Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 10:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona 
Autor Wiadomość
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Hosi, ponawiam prośbę o bibliografię, albo przynajmniej o odpowiedź czy się da.

Co do reprintu, to chyba powinieneś bardziej zagłębić się w definicje, bo wydanie krytyczne (czy reprint opatrzony dodatkiem krytycznym) to nie to samo, co wydanie poprawione czy uaktualnione - usłużnie podpowiadam, żebyś nie wpadał w gorsze doły.


So maja 17, 2014 11:34
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Hosi napisał(a):
Trza było sobie pzecytać i pzypomniec jesce laz :D

Taka forma wypowiedzi wygląda jakby jej celem było irytowanie rozmówcy, a nie merytoryczna dyskusja. Zatem jest to sprzeczne już nawet z 1. pkt. regulaminu.


Hosi napisał(a):
Doktor "M" nie przyszedł tutaj tworzyć naukowo- alternatywnej historii Egiptu.Nie to było jego zamierzeniem.

Jakie w takim razie było zamierzenie pana doktora? Czy to beletrystyka, baśń, czy może książka o historii Egiptu (tzn. mająca odnosić się do rzeczywistej historii Egiptu lub przedstawiać uzasadnione hipotezy)?


Hosi napisał(a):
To de facto dość podstawowa wiedza w ramach teorii poznania.Dopóki nie zrozumiesz tej prostej zasady w dalszym będziesz popełniał tego typu błędy.

W tym wypadku nie wygląda to na kwestię teorii poznania, tylko raczej sposób na wykręcenie się od odpowiedzialności.

Tak, aby można było wypisywać dowolne bzdury, po czym powoływać się na "teorię poznania" i przerzucać winę na innych (rzekomo nierozumiejących lub nieznających założeń) oraz tworzyć swoje przekonanie o robieniu wrażenia człowieka inteligentnego. Niestety w praktyce tak łatwo nie jest i wrażenie można robić zgoła odmienne.


Hosi napisał(a):
Tylko w ramach tych samych założeń można stwierdzić czy coś jest błędem czy nie.

Jeśli ktoś "zapomniał" zaznaczyć, że pisząc o historii miał na myśli opowieść o rzeczywistości alternatywnej, to jest bardzo prawdopodobne, że niedługo z tego powodu dostanie baty - i będą to baty w pełni zasłużone.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So maja 17, 2014 13:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Soul33 napisał(a):
Jakie w takim razie było zamierzenie pana doktora? Czy to beletrystyka, baśń, czy może książka o historii Egiptu (tzn. mająca odnosić się do rzeczywistej historii Egiptu lub przedstawiać uzasadnione hipotezy)?

Pisałem już wielokrotnie na ten temat.

Cytuj:
W tym wypadku nie wygląda to na kwestię teorii poznania, tylko raczej sposób na wykręcenie się od odpowiedzialności.

Nie wygląda bo ty tak chcesz?Wiesz w ogóle o czym mowa czy strzelasz na oślep?


[uwagi do moderacji tutaj - s33]


So maja 17, 2014 20:47
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Hosi napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Jakie w takim razie było zamierzenie pana doktora? Czy to beletrystyka, baśń, czy może książka o historii Egiptu (tzn. mająca odnosić się do rzeczywistej historii Egiptu lub przedstawiać uzasadnione hipotezy)?

Pisałem już wielokrotnie na ten temat.


Być może przeoczyłem, ale zauważyłem tylko twierdzenie, że hipotezy pana doktora nie roszczą pretensji do bycia naukowymi. No i w porządku, powstaje tylko pytanie: czym zatem są i jakiego rodzaju jest to książka (a nie jaka nie jest)?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So maja 17, 2014 22:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Soul33 napisał(a):

Być może przeoczyłem, ale zauważyłem tylko twierdzenie, że hipotezy pana doktora nie roszczą pretensji do bycia naukowymi. No i w porządku, powstaje tylko pytanie: czym zatem są i jakiego rodzaju jest to książka (a nie jaka nie jest)?


Nie bedę podawał jednozncznej klasyfikacji ponieważ nie podał jej sam doktor.

A Jezeli chodzi o strategię autora,to należy podkreslić,że funkcję nadrzędna w jego rozważaniach pełni Biblia,a podrzędną historia Egiptu.Z tego więc wzgledu nie mozna jej oceniać przez pryzmat taki,jaki proponuje akruk.Kazda metodologia ma swoje określone ramy i tylko na tej podstawie można dokonywać oceny.
Poniższy prosty przykład ilustruje dwie (pozornie sprzeczne ) prawdziwe wypowiedzi:
Nie daltonista
To swiatło jest (widzę jako) czerwone
Daltonista:
To swiatło jest (widzę jako) szare.


Nie ulega wątpliwosci,że pierwsze twierdzenie jest prawdziwe
Nie ulega również wątpliwosci,że twierdzenie daltonisty jest takze prawdziwe,poniewaz odnosi się jedynie do tego,co się jemu przedstawia.Kazdy kto temu zaprzeczy osądza fałszywie.

Na tej prostej zasadzie mozna stwierdzić,że wywody doktora (hipoteza,czyli to co sie jemu przedstawia) są wewnętrznie spójne (prawdziwe),natomiast z perspektywy obiektywnej, naukowej już niekoniecznie.Tak więc ocena jego pracy,powinna uwzględniać specyfikę w ramach której pracował.Kazdy osąd,typu; fałsz,bzdura,głupota itd,jest w tym kontekscie bezzasadny.


Pn maja 19, 2014 3:13
Zobacz profil
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Ponieważ w sąsiednim wątku padła prośba o poważne traktowanie.

Hosi napisał(a):
Poniższy prosty przykład ilustruje dwie (pozornie sprzeczne ) prawdziwe wypowiedzi


To zależy, gdzie położymy metaforę na zwrocie "światło jest czerwone". Bo tak w ogóle, to to zdanie to jeden wielki kocopoł jest, jeśli brać je dosłownie i ze śmiertelną powagą. Ani światło, ani czerwone, ani jest - tylko że w ten sposób nie to że się nie dogadamy, ale niczego nie zakomunikujemy.

Ponieważ zaś w świecie pozaforumowym sadza się ludzi np. za pulpitami lokomotyw, gdzie e-primujący daltonista może spowodować katastrofę w ruchu lądowym zabijając ludzi i siebie na dodatek, większość ludzi przy tzw. zdrowych zmysłach przyjmuje konwencję, nazwijmy ją, zdroworozsądkową i słysząc rzeczoną frazę rozbija ją na założenie: "światło jest" i, echem, obserwandum: "jest czerwone". Ze względu na założenie, obserwandum ma sens, tj. coś znaczy i możemy je otagować boolowsko - ale tylko z tego względu! Wszelako dzięki temu założeniu możemy stworzyć bijekcję między obserwandum a obserwablą, którą w tym przypadku jest, w pierwszym przybliżeniu, fala elektromagnetyczna o pewnej ustalonej długości. Dzięki temu każdy daltonista z pryzmatem w ręku będzie w stanie stwierdzić, <Hosi mode> co "widzi", a co "mu się wydaje", że widzi. </Hosi mode> I nie rozwalić tej cholernej lokomotywy. Wszystko zaś dzięki jednemu pożytecznemu, nieocenionemu słówku "jest", które po prostu i najzwyczajniej w świecie stanowi złożenie operatora denegacji z pojęciem solipsyzmu. I jest nieodzowne, jeśli nie chcemy się przekonać, że w konsekwentnym solipsyzmie urojone lokomotywy zderzają się tak samo jak <Hosi mode>"prawdziwe"</Hosi mode>.

W związku z powyższym ErgoProxy oświadcza, że język e-prime jest do kitu i spuszcza ten "wynalazek" - ze wszystkimi jego konsekwencjami i z niejakim zażenowaniem, że to Polak wymyślił - z wodą w klozecie...


Pn maja 19, 2014 4:30
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Ażeby doprecyzować jedną rzecz: cała zabawa ze słówkiem "jest" polega na tym, że kryją się za nim dwie różne operacje: denegacja solipsyzmu "światło jest" i przyporządkowanie tożsamościowe *) "jest czerwone", o którego formułowaniu tak się rozpisałem... inaczej: pierwsze "jest" i drugie "jest", to nie jest to samo "jest". Kto używa języka i myśli niechlujnie, ten się nabija jak daltonista w fabryce czerwonych gwoździ. Czy pan Korzybski rozwikłał ten zawiły dylemat? Jeśli tak, no to może damy drugą szansę. Zdaje mi się jednak, że nawet jemu zdawało się to zbyt komiczne i trywialne do uczonych dywagacji. Gdybyż tak było w istocie...
____________
* ale nie dla daltonisty...


Pn maja 19, 2014 4:55

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
ErgoProxy napisał(a):

To zależy, gdzie położymy metaforę na zwrocie "światło jest czerwone". Bo tak w ogóle, to to zdanie to jeden wielki kocopoł jest, jeśli brać je dosłownie i ze śmiertelną powagą. Ani światło, ani czerwone, ani jest - tylko że w ten sposób nie to że się nie dogadamy, ale niczego nie zakomunikujemy.


W związku z powyższym ErgoProxy oświadcza, że język e-prime jest do kitu i spuszcza ten "wynalazek" - ze wszystkimi jego konsekwencjami i z niejakim zażenowaniem, że to Polak wymyślił - z wodą w klozecie...


To nie tak :)

Miałem na mysli jedynie to,w jaki sposób przedstawia się swiatło czerwone róznym osobom bez odniesienia do Eprajmowskiego jezyka.Równie dobrze mógłbym nie użyć tego czasownika,powiadając: daltonista widzi szare swiatło,a "normalny" widzi czerwone .Wymowa obydwu zdań byłaby taka sama.A słowa jest używamy zwyczajowo,chcąc zakomunikować prawdziwe relacje, jakie zachodzą miedzy podmiotem a przedmiotem.Na tej bazie skonstruowałem dwa twierdzenia prawdziwe.A konsekwencje o których raczyłeś wspomniec,to zupełnie inna bajka.


Pn maja 19, 2014 8:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Tak nawiasem mówiąc, pan maszynista patrzy nie tyle na kolor światło, co na jego lokalizację. Czerwone jest wyżej. Nawet w części samochodów osobowych nie widać kolorów świateł przez zaciemnienia na górze szyby.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Pn maja 19, 2014 18:00
Zobacz profil
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Hosi, napisz w takim razie po prostu "wal się Breta", będzie to o wiele fajniejsze niż totalne ignorowanie mojego pytania :) Jakbyś jednak miał jeszcze w kieszeni troszkę kultury dla mnie, prosze napisz choćby "nie, nie da się".

Bardzo chciałabym się dowiedzieć czy jest w ogóle możliwość byś udostępnił bibliografię z tej książki, do której aktualnie nie mam dostępu i najbliższe mi biblioteki o katolickim profilu (bo w ogólnych to na bank nie znajdę) też tej możliwości nie dają (sprawdziłam trzy). Zachwaliłeś tak tę bibliografię, tyle wybitnych osobistości, z których twórczości omawiany pan doktor tak sobie lekce ważąc standardy informacyjno-bibliograficzne najwyraźniej zakpił, więc z czystej (ale też zawodowej) ciekawości bardzo chciałam się jej przyjrzeć od strony obiegu informacji. Dzięki Tobie wpadłam na bardzo interesujący trop, nie rób mi przykrości i choćby rozwiej moje wątpliwości.


Pn maja 19, 2014 21:18

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Breta napisał(a):
Hosi, napisz w takim razie po prostu "wal się Breta", będzie to o wiele fajniejsze niż totalne ignorowanie mojego pytania :) Jakbyś jednak miał jeszcze w kieszeni troszkę kultury dla mnie, prosze napisz choćby "nie, nie da się".

Bardzo chciałabym się dowiedzieć czy jest w ogóle możliwość byś udostępnił bibliografię z tej książki, do której aktualnie nie mam dostępu i najbliższe mi biblioteki o katolickim profilu (bo w ogólnych to na bank nie znajdę) też tej możliwości nie dają (sprawdziłam trzy). Zachwaliłeś tak tę bibliografię, tyle wybitnych osobistości, z których twórczości omawiany pan doktor tak sobie lekce ważąc standardy informacyjno-bibliograficzne najwyraźniej zakpił, więc z czystej (ale też zawodowej) ciekawości bardzo chciałam się jej przyjrzeć od strony obiegu informacji. Dzięki Tobie wpadłam na bardzo interesujący trop, nie rób mi przykrości i choćby rozwiej moje wątpliwości.


Sorki,widocznie przeoczyłem Twój wpis.
Jak bedę w domu to postaram Ci podać bibliografię.


Pn maja 19, 2014 21:36
Zobacz profil
Post Re: Władcy Egiptu - od Amenhotepa III do Tutanhamona
Dziękuję.
Nic nie szkodzi, nie wiedziałam po prostu czy to przeoczenie (i mam się przypominać) czy to sygnał, żebym zamilkła :)


Pn maja 19, 2014 22:54
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL