Autor |
Wiadomość |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
To jeszcze ja dodam:
Jakie są zasadnicze różnice między wiarą chrześcijańską a „New Age"?
1. Przede wszystkim my wierzymy w Boga Stwórcę. Boga, który stwarza w sposób wolny, z miłości, i który stwarza człowieka wolnego. Bóg nie jest tożsamy ze światem (panteizm) ani też świat nie wyłonił się z Boga przez emanację. Dla chrześcijanina równie fałszywe jest stwierdzenie, że Bóg jest tożsamy z człowiekiem. To prawda, że mieszka w człowieku, ale zarazem jest jego Stwórcą, Panem i Zbawicielem. Z miłości nawiązał z nim dialog. Ta odrębność chroni osobową godność i wolność człowieka.
2. Z takim Bogiem nawiązujemy dialog przez modlitwę. Modlitwa nie jest odkryciem głębszego „ja", ale oznacza spotkanie dwóch osób: jest dobrowolnym aktem uwielbienia, dziękczynienia, prośby. Jest dostosowaniem się do woli Ojca.
3. Potrzebujemy odkupienia przez Chrystusa, ponieważ jesteśmy grzeszni. W wizji chrześcijańskiej człowiek jest zasadniczo dobry, ale zraniony przez grzech pierworodny. Ani żadna technika wyzwalająca, ani wysiłek koncentracji, ani syntonia milionów umysłów nie może zbawić człowieka. Naszym jedynym zbawieniem jest Chrystus, Wcielony Syn Boży, który „wkroczył” w dzieje, aby nas zbawić.
4.Cierpienie i śmierć mają sens. Wyznawcy „New Age” nie akceptują cierpienia i śmierci. Źródłem odkupienia są dla nich techniki rozszerzania świadomości i odrodzenia, podróże do bram śmierci, a także wszelkie metody, które pozwalają się odprężyć, aby pomnożyć żywotne energie. Natomiast dla chrześcijan cierpienie przeżywane w jedności z ukrzyżowanym Jezusem, który na krzyżu objawił swą miłość do ludzi, jest źródłem zbawienia. Także śmierć jest wydarzeniem jedynym w życiu człowieka: nie jest przejściem do nowego wcielenia, po którym nastąpią inne, ale nieuniknionym etapem na drodze do życia wiecznego.
5. Nowy świat powstaje dzięki dziełom wzajemnej miłości. „New Age", głosi, że odmieni świat. W ulotce hinduskiego ruchu „Brahma Kumaris” czytamy: „Wiemy, że ma się coś wydarzyć. (...) Możecie wywołać to wydarzenie, łącząc się w jednym momencie z milionami innych ludzi, zgromadzonych jak gdyby w nowej wspólnocie świętych, która ma tak wielką moc i zdolność twórczą, że jest zdolna odwrócić świat na właściwą stronę". Ale czy wystarczy sama myśl, aby zmienić świat? Jezus Chrystus ukazał nam drogę daleko trudniejszą, ale i bardziej porywającą: drogę wzajemnej miłości, która wyraża się w konkretnym działaniu i tworzy żywe wspólnoty budujące nowy świat.
Teresa Osório Goncalves
Pracownik Papieskiej Rady
ds. Dialogu Międzyreligijnego
L'Osservatore Romano 3/1999
Poniewaz założenia jogi są zblizone do załozeń New Age (New Age obficie czerpie z religii wschodnich) - jasno z tego widać, że joga pasuje do chrzescijaństwa jak kwiatek do kożucha, czy też jak wół do karety
Pozdrawiam
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Wt sty 22, 2008 11:58 |
|
|
|
 |
Mathias
Dołączył(a): N gru 23, 2007 19:41 Posty: 21
|
Pytanie tylko czy same ćwiczenia fizyczne, olewając całą ideologię, zabawę w układanie palców i jakieś tam energie, oraz nie bacząc na tą ich filozofię, fuzję z naturą itp. mogą być niebezpieczne?
_________________ Quoniam et Iudaei signa petunt et Graeci sapientiam quaerunt nos autem praedicamus Christum crucifixum Iudaeis quidem scandalum gentibus autem stultitiam.(1 Cor 22-23)
http://www.krzyzsercajezusowego.bnx.pl/ ... page_id=98
|
Śr sty 23, 2008 14:57 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Nihil novi sub sole.I co tu mamy?Czary,gusła przepowiednie,wywoływanie duchów,uciekanie się do sił tajemnych celem uzyskania władzy etc. A przepraszam gdzie tu jest mowa o jodze?Nie podano żadnego konkretnego dokumentu bo takiego nie ma.Jeśli chodzi o podane linki to wartośc merytoryczna jest żadna,szkoda czasu na czytanie.Powtarzam dalej moje pytanie ,na które do tej pory na tym forum nie uzyskałem odpowiedzi.Jak się ma starotestamentalny zakaz zwracania się do zmarłych do kultu świętych.Przecież zwracając się w modlitwie do świętych właśnie zwracamy się do zmarłych.Może pewne nakazy starotestamentalne zdezaktualizowały się jak np.zakaz spożywania wieprzowiny?Stawianie jogi w jednym rzędzie z New Age świadczy o braku rzetelnej wiedzy na temat jogi,a powielaniu stereotypów.
|
Cz sty 24, 2008 1:04 |
|
|
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Fragment swiadectwa o. Verlinde:
"Chciałbym więc ostrzec przed opiniami, według których może istnieć chrześcijańska joga, mantra itp. Powiecie mi może, że jestem zbyt ciasny. Wybaczcie, ale z racji własnego doświadczenia nie mogę mówić inaczej. Jedyną stroną pozytywną moich przeżyć było to, że pozwoliły mi w końcu wszystko lepiej zrozumieć.
Gdy zaczniecie uprawiać jogę - chociażby w najlepszej wierze, w nieświadomości co do jej oddziaływania - skutki i tak będą się powoli ujawniać. Nie wierzę, że można się otworzyć i praktykować różne techniki - prowadzące do fuzji, powodujące, iż człowiek staje się medium dla energii kosmicznych - i nie dać się zniszczyć. Nie wierzę, że można to praktykować bezkarnie. Techniki te - stosowane w małych czy w dużych dawkach - zostawią po sobie ślady. To mogę wam zagwarantować. Spowodują, że staniecie się medium. Kto zaś stanie się medium, ten w następstwie - wcześniej czy później - zostanie nawiedzony przez istoty, które lepiej pozostawić za drzwiami, z którymi lepiej się nie zadawać.
Oto istota mego ostrzeżenia. Może wydaje się ono zbyt surowe, ma jednak niestety swoje uzasadnienie. Sprawdza się to codziennie w mojej praktyce duszpasterskiej i w udzielaniu pomocy, szczególnie młodym, którzy są niezwykle podatni na tego typu wpływy. Podatność ta jest dziś wynikiem zbanalizowania praktyk okultystycznych i inicjacyjnych. To banalizowanie - spowodowane zwłaszcza przez wspomniany już New Age - jest niezwykle groźne."
świadectwo o. Verlinde:
http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/799/69/
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pn lut 04, 2008 9:25 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
A ja bym na to świadectwo spojrzał z przymrużeniem oka.Autor zainteresował się jogą jako młody ,nie do końca ukształtowany człowiek pod wpływem panującej mody /znamienny rok 1968,czas tzw. rewolucji obyczajowej/.Podaje jakiegoś niezidentyfikowanego guru,nie można wykluczyć,że należał do jakiejś sekty, nie wymienia żadnego znanego nauczyciela ani szkoły jogi.Samo stwierdzenie że po 4 latach praktyki osiągnął tzw.nirwanę świadczy o braku krytycyzmu albo niedojrzałej osobowości.Bardzo charakterystyczne jest przeciwstawianie medytacji wschodnich duchowości chrześcijańskiej .Twierdzi że te pierwsze doprowadzają do utraty osobowości,własnego ja.Chrześcijaństwo przecież też dąży do utraty własnego ja,tego jakoś autor nie zauważa.Dla niego wiara jest umocnieniem własnego ja,dla mnie to jest symptom słabej neurotycznej osobowości.Kilka akapitów dalej jest wykład o energii kundalini uaktywnianiu czakr oraz niezwykłych zdolnościach joginów.
Dał przykład lewitacji jako zdolności pochodzącej z wzbudzenia energii kundalini.Czy św. Józef z Kupertynu też trenował jogę kundalini? Autor posuwa się jeszcze dalej twierdzi,że same nieświadome trenowanie pozycji wzbudza tę energię.No to proszę :mostek,stanie na głowie, rękach,świeca ,ba nawet stanie na bacznośc -to są wszystko pozycje jogi.Czy zdaniem o.Verlinde te ćwiczenia gimnastyczne uczynią z nas medium?A Pilates? gimnastyka stworzona w Europie czerpiąca z jogi.Czy mamy jakieś przypadki opętań w fitness klubach,czy panie ćwiczące Pilates lewitują?
|
Wt lut 05, 2008 22:16 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Pomimo tych wszystkich ostrzeżeń odnoszę wrażenie, że najwięcej opętań to jest jednak wśród katolików, a nie ludzi innych religii.
|
Śr lut 06, 2008 8:06 |
|
 |
Mathias
Dołączył(a): N gru 23, 2007 19:41 Posty: 21
|
Zwróć uwagę, jakie to są opętania - to tylko bluźniercze myśli przeciw Chrystusowi i Bogu. Hinuscy sadhu chyba do kościołów nie chodzą - więc nawet nie można w jakichś sposób tego zlokalizować.
_________________ Quoniam et Iudaei signa petunt et Graeci sapientiam quaerunt nos autem praedicamus Christum crucifixum Iudaeis quidem scandalum gentibus autem stultitiam.(1 Cor 22-23)
http://www.krzyzsercajezusowego.bnx.pl/ ... page_id=98
|
Cz lut 07, 2008 12:55 |
|
 |
Mathias
Dołączył(a): N gru 23, 2007 19:41 Posty: 21
|
Cyryl
No dobrze, załóżmy że tak. myślę jednak że siedzi w tym jakaś pokusa - coś, co wciąga w tą całą wschodnią duchowość bez pamięci. Ale może nie mam racji - za bardzo się nie znam i patrzę na to jak Rzymianin.
_________________ Quoniam et Iudaei signa petunt et Graeci sapientiam quaerunt nos autem praedicamus Christum crucifixum Iudaeis quidem scandalum gentibus autem stultitiam.(1 Cor 22-23)
http://www.krzyzsercajezusowego.bnx.pl/ ... page_id=98
|
Cz lut 07, 2008 12:59 |
|
 |
aaaaaa
Dołączył(a): So sty 12, 2008 10:09 Posty: 41
|
moim zdaniem to co opowiadacie o jodze to jakaś kolejna wielka bzdura. opętania przez jogę i medytację ,już nie słyszałem gorszej bzdury  to raczej wzmaga wewnętrzny spokój w dodatku trochę rozciągania ciała i przez to mam być opętany  Jeśli chodzi o opętania to mogą być wzmagane przez czynniki psychologiczne takie jak stres,samotność w ogóle szatan to był wymysł misjonarzy którzy nawracali Słowian który przekształcał ich boga śmierci na tzw.Szatana ułatwiając tym samym ich nawrócenie,opętania wśród katolików są takie że oni w Szatana wierzą a tak naprawdę z powodu jakichś głupkowatych seansów wywołują ducha
|
Cz lut 07, 2008 13:33 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Ja po prostu uważam,że nie należy wylewać dziecka wraz z kąpielą.Joga ma szereg pozytywnych aspektów,które można wykorzystać niezależnie od religii jaką się wyznaje.Trochę zdrowego rozsądku!
|
Pt lut 08, 2008 23:28 |
|
 |
Kalanchoe
Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 15:57 Posty: 1
|
Przeczytalam z duzym zainteresowaniem Wasza dyskusje. I tak moze dla odmiany od strony praktyka jogi, ezoteryka i...katolika z urodzenia. Moje doswiadczenia, oraz kilku znanych mi osob wskazuja na to, ze joga otwiera na rozne energie nieznanego pochodzenia, jak pisze o. Verlinde. Byc moze mozna nad tymi energiami panowac, ale jak bardzo silnym trzeba byc czlowiekiem?
Znam ludzi, ktorzy pod wplywem cwiczen hatha-jogi zaczeli widywac duchy, miec wizje, moce nadprzyrodzone. Sama zaczelam cwiczyc joge bedac juz bardzo daleko od kosciola, ale nie bylam przeciez przestepca, lecz zwyklym niepraktykujacym katolikiem, ktory kosciol widuje 2 razy do roku przy wiekszych swietach i nie przyjmuje sakramentow...
Po dwoch miesiacach cwiczen przezylam cos podobnego - oswiecenie, jak mi sie wtedy wydawalo... Rozwinely mi sie moce "magiczne", telepatia, spelnianie drobnych marzen... Czakramy tak mi sie pootwieraly i odblokowaly, ze dostawalam spontanicznych orgazmow  Fajna praktyka duchowa. Tylko zaczelam sie zastanawiac, kto/co za tym stoi. Sprobujcie wywolac w sobie orgazm "na zawolanie"... Nie idzie? Mnie tez nie szlo jak probowalam sama wywolac to zjawisko ale czasem przychodzilo samo, z zewnatrz.
Patrzylam w lustro i czulam, ze jest mnie coraz mniej we mnie, ze moje miejsce zajmuje cos innego. W momencie kiedy poczulam, ze patrze na kolege a naprawde nie ja patrze lecz Cos wyglada przez moje oczy jak przez okna w pustym budynku przestraszylam sie nie na zarty. A kolega? Zapytal - czemu tak na mnie patrzysz diabelsko? Poczulam to fizycznie - niezaleznie od dywagacji religijnych toczyla sie walka o moja dusze.
WIec inni tez to widzieli. Maz mowil pozniej, ze czul, jak staje sie coraz bardziej obca i wstretna, mimo, ze swietnie wygladalam, schudlam i kwitlam, wszyscy mezczyzni chcieli sie ze mna umawiac  A on czul, ze w lozku obok lezy obca osoba.
Oddalalam sie od meza, od rodziny, istotna byla tylko joga i moj nauczyciel no i rozwoj mojego potencjalu osobistego.. Wolnosc i rozwoj, kosztem rodziny. Narcyzm i samouwielbienie.
Ale najlepsze zaczelo sie w momencie proby odejscia i zaprzestania cwiczen. Czulam fizyczna tesknote za moim nauczycielem, za joga, milosc osobowa do jogi (sic!), bolalo mnie serce i plakalam z tesknoty za zajeciami sportowymi (!) zaczelam widywac rozne "byty", mozna je nazwac energiami lub duchami, przychodzily do mnie w nocy, kladly sie na mnie i doprowadzily do rozstroju nerwowego, balam sie polozyc spac. Zaczely sie przerazajace koszmary, ludzkie surowe mieso, (potem okazalo sie, ze ten sen mialy tez inne osoby z grupy) odprawiane nade mna rytualy, duszenie.
A ile razy wracalam do jogi, nawet sama, w domu, wracalo tamto "demoniczne uczucie".
Probowalam sie z tego wydostac przy pomocy ezoterycznych metod - reiki, potem reiki z pomoca mistrzyni reiki - objawy sie nasilaly. Tak, sugerowano mi psychiatre;) wszyscy sie ode mnie odsuneli, sama wiem, jak to brzmi. Ale ja czulam, ze to nie jest problem psychiczny lecz "duchowy".
Poza tym zaczelam rozmawiac z innymi ludzmi, ktorzy praktykowali joge, spotkalam sporo osob, ktore doswiadczyly "odlotow", lacznosci z Kosmosem, nadprzyrodzonych mocy. Uswiadomilam sobie, ze moj nauczyciel zachowywal sie czasem jak "opetany" i z trudem sie kontrolowal. Przez to, ze poznawalam i pytalam okazalo sie, ze sporo nauczycieli jogi ma wewnetrzne problemy i problemy z moralnoscia. Poznalam sporo historii, ktore ludzie opowiadali mi o najbardziej znanych nauczycielach w kraju.
Przejrzalam i zobaczylam, jaka jest ich moralnosc. Uslyszalam, ze podstawa jest nie ranic bliznich, a wiec byc "szczelnym", nie przekazywac roznych informacji dalej. A wiec chronic ich i srodowisko... Dla chrzescijanina sprawa jest prosta - tak, tak - nie, nie. Albo kogos krzywdzisz albo nie ale nie jest tak, ze kogos okradniesz a dopoki sie nie dowie - nie jest skrzywdzony.
Nie moge akceptowac takiej "duchowosci" i wyzwalam sie z niej ale widze teraz, ze przez dluzszy czas w stanie relaksu i cwiczen jogicznych sama wprowadzalam swoj umysl w trans i bylam pod jej wplywem. Wyrzadzila krzywdy mojej psychice i otoczeniu.
Stanie na glowie - niby proste a jogini utrzymuja te pozycje aby wprowadzic sie w trans i zmienic swiadomosc.
Powitanie - namaste - rece zlozone jak do modlitwy, gest wystepujacy w wielu religiach, czym to jest jesli nie religijna inwokacja?
Jak trwoga to do Boga, wiec w koncu trafilam przez przypadek do pewnego Kosciola i tam ryczalam przez pol godziny nie wiedzac czemu przed oltarzem serca Pana Jezusa. Wreszcie znalazlam sile, zeby dotrzec do poleconego kaplana z ktorym odmowilismy modlitwe uwolnienia. Mialam ten telefon juz od miesiecy ale zawsze lekcewazylam sprawe.
I nareszcie nastal spokoj, zamiast zwyklego niepokoju poczulam tamtej nocy opieke i Moc po mojej stronie. Czuje, ze cos jest jeszcze kolo mnie i probuje mnie podejsc. Najpierw byl "kij", teraz jest "marchewka". Latwo nie jest, bo odeszlam naprawde daleko, jest mi trudno wrocic ale widze, ze to dziala. "Blogoslawieni, ktorzy nie widzieli a uwierzyli".
Jesli nie wierzycie, ze takie zjawiska moga miec miejsce to oprocz mistykow i naukowcow poszukajcie tez wypowiedzi ezoterykow, moge wskazac odpowiednie portale w necie. Tam mowia ludzie, ktorzy doswiadczyli takich rzeczy i sa tym zafascynowani, bo sadza, ze odkrywaja moc wlasnego umyslu. Takie zjawiska istnieja.
Przeczytajcie Ewangelie Sw. Marka, w poczatkowej fazie Jezus caly czas chodzi i wypedza demony z opetanych (ktos tu napisal, ze tylko katolicy doznaja opetan ale wydaje mi sie, ze w czasach Jezusa katolikow jeszcze nie bylo;)
Nie wiem jak jest, nie wiem, czym jest to, czego doswiadczylam, w moim odczuciu to demon, zly duch, czy jakas niezidentyfikowana energia kosmiczna ale ktos moze mowic o podswiadomosci, nieswiadomosci, specyficznej konstrukcji osobowosci. Moze. Ale czemu moje dziecko mialo koszmary i samo ustawialo sie w pozycjach jogi, mimo, ze nie widzialo jak cwicze?
Czemu w tym samym czasie zaczelo mowic, ze czyta w myslach albo, ze odwiedza kogos w snach, ze mysli ma zamkniete w glowie na kluczyk?
Czemu inne osoby z grupy tez maja koszmary i to podobne? Czemu moja przyjaciolka po mojej wizycie w nocy sama zobaczyla "ducha"? Moze to moj osobisty i niezwykly dar sugestii? Jesli tak, to blagam niech mnie ktos zasugeruje na zarabianie powaznych pieniedzy
"Po owocach ich poznacie". Moge mowic o sobie, bo mam pokore wobec Boga, swiata i roznych zjawisk. To co sie dzialo u mnie, niezaleznie od charakteru zaczelo sie dziac pod wplywem jogi, mojego nauczyciela i bylo Zle. Cos sie otworzylo. Inny Swiat istnieje obok nas i przez jakis czas fascynowalo mnie jego zglebianie. Ale to zglebianie oznacza odejscie z tego Swiata, smierc dla bliskich i rodziny i pograzenie sie w zglebianiu okultyzmu albo w obledzie.
Stracilam rodzine, bylam rozbita psychicznie i duchowo. Tak sie "zrelaksowalam", ze nie interesowalo mnie nic poza mna sama. Nikt nie byl w stanie wyprowadzic mnie z rownowagi, do wszystkich sie usmiechalam i wszystkich kochalam, tylko jednoczesnie zaniedbalam najblizszych i zlekcewazylam ich krytyczne glosy.
Nie wiem, czemu u mnie zadzialalo tak szybko, niektorym zajmuje kilkadziesiat lat. moze tez cos sie dzieje w nich i wokol nich tylko tego nie widza i nie lacza? Moze sa silniej w Jezusie? Moze pozor dobra trwa dluzej, bo nie widza sygnalow, nie zglebiaja tematu i nie probuja sie wydostac ?
|
Wt lip 01, 2008 19:03 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Śmiechu warte ! Nie traktuję poważnie świadectwa osoby,która utrzymuje,że po dwóch miesiącach ćwiczeń doznała "oświecenia" ,owarły się jej czakramy,zaczęła widzieć duchy etc. W mojej opinii taki przypadek należy traktować jako psychiatryczny.Wszystkie te opisywane wrażenia nic nie mają wspólnego z oświeceniem ,osoba używająca tego terminu nie wie o czym mówi,a wiadomości na temat jogi czerpie z czasopism kobiecych ewentualnie autorów w rodzaju O.Verlinde.Hathajoga stawia praktykującym bardzo surowe normy moralne w tym opanowanie popędów,nie ma tu mowy o jakichś spontanicznych orgazmach ,do tego hathajoga nie służy.Sam praktykuję od kilku lat ćwiczenia o umiarkowanym natężeniu i jakoś nie miałem podobnych odlotów.
|
Śr lip 09, 2008 20:44 |
|
 |
ratio
Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13 Posty: 545
|
Mathias napisał(a): Problem w tym, że tutaj patrzymy na wszystko z katolickiego punktu widzenia.
A czy z katolickiego punktu widzenia właściwym jest korzystanie z terapii GESTALT lub treningu INTRA? 
|
Pn lis 10, 2008 19:53 |
|
 |
ratio
Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13 Posty: 545
|
 psychoterapia czy manipulacja new age
ratio napisał(a): A czy z katolickiego punktu widzenia właściwym jest korzystanie z terapii GESTALT lub treningu INTRA? 
Szukam w internecie wiadomości o terapii gestalt i doszukałam się takich ciekawostek, jak te, że terapeuci uprawiają jogę, tai-chi, uwzględniają w swej pracy zen, buddyzm i podobne różności duchowo-religijne.
I ciekawe, że przychylnie są do nich nastawieni (współpracują z nimi?) jezuici, bo jak nazwać podziękowanie za przychylność złożone na ręce prowincjała jezuitów o.Dariusza Kowalczyka, przez jeden z gabinetów terapii gestalt.
Mam prośbę: czy ktoś mi pomoże zlokalizować w internecie to podziękowanie, bo nie zapisałam adresu?
|
Wt lut 10, 2009 14:14 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
No i dobrze,żę są przychylnie nastawieni.Widać można jednak wśród duchownych znależć ludzi o niezaczadzonych umysłach.
|
Wt lut 10, 2009 15:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|