Autor |
Wiadomość |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
O zawieraniu małżeństwa przez pełnomocnika mówi kan. 1105 KPK:
Cytuj: Kan. 1105 -
§ 1. Do ważnego zawarcia małżeństwa przez pełnomocnika wymaga się:
1° aby było specjalne upoważnienie zawarcia go z określoną osobą;
2° aby pełnomocnik był wyznaczony przez samego zleceniodawcę i osobiście wypełniał swoje zadanie.
§ 2. Pełnomocnictwo, by było ważne, powinno być podpisane przez osobę zlecającą i ponadto przez proboszcza lub ordynariusza miejsca, w którym wystawia się pełnomocnictwo, albo przez kapłana delegowanego przez jednego z nich, albo przynajmniej przez dwóch świadków, lub też winno być sporządzone w formie autentycznego dokumentu, zgodnie z wymogami prawa państwowego.
§ 3. Jeśli zleceniodawca nie może pisać, należy to zaznaczyć w samym pełnomocnictwie i dodać jeszcze jednego świadka, który również podpisuje. W przeciwnym razie pełnomocnictwo jest nieważne.
§ 4. Jeśli zleceniodawca, przed zawarciem w jego imieniu małżeństwa, odwołał upoważnienie lub popadł w chorobę umysłową, małżeństwo jest nieważne, chociaż pełnomocnik lub druga strona o tym nie wiedzieli.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lut 27, 2006 20:14 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Właśnie o to mi chodziło, tylko ne miałam czasu rano poszukać odpowiedniego kanonu.
W praktyce wygląda to tak, że pełnomocnikiem kobiety jest kobieta a penomocnikiem mężczyzny jest mężczyznna. Nie ma na to przepisu, ale tak sie przyjeło, bo troche dziwnie by było składać kobiecie przysięgę kobiecie czy mężczyźnie składać przysięgę mężczyźnie.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lut 27, 2006 21:54 |
|
|
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
ToMu napisał(a): Wszystko sprowadza się do tego, czy osoba niewierząca zgodzi się nie przeszkadzać w praktykach religijnych drugiej strony i wychowaniu w duchu wiary dzieci
no ok.. ale czy tylko?
jak to jest, kiedy jedna ze stron jest mocno zaangazowana religijnie, a druga swiadomie odstapila od Kosciola (jakis czas po przyjeciu bierzmowania) i nie zamierza do niego wracac?
(zeby nie bylo.. stronom to nie przeszkadza.. on jej nie przeszkadza w sprawowaniu praktyk.. nie przeszkadza mu pomysl katolickiego wychowania dzieci)
jakie warunki jeszcze musi spelniac przyszly pan mlody i ew. co moze byc jeszcze przeszkoda?
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pt mar 03, 2006 11:11 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Jeżeli przeszkoda jest tylko to, że jest to osoba, która odstąpiła od kościoła, nie widzę innych przeszkód. Jednak moga wuystępować też inne przeszkody, nie związane z religią. nie znam dokładnie przypadku, o którym mówim, bo moze występować przeszkoda wieku, czy osoba może być np niezdolna prawnie do małżeństwa w świtle prawa cywilnego. To jest sprawa indywidualna, a tu mówimy ogólnie o slubie osoby wierzącej z ateistą.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pt mar 03, 2006 14:29 |
|
|
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
nie zakladam innych przeszkod.. to ogolnie jakos wiadomo, jakie moga byc.. ale zakladamy, ze jedyna przeszkoda to fakt istnienia strony niewierzacej..
co oprocz nie przeszkadzania w sprawowaniu praktyk religijnych i wychowania dzieci po katolicku musi zapewnic strona niewierzaca?
nie wiem.. czy musi byc jakas zgoda kogos na taki slub? czy sa jakies jeszcze "utrudnienia"?
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pn mar 06, 2006 11:22 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
z tego co mi wiadomo, to wymagana jest własnie podpisanie rękojmi. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie jak to wygląda w praktyce, jak takowa rękojmia wygląda i oczywiście wymagana jest dyspensa od tej przeszkod, czyli przeszkody różnej religii.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn mar 06, 2006 14:03 |
|
|
moni
Dołączył(a): So kwi 01, 2006 18:57 Posty: 6
|
zwiazek z rozwiedzionym ochrzczonym ateista-grzech???
dobry wieczor wszystkim
powazny problem, powazna rozsterka zyciowa
poznalam kogos kto zostal ochrzczony w kosciele, rozwiodl sie.. odszedl z kosciola
(pytanie 1: czy to istotne czy przed czy po slubie???)
teraz jest niewierzacy
czy zwiazek w tym wypadku jest grzechem?
czy on cudzolozy, czy tey jesli nie wierzy, to jego zwiazek nie jest/nie byl duchowo wazny
dziekuje za odpowiedz...
zagubiona
|
So kwi 01, 2006 21:33 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
moni, nie napisałaś, czy ten ktoś brał ślub kościelny czy cywilny. Bo jeżeli kościelny, to w świetle prawa kościelnego mimo rozwodu nadal ma żonę.
|
So kwi 01, 2006 21:37 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Jak napisał Baranek - wszystko zależy od tego, czy zawarli małżeństwo cywilne, czy też ślub kościelny ze skutkami cywilnymi (małżeństwo konkordatowe). W przypadku ślubu kościelnego - nie ma czegoś takieo jak rozwód, nawet gdy uzyska się rozwód cywilny.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So kwi 01, 2006 22:01 |
|
|
moni
Dołączył(a): So kwi 01, 2006 18:57 Posty: 6
|
poranek dobry...
-slub koscielny
zastanawiam sie nad wersetem z bibi ktory mowi, ze jesli osoba niewerzaca opusci partnera (rozwod), to nie jest ten drug partner "zwiazany"
pozdrowionka
|
N kwi 02, 2006 6:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jeżeli ta osoba wzięła ślub kościelny , to mimo rozwodu cywilnego jest nim związana - nie ma znaczenia, że obecnie jest ateistą.
Nie uzyskasz w takim wypadku ślubu kościelnego - a związek z osobą pozostającą w małżeństwie ( prawo cywilne nie ma odniesienia do prawa kościelnego ) jak sama zauważyłaś, jest cudzołóstwem ( dla obydwu stron, nie tylko dla niego )
1. z Twojego postu wynika, że biorąc ślub obydwoje byli wierzący
2. Przysięga złożona przed Bogiem zawsze obowiązuje stronę wierzącą - bez względu na to, czy współmałżonek był wierzący czy też nie w momencie brania ślubu.
P.S. Przyznam , że niezbyt rozumiem, czy Ty poznałaś osobę, która odeszła od swojej żony i chcesz się z nim związać sama będąc wolną, czy też od Ciebie odszedł niewierzący mąż i zastanawiasz się , czy możesz wejść w inny związek.
|
N kwi 02, 2006 8:13 |
|
|
moni
Dołączył(a): So kwi 01, 2006 18:57 Posty: 6
|
witam
chodzi nie o mnie ale o mezczyzne ktorego poznalam
chce z nim dopiero o tym porozmawiac,jak to wygladalo z jego wiara w momencie brania slubu koscielnego...czy byl juz wtedy ateista czy dopiero potem..
odpowiedzi na ponizsze pytania mi pomoga:
co jesli byl ateista w momencie brania slubu?
co jesli nie wierzyl tak naprawde w Boga w momencie brania slubu?
co jesli nie praktykowal po prostu jako chrzescijanin i nie byl gleboko wierzacym?
-kiedys byl ministrantem
co jesli cudzolozyl w trakcie trwania malzenstwa?
czy jesli kobieta wystapila o rozwod, to czy jest on "nie zwiazany"?
co jesli cudzolozyl i byl to jeden z powodow rozwodu?
czy jesli kobieta cudzolozyla ma to wplyw na to czy sa oni jeszcze "malzenstwem" czy nie?
dziekuje za odpowiedz
pozdrawiam serdecznie
|
N kwi 02, 2006 18:04 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
moni napisał(a): co jesli byl ateista w momencie brania slubu? co jesli nie wierzyl tak naprawde w Boga w momencie brania slubu? co jesli nie praktykowal po prostu jako chrzescijanin i nie byl gleboko wierzacym? To wówczas nie powinien podczas składania przysięgi małżeńskiej powoływać się na Boga. Niemniej jednak jest związany przysięgą miłości, wierności i uczciwości w swoim sumieniu. Cytuj: -kiedys byl ministrantem To akurat nie ma żadnego znaczenia. Cytuj: co jesli cudzolozyl w trakcie trwania malzenstwa? Ma grzech cudzołóstwa ( podstawa do rozwodu cywilnego, ale nie do unieważnienia małżeństwa) Cytuj: czy jesli kobieta wystapila o rozwod, to czy jest on "nie zwiazany"? Pozostaje związany nadal , jednak jeżeli na rozwód nie wyrażał zgody i robił wszystko, żeby ocalić związek, może mimo orzeczenia tegoż rozwodu przystępować do sakramentów pokuty i Eucharystii. Nie może jednak wiązać się z kimś innym. Cytuj: co jesli cudzolozyl i byl to jeden z powodow rozwodu? Niezależnie od powodu rozwodu, strony wobec Boga pozostają małżonkami. Cytuj: czy jesli kobieta cudzolozyla ma to wplyw na to czy sa oni jeszcze "malzenstwem" czy nie? j.w. moni, w poprzednim poście wspominałaś, iż myślisz o fragmencie listu św. Pawła : 1Koryntian 7,15 napisał(a): Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie. Nie jest skrępowany ani brat, ani siostra w tym wypadku. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg. W PK jest uwzględniony przypadek rozwiązania małżeństwa oparty na tym cytacie. Jest to tzw. przywilej Pawłowy . Strona niewierząca może odejść, jeżeli po zawarciu związku współmałżonek przyjął wiarę , a druga strona nie chce żyć z osobą wierzącą. Czyli sytuacja odwrotna do opisanej przez Ciebie... KPK,Kan. 1143 napisał(a): § 1. Małżeństwo zawarte przez dwie osoby nie ochrzczone zostaje rozwiązane na mocy przywileju pawłowego dla dobra wiary strony, która przyjęła chrzest, przez sam fakt zawarcia nowego małżeństwa przez stronę ochrzczoną, jeśli strona nieochrzczona odeszła.
§ 2. Uważa się, że strona nieochrzczona odchodzi, jeżeli nie chce mieszkać ze stroną ochrzczoną lub mieszkać z nią w zgodzie bez obrazy Stwórcy, chyba że strona ochrzczona po przyjęciu chrztu dała słuszny powód odejścia.
|
N kwi 02, 2006 19:19 |
|
|
moni
Dołączył(a): So kwi 01, 2006 18:57 Posty: 6
|
dobry wieczor
najpierw dziekuje serdecznie za odpowiedz.
mozesz mi prosze napisac jeszcze raz jak to jest ze slubem cywilnym..?
wzial slub cywilny, nie koscielny..
jak to wyglada w tym przypadku?
nie przysiegal przed Bogiem...
moim zdaniem, nie jest przed Bogiem zwiazany ta przysiega, tak jak w przypadku slubu koscielnego
skoro oboje postanowili sie rozwiesc, oboje zgodni byli z tym ze nie chca byc juz ze soba..
jestem osoba wierzaca..spotkalam sie z takim zdaniem, ze osoba wierzaca nie powinna wiazac sie z osoba niewierzaca...
ja w sercu jestem przekonana o czyms innym...
wiem ze to dla osoby wierzacej nie jest latwe..bo wtedy zagrozona jest jej wiara...ale przez dobre postepowanie partnerki..partner moze stac sie lepszym czlowiekiem...moze to dziecinne ale ja naprawde w to wierze..
nie potrafie tak po prostu skreslac ludzi..
mozesz pare slow do tego watku powiedziec?
na razie tyle pytan...dzieki serdeczne za odpowiedzi
pozdrawiam serdecznie
|
Wt kwi 04, 2006 19:13 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
moni ... wcześniej pisałaś, że brał ślub kościelny ....
Cytuj: chce z nim dopiero o tym porozmawiac,jak to wygladalo z jego wiara w momencie brania slubu koscielnego...czy byl juz wtedy ateista czy dopiero potem..
a teraz piszesz, że tylko cywilny .... to jest zasadnicza różnica ... może najpierw to ustalmy ...
|
Wt kwi 04, 2006 20:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|