Re: Tomizm egzystencjalny
Astronom napisał(a):
W tomiźmie egzystencjalnym racją wszelkiego poznania jest samo esse.
Nic nie istnieje ani odwiecznie, ani rzeczywiści (in esse) stąd „racja wszelkiego poznania” też jest tego rodzaju - chwilowy sąd o „rzeczy” lub „zjawisku”.
Teraz taki, z chwilę może być taki sam, ale nie ten sam, albo w ogóle nieco inny, bo inny już wówczas jest sam oceniający i przedmiot jego poznania też uległ całkowitej przemianie. Pozornie mogą wyglądać identycznie, jednak całkowicie zmieniła się ich (podmiotu i przedmiotu poznania) m in. struktura atomowa, ich ciężar, temperatura, wiek, zużycie, po prostu wszystko, wraz z całym wszechświatem – w jednym „cyklu”. Stąd wynika, że nic nie istnieje, a jedynie może chwilowo zaistnieć.
Sam podmiot też nie wiadomo czym jest. Czy tylko myślącym organizmem, oddzielnym od reszty świata? A może tymże ciałem jw., lecz wraz z tym co to ciało odczuwa swym wzrokiem, słuchem itd. czyli poznawanym przez niego w tej chwili otoczeniem (np. jakieś pomieszczenie, kosmos, gwieździste niebo, góry, ocean itp.)? Gdzie wówczas jest granica obserwującego podmiotu? Widać jak ów podmiot obserwując w tak różny sposób świat, ciągle zmienia swój „rozmiar”. Nie istnieje trwale jako byt, lecz jako coś ulegającemu ciągłej i niekończącej się metamorfozie. Podobnie „istnieje” reszta, czyli wszystko, jako chwilowa zjawa.
Cytuj:
Jeżeli racją poznania jest sama intentio prima spoczywająca na esentia, to już mamy jakieś upodmiotowienie RACJI (arche)poznania.
Wtedy przyczyn poznania będziemy zmuszeni szukać w samym podmiocie.
Przyczyn takiego „poznania” należy szukać w pamięci, a nie w podmiocie. To właśnie pamięć informuje podmiot o tym co postrzega. Jego, podmiotu umysł nazywa rzeczy i tworzy w nim ich obraz. „Znika” też wówczas z pola widzenia sam przedmiot poznania. Umysł „widzi” tylko to co sam wie, tego czego nie wie, nie widzi.
Ddn