Witam, żeby się nie powtarzać, sprawa jest przedstawiona tu: LINK. W skrócie: ujawniono tajny list, w którym Watykan ostrzega irlandzkich biskupów przez współpracą z organami ścigania w zakresie nadużyć seksualnych księży.
Nie jestem biegły w zakresie formalnej struktury organizacyjnej Stolicy Apostolskiej. Wzmiankowany list podkreśla fakt "uważnych studiów" Kongregacji ds Duchowieństwa nad problemem nadużyć seksualnych księży oraz nad opracowaniem irlandzkich biskupów.
Jak to mogło przebiegać? Czy szef powyższej kongregacji, w owym czasie (1997 r.) Darío Castrillón Hoyos, zwrócił się z prośbą o zadziałanie bezpośrednio do późniejszego autora listu nuncjusza na Irlandię? Z pominięciem papieża?

Czy też, co wydaje mi się bardziej prawdopodobne, ściśle tajny list mógł zostać wysłany za wiedzą i przyzwoleniem Jana Pawła II?

Papież musiał wiedzieć o wszystkim, co działo się w Kościele, w przeciwnym wypadku byłby tylko nieomylnym figurantem paradującym w białym stroju ze srebrnym krzyżem jako lagą i złotym krzyżem na piersi oraz pierścieniem na ręku.
Skandale, które wydarzyły się w Kościele Powszechnym za panowania Jana Pawła 2, kładą cień na Santo Subito JP2.
W dzisiejszych czasach lepiej być winnym niż pozbawionym siły i władzy. Milczenie JP2 na te tematy było nad wyraz wygodne. Nasz Papież ani nie był winny braku reakcji, ani też nie okazał się figurantem. Wygodniej było przyjąć pozycje "bycia ponad wszystkim".
Niestety mający hitlerowskie korzenie obecny papież musiał się zdeklarować. Jako wcześniejszy administrator dokumentu Crimen Sollicitationis z ramienia Kongregacji Nauki Wiary - był Prefektem tej instytucji sam uchylił ten dokument kajając i przepraszając za księży pedofilów - ale nie przeproszając za swój brak reakcji na skutki Crimen Sollicitationis, gdy dokument istniał - wydał nowy dokument, w którym za udowodnioną pedofilię grozi wydalenie ze stanu duchownego.
Ciekawe. Ten sam człowiek. Dwa podjeścia. Ale to pewnie dlatego, iż w międzyczasie został papieżem i stał się nieomylny w kwestiach wiary.