Czego Bóg od nas oczekuje? - tego że stracimy dziewictwo dopiero po ślubie. I to jest dla mnie czystość. Osobiście nie będę się wiązał z nieczystą kobietą.

Tylko pamietaj że serce nie sługa.
A co jak pokochasz taką "nieczystą"?

Wartościowanie kogoś po tym czy jest czy nie jest dziewica świadczy nie najlepiej o Tobie.
Oczywiście wg KK to grzech, a co z przebaczeniem tego grzechu oczyszczeni sie z niego?
Przebaczanie to też przymiot katolika, czy nie?

Czyli z jaką? Z trędowatą?

Na pytanie "czy jesteś dumna ze zwojego dziewictwa..." odpowiem: byłam

No tez z nieczysta bym sie nie wiazal, musialaby sie umyc

A tak na serio:
1. Moze sklamac znajac Twoj poglad, pewnosci miec chyba nie bedziesz. Wtedy i wilk syty i owca cala
2. Jesli przyzna sie, ze nie jest dziewica, to co nie docenisz tego wyznania? "Rzucisz w nia kamieniem","zniszczysz" jej zycie? Kazdy grzeszy, jeden mniej, drugi bardziej. Szufladkowanie na podstawie tego,ze kiedys ktos popelnil/-al bledy zawsze mnie mocno irytowalo. Jak to kryterium jest wyznacznikiem "wiazania" to wg mnie zle to swiadczy o Tobie. Milosc sie wg Ciebie nie liczy? Potepiasz w tym momecie raczej JA niz ten, byc moze jednorazowy, czyn. Szczerze mowiac jakby mi dziewczyna przedstawila takim warunek to dalbym sobie z nia spokoj, niewazne czy bylbym prawiczkiem czy nie... No chyba,ze by pozniej zmienila zdanie... Nie wiem, moze tylko mi,ale rodzi sie we mnie "instynkt zabojcy" jak widze taka postawe "skrajnych katolikow", ktory wg mnie w wielu przypadkach przynosi wiecej zla niz dobrego...

Na której randce ją zapytasz, czy jest "czysta"?
A jak ja zapytasz, to jak myślisz, jak ona może zareagować?

Kow - podpisuję się czterema kończynami (po zamianie płci oczywiście)

Poprawiłam imię adwersarza - przepraszam za pomyłkę

To prawda. Dziewictwo jest cnotą, ale umiejętność przebaczania również. Gdyby Jezus nie okazał miłosierdzia Marii Magdalenie to pewnie do końca życia byłaby prostytutką.

Maria Magdalena nie była prostytutką!
Dziewictwo jest pewnego rodzaju stanem z którym się rodzimy. Robienie z tego świętości jest dla mnie śmieszne.

Ja chciałabym zachować dziewictwo aż do ślubu, bo męzczyzna, który naprawdę mnie pokocha nie będzie się zastanawiać jaka jestem w łóżku... Nie wyjdę za mąż za faceta tylko dla seksu.

Po kolei:
1. Myślę, że prawdziwa miłość oraz bycie dobrą kochanką/dobrym kochankiem nie stoi ze sobą w opozycji. Dlaczego sądzisz, że temu, który Cię n a p r a w d ę pokocha będzie obojętne jaka jesteś w łóżku? Pójdę dalej: źle wróżę, jeżeli będzie to dla niego obojętne.
A można tu również postawić inne pytanie: czy mężczyźnie, który n a p r a w d ę Cię pokocha będzie roztrząsał czy jesteś dziewicą? I w dniu, kiedy się dowie że nie jesteś rozstanie się z Tobą? To znaczy, że to nie była miłość.
2. A któż wychodzi za mąż/żeni się tylko dla seksu? Naprawdę są tacy ludzie? Jeżeli już - trudno to nazwać małżeństwem. Raczej związek sponsor - utrzymanka.

Na koniec dodam, że jestem za utrzymaniem dziewictwa dla tego jedynego/jedynej. I tzw "wypróbowywanie" jest totalną bzdurą i przeczy prawdziwemu pojmowaniu miłości.

A może przenies te dyskusję na grunt słowa "czystość". Wiadomo dziewictwo więze się z tym okresleniem ale nie jest tożsame. Mozna stracić dziewictwo ale zachować czystość (powody zdrowotne, gwałt..) A czystośc ma nie tylko wymiar seksualny.

To prawda. Dziewictwo jest cnotą, ale umiejętność przebaczania również. Gdyby Jezus nie okazał miłosierdzia Marii Magdalenie to pewnie do końca życia byłaby prostytutką.[/quote]

Cnotą jest CZYSTOŚĆ. Składający śluby składaja slub CZYSTOŚCI

Cnotą jest CZYSTOŚĆ. Składający śluby składaja slub CZYSTOŚCI[/quote]


Po co tyle krzyku o NIC?
Chodzi o dziewictwo. I co z tego ze jestes dumna?
Ja jestem dumny ze nie bylem prawiczkiem jak bralem slub.
I kto tutaj jest lepszy?
Ty ktora nie masz pojecia o tych sprawach i ktora nie umiesz pewnie meza zaspokoic czy ja ktory te sprawy poznalem i umialem?
Chodzi tutaj o cienki kawalek skory.
Raz jeszcze pytam. Po co tyle krzyku?

Dla mnie wogóle ta dyskusja wydaje się śmieszna.
Czy to ma jakieś znaczenie, czy osoba z którą się wiążemy jest dziewicą/prawiczkiem? Przecież wiele osób miało wcześniej innych partnerów w których pewnie byli zakochani i chcieli z tą osobą "być".
Stwierdzenie, że ktoś by się z taką osobą nie związał samo w sobie uważam za dziecinne...