Sztuki walki i moralność chrześcijańska
Sztuki walki i moralność chrześcijańska
Autor |
Wiadomość |
agisan
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 17:56 Posty: 6
|
Dobrze tylko skoro piszecie tu na forum tzn że macie wątpliwości coś Was gryzie też tak miałam, tłumaczyłam sie na wszelkie sposoby zeby tylko móc się usprawiedliwić ze ćwicze karate. Dopiero teraz widze jak bardzo byłam przywiązana do własnych teorii. Mówiłam Bogu: tak ja Cie bardzo kocham ale karate no wiesz trzeba sie troche poruszać itd.. Jak już karate doprowadziło do tego że przestałam być wolna tzn nawet niedopuszczałam możliwość ze się mylę to jest pierwszy znak jak karate manipuluje. Bądź wolny!
Nawet gdyby karate bylo tylko cegiełką w tym że uczę się tylko na własnych siłach.(bo to niebezpieczeństwo występuje bardzo w wielu sytuacjach) to tych cegiełek przez 8 lat było bardzo dużo i postawił się mały gmach w mojej psychice, który teraz trudno zburzyć.
Nie przeczę, ze były pozytywne skutki karate: wytrwałość itd odporność.
Ale dla człowieka nadchodzi moment kiedy się opowiada czy dalej iście tą drogą nie zaciemnia nam celu. I po kilku latach ćwiczenia karate napewno tak jest.
_________________ "Bóg jest Miłością!"
|
Śr lis 21, 2007 14:00 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
agisan napisał(a): Jak już karate doprowadziło do tego że przestałam być wolna tzn nawet niedopuszczałam możliwość ze się mylę to jest pierwszy znak jak karate manipuluje. Bądź wolny!
Dziwna sprawa, karate nie powinno powodować takich efektów, przynajmniej wg. wschodnich sensei...
Odnosisz wrażenie, że zawiniła tu wyłącznie fizyczna forma karate, wyłącznie nauczanie sensei, czy połączenie obu?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lis 21, 2007 14:47 |
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Jestem skłonny przypuszczać, że sensei sam nie był zbyt rozwinięty w sensie moralnym i nieświadomie przekazywał tę niedojrzałość uczniom uważającym go za autorytet i nasladujacym go.
Nie wiem, jak jest w karate, ale np. w aikido (przynajmniej w moim stowarzyszeniu) mamy dość wydłużone okresy, po których można zdawać na kolejne stopnie. Ma to między innymi służyć 'utemperowaniu' wybujałych ambicji i pychy. Mocno jest też wbijane do głowy, że jeśli wydaje ci się, że robisz coś dobrze, to tylko ci się tak wydaje, a złudzenie to powstrzymuje rzeczywisty rozwoj. Tak więc aikido dalekie jest od kreowania nieomylnych pyszałków.
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr lis 21, 2007 15:14 |
|
|
|
 |
agisan
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 17:56 Posty: 6
|
Nigdy elitarność nie byla nam wbijana do głowy, jednak robi się to podświadomie. Mam technike, którzy inni nie znają, poprzez nią mogę osiągnąć doskonałość. A gdy przychodzi dzień gdy zadne techniki nie pomagą jest się wobec cierpienia, które nie jestem wstanie zwalczyć. Karate mówi możesz! Spróbuj jeszcze raz, jesteś wstanie! Ile tak można? W karate nie ma miejsca na Boga! Jest uciekanie wyzwalenie się od cierpienia. I na każdym treningu gdy jesteś w krańcowym wyczerpaniu karate dalej mówi teraz możesz osiągnąć doskonałość, to jest ten próg który trzeba przejść aby się rozwinąć. To jest sprzeczne z chrześcijaństwem, bawienie się w Boga. Wtedy ten próg wytrzymałości niekoniecznie z pomocą łaski Bożej można przejść, w tym momencie mogą wejść siły złe.
_________________ "Bóg jest Miłością!"
|
Śr lis 21, 2007 15:37 |
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Albo to twoja nadinterpetacja, albo rzeczywiście miałaś 'mistrza', który na ten tytuł nie zasługuje.
Jeśli dobrze rozumiem, próg wytrzymałości, o którym mówisz, to zwykłe lenistwo podszyte wykrętem 'nie mogę'. Skrajne wyczerpanie jest wtedy, kiedy padasz i nie możesz wstać. Jeśli twój sensei kazał przekraczać to pierwsze, to jest to jak najbardziej chrześcijańska walka z wadą lenistwa i wyrabianie cnoty pracowitości i wytrwałości. Jesli to drugie - potwierdza się, że nie powinien uczyć.
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr lis 21, 2007 16:39 |
|
|
|
 |
agisan
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 17:56 Posty: 6
|
Oczywiście na początku jest to walka z lenistwem.
Póżniej jednak balansuje się na granicy "sił" niewiadomego pochodzenia.
Może bardziej widać to przy łamaniu przedmiotów. Testy tameshiwari, z medycznego punktu widzenia, przy niektórych próbach to ręka powinna się złamać dlaczego tak nie jest. Skąd ta moc? Nie odpowiem na to pytanie. Jednak jesli nie jesteśmy w stanie określić źródła czy warto w to brnąć?
_________________ "Bóg jest Miłością!"
|
Śr lis 21, 2007 17:16 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
agisan napisał(a): Testy tameshiwari, z medycznego punktu widzenia, przy niektórych próbach to ręka powinna się złamać dlaczego tak nie jest. Skąd ta moc?
Wyliczenia naukowe wykazują, że trzmiele nie mogą latać - mają zbyt małe skrzydła i zbyt dużą masę. Skąd pochodzi więc moc, która sprawia, że latają?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lis 21, 2007 17:25 |
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
agisan napisał(a): Testy tameshiwari, z medycznego punktu widzenia, przy niektórych próbach to ręka powinna się złamać dlaczego tak nie jest.  Bo deseczki są nacięte? 
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr lis 21, 2007 18:08 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Agisan.
Bardziej serio - tak silna wiara w siły nadprzyrodzone, jaką wykazujesz, również jest zagrożeniem dla Twojej duchowości. Wiara jest mocą, która łączy wierzącego z obiektem wiary - Twój sprzeciw oczywiście spowalnia proces, ale wiara duchowa nie ma wymiaru wyłącznie intelektualnego i jest autentyczną duchową siłą działającą również podświadomie w oderwaniu od świadomości. Być może tu leży problem a karate było katalizatorem (miałaś przez to konflikt sumienia co raczej nie jest rzeczą korzystną duchowo)?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lis 21, 2007 18:28 |
|
 |
agisan
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 17:56 Posty: 6
|
Jesli chodzi o mnie to problem oczywiście jest złożony. Nie tyle zrezygnowałam z karate że doświadczyłam wyrażnie złych skutków karate, to też, ale ten argument tak jak was mnie nie przekonał, uważałam, że więcej jest tych dobrych skutków. Bardziej jednak zrezygnowałam z karate, bo zabardzo trzymałam się Go kurczowo i zauważyłam że dalsze w to brnięcie nic dobrego nie da. Bardzo mi na karate zależało i dużo mi dało. Ofiarowałam to jednak jako dar Bogu, bo karate jest dobre na jakimś tam etapie, załapanie pewności siebie, rozwój fizyczny. Jednak angażowanie się w karate jest niedobre, zapytałam się siebie do czego to prowadzi? Nie prowadzi prosto do Boga a skoro znam sprawdzoną drogę po co gdzieś błądzić.
Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, choć wielu osobom(mnie też kiedyś) nie jest to na ręke że karate i inne sztuki walki oparte są na duchowości wschodu i ten argument dla wierzącego powinien wystarczyć.
Filippiarz troche nierozumie twojego postu, wiara jest oczywiście siłą duchową, i tak samo istnieje siła przeciwna zła, którą można wprowadzić nawet nieświadomie.
_________________ "Bóg jest Miłością!"
|
Śr lis 21, 2007 19:37 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
agisan napisał(a): Bardziej jednak zrezygnowałam z karate, bo zabardzo trzymałam się Go kurczowo i zauważyłam że dalsze w to brnięcie nic dobrego nie da. Bardzo mi na karate zależało i dużo mi dało. Ofiarowałam to jednak jako dar Bogu (...) Bomba!  Ładnie wytłumaczone - zgadzam się z tym w pełni - również mam podobne spojrzenie na takie przypadki. Nie można sobie pozwolić aby coś nami po prostu zawładnęło - poddańczość czemukolwiek ziemskiemu wywołuje uzależnienie i odciąga od tego co ważne i święte. Poświęcenie własnego widzimisię dla wyższej sprawy wiedzie ku dobrym owocom. agisan napisał(a): Jednak angażowanie się w karate jest niedobre, zapytałam się siebie do czego to prowadzi? Nie prowadzi prosto do Boga a skoro znam sprawdzoną drogę po co gdzieś błądzić. Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, choć wielu osobom(mnie też kiedyś) nie jest to na ręke że karate i inne sztuki walki oparte są na duchowości wschodu i ten argument dla wierzącego powinien wystarczyć. Wybacz, ale trochę skromności - dla wierzącego autorytetem jest Kościół/Pismo/Jezus, Twoje świadectwo i argumenty mogą być pomocną i wskazówką w obieraniu własnej drogi, jednak nie są objawieniem, tylko świadectwem - osobistym i subiektywnym głosem. Co do Twojej uwagi, że karate nie prowadzi prosto do Boga - zastanów się skąd wypływa taki osąd. Przecież boks i szachy też nie prowadzą prosto do Boga. Skąd więc u Ciebie pomysł, że karate można potraktować jak drogę do Boga? Mnie to nigdy nie przyszło do głowy. Czego Ty właściwie szukałaś w tym karate, skoro ostrzegasz, że nie jest ono prosta drogą do Boga, hę? agisan napisał(a): Filippiarz troche nierozumie twojego postu, wiara jest oczywiście siłą duchową, i tak samo istnieje siła przeciwna zła, którą można wprowadzić nawet nieświadomie.
Ja to widzę zupełnie inaczej.
"Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą" (BT) Jk 2:19
Wiara nie jest samodzielnym bytem, wierzyć można tylko w coś/kogoś. Twierdzisz, że wierzysz w Boga, jednak również sam szatan wierzy w Boga, co więcej - jego wiara jest silniejsza od Twojej - on ma absolutną pewność istnienia Boga, zna również Jego potęgę i miłosierdzie - bezpośrednio ich przecież doświadczał. Co więc sprawia, że Ty dążysz do Boga a szatan od Niego się oddala, skoro szatan ma większą wiarę w Niego od Ciebie? To dlatego, że wiara nie jest ekskluzywna - można wierzyć w wiele rzeczy równocześnie. Szatan i złe duchy mocno i szczerze wierzą w Boga, wiedzą że jest on dobry i miłościwy, jednak tym co sprawia że są złe, jest druga, jeszcze silniejsza wiara - bardziej niż w Boga wierzą one w siebie i własne zdanie.
Dlatego jeśli wierzy się w Boga trzeba uważać z wiarą w inne rzeczy - duchowa wiara w istnienie tych rzeczy jest konkurencją dla wiary w Boga, a wiara w nie otwiera nas na nie. Jeśli wierzysz, że złe moce plenią się dookoła i wchodzą w nas nieświadomie, to dajesz pośrednio tym złym mocom siłę i dostęp do siebie - zaczynasz się ich bać i traktować coraz bardziej na serio. Strach i niepewność będą następnie podmywać wiarę w to co jest dla Ciebie dobre i słuszne. Myślisz, że dlaczego Bóg prosi aby wierzyć w Niego i tylko w Niego, do tego z całych sił? To w co wierzysz zyskuje dostęp do Twojej duszy. Wiara w Boga daje komunię z Bogiem, wprowadza go do naszego wnętrza i życia. Jeśli wierzysz tylko w Boga to nie martwisz się o złe moce - one nie mają dostępu tam gdzie jest Bóg. Tak więc uważaj w co wierzysz - takie jest moje subiektywne zdanie.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lis 21, 2007 21:21 |
|
 |
agisan
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 17:56 Posty: 6
|
Masz rację zgadzam się z Tobą.
Może z faktu że jestem w tym, na niektóre fakty jestem uczulona i nie umiem spojrzeć obiektywnie.
Może zabardzo wszystko uduchawiam.
Ja to tak przeżyłam. Wiem że na tym etapie karate mi zaczynało szkodzić. Zostawiam każdemu rozeznanie swojej sytuacji.
Wczytuję się ostatnio w książki Thomasa Mertona polecam w związku z duchowością wschodu.
_________________ "Bóg jest Miłością!"
|
Śr lis 21, 2007 21:48 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
agisan napisał(a): Masz rację zgadzam się z Tobą. Niekoniecznie mam rację, to tylko moje zdanie  Po prostu uważam, że wierzyć trzeba w to co słuszne i święte, bo wtedy dążymy do tego. Wiara z zło nie jest potrzebna - na zło trzeba reagować kiedy się ono pojawia a nie je kontemplować bez powodu  agisan napisał(a): Może z faktu że jestem w tym, na niektóre fakty jestem uczulona i nie umiem spojrzeć obiektywnie. Może zabardzo wszystko uduchawiam. Ja to tak przeżyłam. Wiem że na tym etapie karate mi zaczynało szkodzić. Zostawiam każdemu rozeznanie swojej sytuacji.
Dałaś dobre i szczere świadectwo - powinno pomóc osobom o podobnej wrażliwości, odczuwaniu i poglądach
Pozdrawiam
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lis 21, 2007 22:09 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Bodhidarma inaczej Da Mo przybył do klasztoru Shaolin z Indii jako nauczyciel Buddyzmu.W tych czasach mnisi w tym klasztorze byli bardzo chorowici,wcześnie umierali.Bodidharma chcąc temu zaradzić opracował szereg ćwiczeń qigong z których jedne służyły wzmocnieniu mięśni i ścięgien/zewnetrzny eliksir/ oraz ćwiczeń wewnetrznego eliksiru mających za zadanie przedłużenie życia.Przez szereg lat mnisi uprawiali te ćwiczenia i zauważyli,że są silniejsi i sprawniejści od przeciętnych ludzi.
Czasy były niespokojne,wielokrotnie zbójcy rabowali klasztory i napadali wędrujących mnichów.Wtedy właśnie oni zaczęli opracowywać techniki samoobrony z wykorzystaniem posiadanej wiedzy.Powstały dwie główne szkoły walki :buddyjski Shaolin oraz taoistyczny Wudang.Chłopi również podglądali ćwiczących mnichów i tworzyli swoje style walki.Mnisi pochodzący z Japonii przenieśli te sztuki do swojego kraju, gdzie powstawały następnie japońskie style walki.Chińczycy twierdzą jednak,że najgłębsze tajniki nie wydostały się poza najbardziej zaufanych ucznów.Oyama stworzył jeden ze stylów karate,niemniej musiał korzystać z wcześniej opracowanych.
|
Śr gru 05, 2007 21:43 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Zadawano pytanie skąd bierze się siła/energia/ potrzebna do złamania deski czy rozbicia cegły. Bierze się ona z oddechu ,z nerek /chodzi o naturalnie produkowane hormony/ oraz z koncentracji.
|
Śr gru 05, 2007 21:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|