paweł10
Dołączył(a): Wt paź 16, 2007 10:50 Posty: 4
|
mój problem z masturbacją
robię TO już od ponad dwóch lat i nie wiem jak przestac. "Przygoda" zaczęła się na początku 6 klasy podstawówki, gdy będąc samemu w domu naglądałem się na necie zdjęć i filmów pornograficznych. Spodobało mi się to na tyle, że po kilku dniach zrobiłem to znowu, a po paru miesiącach robiłem to juz bardzo często. Nawet nie zdawałem sobie sprawy w jakim stopniu jestem od tego wszystkiego uzależniony, myślałem że to normalne, koledzy w szkole ciągle o tym gadali. W pierwszej klasie gimnazjum poznałem zajefajną dziewczynę, zakochałem się "od pierwszego wejrzenia":D Niestety, bez wzajemności. Ona pochodziła z dość katolickiej rodziny, jej mama udziela religii w szkole podstawowej, a ona sama jest głęboko wierząca (przynajmniej w porównaniu do mnie). Poźną jesienią szedłem z nią i z paroma kumplami, ona stwierdziła, że musi juz iść do domu (było około 19 i padał deszcz), więc zadeklarowałem że ją odprowadze. Było już ciemno, deszcz lał się z nieba niemiłosiernie, mokry asfalt odbijał żółte światła latarni a ja szedłem z nią przemoczony do suchej nitki. Wtedy wszystko wydawało mi się niesamowite, zachciałem stac się kimś lepszym, pozbyć się nałogu. Postanowiłem, że przy następnej okazji powiem co do niej czuję i opowiem o moich problemach. Niestety uprzedziła mnie, powiedziała, że widzi jaki przy niej jestem, że fajny ze mnie kolega i wogóle, ale mimo wszystko nie jestem w jej typie. Plany wielkich zmian na lepsze legły w gruzach, było mi wszytsko jedno. Jednak pomysł "odrodził się" w wakacje, chciałem się nawrócić i być dobrym chrześcijaninem. Jak się okazało nie było to takie łatwe, wręcz przeciwnie. Chciałem zwrócić się do kolegów o pomoc, ale oni mieli o tego typu rzeczach odmienne zdanie. Śmiali się, że jestem nienormalny, że to nie jest nic złego, przecież wszyscy to robią i nikt się nie przejmuje tym tak jak ja, zupełnie jakby chcieli mi oznajmic "nic co ludzkie nie jest mi obce". Nabijali się, że tylko ja się z tego spowiadam, a nie ma z czego. Od czterech miesięcy walczę z tym sam, ale nie potrafię długo wytrzymać. Czy samemu mogę wogóle zrobić cokolwiek? Średnio co 3-4 tygodnie zdarza się noc której nie potrafię przespać, mózg mi przesiąka od erotycznych marzeń i wiem, że to zrobię, bo mnie aż od tego skręca. Co mogę z tym zrobić? Czy jest na to jakiś sposób?
|