Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 12:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Kiedy za późno na wychowanie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post Kiedy za późno na wychowanie?
Do kiedy dzieci Waszym zdaniem się "wychowuje"? Czy szesnastolatka mozna jeszcze wychować? I co myslicie o rodzicach wiecznie kontrolujacych swe dzieci (nawet dorosłe - czyt. osiemnastoletnie). Czy w tym wieku mozna jeszcze stosowac politykę nakazowo-rozdzielczą? Czy chodzicie na wywiadówki do 18-19 latków (jeszcze uczniów, piszecie usprawiedliwienia?) Pytam w imieniu mojej tesciowej, która się zbunowała i powiedziała, ze na wywiadówki do najmłodszego syna więcej chodzić nie będzie, bo stał się własnie pełnoletni i sam za siebie odpowiada (a szkoła tego wymaga).


Cz lip 01, 2004 8:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post Re: Kiedy za późno na wychowanie?
Wanda napisał(a):
(a szkoła tego wymaga).


Chodzi, rzecz jasna, o obecność rodziców na wywiadówkach.


Cz lip 01, 2004 8:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post Re: Kiedy za późno na wychowanie?
Wanda napisał(a):
Do kiedy dzieci Waszym zdaniem się "wychowuje"? Czy szesnastolatka mozna jeszcze wychować?




A mogłabyś zdefiniować pojęcie "wychowuje"?

Masz na myśli pouczanie?Wprowadzanie w dorosłość?Ciągłe chronienie przed błędami?Nadopiekuńczość?Strofowanie?.....

Moja mama chodziła na moje zebrania do końca mojego pobytu w LO. Do mojej siostry (młodszej) także chodziła, a jak nie dała rady, to wtedy dreptałam tam ja ;)

Cytuj:
o rodzicach wiecznie kontrolujacych swe dzieci


W jakim sensie "kontrolujących"?

:)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Cz lip 01, 2004 9:45
Zobacz profil
Post 
Oczywiście, że 16-18 latków, często starsze dzieci "wychowuje się".
Nie może polegać to na wiecznym kontrolowaniu typu: gdzie idziesz, z kim, po co.
Ocenianiu ich kolegów wg kryterium matki czy ojca.
Wyszukiwaniu błędów, krytykowaniu.
Wychowanie ma polegać na umiejętnym dzieleniu się własnymi doświadczeniemi, wskazywaniu właściwych kroków, postaw.
Umiejętność - to nie narzucanie się z rozmową, ale dostrzeganie, że właśnie w tym momencie dziecko potrzebuje takiej rozmowy, rady.
I wymagania, one też są niezbędne, aby dzieciak nie zastosował zasady "róbta co chceta".
Muszą być respektowane wzajemne prawa i obowiązki - jeśli szkoła wymaga obecności rodziców, to dokładnie tak to należy rozumieć.


Cz lip 01, 2004 17:16
Post 
Wando ! :)
Ja jestem zdania, iż dzieci wychowuje się w wieku 3 - 10 lat.
Później można jedynie korygować pewne negatywne skłonności u dzieci.
Odpowiedzialność roziców za dzieci trwa (formalnie) tak długo, jak długo przebywają razem (dzieci nie usamodzielnią się i nie wejdą w stan małżeńki lub kapłański)
W praktyce - odpowiedzialność Rodziców za los dzieci (również - usamodzielnionych dzieci za los rodziców) trwa przez całe życie ...


Cz lip 01, 2004 20:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36
Posty: 427
Post 
Wychowywania dzieci nie można zaplanować i określić ramowych lat. Każdy człowiek jest indywidualistą i zdarza sie że dziecko uznaje sie za wychowane w wieku 8 lat a bywa i tak że człowieka 30 letniego postrzega sie jako niewychowanego.
Moim zdaniem proces wychjowawczy to nie wprowadzanie zakazów czy nakazów. Ale pokazanie własną postawą co jest dobre a co złe. I na tyle na ile jest to możliwe powinno pozwolić sie dziecku uczyć na własnych błędach.



pozdrawiam

_________________
Wiara jest to pewność bez dowodu.
Obrazek


Pt sie 06, 2004 14:38
Zobacz profil
Post 

Wyobraźmy sobie scenariusz rodem z SF, że PTR miałby dziecko.
Co Wy rozumiecie przez wychowanie?
Jakieś szczególne zabiegi trzeba? No bo wiecie... w praktyce jeśli stwierdzę, że coś jest nie tak, to mu to powiem lub wyegzekwuję /tylko proszę sobie nie wyobrażać, że mówię o biciu/. Jak nie stwierdzę, że coś jest nie tak, no to nie będę i tak robił problemu.
Z rozmów ze znajomymi i oswojonymi pedagogami wynikałoby, że nie określono jak dotąd jakiejś metody wychowawczej najlepszej.

Ale... może mielibyście, tacy doświadczeni w końcu, jakieś sensnowne porady...




Pt sie 06, 2004 18:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Hehe, mnie by raczej interesowało, czy PTRqwerty jest jeszcze wychowywany przez rodziców i na czym miałoby to wychowywanie polegać? :D


Pt sie 06, 2004 19:35
Zobacz profil
Post 
PTR ... :)
;) A może sam nie wiesz, że jesteś jeszcze wychowywany ? ;)
A to przez rodziców, a to przez dziewczynę, a to przez znajomych ...
Wiesz - kobiety lubią udawać, że nas wychowywują ;) :P
A my lubimy udawać, że się temu ich 'wychowywaniu' poddajemy ... :P :P:P:P
A tak - w gruncie rzeczy - to prawdziwy mężczyzna ma charakter ... kota ;)
Jest szalenie niezależny, lubi się poddawać wybranemu przez siebie Autorytetowi - jednak bardzo ceni sobie tą swoją niezależność ...
A kobiety - często przekonane o tym, że mają rację chcą nas czasem "wepchnąć pod papcia" :P:P:P
I mocno się czasem dziwią - "co w tym chłopie za bestia, że nie chce się dać podporządkować" ??

Oj, biada Ci, jak się to Twojej wybrance serca uda :(

Przegranyś ....

Pozdrawiam :)


Pt sie 06, 2004 20:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36
Posty: 427
Post 
Ja jeszcze w kwestii wychowania choć nie całkiem do tematu.

Co myślicie o dzisiejszych , coraz częściej spotykanych metodach wychowawczych. Chodzi mi o tzw. "bezstresowe wychowywanie"??
A dokładniej o wychowywanie dzieci bez użycia nawet drobnego klapsa. A właściwie to co myślicie o braku elementów wychowawczych, bo dla mnie właśnie na tym polega to nowoczesne wychowywanie.

Pozdrawiam.

_________________
Wiara jest to pewność bez dowodu.
Obrazek


So sie 07, 2004 9:02
Zobacz profil
Post 
Zaden rozsądny rodzin nie ukarze dziecka bez potrzeby, Chmurko ...
Opisywane przez zwolenników "wychowywania bezstresowego" przykłady znęcania się nad dziećmi są jedynie przejawem patologii - która miała miejsce zawsze. I będzie mieć - niezależnie od ustaw prawnych.
A obcna moda to jest - jak dla mnie - jedynie "produkcją zarozumialców", którzy uważają, że wszystko im wolno ...
A nie wychowywaniem.
Mniej boli małe dziecko mały klaps -niż duże dziecko - pobyt w ośrodku wychowawczym lub więzieniu ... :(
Pozdrawiam serdecznie


So sie 07, 2004 9:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
:)

Chmurko, o ile się nie myle "wychowywanie bezstresowe" już dawno oblało egzamin.Zdarzają się zapewne jakieś przypadki...

O tym wychowywaniu słyszało się jakiś czas temu, ale nie jest już w modzie.

Gdzie Ty jeszcze "spotykasz" taką metode wychowawczą?

Pozdrawiam :)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


So sie 07, 2004 10:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36
Posty: 427
Post 
niestety taką metodą jest wychowywana moja 5 latnia kuzynka. uważam że to fatalna metoda. jej rodzice dużo pracują i aby jej to wynagrodzić po prostu zgadzają sie na wszystko. Ona wręcz wchodzi im na głowy. Ma wszystko czego chce. Ale na pewno nie wyrośnie z niej prawdziwy, dobry człowiek. Ale będzie zdominowana przez pieniądze...

_________________
Wiara jest to pewność bez dowodu.
Obrazek


So sie 07, 2004 12:07
Zobacz profil
Post 
:)
Wiesz, Chmurko ??
Jak widzę na ulicy taką rodzinkę idąca z wrzeszczącym i tupającym dzieckiem, jawnie pokazującym agresję swoim rodzicom, a oni ustępują dziecku - to mam ochotę dać klapsa.
Tylko nie wiem komu bardziej się należy - dziecku, czy jego rodzicom ??


So sie 07, 2004 22:27

Dołączył(a): N sie 08, 2004 9:09
Posty: 2
Post 
Efekty bezstresowego wychowania widac dzisiaj.Własnie to pokolenie wkracza powoli w dorosłe zycie.Sami widzicie ,ze dla niektórych słowo zycie ,miłosc nie ma większego sensu.Zabicie człowieka ot tak dla kaprysu zdarza sie az za czesto.Szacunek dla starszych to archaizm.
Nie dotyczy to całego młodego pokolenia ,takie stwierdzenie byłoby nadużyciem,ale sporo wsród nich.
Co do kontroli własnych dzieci.Mam dorosłego syna-kończy studia-,który obecnie przebywa na wczasach z grupą znajomych.Czasami wysyłam mu sms-a,chcąc sie dowiedziec jaka pogoda,kiedy przyjedzie itd..Nie wynika to z chęci kontrolowania, ale z zwykłej troski o druga osobe.Mysle ,że słowo nadopiekunczośc nie byłoby właściwe :D

_________________
Jestem jaki jestem


Pn sie 09, 2004 6:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL