Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Autor |
Wiadomość |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
equuleuss napisał(a): Tych którzy odeszli nie obowiązuje czas Byt, który nie istnieje w czasie, jest po prostu martwy. Jeśli dusza nic nie robi, nie zmienia się (choćby w sensie myślenia), praktycznie nie istnieje. To samo dotyczy Boga. Czas to nic innego jak miara zmian. Koncepcja istnienia poza czasem jest wewnetrznie sprzeczna, no chyba ze przyjęłoby sie jakiś inny rodzaj czasu, np. czas niebiański.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Cz sie 08, 2013 20:13 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Askadtowiesz napisał(a): equuleuss napisał(a): Tych którzy odeszli nie obowiązuje czas Byt, który nie istnieje w czasie, jest po prostu martwy. Jeśli dusza nic nie robi, nie zmienia się (choćby w sensie myślenia), praktycznie nie istnieje. To samo dotyczy Boga. Czas to nic innego jak miara zmian. Koncepcja istnienia poza czasem jest wewnetrznie sprzeczna, no chyba ze przyjęłoby sie jakiś inny rodzaj czasu, np. czas niebiański. Może rzeczywiście należy przyjąć koncepcję innego rodzaju czasu, nie w sensie tego co znamy tutaj. Czas jest różnie postrzegany przez nas, kiedy siedzimy na nudnych wykładach myślimy - ale ten czas się wlecze.... kiedy robimy coś co nas pochłonęło to nagle - co ? Już wieczór ? Nawet się nie zorientowałem że już tak pózno. Także osoby które miały doświadczenie poważnych wypadków samochodowych mówią o wrażeniu jakby spowolnienia czasu. Ale to tylko nasze odczucia, czas płynie swoim rytmem. I tutaj być może jest to pojęcie bezczasowości polegające na tym jaka będzie nasza percepcja czasu. Tutaj odczuwamy każdą mijającą sekundę, zmieniamy się w czasie, zmienia się nasze ciało i to drastycznie. Tak że inni a nawet sam człowiek nie jest w stanie siebie rozpoznać na przestrzeni upływających lat. W innym świecie gdzie nie będzie zjawiska starzenia się, nie będziemy odczuwać przemijania czasu tak jak tutaj. Nie wiem czy tam może istnieć coś takiego jak noc, dzień, zmieniające się pory roku, to wszystko wyznacza nasz czas na ziemi. Poza tym, pojęcie wieczności samo w sobie jest trudne do zrozumienia. Ale myślę że na pewno nie będzie to stan stagnacji.
|
Cz sie 08, 2013 20:57 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Askadtowiesz napisał(a): equuleuss napisał(a): Tych którzy odeszli nie obowiązuje czas Byt, który nie istnieje w czasie, jest po prostu martwy. equuleuss napisał "nie obowiązuje", czyli taki byt duchowy może być np. niezwiązany prawami przyczynowo-skutkowymi, logiką następstw czy równoczesności, etc. - powiedziałbyś o nim, że nie istnieje ? Askadtowiesz napisał(a): Czas to nic innego jak miara zmian. Miara istnieje tam, gdzie ktoś mierzy.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt sie 09, 2013 11:44 |
|
|
|
|
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
equuleuss napisał(a): W innym świecie gdzie nie będzie zjawiska starzenia się, nie będziemy odczuwać przemijania czasu tak jak tutaj. Nie wiem czy tam może istnieć coś takiego jak noc, dzień, zmieniające się pory roku, to wszystko wyznacza nasz czas na ziemi. Poza tym, pojęcie wieczności samo w sobie jest trudne do zrozumienia. Ale myślę że na pewno nie będzie to stan stagnacji. Wystarczy, ze jedna dusza będąca po tej drugiej stronie (niezależnie od tego jak ją kto interpretuje) powie coś do drugiej (niekoniecznie w sensie ziemskiego mówienia, chodzi o komunikowanie się) a wtedy chyba trudno zaprzeczyc, ze dzieje sie to w czasie.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Pn sie 12, 2013 20:35 |
|
|
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
JedenPost napisał(a): equuleuss napisał "nie obowiązuje", czyli taki byt duchowy może być np. niezwiązany prawami przyczynowo-skutkowymi, logiką następstw czy równoczesności, etc. - powiedziałbyś o nim, że nie istnieje ? Trudno powiedzieć, gdyż nie wiem jaki byłby ten byt. Lepiej byłoby powiedzieć jaki on jest a nie- jaki nie jest. Askadtowiesz napisał(a): Czas to nic innego jak miara zmian. Cytuj: Miara istnieje tam, gdzie ktoś mierzy. Gdyby ktos chciał mierzyc ilosciowo, to tak; jeśli jakościowo- wystarczy obserwator zamiast mierniczego. Przypuszczam, ze obserwatorów byłoby co niemiara.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Pn sie 12, 2013 20:43 |
|
|
|
|
Maniek7911
Dołączył(a): Pt paź 24, 2008 9:03 Posty: 14
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Travis napisał(a): szumi napisał(a): Dusza powstaje razem z istnieniem. Zatem ile istnień tyle dusz. Tak więc klon również miałby duszę. I ona nie byłaby klonem duszy pierwowzoru. Byłaby osobną duszą nowego człowieka, stworzoną specjalnie dla niego. Zwierzę to chyba też istnienie? (zależy jak definiować). A chyba - według nauki KK - nie ma duszy? Czyli wynikałoby z tego, że - według nauki KK - dusz jest mniej niż istnień? Zatem ja bym się wstrzymał od głosu Ale dusza zwierzęcia, o ile można mówić w takim przypadku o duszy to coś innego niż dusza człowieka. Zresztą nie wiem dlaczego mówimy o zwierzętach w pojęciu duszy, przez to wszystko się rozmydla, miesza się ze sobą, dusza taka a dusza taka. Dusza w odniesieniu do zwierzęcia to po prostu życie. Człowiek ma jednak duszę inteligentną, posiada samoświadomość. Myślę, o czym pisałem w poprzednich postach, że Bóg nie ma udziału w takich eksperymentach człowieka. Dusza nie jest automatycznie z przydziału w sensie że człowiek będzie sobie tworzył klony a Bóg trzask i prask, no to damy duszyczkę. Nie wyobrażam sobie aby narodzone dziecko w labolatorium, które w całym swoim życiu będzie postępować godnie i np. kochać boga nie miało duszy i po śmierci nie trafić do nieba. To się kupy nie trzyma
|
Cz wrz 04, 2014 20:27 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
equuleuss napisał(a): Zresztą nie wiem dlaczego mówimy o zwierzętach w pojęciu duszy, przez to wszystko się rozmydla, miesza się ze sobą, dusza taka a dusza taka. Spraw sobie psa, kota albo świnkę wietnamską, a się przekonasz... BTW, pamiętacie jak mówiłem, że rozmawiałem sobie z moim psem? No to teraz rozmawiam z kotem sąsiadów. Jest w tym pewna trudność, bo ile można przekazać przez jedno "miau"? Niemniej doszliśmy do tego, że jak kot ucieka z parapetu (mieszkam na parterze), to najpierw zagląda do pokoju i się ze mną żegna. I jest to jego inicjatywa. equuleuss napisał(a): Myślę, o czym pisałem w poprzednich postach, że Bóg nie ma udziału w takich eksperymentach człowieka. Dusza nie jest automatycznie z przydziału w sensie że człowiek będzie sobie tworzył klony a Bóg trzask i prask, no to damy duszyczkę. Na ile zrozumiałem filozofię Kościoła, za pośrednictwem PT. Forumowiczów, dusza ma się do ciała jak kontur kreski do samej kreski. Nie da się postawić na kartce kreski bez konturu. equuleuss napisał(a): Dusza w odniesieniu do zwierzęcia to po prostu życie. Człowiek ma jednak duszę inteligentną, posiada samoświadomość. Oho.
|
Pt wrz 05, 2014 8:36 |
|
|
gaazkamm
Dołączył(a): Pn lis 03, 2014 15:36 Posty: 427
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Z innego wątku: gaazkamm napisał(a): Rozszerzam pytanie.
Skąd wiadomo, że zdolność do odczuwania cierpienia płynie z fizjologii. Skąd wiadomo, że mózg może cierpieć.
Bo jeśli zdolność do odczuwania cierpienia płynie z materii, materialnego mózgu, to automatycznie człowiek, budując sztuczną inteligencję, może – przynajmniej w teorii – rozbudować ją na tyle, że komputer zacznie cierpieć. Wystarczy, że osiągnie stopień złożoności porównywalny do stopnia złożoności mózgu zwierzęcia i zasymuluje zachodzące tam procesy.
A wtedy bum – mamy obowiązki moralne wobec robotów. By nie cierpiały. Brzmi absurdalnie? Ale do tego prowadzi ta mentalność moim zdaniem.
(…)
Jeszcze jedna kwestia. Zwierzęta reagują na np. uszkodzenia ich ciała. Bo wyją, piszczą, kulą się, uciekają, itp. Pytanie, czy to dowodzi, że cierpią. Znów sprowadzę sprawę do absurdu. Zbudujmy lalkę, wstawmy jej magnetofon z nagranym krzykiem. Zamontujmy czujniki: gdy tylko ktoś zacznie zbyt mocno naciskać na „ciało” lalki, niech magnetofon się włączy. Czy to znaczy, że lalka cierpi? Nie? A więc może to jednak nie reakcje dowodzą odczuwania cierpienia?
Wreszcie, jeśli zwierzęta cierpią, to może rośliny też, tylko nie umieją tego tak dobitnie okazać?
Stawiam hipotezę, że do cierpienia zdolna jest jedynie dusza. Ciało zaś, człowieka i zwierzęcia, z mógiem włącznie, to jest czysty mechanizm – taki robot, „zbudowany” przez ewolucję. Krzyki i płacze to są automatyczne reakcje tego robota w odpowiedzi na takie a nie inne okoliczności. Tyle, że w przypadku człowieka w tym robocie zamieszkuje dusza i dusza jest z tym robotem sprzężona. Zatem, odpowiednie zjawiska w ciele – samym z siebie niezdolnym do odczuwania cierpienia – wywołują cierpienie w duszy. Zwierzęta, które duszy nie mają, do cierpienia nie są zdolne, a ich reakcje są podobne do tej lalki z wszytym magnetofonem, tyle że na wyższym stopniu skomplikowania.
Jeśli napisałem coś sprzecznego z nauką Kościoła, to będę wdzięczny za wykazanie mi tego i sprostowanie. Soul33 napisał(a): gaazkamm napisał(a): Jeśli napisałem coś sprzecznego z nauką Kościoła, to będę wdzięczny za wykazanie mi tego i sprostowanie. Coś sprzecznego z nauką Kościoła? Proszę uprzejmie: gaazkamm napisał(a): Tyle, że w przypadku człowieka w tym robocie zamieszkuje dusza i dusza jest z tym robotem sprzężona. To jest herezja. Zapraszam po więcej informacji nt. duszy (i dalej na następnej stronie): viewtopic.php?p=763909#p763909Dobrze, przeczytałem. I niewiele rozumiem oprócz tego, że pewnie zacząłem próbować mieć jakiekolwiek pojęcie o sprawach, do rozumienia których nie mam dostatecznego przygotowania. Czy to rozumienie powyższych wypowiedzi jest poprawne: dusza jest tylko ogółem cech, przynależnych człowiekowi jako istocie żywej i jednoznacznie i w pełni tego człowieka określających. Czyli, dusza jest jakby pełnym i wyczerpującym opisem danego człowieka, i tyle. Zatem, dusza nie istnieje jako osobny „narząd” czy „organ” człowieka, jak np. ręka czy wątroba; ile raczej „istnieje” na takiej samej zasadzie, na jakiej istnieje wzrost człowieka, jego kolor skóry, czy może jego DNA, tak? Czy znowu gadam głupoty? Druga sprawa: czy sama materia jest zdolna do wytworzenia świadomości? Do odczuwania szczęścia czy cierpienia? Do wolnej woli? (wszystko to są przymioty człowieka, o wolnej woli mówi KK). Na wszystkie te pytania do tej pory intuicyjnie odpowiedziałbym, że pewnie nie. Szczególnie dziwna wydaje mi się być wolna wola, bo przecież materia jest zdeterminowana przez losowość (z tego co zasłyszałem z mechaniki kwantowej) i przez prawa pozwalające przewidywać z określonym prawdopodobieństwem zjawiska. Co do świadomości i odczuwania – jeszcze raz, skoro tak to w takim razie automatycznie człowiek jest w stanie, przynajmniej teoretycznie, zbudować robota zdolnego odczuwać cierpienie identycznie, jak człowiek odczuwa. Mógłby ktoś to obalić lub potwierdzić? Czy człowiek posiada w ogóle jakikolwiek „narząd” pozamaterialny, czy w całości jest „zbudowany” wyłącznie z materii? Jeśli jednak tak, to skąd u niego wolna wolna, świadomość, zdolność odczuwania? A może tym razem mylę duszę z duchem? Czy człowiek posiada ducha? Czy poprzednie zdanie jest absurdalne? Dotąd rozumiałem świat duchowy jako świat rzeczywisty, ale istniejący poza światem materialnym, i w związku z tym niemożliwy do badania metodami nauk przyrodniczych. Świat materialny natomiast to jest ogół cząstek i oddziaływań między tymi cząstkami, w którym w związku z tym może być mowa tylko o bezdusznych, martwych mechanizmach – zjawiskach rządzących się prawami tego świata, które są prawami fizyki) W świecie materialnym istnieje ciało człowieka, w świecie duchowym istnieje jego dusza (duch?), dlatego człowiek posiada „narządy” czy „członki” w obu tych światach ze sobą nierozerwalnie połączone, i przez to istnieje człowiek w obu tych światach na raz; w odróżnieniu od kamienia / planety / góry / rośliny / zwierzęcia / robota, które istnieją wyłącznie w świecie materialnym (przez co niezależnie od poziomu skompl, i w odróżnieniu od aniołów, którzy istnieją wyłącznie w świecie duchowym (choć mogą na świat materialny wpływać). Czy w ogóle nie rozumiem pojęć „świat materialny” oraz „świat duchowy”? Jeszcze raz – czy ktoś może potwierdzić lub obalić, że – przynajmniej teoretycznie – człowiek jest w stanie zbudować robota, który będzie miał wolną wolę, i który będzie zdolny odczuwać szczęście bądź cierpienie identycznie jak człowiek, i który będzie miał identyczną ludzkiej świadomość?
_________________ Także http://forum.wiara.pl/search.php?author=gaazkam&submit=Szukaj
|
Pn lut 29, 2016 16:37 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Zdolność do odczuwania cierpienia mają zwierzęta, ale nie roboty! Najdoskonalszy robot ma tyle świadomości co kamień. Dlatego że nikt w ogóle nie wie, co to świadomość z punktu widzenia fizyki.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn lut 29, 2016 17:23 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Po czym poznajesz tę świadomość u zwierząt, co zarazem pozwoliłoby Ci poznać, że nie ma jej robot?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn lut 29, 2016 17:26 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Świadomość nie jest niczym nadprzyrodzonym, mogę nie wierzyć w duszę i Boga, mogę być ateistą, ale to że mam świadomość to widzę u siebie. gdybym nie myślał, mógłbym się tu zatrzymać i na przykład torturować cię, a twoje krzyki traktować jako krzyki robota. Ale wiem że nie jestem żadnym wyjątkiem mającym świadomość, tak samo człowiek nie jest wyjątkowym gatunkiem. Człowiek ma części mózgu odpowiedzialne za mowę i rozumowowanie, jednak części mózgu odpowiedzialne za przyjemność/nieprzyjemność są najstarsze, bo zwierzę musiało rozpoznawać to. Świadomość jest dla nauki całkowitą zagadką, robot oczywiście wiadomo jak działa i że ma niezaimplementowaną świadomość więc jest nieświadomy, gdyby miał zaimplementowaną (musielibyśmy wiedzieć co to jest) to byłby świadomy.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn lut 29, 2016 17:33 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Nie musimy koniecznie "wiedzieć co czymś jest", by to zaimplementować. Do zainicjowania ludzkiej swiadomości wystarczą dwie (nieświadome) komórki i zawarty w nich (nieświadomy) kod genetyczny. Uważasz, że nigdy nie osiagniemy technologii pozwalającej na syntezę pojedynczych komórek i odrobiny DNA?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn lut 29, 2016 17:38 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Jeśli nazwiesz ludzkiego klona "sztuczną świadomością" to tak, robot nie będzie świadomy ale klon i owszem, tylko dalej nie wiemy jak ten klon działa.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn lut 29, 2016 17:44 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Nie mówimy o klonie, tylko w pełni syntetycznym człowieku.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn lut 29, 2016 17:45 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Syntetyczny człowiek to klon
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn lut 29, 2016 17:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|