|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Z problemem używania, nadużywania i uzależnienia od narkotyków jest z grubsza tak, że można podchodzić do tematu dwojako.
Jednym z podejść jest dążenie do świata bez narkotyków. Dążeniu do tego celu podporządkowuje się edukację i profilaktykę (co z reguły skutkuje demonizowaniem narkotyków i poświęceniem merytorycznej rzetelności przekazu na rzecz efektu perswazyjnego), metody terapii (co prowadzi do niemal niepodzielnego panowania modelu abstynencyjnego, czyli detoks>terapia (często długoterminowa, w ośrodku zamkniętym)>rehabilitacja i powrót do normalnego funkcjonowania) oraz ogólną linię przeciwdziałania, co zazwyczaj oznacza kryminalizację zażywania narkotyków i prześladowanie ich konsumentów.
Drugie podejście to redukcja szkód, czyli przyjęcie do wiadomości, że ludzie narkotyki zażywają i raczej się to nie zmieni, a następnie szukanie sposobów ograniczenia szkodliwości zachowań związanych z przyjmowaniem substancji psychoaktywnych, zarówno dla samych użytkowników, jak i dla reszty społeczeństwa.
O tym właśnie podejściu chciałbym podyskutować w tym wątku, ponieważ wiele z form jego realizacji bywa krytykowanych jako "wysyłanie złego sygnału". Chciałbym poznać wasze opinie zarówno na temat całej idei redukcji szkód, jak i poszczególnych jej form, bo wiem, że ich akceptowalność bywa zróżnicowana.
Redukcja szkód może oznaczać zatem:
- wszelkie działania edukacyjne, w których poruszana jest problematyka używania narkotyków w sposób minimalizujący powodowane przez nie szkody, działania skierowane do ludzi, którzy narkotyki zażywają (będąc uzależnionymi lub nie) i nie są w danym momencie zdecydowani na zaprzestanie czynienia tego. Wpisuje się w to zarówno mówienie ludziom, by nie dzielili się z nikim strzykawką, jak i informowanie ich, która droga podania spowoduje najwięcej, a która najmniej szkód
- programy bezpłatnej wymiany igieł – nie trzeba chyba tłumaczyć, o co chodzi? W niektórych krajach wciąż potępiane, w wielu przyczyniły się do zatrzymania fali nowych zakażeń HIV i nie tylko
- testowanie narkotyków, które może przybierać różne formy. Najczęściej jest to możliwość anonimowego wysłania do jakiejś instytucji zakupionego narkotyku, by otrzymać (zazwyczaj publikowaną także do wiadomości ogółu) informacje o jego składzie. Inną formą są mobilne laboratoria instalowane w namiotach na festiwalach (można tam przynieść swoje narkotyki i dowiedzieć się co w nich siedzi) bądź po prostu sprzedaż odczynników i propagowanie samodzielnego testowania, którę jednak rzecz jasna dostarcza zazwyczaj tylko informacji typu TAK/NIE, nie zdradzając szczegółów.
- Prawa Dobrego Samarytanina, czyli regulacje prawne, które wyłączają spod odpowiedzialności prawnej za posiadanie narkotyków w sytuacji wezwania pomocy do osoby, która je przedawkowała. Chodzi o to, że narkomani często bardziej boją się policji niż przedawkowania i zbyt długo zwlekają z wezwaniem pomocy, co często kończy się śmiercią.
- Drug Consumption Rooms, czyli pokoje bezpiecznej konsumpcji narkotyków/pokoje iniekcyjne – instytucje, których działalność budzi szczególnie duże opory. Chodzi o placówki, w których osoby uzależnione od narkotyków mogą zażyć przyniesione przez siebie substancje w bezpiecznych warunkach, a następnie spędzić w nich pewien czas. Cel jest oczywisty – zapobieganie przedawkowaniom (nigdy nie zdarzył się w żadnej takiej placówce na świecie zgon) i usunięcie zażywania narkotyków z przestrzeni publicznej (przy okazji znikają z ulic porzucone strzykawki i tak dalej). Dodatkowo w DCR-ach prowadzone są dla chętnych różne działania socjalizacyjne i terapeutyczne, zapewniany kontakt z lekarzem, pracownikami socjalnymi czy prawnikiem. Sporo osób zgłasza się ponoć na leczenie
- placówki podobne do DCR-ów, tyle że takie, w których otrzymuje się narkotyki (konkretnie - heroinę) od państwa. Cele są w sumie podobne jak w wypadku terapii substytucyjnej metadonem, tylko presja mniejsza
- udostępnianie i propagowanie używania naloksonu oraz odpowiednie szkolenia. Nalokson to środek odwracający skutki działania opioidów, przy przedawkowaniu ratujący życie. W Kanadzie i niektórych stanach USA narkomani i ich bliscy wyposażani są w ten środek, często uczęszczając wcześniej na specjalne zajęcia, na których uczą się go podawać
Tyle przychodzi mi na myśl w tym momencie, ciekaw jestem Waszych opinii. Aha, jasne jest, że część tych działań w mniejszym lub większym stopniu koliduje z obowiązującym prawem i wymaga specjalnych zezwoleń, dlatego najwłaściwszym środowiskiem dla stosowania redukcji szkód byłoby oczywiście państwo, gdzie używanie narkotyków zdekryminalizowano, proponowałbym jednak nie zaczynać od kwestii legalizacji - no chyba, że ktoś bardzo czuje taką potrzebę.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt maja 02, 2017 18:52 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Ja tam popieram zażywanie narkotyków. W końcu na coś trzeba te swoje zarobione pieniądze wydawać. I już nie mam 5 lat, żeby mnie po łbie tłuc, że za dużo jem cukierków
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Wt maja 02, 2017 19:25 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
E. E? E...
DCRy? Do tego już doszło? A fe, jak tak można.
No ale poważnie. Osobiście, hm... bo to jest tak, że faktycznie, założenie, że student pił, pije i pił będzie jest nieco demoralizujące, niekoniecznie w sensie jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno, ale w takim oto znaczeniu, że czasem (ale jak często?) wychodzi, że najlepszą metodą na szybkie wyciągnięcie delikwenta z nałogu jest obwiezienie go po takich miejscach, gdzie leżą już ludzie kompletnie zniszczeni substancją i trybem życia, w możliwie dużej liczbie i odmianie. Jeżeli zamiast zderzenia się z odpadami biologicznymi, w których dusza się jeszcze kołacze, delikwent napotka w placówce pełną higienę i bezpieczeństwo, no to w zasadzie o co kaman, stary?
Do czego zmierzam: idea redukcji szkód może się nieciekawie sprzęgnąć z ideą dochodu podstawowego, jako środkiem zaradczym na rugowanie człowieka z miejsca pracy przez maszynę, z czego wyniknie nieplanowana depopulacja planety; innymi słowy, że lud z darmową pulą pieniędzy wciśniętą na przeżycie, z braku pomysłu na to przeżycie rozpije nam się i rozećpa, i będzie z tego powodu szczęśliwy. Choć krótko i beze sęsu.
Takie zastrzeżenie od człowieka, co w zasadzie nie widzi nic przeciwko ostrożnemu dozowaniu sobie szczęścia w pigułce, choć tego nie czyni, nawet nie tyle ze strachu przed pytami, co z braku odpowiedniego kontekstu duchowego (i medyczno-zdrowotnego też).
|
Wt maja 02, 2017 19:27 |
|
|
|
|
Marlow
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2015 8:39 Posty: 48
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Tu nie ma o czym dyskutować. Jedynym i tylko jedynym rozwiązaniem tego problemu jest legalizacja. Pełna dostępność, z ograniczeniami takimi samymi jak w przypadku alkoholu i papierosów. Jedna z najgłupszych wojen, wojna z narkotykamiJack Cole nie jest jedynym gliną, dziś są ich dziesiątki.
_________________ Otóż jeszcze tej samej nocy, znalazłem się w zgoła odmiennych okolicznościach...
|
Wt maja 02, 2017 19:34 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Marlow napisał(a): Jack Cole nie jest jedynym gliną, dziś są ich dziesiątki. Oczywiście, w końcu Cole jest (był?) szefem ich organizacji LEAP (Stróże Prawa Przeciw Prohibicji). Ważna postacie jest też Neill Franklin, autor książki "Dobry glina, zła wojna". Ci goście wiedzą z pierwszej ręki co cała ta "wojna z narkotykami" naprawdę oznacza. ErgoProxy napisał(a): Jeżeli zamiast zderzenia się z odpadami biologicznymi, w których dusza się jeszcze kołacze, delikwent napotka w placówce pełną higienę i bezpieczeństwo, no to w zasadzie o co kaman, stary?
Myślę, że cała ta koncepcja ze straszeniem i "uderzeniem o dno" miała już szansę wykazać swoją skuteczność. Okazało się jednak, że... no cóż, to tak jakby nie działa.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt maja 02, 2017 19:41 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Aha. No, przekonamy się w Polszcze na przykładzie tytoniu, czy takie straszenie jest przekonujące. Ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że o ile obrazek dziurki w krtani czy popsutych zębów działa, to zdjątko skulonego golasa pod hasłem o impotencji budzi już tylko śmiech i zażenowanie.
Ze swojej strony mogę też dodać, że wyleczyło mnie skutecznie z ciągot kontemplacyjnych wejście z kamerą do klasztoru klauzurowego, bodajże bielańskiego w Krakowie, gdzie pan redaktor postanowił odpytać jednego zakonnika prezentującego się szczególnie świątobliwie. Otóż człowiek ten chciał przekazać jakąś myśl. Nie szło mu to już zupełnie.
|
Wt maja 02, 2017 19:52 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Widzisz, w redukcji szkód chodzi też generalnie o takie coś, że model abstynencyjny skrojony jest pod takie niespecjalnie nawet ukryte założenie, że człowiek uzależniony to jest właściwie śmieć. Jasne, ma przyrodzoną godność ludzką, o którą trzeba walczyć, ale w tym momencie jest to śmieć, i to własnie trzeba mu unaocznić. Na tym opierała się cała ta monarowska doktryna upokarzania narkomanów, zmuszania ich do "odbicia się od dna". Było to może i nieźle skrojone pod ludzi, którzy do ośrodków zbierani byli z dworców, ale nie bardzo adekwatne do kogoś, kto nadużywa narkotyków albo jest od nich uzależniony, a mimo to funkcjonuje. Bo wbrew stereotypom narkoman może pracować, a nawet robić jakąś karierę i utrzymywać rodzinę.
Znałem gościa, który pracował w dobrej firmie jako chemik. Narkotyki robił sobie sam, a był uzależniony od 50 razy silniejszego od heroiny fentanylu. Nie wiem jaki postęp nastąpił w międzyczasie, ale wtedy (~dekadę temu) nie było dla niego w sumie żadnej oferty terapeutycznej. Gość chciał iść na program substytucyjny, żeby normalnie pracować, nie pichcić w domu dragów, tylko regularnie dyskretnie udawać się po metadon i ogarniać w międzyczasie swoje uzależnienie. Niestety, powiedziano mu, że bez pobytu w ośrodku - długoterminowym - na program go nie zapiszą. Nie mógł się leczyć ,bo za dobrze sobie radził. Dopiero gdyby de facto rzucił pracę i zajął się tylko ćpaniem, zjeżdżając do poziomu stereotypowego klienta - a, w takim razie witamy z otwartymi ramionami.
Narkoman mimo swojego problemu spełniający się życiowo, śmiejący swoją postawą insynuować, że także teraz, w tym momencie, jest jednostką społecznie wartościową, w tradycyjnym systemie właściwie się nie mieści.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt maja 02, 2017 20:14 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Rozumiem. Na to faktycznie nie mam odpowiedzi.
|
Wt maja 02, 2017 20:16 |
|
|
subadam
Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16 Posty: 2261
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Jestem oczywiscie za redukcja szkod, jako ze pelna prohibicja codziennie wykazuje swoja nieskutecznosc + nabija pieniadze przestepcom - dokladnie to samo co bylo w Stanach z alkoholem. W Ontario mamy mieszanke skladajaca sie z prohibicji i programow "zabezpieczajacych" jak ten z wymiana igiel oraz dostarczaniem uzaleznionym metadonu zamiast heroiny, ale okazalo sie ostatnio ze prawdziwym problemem sa silne leki przeciwbolowe z zawartoscia fentanylu i mamy epidemie przedawkowan, glownie w BC ale w Ontario tez. Glownym powodem przestawienia mojej tesciowej na leczenia bolu marihuana byla nasza obawa przed mocnymi srodkami opartymi o opioidy.
|
Wt maja 02, 2017 21:20 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Z tego co wiem, dzisiaj problemem nie są narkotyki a dopalacze. Jest ciągła wojna pomiędzy tymi co tworzą dopalacze a tymi co ustawowo blokują dostęp do odpowiednich środków.
|
Wt maja 02, 2017 21:24 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
ErgoProxy napisał(a): że lud z darmową pulą pieniędzy wciśniętą na przeżycie, z braku pomysłu na to przeżycie rozpije nam się i rozećpa, i będzie z tego powodu szczęśliwy. Choć krótko i beze sęsu. Mam rozumieć że ty jesteś szczęśliwy długo i z sensem?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Wt maja 02, 2017 22:23 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Coroner napisał(a): Z tego co wiem, dzisiaj problemem nie są narkotyki a dopalacze. Jest ciągła wojna pomiędzy tymi co tworzą dopalacze a tymi co ustawowo blokują dostęp do odpowiednich środków. No, tutaj akurat to właśnie to blokowanie jest źródłem pogłębiania problemu. Jeśli ktoś śledzi problem dopalaczy od początku, łatwo zauważy, że z początku był to raczej problem moralny niż zdrowotny, a wysypy zatruć i zgonów następowały dopiero po kolejnych nowelizacjach. Dystrybutorzy nie mają przecież interesu w zabijaniu klientów, stąd na początku sprzedawali substancje bezpieczniejsze, bardziej przewidywalne. W miarę jednak, jak te były delegalizowane, na rynek trafiał - i trafia - coraz gorszy syf. subadam napisał(a): W Ontario mamy mieszanke skladajaca sie z prohibicji i programow "zabezpieczajacych" jak ten z wymiana igiel oraz dostarczaniem uzaleznionym metadonu zamiast heroiny, ale okazalo sie ostatnio ze prawdziwym problemem sa silne leki przeciwbolowe z zawartoscia fentanylu i mamy epidemie przedawkowan, glownie w BC ale w Ontario tez.
Ta opioidowa epidemia, dotykająca też Stany, to jest coś makabrycznego. Żeby było "zabawniej" - Insys, jeden z głównych produkujących preparaty z fentanylem koncernów, którego prominenci będą teraz sądzeni za korumpowanie lekarzy, by skłonić ich do masowego wystawiania recept, to ta sama firma, która finansowała kampanię przeciw legalizacji marihuany: https://hyperreal.info/news/protegowany ... i-fentanyl ; https://hyperreal.info/news/producent-s ... yla-ciagle
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt maja 02, 2017 22:25 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
https://hyperreal.info/info/stracilem-o ... ly-legalneTaka ciekawa i znamienna historia. W skrócie: facet, którego obu synów zabiły narkotyki, opowiada się teraz za legalizacją jako warunkiem skutecznej redukcji szkód.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr cze 27, 2018 11:28 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Narkotyki i redukcja szkód - Wasze zdanie
Odnośnie sensowności legalizacji w ramach redukcji szkód polecam zapoznać się z danymi z Czech, w których odsetek osób uzależnionych od metamfetaminy i heroiny był praktycznie najwyższy na świecie, a znaczne złagodzenie przepisów odnośnie mniej szkodliwych substancji sprawiło że problem został w znacznym stopniu zredukowany, oraz osłabiło to pozycję organizacji przestępczych, które tak naprawdę najbardziej korzystają na narkotykowej prohibicji. U naszych sąsiadów problemy z dopalaczami są dużo mniejsze. Przykład Czech jest to jeden z decydujących czynników skłaniających coraz więcej państw do legalizacji trawki i podobnych substancji oraz łagodzenia przepisów. Zresztą jak zawsze historia powinna czegoś uczyć - w USA panowała kiedyś prohibicja i wiadomo jak to się skończyło... Kasę jaką wydaje się na nieskuteczną walkę z narkotykami można by przeznaczyć na dużo skuteczniejsze programy edukacyjne. Do tego większość zatruć i powikłań po narkotykach bierze się z nieodpowiedniego składu towaru, niewłaściwego dawkowania... A to że zakazany owoc lepiej smakuje jest niby powszechnie znane, ale jakoś nie przekłada się to na praktykę.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Pt cze 29, 2018 17:58 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|