Malgosiu

to ignorant
szkoda Twojej energii zlotko

wierzy w diabla chociaz go nie widzial, a tym samym przeczy sobie i spiera sie z Toba ze cudow nie ma
ale diabla sie przestraszyl, a wiec wierzy ze jest

wierzy ze jest, a jednoczesnie w cuda nie wierzy- czyli sam sobie zaprzecza

po prostu beton

a moze Ty zadaj mu moje pytania

bedzie to ciekawy eksperyment, ciekawie jak sie wywinie od odpowiedzi

Jeśli Bóg chrześcijański stałby za cudem mleka to naprawdę trudno sobie wyobrazić cel takiego działania... Wzmocnienie wiary hinduistycznej? Skoro Kościół nie wyklucza takiej możliwości to tym bardziej powinien zbadać taki przypadek skoro bada wszystkie inne.


[/quote]

W tym artykule mowa jest on naukowcu który twierdzi, że w zdarzenia w Lourdes to coś więcej.
Następnie autor artykułu przyjmuje nieuprawniony wniosek, że nauka w końcu przyjęła, że cuda są możliwe. Nie można tego stwierdzić tylko na podstawie opinii jednej osoby, czy nawet kilku.
Dochodzimy to do kwestii autorytetu. Autorytet w nauce uzyskuje się poprzez badania które są bez przerwy sprawdzane przez grono innych naukowców. Badacze nie przyjmują naukowego autorytetu na wiarę. Każda teza jest sprawdzana a znalezienie błędów i niespójności w czyjejś teorii jest sposobem na pokazanie własnych dokonań i wykazanie umiejętności. To się po prostu wszystkim opłaca. Luc Montagnier to noblista ale jednocześnie publikował kontrowersyjne badania potwierdzające działanie homeopatii, za co jest krytykowany. Jego autorytet jest uznawany na polu badania AIDS. Jego autorytet w kwestii badania Lourdes (czy homeopatii) już nie.

Pokazałam Ci w jaki sposób są badane cuda. Nie liczyłam na to, że je uznasz, ale ze przyjmiesz do wiadomości, bo tylko tyle można wymagać od kogoś, kto nie wierzy w Boga. Ty natomiast usilnie próbujesz zasiać zwątpienie, by w konsekwencji odwieść nas od wiary. To jest nieuczciwe. Chcesz czy nie, musisz zaakceptować fakt istnienia ludzi wierzących w Boga, tak jak my akceptujemy wszystkich innych, w tym ateistów.
Natomiast wyznaczanie zadań Kościołowi, co powinien, a czego nie (tu badania cudów w innych religiach) nie należy do Twoich kompetencji. To co próbujesz robić jest bardziej nieuprawnione niż wniosek autora artykułu.

Hm

liczysz , ze go nawrocisz Malgosiu

a co Ty sadzisz o "odpowiedziach ojca Pio"

Nie wiem do czego zmierza Twój komentarz. Akceptuję fakt, że są ludzie wierzący w Boga. Nie mam zamiaru nikogo odwodzić od wiary ani siać zwątpienia. Ale nie możesz oczekiwać ode mnie abym potwierdził to co twierdzisz na temat jak nauka podchodzi do cudów. Piszesz:

"Natomiast swoje badania cudów ma potwierdzone odpowiednimi dokumentami, w których widnieją podpisy naukowców, także ateistów pod stwierdzeniami, że na dzień dzisiejszy nauka nie potrafi wyjaśnić danego zjawiska."

Czy możesz podać z jakiego okresu pochodzą te dokumenty? Czy dalej mówimy o przypadku Lourdes?

Generalnie zgodzę się, że są zdarzenia które nauka może nie wyjaśnić. Ale to wszystko, nie wiem jaki inny wniosek z tego można wyciągnąć?
Codziennie w szpitalach na całym świecie jest mnóstwo ludzi cierpiących na jakieś choroby. Lekarze podają swoje diagnozy i co się okazuje? Istnieją na przykład przypadki nowotworu który z niewiadomych przyczyn się cofnął. Lekarze nie wiedzą dlaczego. Czy świadczy to o tym, że to cud (w dodatku chrześcijański a nie na przykład muzułmański) czy może, że najzwyczajniej w świecie medycyna jest jeszcze niewystarczająco rozwinięta (albo niekompetentni lekarze)?
W średniowieczu cudem uznano by przyszycie komuś ręki albo przeszczep serca. Dziś to normalne procedury chirurgiczne. Nauka dopiero odkrywa jak potężną siłę może wywoływać efekt placebo - są badania które pokazują, że usilna wiara (czy przekonanie) o leczących właściwościach leku potrafi zdziałać niezwykłe rzeczy. To wszystko dzieje się w mózgu.
Tak więc zgoda w kwestii niewyjaśnionych zjawisk. Co do Lourdes potrzebuję od Ciebie więcej informacji.

A czy ja tego oczekuję? Napisałam:

Obracamy się na terenie ignorancji, prawda? Gdyby było inaczej, wiedziałbyś, że każdorazowy proces beatyfikacji czy kanonizacji jest przeprowadzony w oparciu o cuda dokonane za pośrednictwem osoby wynoszonej na ołtarze. I zanim zaczniesz pisać wymyślone przez siebie teorie, zapoznaj się z przepisami dotyczącymi tego tematu (beatyfikacji i kanonizacji).

Lekarze nie wiedzą dlaczego, a Osiris wie, że na pewno nie był to cud.

Jaka ignorancja? O tym właśnie pisałem gdy zarzucano mi nieodpowiedni styl rozmowy. Jak mam odpowiadać na to co piszesz? prowokujesz reakcję a później bedziesz pisać, że atakuję wierzących. Co ma do moich pytań proces beatyfikacji?
Zadałem proste pytania: czy mówimy o przypadku Lourdes oraz z jakiego okresy pochodzą dokumenty naukowców o których wspomniałaś.



Podawałem definicję cudu którą mogę uznać. Piszesz o cudzie chrześcijańskim? Podaj swoją definicję cudu to możemy dyskutować. Pamiętam też, że wypominałaś mi "suszenie zębów" a teraz sama tego używasz wobec mnie.

Nie wiesz co to jest ignorancja? Gdybyś popierał swoje twierdzenia jakimiś dowodami...

Jesli mówimy o cudach, to nie o jednym, a o wielu. W dodatku to Ty napisałeś o niewyjaśnionych uzdrowieniach z nowotworu w szpitalach. Sprawa beatyfikacji dowodzi, że nie tylko w Lourdes były i są cuda.

Skoro nie zakwestionowałam Twojej definicji cudu, znaczy, że nie jest ona błędna.

Malgosiu

Nie przekonasz upartego czlowieka ze sie myli, jesli on nie chce przedstawienia mu dowodow na swoje bledne spojrzenie na dane zagadnienie.

Na zlosc mamie odmroze sobie uszy

Piszesz o jakichś beatyfikacjach które czegoś dowodzą. Jakie beatyfikacje kiedykolwiek dowodziły czegokolwiek? Miałaś przedstawić te dowody, tak przecież jest zapisane w regulaminie.


Moja definicja cudu nie ma nic wspólnego z ingerencją siły nadprzyrodzonej.

To ze zatwardziali ludzie nie wierza w istnienie Boga lub diabla ,to nie znaczy ze go nie ma.
Pradu elektrycznego tez nie widac jako takiego, a zarowka swieci.

Jak nazwac ludzi, ktorym chce sie przedstawic dowod na istnienie czegos, co oni neguja, a oni z uporem maniaka obstaja przy swoim prymitywnym zdaniu.

Lepiej z madrym zgubic niz z glupim znalezc

Właśnie dlatego wiadomo, że prąd jest gdyż można to sprawdzić doświadczalnie.
Czy możesz wykazać doświadczalnie, że Bóg istnieje?



Chciałbym widzieć dowód na istnienie tego czegoś (Boga?). Byłbyś pierwszy w historii świata....

Proces beatyfikacyjny jest tu jedynie dowodem na to, że w komisji uczestniczą lekarze.
W regulaminie jest napisane, że dowodzi ten, kto stawia zarzuty, a więc to Twoje pole.

Jest poprawna. Tyle i tylko tyle. A że nie ma nic wspólnego z ingerencją siły nadprzyrodzonej, to powinieneś dowieść, bo stawiasz zarzut. Jak na razie tego nie zrobiłeś. Zarzuciłeś też temat nauk humanistycznych i metod naukowych ich dotyczący.
Wracasz do tego, co już było:

i dlatego uważam, że trollujesz/spamujesz (do wyboru).
Ostatni raz powtarzam, że jako osoba niewierząca, powinieneś przyjąć do wiadomości nasze wyjaśnienia. Tyle i tylko tyle. Dalsze powtarzanie w kółko jest spamem, a nawet trollingiem.
I to jest moje ostatnie pouczenie. Następnego nie będzie.Koniec bicia piany.

Napisałaś "Sprawa beatyfikacji dowodzi, że nie tylko w Lourdes były i są cuda."
Przestań kłamać.



Naprawdę przyjrzyj się temu co piszesz gdyż nie ma to wielkiego sensu. Piszesz, że moja definicja jest poprawna. Czyli zgadzasz się, że nie uczestniczą w tym siły nadprzyrodzone czy nie?
A później piszesz, ze ja mam udowodnić iż cuda nie są nadprzyrodzone. Nauka może twierdzić, że coś nie jest wyjaśnione ale to nie znaczy że jest przez to nadprzyrodzone!
To jest Twoje zadanie jeśli twierdzisz że tak jest.
Nauki humanistyczne to w temacie o ewolucji a nie tutaj.

Rozmawialiśmy o komisji lekarskiej uczestniczącej w badaniu tego typu zjawisk. Jeśli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem (nie bierzesz pod uwagę kontekstu) to już nie moja wina.

W definicji nie ma nic do rzeczy czy działają czy też nie siły nadprzyrodzone. Definicja jest jedna i mówi o tym, że jest to niewytłumaczalne naukowo zjawisko. Koniec kropka.

A później zwyczajnie trollujesz.

A co ja innego mówiłam o tym, jak nauka postrzega zjawiska cudu?


To tutaj zarzuciłeś, że teologia nie jest nauką. Podałam Ci ze słownika PWN co nalezy do nauk humanistycznych.

Przyda Ci się odpoczynek dla zapoznania i zastanowienia się na spokojnie nad tym wszystkim co tu napisano.