Oczywiście że nie.



Ja też nie, ale co ma jedno z drugim wspólnego?



No wiadomo, ale cóż, obraza za obrazę.



Nie sądzę, tutaj akurat związek logiczny wydaje mi się dość prosty.



Moim zdaniem do tego, by móc oddać właściwie sprawiedliwość, potrzebna jest wrażliwość na każde cierpienie. Ale to temat na inną rozmowę.

Słownik języka polskiego podaje następującą definicję:


Czyżby Madonna nie była kobietą rozwiązłą...? Zapewne nie jest niewiastą cnotliwą. Gdyby taką była, to nie zagrałaby w filmie porno. Wobec tego oburzenie o nazywanie jej "kobietą rozwiązłą", tudzież - jak ongi sugerowała niejaka Frytka - "kobietą wyzwoloną", jest godne politowania. Tak, takie oburzenie jest godne politowania.


No tak, ta pani niewiastą cnotliwą niewątpliwie nie jest. Nazywanie jej pospolicie "kobietą rozwiązłą" jest zwyczajnym nazwaniem rzeczy po imieniu, czyli rozwiązłości rozwiązłością.

@piok333
Sądzę, że Madonna ma gdzieś za co taki typek ją uważa, choćby nawet i za najgorsze...
Zresztą sama Madonna tydzień temu się wypowiedziała w sprawie nadchodzącego koncertu w Polsce i kontrowersji z nim związanych. Nic sobie z nich nie robi, a co więcej jawi się jako normalna spokojna rozsądna i do tego miła osoba:
http://dziendobry.tvn.pl/video/madonna- ... 53331.html

Ten "typek" to było do mnie...?

Madonna niech sobie żyje jak chce, nikogo nie powinno to interesować.

Ale rechot pioka na myśl, że tłum wyje pod czyims adresem "żdzira", i radośc jaką mu ten news sprawił, świadczą o pioku.
To zwykły hipokryta.

Pomódlcie się za niego, bo chłopak zbłądził.

Sylvester Stallone też grał w pornolu. Zabronić filmów z Sylvkiem!!!

I ten typek i pozostali, którzy tak chętnie wyzywaniu jej od zdzir przyklaskują...
Ale to potrójne dziś uderzenie chrześcijańskiej miłości do bliźniego... - warte uwagi, oj warte


No proszę w jakich zepsutych ludziach to ja gustuję...

Niby taki dogmat?


Za mnie możecie się pomodlić. Jak ateiści zaczną się za mnie modlić do Boga, to będę miał małego plusika za nawrócenie ich do modlitwy

Ja natomiast pomodlę się za Madonnę. Kobiety rozwiązłe potrzebują modlitwy.

Ty pokazałeś, że od tego Twojego Jezusa lepiej trzymać się z daleka bo to szkodliwe jest.



Nawet nie wiesz jak mnie cieszy, że wokół mnie sami zdeprawowani ludzie, którym ani do głowy nie przyjdzie by miłować się chrześcijańską miłością

Jeśli ten twój "typek" to miało być o mnie, to ty na pewno nie masz pojęcia o tak dalekim odblasku miłości chrześcijańskiej, jak kultura osobista. Będę wdzięczny jeśli zarówno ty, jak i użytkownik Mike29 nie będziecie mnie wyzywali od "typków" - jeśli to było o mnie, a mam prawo tak uważać.

Co do Madonny i miłości chrześcijańskiej. Miłość chrześcijańska nie unika nazywania rzeczy po imieniu: rozwiązłości - rozwiązłością, a kobiety rozwiązłej - kobietą rozwiązłą. Czyżbyś zaprzeczała, że Madonna jest kobietą rozwiązłą...?

Z resztą... co ty możesz wiedzieć o prawdomówności... Wszak nie od dziś wiadomo, że -Vi- kłamie.

Rozczulasz mnie tym tekstem Więc:


A poważniej: jeśli chcesz mi dopiec tym "moim Jezusem", to chyba pomyliłeś adres Za dużo wiem o ludzkiej naturze, byś mnie zmartwił jakimś ckliwym tekścikiem

Jak można chcieć dopiec komus kto jest tylko ciągiem literek na ekranie monitora

piok333, brzydko pogrywasz, forsując tezę, że określenie kobieta rozwiązła i zdzira ma taki sam wydźwięk. To, że desygnat obu określeń jest plus minus ten sam nie oznacza, że wyrażają one to samo, ponieważ w obu jest zawarty oprócz owego desygnatu stosunek mówiącego do owej osoby, neutralny w wypadku kobiety rozwiązłej, pogardliwy w wypadku zdziry.

Jak najbardziej o tobie. Nie obchodzi mnie co uważasz. Słowo typek ma określone znaczenie, a ty w pełni pod nie podpadasz.
A gadaniem o bliższych i dalszych odblaskach miłości chrześcijańskiej, ty się już lepiej więcej nie ośmieszaj.


Ty to masz chyba jednak coś z głową nie do końca w porządku...

Używanie tego określenia to przejaw tego dalszego odblasku chrześcijańskiej miłości.
Aż strach pomysleć co było by tym blizszym