No, nie do końca tak jest, ponieważ

§ 5. Jeżeli na karcie do głosowania znak „×” postawiono w kratce z lewej strony obok nazwisk dwóch lub większej liczby kandydatów z tej samej listy kandydatów, to głos taki uważa się za głos ważnie oddany na wskazaną listę kandydatów z przyznaniem pierwszeństwa do uzyskania mandatu kandydatowi na posła, którego nazwisko na tej liście umieszczone jest w pierwszej kolejności.

niemniej co do ogólnego wniosku pełna zgoda - komisja nieważność głosu ustala, ale o niej nie decyduje.

Właśnie licząc oddane głosy komisja decyduje czy dany głos jest ważny czy nie. Tylko komisja ma taką władzę, nikt inny.

Jeśli dochodzi do takiej decyzji, jest to fałszowanie wyborów. Koniec, kropka. Natomiast samo liczenie głosów (waznych i nieważnych) nie jest decydowaniem.

Komisja nie ma w tym wymiarze żadnej władzy, tylko obowiązek.

Oczywiście, że jest. Wszystkie czynności komisji to decyzje.

Widać, że nie rozumiesz znaczenia tego słowa. Przypomnimy więc:

Otóż mylisz sie totalnie - nawet w PRL pomazana kartka, czy kilka znaczków na kartce, obligatoryjnie traktowane były jako głosy nieważne.
Wiem z pewnego źródła - dwu kuzynów mojego męża pracujących na co dzień w gminie bywali przewodniczącymi komisji wyborczych na wsiach.
I ono to mówili o technice "liczenia" głosów po zamknieciu lokali wyborczych:
- najpierw wybierano te karki z kilkoma krzyżykami lub pomazane jako głosy nieważne,
- kolejno wstawiano krzyżyk na określonego kandydata, podpisując za wyborców listę,
- na koniec zliczano "oddane" głosy - frekwencję, wygranych kandydatów, głosy nieważne.

Przegląd prasy, no to z innej beczki, dekomunizacji .....no to wy***aj
https://magazyn.wp.pl/artykul/latwowier ... kaczynskim

No przecież nie chodzi mi tu o podejmowanie jakichś decyzji administracyjnych. Mówię o tym, że żeby podjąć jakieś ustalenie to musimy o tym zadecydować.
Np. Przewodniczący pyta wszystkich członków: Słuchajcie, to jaka jest nasza decyzja, uznajemy ten głos za ważny czy nie?
Właśnie tak to się odbywa.

Decyduje uczciwość.
Skoro ktoś zaznacza wiele znaków, kreśli kartę, to oznacza, że ma przysłowiowo w d***e całe głosowanie.
A może dla odmiany wszelkie testy pomazane, zaznaczone w kilku miejscach, w szkołach różnego stopnia, komisja winna uznawać na korzyść uczniów.....nie byłoby potrzeby powtarzania klas, powtarzania matur......czysta oszczędność kasy i nerwów uczniów.

Byłem w komisji i zapewniam Cię, że tak to się nie odbywa. Obowiązujące instrukcje są bardzo ścisłe i nie ma tu miejsca na żadne decydowanie, liczenie głosów to czynność ściśle techniczna.

Tak już było, PiS planuje aby właśnie konsultacje w przypadku kilku znaków na karcie do głosowania decydowały komu przyznać głos.

Jeśli tak jest, to jest to kuriozalny pomysł.

To opisz na czym polega ta czynność techniczna w kontekście uznania danego głosu za nieważny. Jak to krok po kroku przebiega?

Mnie by to nie zdziwiło, ale dało dowód na to, że "nieważne kto i jak głosuje, ale ważne, kto liczy głosy".