciństwie dopuścił się licznych złych czynów nie zdając sobie sprawy, że są one czymś niewłaściwym. Człowiek taki nie popełnił grzechu, ponieważ polega on na świadomym zaangażowaniu się w to, co zostało wewnętrznie rozpoznane jako zło. Grzechu dopuszcza się tylko ten, kto przed i w czasie popełniania złego czynu wyraźnie wie, że robi coś niewłaściwego. Zdarza się jednak, że ktoś świadomie nie chce wiedzieć, co jest złem, aby nie odczuwać wyrzutów sumienia. Ktoś np. mówi sobie: „Lepiej nie wiedzieć, co jest grzechem, bo kto działa w nieświadomości, ten nie grzeszy”. Człowiek taki unika więc rachunków sumienia, zastanawiania się nad sobą, nie czyta książek zmuszających do przemyślenia życia, nie rozważa Pisma św.Takie celowe dążenie do nieuświadamiania sobie zła swych czynów nie uwalnia człowieka od winy. Trudno usprawiedliwić człowieka, który chcąc pobić kolegę upija się, aby — wskutek częściowo zaburzonej świadomości — łatwiej zdecydować się .

Grzeszy tylko ten, kto przed i w czasie popełniania złych czynów ma świadomość powodowania zła i się z tym wewnętrznie zgadza. Jeśli natomiast ktoś uświadomił sobie zło dopiero po dokonaniu złych czynów, jego zrozumienie zła nie ma żadnego wpływu na stopień winy, nawet jeśli odczuwa wielki niepokój wewnętrzny i silne wyrzuty sumienia, I tak nie ma grzechu człowiek odczuwający silne udręczenie wewnętrzne z powodu swoich czynów popełnionych w dzieciństwie, których zła nie rozumiał. Nie popełnia grzechu osoba, która dopiero po jakimś czasie uświadomiła sobie, że skrzywdziła koleżankę. Przeżycie silnych wyrzutów sumienia nie zawsze jest wskaźnikiem wielkiej winy, np. ktoś odczuwa wielki niepokój wewnętrzny, ponieważ zupełnie niechcący przejechał człowieka, albo też ktoś zadręcza się, bo powiedział matce - bez zastanowienia się - jakieś przykre słowo. Zrozumienie swoich, nawet nieświadomie popełnionych w przeszłości, błędów może być bardzo pożyteczne dla kształtowania przyszłego życia, gdyż właśnie na błędach się uczymy. Rozważanie naszych przeszłych złych czynów popełnionych świadomie powinno nas doprowadzić do żalu, przepraszania Boga i naprawiania spowodowanego zła. Kto z miłości żałuje za swoje grzechy, ten doznaje ich odpuszczenia.

Popełnione, nawet nieświadomie, zło rodzi nieraz wyrzuty sumienia, poczucie wstydu i niezadowolenia z siebie. Aby zmniejszyć te przykre przeżycia, trzeba przede wszystkim starać się zmienić swoje życie w przyszłości i podjąć się działania wynagradzającego, np. okazywać pomoc nieumyślnie skrzywdzonym osobom, modlić się za nie itp. Jeśli moje złe czyny byty zawinione, dla uzyskania spokoju wewnętrznego — oprócz wynagrodzenia — potrzebny jest szczery żal i szukanie przebaczenia w sakramencie pojednania. Św. Paweł może nam posłużyć za przykład postawy wynagradzającej. Kiedy bowiem zrozumiał, jak bardzo krzywdził prześladowanych przez siebie chrześcijan i jak znieważał przez to Chrystusa, zmienił życie, zaczął żałować za grzechy i służyć Zbawicielowi, pozyskując dla Niego nowych uczniów. Swoją gorliwą pracą apostolską św. Paweł wynagradzał Bogu i ludziom za spowodowane przez siebie zło, co też przyczyniło się do wzrostu jego świętości.


So lis 12, 2016 18:55
Post Re: Wiara na pokaz
Widzę, że forum wiara.pl zmieniła profil i stała się uczelnią teologiczną, na której @wybrana wykłada teologię moralną :D Student piszący pracę nie na temat oblałby egzamin, ale wykładowcy jak widać wszystko wolno.


So lis 12, 2016 22:47

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 828
Post Re: Wiara na pokaz
equuleuss napisał(a):
Myslę jednak że nie tyle zapomnieli, ale raczej Jezus jakby pozwolił stracić się z ich oczu, znaleźli go w Świątyni gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania...
A to raczej nie było zapomnienie o Jezusie spowodowane ich całkowitą winą ponieważ Maryja mówi do Jezusa - Synu, czemuś nam to uczynił?.

Uważam, że to była jakby pierwsza manifestacja Jezusowego "celibatu" - rezygnacja ze związków rodzinnych dla królestwa Bożego, realizacja tego, co później Jezus będzie radził swoim uczniom, by dla Królestwa Bożego opuścili ojca i matkę, braci i siostry..., a nawet ich "nienawidzili".
Sam Jezus praktykował to stale, co mu krewni wyrzucali.
I myślę, że tak należy widzieć czyn Jezusa: świadomego odejścia od rodziców i pozostania w świątyni.


N lis 13, 2016 15:35
Zobacz profil
Post Re: Wiara na pokaz
gedeon2 napisał(a):
wybrana napisał(a):
Jak taka postawa miała się do jej wiary. Czym jest wiara dla niektórych, czy kabaretem w którym grają swoją rolę ?

To jest temat tak stary jak Nowy Testament... :)
Już Ap. Paweł o tym pisał. On wyraźnie odróżniał i dzielił osoby w zborach na świętych i wierzących.
I taka sytuacja ma miejsce i dzisiaj. W każdym kościele. Są osoby prawdziwie narodzone z Bożego Ducha i są osoby tylko religijne.



Mądre słowa.


Śr lis 16, 2016 22:41

Dołączył(a): Pt cze 30, 2017 8:53
Posty: 323
Post Re: Wiara na pokaz
Kael napisał(a):
No i czesto jest jak piszesz. Slyszalas cos o okolicznosciach lagodzacych?
Moze sasiadka tak sie wychowala a jej otoczenie nie pokazalo jej ze mozna zyc inaczej i lepiej?
Tylko potepienie dla niej mieli i maja. Jak ty.


Ależ ja jej nie osądzam - nie taki jest cel tego tematu.
Można natomiast z niego wyciągnąć wnioski, że o naszej wierze świadczy nasze życie.
Wiara na pokaz nie wydaje owoców.

_________________
Miłość Jezusa moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie Boga uwielbieniem.


Śr lut 21, 2018 23:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wiara na pokaz
wybrana napisał(a):
Wiara na pokaz nie wydaje owoców.


A zwykła wiara, jakie wydaje owoce?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr lut 21, 2018 23:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 104 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL