Po pierwsze to nie uzdrawia Ojciec Witko a Jezus posługując się Jego osobą. [!]
Jestem z rodzinnych stron Ojca i moge zaświadczyć, że pochodzi z katolickiej i wierzącej rodziny.
Zachęcam do przeczytania książek Ojca Witko, znajdziecie tam wiele świadectw uzdrowień.

Skoro u Archy stan zdrowie na początku sie polepszył a wkońcu pogorszył to może oznaczać, że szatan posługuje się o.Witko "aby wykraść Boże uzdrowienia "


Tylko tam się przemilcza fakt ile codziennie jego brat i rodzina otrzymuje telefonów od ludzia by zaprzestał tych praktyk.
przeczytaj o tym
http://www.zycie.pl/informacje.php?regi ... 9&start=10
"Nie chodzę tam od czasu, kiedy zaczęłam głuchnąć."

SKoro Archa przyszła tam tylko dlatego by zostać uzdrowioną (najpewniej potraktowała to jak jaką magie) to doczekała się skutków takiej "wiary".
Telefony zawsze będą - czy Jezusa też nie oskarżali że jest fałszywym prorokiem?

Ojciec Witko NIE JEST CZARODZIEJEM jak postrzegają go niektórzy ludzie przychodzący na jego msze.
(Sama będąc na mszy Ojca zostałam zapytana przez kobiete "Czy to ten ksiądz który uzdrawia?" Ludzie przeciez to nie Ojciec Witko uzdawia tylko Jezus przez niego!)
Moim zdaniem nie ma po co przychodzic na te msze skoro uważa się Ojca Witko za CZARODZIEJA, który nagle Cię wyleczy ze wszystkich zranien (!)
Poza tym do każdego nalezy wybór - idzie albo nie. I niepotrzebnie zostal założony ten temat. Nie wiem co chciałas udowodnic? Że Ojciec Witko jest szrlatanem??

Wyjaśnię wobec tego:
1. To, że Bóg może działać bez gestów i znaków, nie oznacza, że w gestach i znakach jest coś złego. Człowiek jest cielesny i potrzebuje znaków.

2. Nie wiem, kto uzdrawia przez bioenergoterapeutów. Natomiast o ile mi wiadomo, bioenergoterapeuci NIE MODLĄ SIĘ nad człowiekiem. Modlić się - oczywiście - może każdy za każdego (uwaga, mówię o modlitwie). Z gestem lub bez.

3. Posłuszeństwo władzy kościelnej uważam za potwierdzenie prawdziwości daru, jeśli go ktoś posiada... Właśnie dlatego, że dar Ducha św. prowadzi do pokory i zaufania Bogu, a także dlatego, że charyzmaty rozeznaje Kościół...

"Ojciec Witko wielokrotnie podkreśla, że bez wiary, miłości i przebaczenia nawet wrogom modlitwa o uzdrowienie mija się z celem. Mówi też o tym, że uzdrowienie nikomu nie jest zagwarantowane – to wola Boża, jak i pozostawienie człowieka z cierpieniem."

Nawet i w takie cuda Boże może wkraść się szatan, by dać ludziom zgubną nadzieje a potem ją zabrać (tak jak to było zapewne z Archą) by własnie były takie świadectwa iż Ojciec Witko to szarlatan.
Dla mnie cała ta dyskusja pozbawiona jest sensu.
Tyle ile ludzi przychodzi na te msze i tyle będzie różnych opini na temat posługi Ojca Witko. A wiadomo, że człowiek to tylko człowiek..

Sporo ludzi ma problem z tym,że oczekują ,że ktoś nałoży na nich ręce ,które leczą lub poda im cudowną pigułkę i rozwiąże za nich ich problemy.Nie chcą natomiast zmienić swojego trybu życia,diety oraz innych nawyków.Czyli chcą zostać uleczeni bez żadnego własnego wysiłku.Oczekują cudownych leków np. na "ciśnienie" albo "cholesterol" ,a nie chcą zmienić swojego sposobu odżywiania ani się ruszać
Niestety spora ilośc chorób ma swoje żródło w otaczającej cywilizacji i związanymi z nią zagrożeniami.
Obecnie ludzie nie umierają masowo na cholerę czy dżumę,trąd występuje obecnie w biednych krajach.Wzrasta natomiast ilośc chorób cywilizacyjnych jak choroby układu krązenia,cukrzyca,nowotwory.
Nietety na zdrowie trzeba sobie zapracować,a ludzie często za wieloletnie swoje zaniedbania obwiniają lekarzy albo robią kozła ofiarnego z o.Witko.
A tak nawiasem jotka,skąd przekonanie,że bioenergoterapeuci nie modlą się przy swoich zabiegach?

Mądrze piszesz Cyryl.

Gdybym miał takie możliwości ,przeprowadziłbym krótką ankietę pośród osób nawiedzających o.Witko.
Ciekaw jestem np.,jaki procent pośród nich pości?

Ja też uważam, że nawet bardzo mądrze.
Co by to było, gdyby ludzie dowiedzieli sie, że sami mogą dojść do swojego zdrowia ? Ile stracił by potężny przemysł farmaceutyczny, aptekarze, lekarze, urzędnicy od zdrowia, ubezpieczyciele ? I Witków też nie trzeba nam by było. Bóg nam to wszystko dał, trzeba tylko odkryć to w sobie.

Pozostałe posty w temacie "Uzdrowiciele i oszuści" tutaj
viewtopic.php?t=22352

Co sądzicie o tym, znalazłam to na forum
"Przepis praktyczny.
Napełnianie mocą Boga
Wykonujesz taki sam gest jak ksiądz na koniec mszy gdy wypowiada słowa "niech wasz Bóg błogasławi ". Tak podniesione dłonie utrzymujesz przez 10 do 15 minut. W tym czasie modlisz się gorliwie."

1. Na pewno rozbolą Cię ręce.
2. W modlitwie z uniesionymi rękami - jako takiej - nie ma nic złego. To normalny gest modlitewny...
3. Samo podejście jest zdecydowanie magiczne.

Gest od wieków znany w w TAI CHI, JODZE, czy polinezyjskiej HUNIE oraz REIKI.

ad3 Czy to ma znaczyć, że ksiądz uprawia magię w kościele.

Nie - nie znaczy.

Chyba wyraźnie napisałam, że chodzi o podejście do sprawy (przepis praktyczny na napełnianie mocą Boga), nie o samą postawę.